Zbiorowy wstyd - Szczypiorski - bez przypisów.pdf

(471 KB) Pobierz
„Zbiorowy wstyd” Andrzej Szczypiorski
www.maturazpolskiego.pl
1. Banalna jest opinia, że przemiany cywilizacyjne są w naszych czasach szybkie i głębokie. Zresztą 
nie byłoby w tym nic szczególnie niepokojącego, bo tylko próżność nam podpowiada, że nigdy w hi­
storii świat się tak szybko nie zmieniał.
2. Świat zawsze zmienia się gwałtownie i nieznośnie z punktu widzenia ludzi, którzy zmiany przeży­
wają. A tylko oni są ważni. Jakiekolwiek próby obiektywizacji procesów historycznych w tej kwestii 
nie wydają się rozumne, bo istotne jest przecież odczucie człowieka, jego subiektywna ocena własne­
go losu. Myślę, że dla tych, którzy musieli przejść piekło średniowiecznych wojen i epidemii albo re­
wolucji przemysłowej, było to doświadczenie straszniejsze niż dla ludzi mojej generacji Hitler, Stalin 
i bomba atomowa.
3. 
Jednakże to, co się dzieje obecnie, w następstwie rozwoju mediów elektronicznych i społeczeń­
stwa   globalnego,   należy   chyba   nade   wszystko   rozpatrywać   w   płaszczyźnie   kultury,   a   nie   tyl­
ko pod kątem   przeobrażeń   technicznych   i   materialnych.   Osaczenie   człowieka   współczesnego 
przez media elektroniczne to jest jednak inna jakość duchowa niż dramaty i rozpacze ludzi osaczo­
nych kiedyś przez maszyny parowe oraz konstrukcje żelazne.
4. Brytyjczyk Kenneth Clark, i chyba nie on jeden, zwraca uwagę na pewien fenomen naszej kultu­
ry, wynikający z doświadczenia XIX wieku. Idzie tu o zbiorowy wstyd i zbiorowe sumienie. To wiek 
XIX stworzył pewien kodeks zasad i zachowań, który do dziś obowiązuje.
5. W świetle cywilizowanych doświadczeń ostatnich dwustu lat ten pogląd wydaje się słuszny. Nagle, 
właśnie w XIX wieku, cierpienie stało się niemal powszechne, całkowicie bezbronne, wydane na łup 
masowej przemocy i wyzysku. (…) W dawnych czasach władca, rycerz, pan feudalny miał obowiązek 
sprawowania   opieki   nad   swymi   poddanymi.   Domagał   się   od   nich   rozmaitych,   ciężkich   niekiedy 
świadczeń,   lecz   przecież   troszczył   się   o   ich   bezpieczeństwo   i   nędzny   byt.   W   XIX   wieku   nie   było 
już prawdziwych poddanych. Byli tylko biedni ludzie, którzy wynajmowali się do pracy. Kapitalista 
nie miał wobec nich żadnych moralnych i obyczajowych zobowiązań. (…)
6. Jest oczywiste, że Marks i Engels nie spadli z nieba. Ale nie im Europa zawdzięcza swoją nową 
wrażliwość, lecz wielkim twórcom tamtej epoki, nade wszystko pisarzom, takim jak Dickens, Zola, 
Tołstoj, Hauptmann, a u nas Prus i Konopnicka, nieco później Reymont i Żeromski. Nagle okazało 
się, że istnieje zbiorowe sumienie, a zatem także zbiorowy wstyd. Nagle okazało się, że cierpienie jest 
sprawą wspólną, a nie tylko problemem jednostki. Nad cierpieniem człowieka pochylali się inni: ar­
tyści,  uczeni,  mężowie  stanu,  kapłani, rewolucjoniści  i reformatorzy  życia  zbiorowego.  Cierpienie 
stało się wielkim problemem intelektualnym całej naszej kultury. Nawet tak wszechstronna i płodna 
myślowo epoka oświecenia nie znała tej problematyki. Dopiero wiek XIX, w następstwie burzliwego 
i pełnego nieszczęść rozwoju cywilizacji materialnej, uczynił nas wrażliwymi na los bliźnich i na­
uczył zbiorowego wstydu za zbiorowe niegodziwości.
7. 
