McClure Ken - Steven Dunbar 06 - Szczepionka śmierci (popr).rtf

(1708 KB) Pobierz
Szczepionka ?mierci

 

 

 

 

 

 

Ken McClure

 

Szczepionka śmierci

 

Przekład Krzysztof Uliszewski

             

 


 

 

 

 

I tak odziewam me nagie łajdactwo

W stare łachmany z świętych pism kradzione.

Świę mam minę, a diabła za skó.

 

William Szekspir Ryszard III

przekład Roman Brandsteatter.

             


W roku 1918 prawie czterdzieści milionów ludzi zmarło z powodu choroby, która obiegła cały świat - to więcej, niż pochłonęła Wielka Wojna, i więcej, niż zmarło podczas epidemii dżumy, która przeszła przez Europę w XIV wieku. Ludzie ci umierali na wyjątkowo ostrą postać zapalenia płuc. Ich płuca wypełniały się krwią i śluzem, w końcu nie mogli oddychać i dosłownie topili się we własnych wydzielinach.

W Stanach Zjednoczonych chorowała jedna czwarta wszystkich mieszkańw, a ofiar śmiertelnych było tyle, ze w niektórych rejonach zabrakło trumien i grabarzy. Kraj ogarnęła panika, zakazano nawet podróżowania między miastami bez specjalnego zezwolenia. Epidemia sprawiła, że średnia długość życia w Stanach Zjednoczonych zmniejszyła się o dziesięć lat. Tą chorobą była grypa. Szacuje się, że pandemia grypy z lat 1918-1919 dotknęła jedną pią światowej populacji. Jej rozprzestrzenianie się przyspieszył powrót do domów żnierzy z wojny w Europie. Połowa amerykańskich żnierzy pochowanych na Starym Kontynencie nie poległa w walce, lecz zmarła na grypę.

Wielką pandemię grypy pamiętają już tylko nieliczni, ale sama choroba jest tak powszechna jak zwykłe przeziębienie. Ludzie często mylą te dwa wirusy, zwłaszcza ci, którzy chcą usprawiedliwić nieobecność w pracy -grypa brzmi przecież poważniej niżprzeziębienie”.

Wzrost zachorowań na grypę obserwujemy każdej zimy, a chociaż nie jest ona uważana za chorobę śmiertelną (chyba że zachoruje ktoś bardzo osłabiony lub stary), może dokonać takich samych spustoszeń jak prawie sto lat temu.

Wirus grypy jest bowiem mistrzem kamuflażu: ciągle zmienia swoją strukturę białkową co sprawia, że system odpornościowy człowieka staje się ruchomym celem. W niektórych latach wirus jest bardziej niebezpieczny niż w innych.

Lata 1957 i 1968 były szczególnie fatalne, chociaż wypadają blado w porównaniu z liczbą ofiar szczepu z roku 1918.

              Ostatnio okazało się, że istnieje możliwość zrekonstruowania tego szczepu z materiału biologicznego uzyskanego z zachowanych tkanek żnierzy, którzy zmarli na grypę po powrocie z I wojny światowej. Według zwolenników podjęcia takich dział badania nad zrekonstruowanym wirusem pozwoliłyby lepiej zrozumieć jego naturę.

Przeciwnicy z kolei argumentują, że powoływanie go dożycia tylko po to, by zbadać, jak działa, jest skrajną nieodpowiedzialnością. Toczy się też spór dotyczący zagrożenia związanego z prowadzeniem eksperymentów nad tak niebezpiecznym wirusem. Szczególny niepokój budzi propozycja obniżenia wymaganego poziomu zabezpieczeń z BL-4 (najwyższy poziom zagrożenia, gdy pracownicy muszą wkładać szczelne skafandry okrywające całe ciało) do BL-3, który dopuszcza korzystanie z częściowych skafandrów. Argument przeciwników obniżenia poziomu zabezpieczeń jest prosty: gdyby pracownik laboratorium zaraził się wirusem i wynió go poza chronione pomieszczenia, choroba rozprzestrzeniłaby się jak pożar, tak jest zakaźna. Skoro środki transportu z roku 1918 pozwoliły wirusowi dotrzeć w każdy zakątek świata; o ile szybciej przenosiłyby się w XXI wieku?

Gdy dżin uwolni się już z butelki, musi nastąpić globalna katastrofa.

Istnienie szczepu z 1918 roku - nawet jeśli znajduje się on w starannie strzeżonych laboratoriach - stwarza też ryzyko ataku terrorystycznego. Ten wirus byłby straszną bronią w rękach fanatyków. Pandemia grypy zakłóciłaby funkcjonowanie całego cywilizowanego świata.