Dzisiaj jesteśmy świadomi strasznych wydarzeń naszych czasów i potępiamy je m kategoriach 
moralnych. Czynimy tak dlatego, ponieważ uznajemy kodeks etyczny, jaki nam pozostawili najwięksi 
twórcy XIX wieku. To oni jako pierwsi w Europie upominali się o prawa człowieka. Bez nich ani Ar­
chipelag Gułag, ani Oświęcim, ani Holocaust nie spędzałyby ludziom snu z powiek. Historia zna 
równie straszliwe doświadczenia, które nikogo jakoś nie obarczały wyrzutami sumienia. Wojna trzy­
dziestoletnia była, relatywnie rzecz ujmując, bardziej dla Europy krwawa i okrutna niż stalinizm, hi­
tleryzm, Holocaust. Ale nic nikt z jej powodu nie odczuwał wtedy wstydu oraz wyrzutów sumienia. 
Nawet najwyższym dostojnikom Kościoła i reformatorom religijnym nie przychodziło to do głowy.
8. Ta nowa jakość moralna, w jakiej zostaliśmy wychowani w ciągu ostatnich kilku pokoleń – dzisiaj 
wydaje  się   zagrożona.  Odnoszę  wrażenie,   nie  ja  jeden   przecież,   że  media   elektroniczne  stanowią 
wielkie   niebezpieczeństwo   dla   naszej   wrażliwości   moralnej.   Jeżeli   czasem   mówi   się   o   powrocie 
do barbarzyństwa, jest w tym głębszy sens i nie należy takich ostrzeżeń lekceważyć.
9. 
Znaleźliśmy   się   na   niebezpiecznym   wirażu   rozwoju   kultury,   która   w   swojej   kreatywności   co­
raz bardziej ulega cywilizacji materialnej. Najwybitniejsi znawcy w dziedzinie mediów zawsze powta­
rzają, że nie należy za stan naszych obyczajów zrzucać odpowiedzialności na rzeczywistość wirtual­
ną, ponieważ ona tylko odzwierciedla, odwzorowuje, kopiuje to, co jest rzeczywistością rzeczywistą. 
Otóż nie jest to prawda, a w każdym razie nie cała prawda, ponieważ media – nolens volens
1
 – kreu­
1
nolens volens – (łac.) chcąc nie chcąc.
1 z 4
„Zbiorowy wstyd” Andrzej Szczypiorski
www.maturazpolskiego.pl
ją  nowy model naszej duchowości, nie tylko w sferze obyczajów, ale nade wszystko w sposobie my­
ślenia współczesnego człowieka i jego wrażliwości.
10. Wielcy menadżerowie mediów elektronicznych wciąż powtarzają banał, że to nie telewizja wywo­
łuje wojny, rebelie, ona je tylko pokazuje szerokiej widowni, i musi to czynić, bo taki jest nakaz jej 
służby informacyjnej. To prawda. Ale nie wojny prawdziwe, lecz wojny wymyślone na ekranie elek­
tronicznym kształtują dzisiaj nasz stosunek do śmierci i cierpienia. Świat na ekranie, który istnieje 
przecież tylko pozornie, w którym cierpi się i umiera pozornie, czyni pozornym nasze współczucie 
i nasz bunt przeciw złu. Tak jak ponad sto lat temu wielcy pisarze tamtych czasów budzili w sercach 
współczucie, miłosierdzie, protest przeciwko złu, tak jak wtedy odwoływali się do naszej wrażliwości 
i starali się uczynić ją bardziej wyczuloną i obecną w dniu powszednim, tak dzisiaj kultura mediów 
elektronicznych   usiłuje   przekonywać,   że   przemoc   i   okrucieństwo   są   bliższe   naturze   człowieka 
niż miłosierdzie i solidarność, które w gruncie rzeczy stanowią świadectwo słabości i głupoty.
11. Dawniej sztuka odwoływała się do bólu istnienia po to, aby umocnić wstyd zbiorowy w obliczu 
krzywdy i nikczemności. Obecnie media elektroniczne rozpowszechniają niemal z reguły intelektual­
ną płytkość. I już nie dobroć, współczucie oraz wstyd w obliczu zła, lecz spryt, egoizm, pogarda 
dla słabości okazują się w kulturze dominujące. (…)
12. 
Ambiwalencja, jaka tkwi w mediach elektronicznych, wydaje się oczywista. To media sprawiły, 
że nastąpił nigdy w dziejach nie notowany rozkwit i zasięg kultury masowej. Jest on jednym z naj­
ważniejszych, rozstrzygających czynników cywilizacyjnego awansu milionów ludzi. Dotyczy to całego 
świata. Nie ulega wątpliwości, że telewizja duchowo nobilitowała milionowe rzesze ludzkie. Pięćdzie­
siąt lat temu mało kto poza warstwami oświeconymi słyszał o istnieniu jakiegoś Szekspira albo ja­
kiegoś Moliera. (…) Świat stał się mały, a przez to bardziej swojski. Ludzie więcej wiedzą o innych, 
a to ma znaczenie ogromne, jeśli idzie o ograniczenie naszych lęków i nieufności.
13. 
Ale za wszystko trzeba płacić. Kultura masowa właśnie dlatego jest masowa, że penetruje tyl­
ko płytsze warstwy naszej kultury i odwołuje się do powierzchownych potrzeb naszej duchowości. 
Świat,   w   następstwie   wielkiego   postępu   materialnego,   nie   skupia   się   dzisiaj   na   nieszczęściu, 
ale na szczęściu. (…) Wielka, brutalna, wymagająca siły, sprytu i bezwzględności podróż do osobi­
stego szczęścia to jednak nie tylko wzór amerykański, lecz przesłanie całej współczesnej kultury 
masowej. Nie ma w niej miejsca na głębszą refleksję nad ludzkim losem. Nie ma w niej chwili ciszy, 
której pragnie każda ludzka istota, zatroskana o swoje sumienie. Michał Jackson, który jest zapew­
ne genialnym wcieleniem tej kultury, wydaje się całkowicie wolny od wszelkiej refleksji moralnej i in­
telektualnej. Nie jest to jego wina, lecz następstwo rozwoju cywilizacyjnego i materialnego. (…)
14. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że kultura masowa, która z jednej strony ma wpływ błogosławio­
ny na poziom cywilizacji ludzi, z drugiej pustoszy często życia duchowe i prowadzi do barbaryzacji 
obyczajów. Widać to gołym okiem, na ulicach miast, w obyczajach, w stylu bycia, w coraz powszech­
niejszych zunifikowanych nawykach, w marnych gustach, nawet w codziennym języku.
15. Obawiam się, że pewne kwestie zostały już rozstrzygnięte, także dla przyszłości. Dlatego z polito­
waniem odnoszę się do lamentów, a także do rozmaitych poronionych pomysłów, dyktowanych bez­
radnością i tęsknotą za tym, co minione. Nawet mając dziś do wyboru tylko pełne rezygnacji przy­
zwolenie na to, co po prostu jest, albo gniewne, fundamentalistyczne urojenia, zmierzające do cof­
nięcia pewnych procesów, bez wahania wybrałbym przyzwolenie.
16. Ale nie jest jeszcze tak źle. Nie ulega kwestii, że świat wolności i demokracji jest światem wielo­
ści postaw, spośród których większość ludzi niejako z natury rzeczy wybiera zwykle to najtańsze, 
najprostsze, nie wymagające wysiłku, wyrzeczeń i ograniczeń. Tak oto świat unifikuje się na dość 
niewysokim poziomie duchowych marzeń i pragnień. (…)
17. Zagrożeniem dla nas wszystkich, obok nieuchronnej płytkości kultury masowej, jest unifikacja 
obyczajów wedle wzorów amerykańskich. (…) Kultura Europy jest w gruncie rzeczy pesymistyczna, 
naznaczona świadomością przemijania, a zatem piętnem śmierci, podczas gdy tradycja amerykań­
ska nie ulega takim słabościom. Jej punktem odniesienia jest bardziej przezwyciężenie przeciwności 
losu, niżeli rozrachunek w obliczu śmierci.
18. 
W   świecie  coraz   powszechniejszej  pomyślności,  awansu   materialnego  szerokich   mas  i  braku 
wielkich zagrożeń politycznych, które przestały istnieć po upadku sowieckiego imperium, ludzie są 
bardziej niż w przeszłości skłonni do łatwego optymizmu i nie lubią tracić czasu na refleksje o prze­
2 z 4
„Zbiorowy wstyd” Andrzej Szczypiorski
www.maturazpolskiego.pl
mijaniu.
19. Rozwój kultury nie jest zagrożony przez słabość rozmaitych instytucji, o czym tak chętnie i jało­
wo dyskutujemy, lecz z powodu gwałtownych przeobrażeń cywilizacyjnych o charakterze globalnym. 
W tym sensie nie ma już w naszych czasach ucieczki od świata. (…)
20. A przecież idzie o to, aby kreatywność kultury wytrzymała próbę nowych, bardzo skomplikowa­
nych i trudnych wyzwań. (…) Jeśli coś wiemy z pewnością, to tylko tyle, że każdy twórca, w każdym 
czasie, w obliczu każdej publiczności, musi płynąć pod prąd, musi być kacerzem, buntownikiem, 
grzesznym obrazoburcą, który nieustannie prowadzi pojedynek ze światem. Jednym z najtrudniej­
szych wyzwań dla twórców jest zły gust odbiorcy, jego obojętność wobec wartości wyższych, a tak­
że często nieświadome pragnienie, aby kto inny wybierał za niego tam, gdzie fundamentalną sprawą 
godności jest wolność moralnych intelektualnych rozstrzygnięć.
21. Ale tylko pokonując ten zły gust, wygodnictwo moralne i intelektualne lenistwo, możemy ocalić 
kulturę, czyli samych siebie. Nie mamy zbyt wielkich szans, ale chyba zawsze tak było. Lepiej pocie­
szać się myślą, że jeśli ktoś będzie musiał wykonać gest rezygnacji i poddania, niech to będą ci, 
co przyjdą po nas. W następnym pokoleniu…
A. Szczypiorski, „Zbiorowy wstyd” [w:] A. Szczypiorski, „Irytacje”, Warszawa 2000.
Zadania do tekstu:
1.
Przedstawiony tekst jest przykładem wypowiedzi:
a) naukowej
b) poetyckiej
c) publicystycznej
d) filozoficznej
(0–1 p.)
Jaka jest główna myśl dwóch pierwszych akapitów?
a) Wiek XX to epoka Hitlera, Stalina i bomby atomowej.
b) Straszne było piekło średniowiecznych wojen i epidemii.
c) Świat zawsze zmienia się gwałtownie i nieznośnie dla ludzi, którzy zmiany przeżywają.
d) Porównanie cierpienia ludzi z różnych epok jest nieporozumieniem.
Zaznacz najtrafniejszą odpowiedź.
(0–1 p.)
3.
Co wniósł XIX wiek do europejskiego kodeksu etycznego?
a) Burzliwy i pełen nieszczęść rozwój cywilizacji materialnej.
b) Nauczył zbiorowego wstydu za zbiorowe niegodziwości i reakcji na los bliźnich.
c) Twórczość pisarzy takiej rangi, jak Dickens, Tołstoj, Prus, Żeromski.
d) Poglądy reformatorów życia zbiorowego.
(0–1 p.)
4.
W jakim celu Andrzej Szczypiorski nawiązuje do wojny trzydziestoletniej (akapit 7.)?
a) Pragnie porównać dawne cierpienia narodów z tragedią II wojny światowej i stalinizmem.
b) Chce stwierdzić, że nikt wówczas nie odczuwał wstydu ani wyrzutów sumienia.
c) Zamierza potępić dostojników Kościoła i reformatorów religijnych za obojętność na cierpienie 
ludzkie.
d) W celu przypomnienia, że historia lubi się powtarzać.
(0–1 p.)
Na podstawie akapitu 7. wyjaśnij opinię Andrzeja Szczypiorskiego o naszym pokoleniu. Podaj 
dwa argumenty akceptujące postawę Polaków.
(0–1–2 p.)
2.
5.
3 z 4
„Zbiorowy wstyd” Andrzej Szczypiorski
www.maturazpolskiego.pl
6.
Publicysta używa wielu terminów: media elektroniczne, barbarzyństwo, rzeczywistość wirtual­
na – wyjaśnij znaczenie jednego z nich.
(0–1 p.)
Wyjaśnij, czym jest publicystyka. Podaj dwie cechy tego gatunku.
(0–1–2 p.)
„Media (…) kreują nowy model naszej duchowości” – stwierdza w akapicie 10. A. Szczypiorski – 
wymień dwie cechy tego modelu.
a) …………………………………………………………………………………………………………
b) …………………………………………………………………………………………………………
(0–1–2 p.)
Na podstawie tekstu wymień odmiany kultury i wyjaśnij znaczenie tych pojęć. Podaj przykład 
pozytywnej i ujemnej roli kultury masowej (akapit 12.).
(0–1–2–3 p.)
7.
8.
9.
10. Wybierz właściwą odpowiedź.
Rozważania stanowiące treść akapitu 13. mają charakter:
a) hipotez
b) argumentów
c) osobistych sądów
d) twierdzeń
(0–1 p.)
11.
Na podstawie akapitów: 14. i 16. wyjaśnij, w jakim znaczeniu autor użył pojęcia „unifikacja”. 
Zastąp je słowem polskim w następujących przykładach:
a) w coraz powszechniejszych zunifikowanych nawykach
b) świat unifikuje się na dość niewysokim poziomie duchowych marzeń i pragnień
(0–1–2 p.)
Wymień dwie nowe, nieznane powinności, jakie nałożył na twórców kultury XX wiek? Skorzy­
staj z akapitu 20.
(0–1–2 p.)
Co należy robić, żeby ocalić kulturę i samych siebie? Napisz na podstawie akapitu 21.
(0–1 p.)
12.
13.
4 z 4
Zgłoś jeśli naruszono regulamin