Grypa - tak jak wszystkie infekcje wirusowe - to choroba, której łatwiej zapobiegać, niż leczyć. Leki antywirusowe nadal pozostają we wstępnej fazie badań, a antybiotyki są bezużyteczne w walce z wirusami. Wprawdzie często przepisuje się je chorym z infekcją wirusową, ale tylko w celu ochrony organizmu przed wtórnym zakażeniem bakteryjnym, które mogłoby spowodować komplikacje, na przykład zapalenie oskrzeli albo paciorkowcowe zapalenie gardła.

W walce z chorobami wirusowymi jedyną bronią człowieka jest troskliwa opieka i przeciwciała obecne w jego systemie immunologicznym. A najlepsza ochrona przed wirusami to szczepionki, które przyczyniły się do likwidacji wielu zabójczych kiedyś chorób, takich jak ospa wietrzna czy polio.

Jednak wirus grypy stale się zmienia, toteż szczepionka mszcząca szczep ubiegłoroczny może okazać się bezużyteczna wobec obecnego szczepu. Autorytety medyczne co roku muszą decydować, które szczepy włączyć do szczepionki przeznaczonej na następną zimę. Decyzje te zapadają na początku roku, gdyż proces produkcji szczepionki jest długotrwały.

Wybrane szczepy bakterii (zazwyczaj trzy) hoduje się w zapłodnionych kurzych jajach - w około dziewięćdziesięciu milionów - przez kilka miesięcy, a potem przetwarza się i umieszcza w fiolkach, by zaszczepić od dwunastu do trzydziestu milionów osób.

Po mniej więcej tygodniu odpadania szczepionki limfocyty B i T ludzkiego układu odpornościowego są gotowe do walki z wirusem - jeżeli naukowcy włciwie dobrali szczepy.

Niezależnie od znaczenia badań szczepu z 1918 roku, wynika z nich jedno: pod względem genetycznym prawie nie różni się on od wirusa ptasiej grypy, który w ostatnich latach szerzy spustoszenie wśd ptactwa południowo - wschodniej Azji. Wysunięto nawet hipotezę, że wirus z 1918 roku był rezultatem mutacji szczepu ptasiej grypy, co pozwoliło mu na przekroczenie bariery gatunkowej.

              Prowadzone obecnie badania potwierdziły, że bariera gatunkowa nie stanowi dostatecznej przeszkody, by zapobiec przeniesieniu się tego wirusa na człowieka; znane są przypadki ptasiej grypy wśd ludzi. Wielu naukowców uważa, że ponowna pandemia grypy jest nieuchronna i pozostaje tylko kwestią czasu. Ostrzegają, że należy podjąć wszelkie wysiłki, by temu zapobiec.

Naukowcy mogą się różnić w wielu kwestiach związanych z wirusem grypy, ale wszyscy są zgodni, że czas nie działa na naszą korzyść. Skuteczna szczepionka to jedyna obrona przed groź kolejnej pandemii - nieważne, czy wywoła ją naturalna mutacja szczepu ludzkiego, genetyczna odmiana szczepu ptasiej grypy czy też czyjeś celowe działanie. Problem polega na tym, że produkcja szczepionki przeciwko grypie to przedsięwzięcie drogie i ryzykowne nawet w najbardziej sprzyjających okolicznościach. Nie ma pewności, że odtworzony szczep z roku 1918 będzie chronił przed odmianą wirusa, która się w końcu pojawi. Najmniejsze zmiany antygenowe w budowie wirusa mogą uczynić szczepionkę bezużyteczną. Co gorsza, może się zdarzyć, że w czasie długotrwałego procesu produkcji szczepionki wystąpią problemy. Jeśli nie uda się ich szybko rozwiązać, zabraknie i czasu, i środków, by zacząć wszystko od nowa. Dla firmy oznacza to gigantyczne straty, bez szans na rekompensatę.

W październiku 2004 liverpoolski Chirion, jeden z głównych dostawców szczepionek przeciwko grypie, miał problem ze skażeniem bakteryjnym szczepionki przygotowywanej na nadchodzą zimę. Pomimo wysiłw nie udało się go wyeliminować i władze brytyjskie zmuszono do cofnięcia firmie licencji. Czterdzieści milionów ampułek musiało zostać zniszczonych.

Chirion był jednym z zaledwie dwóch producentów, z którymi amerykański Federalny Urząd do spraw Żywności i Leków podpisał kontrakt na dostawę szczepionki przeciwko grypie. Stany Zjednoczone cierpiały więc na jej poważny niedobór zimą na przełomie lat 2004 i 2005. Problem ten stał się nawet elementem kampanii prezydenckiej senatora Johna Kerryego, który oskarż Georgea ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin