{1}{1}23.976 {57}{97}<i>Nazywam się Henry Morgan.</i> {99}{138}<i>Moja historia jest długa.</i> {155}{224}<i>Co się wydarzyło|prawie dwa wieki temu.</i> {255}{292}<i>I zostałem przemieniony.</i> {303}{348}<i>Moje życie wyglšda|dokładnie tak, jak wasze...</i> {351}{413}<i>Z wyjštkiem jednej drobnej różnicy.</i> {465}{514}<i>Nigdy się nie kończy.</i> {554}{627}<i>Można powiedzieć, że przez te lata|stałem się badaczem mierci.</i> {629}{710}<i>Rozumiecie, muszę odnaleć sposób|na przełamanie mojej klštwy.</i> {713}{790}<i>Pracuję więc obecnie w Nowojorskim|Urzędzie Lekarzy Sšdowych.</i> {792}{872}<i>Jest tu największy na wiecie zbiór|z lekka wyziębionych zwłok.</i> {874}{964}<i>Jeli grasz ze mierciš,|idziesz tam gdzie co się dzieje.</i> {1263}{1358}www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. {1359}{1409}Darowizny Carlyle'ów sš przeznaczane {1412}{1504}na wsparcie dla instytucji,|które podzielajš nasze główne wartoci. {1517}{1554}Zgodzisz się, mamo? {1557}{1623}Z tobš, Conradzie?|Sšdzę, że to niemożliwe. {1626}{1656}No, oczywicie. {1659}{1714}Czy komukolwiek zostanie dzi|oszczędzony twój gniew? {1717}{1746}Twojemu ojcu. {1750}{1797}Na swoje szczęcie, nie żyje... {1819}{1861}Panie burmistrzu, miałam wrażenie, {1864}{1926}że wy, komunici,|nie lubicie takiego bogactwa. {1929}{2023}Pańskie recenzje sš drobiazgowe, wtórne|i brak w nich znajomoci rzeczy. {2025}{2113}Na szczęcie, jest pan krytykiem,|kim zupełnie bez znaczenia. {2117}{2172}Och, gdyby to tylko był jej pogrzeb. {2443}{2465}Lance! {2468}{2509}Kazałam ci poczekać. {2537}{2576}Pani Carlyle, mam nadzieję,|że dobrze się pani czuje. {2578}{2642}Mam aż 91 lat.|Nigdy się dobrze nie czuję. {2644}{2692}Powiedziałbym, że tylko 91 lat. {2708}{2761}Proszę mi wyjanić jeszcze raz,|panie dyrektorze Chambers, {2764}{2820}dlaczego nie ukończył pan|remontu mojej galerii. {2823}{2867}Ta galeria to dla mnie|najważniejsza sprawa. {2869}{2912}Proszę mnie zawieć jeszcze raz,|a zostanie pan kustoszem {2914}{2980}wystaw obrazów malowanych palcami|dla przedszkolaków. {3526}{3570}<i>Gloria Carlyle zawsze była gotowa</i> {3572}{3633}wesprzeć to muzeum swojš hojnociš. {3641}{3682}Jej wizja tej instytucji {3684}{3758}<i>przeprowadziła nas|przez wiele trudnych chwil.</i> {3765}{3811}<i>Gloria ma dwie wielkie miłoci:</i> {3814}{3870}<i>swojš rodzinę i swojš sztukę.</i> {3872}{3945}<i>To wielki zaszczyt,|że obie sš tu z nami.</i> {3952}{4028}<i>Dzi, w 60-tš rocznicę jej darowizny,</i> {4031}{4111}uczcimy kobietę, która tak wielu z nas|obdarzyła swojš dobrociš. {4132}{4160}Za Glorię! {4338}{4414}Pani detektyw, burmistrz pyta,|kiedy wypucimy goci. {4417}{4485}- Dzwonili z biura burmistrza?|- Nie, burmistrz jest tutaj. {4493}{4569}Dobra, proszę odhaczyć ich nazwiska|na licie goci i wypucić ich stšd. {4572}{4586}Jasne. {4588}{4639}Zdaje się, że błękitnokrwici|krwawiš tak samo, jak my wszyscy. {4643}{4711}- Gotowa na głonš sprawę?|- Poproszę najpierw dobrš wiadomoć. {4714}{4774}Włanie mi się skończyły.|Ta częć muzeum jest w remoncie, {4777}{4820}więc monitoring był wyłšczony. {4823}{4887}Strażnicy stali przy wyjciach,|nie mieli dużo do powiedzenia. {4890}{4964}A cała banda ważniaków zleciała się tu|po tym, jak jš znaleziono. {4967}{5025}Według kryminologów,|zadeptali całe miejsce. {5027}{5070}A złe nowiny? {5085}{5130}Nie pojawił się twój lekarz sšdowy. {5209}{5235}Gdzie jest Henry? {5238}{5313}On... nie dał rady. {5338}{5388}Czy on rozumie, jakie to ważne? {5391}{5421}Chodzi o Glorię Carlyle. {5423}{5511}Na jej czeć nazwano budynki,|parki, most. {5513}{5609}Burmistrz tu jest. Oczekuje, że|nasi najlepsi ludzie się tym zajmš. {5614}{5701}To chyba co osobistego.|Chociaż, z nim nigdy nic nie wiadomo. {5703}{5791}Ale ja naprawdę się cieszę,|że będę tu na miejscu z paniš. {5809}{5876}Przedstawić raport wstępny? {5892}{5938}No, dobra. Dawaj. {5940}{5984}No, na poczštek... {5998}{6049}Ona nie żyje. {6121}{6179}<i>Kiedy zmarła Gloria Carlyle,</i> {6181}{6276}<i>momentalnie zniknęło 91 lat wspomnień.</i> {6279}{6385}<i>Ludzie, miejsca,|jednakowo ukochani i wrogowie.</i> {6387}{6461}<i>Wszystko to zniknęło,|przepadło na zawsze.</i> {6480}{6546}<i>Nawet jedno odległe wspomnienie o mnie.</i> {6551}{6621}<i>Możemy sobie tylko wyobrażać,|jakie były jej ostatnie myli.</i> {6623}{6695}<i>Strach, gniew - nigdy się nie dowiemy.</i> {6702}{6761}<i>W mierci wszystko zostaje zapomniane.</i> {6769}{6830}<i>Oczywicie, ja nigdy nie zapomnę,</i> {6835}{6876}<i>szczególnie Glorii</i> {6882}{6951}<i>i tego, co jestem jej dłużny.</i> {6970}{7063}FOREVER 1x04|"KUNSZT MORDERSTWA" {7068}{7122}tłumaczenie: basiadora, cat84|korekta: cat84 {7141}{7228}Złamana miednica, pęknięta koć udowa|To skomplikowane złamanie. {7231}{7356}Rozległe uszkodzenia kręgów.|20-30 urazów z każdej strony, {7358}{7447}w tym rany na rękach i ramionach,|powstałe w wyniku obrony. {7449}{7533}A to tylko mój raport wstępny.|A co ty mylisz? {7535}{7594}Witam, pani detektyw. {7617}{7664}Dam dorosłym pogadać. {7675}{7755}<b>- Dlaczego cię tam nie było?|- Nigdy nie chodzę do tego muzeum.</b> {7757}{7844}Henry, co ty mówisz?|Masz pojęcie, kim ona była? {7847}{7879}Gloria Carlyle, {7884}{7926}ostatnia żyjšca spadkobierczyni|Johna Arthura Carlyle'a, {7929}{7980}który założył firmę New York Steel|w 1901 roku. {7982}{8041}Bogactwo i potęga tej rodziny|były legendarne. {8043}{8101}Wielu twierdzi,|że zbudowali Nowy Jork. {8104}{8159}Rodzina Carlyle naprawdę to zrobiła. {8229}{8301}Jestem Gloria. Gloria Carlyle. {8366}{8418}Znałe jš? {8423}{8503}Nie.|Ale dowiem się, co się stało. {8515}{8569}Włanie rozpoczynam sekcję zwłok. {8572}{8602}Jedno jest pewne - {8611}{8672}to nie była mierć|z przyczyn naturalnych. {8851}{8895}Czeć. {8907}{8958}I tobie też. {8961}{8998}Można zwariować|z tymi reporterami, nie? {9001}{9098}No. Pewnie sš tu|z powodu sprawy tej Carlyle. {9113}{9187}Byłem głównym lekarzem sšdowym|na miejscu zbrodni. {9217}{9277}I co, mylisz, że to morderstwo? {9279}{9342}No, włanie skończylimy|wstępnš sekcję {9345}{9391}i to było ostre. {9394}{9437}Nadal czekamy|na raport toksykologiczny, {9439}{9505}ale... na to wyglšda. {9521}{9570}A... co ty... {9588}{9642}Może co chcesz? Jaki napój? {9644}{9682}Ja stawiam. {9692}{9728}Nie, dzięki. {9731}{9802}A, musisz odebrać.|No tak. Id... odbierz. {9824}{9876}Nagrałam tego lekarza sšdowego. {9881}{9930}Mówi, że to morderstwo. {10090}{10120}Bry. {10129}{10179}- Okropnie wyglšdasz.|- Ależ, dziękuję ci bardzo. {10181}{10248}Nawet niemiertelny potrzebuje|porzšdnych szeciu godzin. {10253}{10306}Dzi może nie być wiele lepiej. {10308}{10356}Zadzwoniła pewna pani porucznik Reece. {10366}{10411}Zastanawiała się, czy to widziałe. {10416}{10473}GLORIA CARLYLE NIE ŻYJE|LEKARZ SĽDOWY MÓWI: MORDERSTWO {10529}{10577}- Czego potrzebujesz?|- Kawy. {10579}{10628}Mnóstwa kawy. {10848}{10925}Piszš, że ta Gloria Carlyle|to prawdziwa wiedma. {10929}{11002}Najbardziej znienawidzona|błękitna krew w miecie. {11101}{11149}Nie zawsze taka była. {11185}{11230}Chcesz o tym pogadać? {11432}{11494}Biurko w stylu Ludwika XIV|na pierwszym planie. {11496}{11563}Dziadek musiał je kupić.|Wyobrażasz sobie takš posiadłoć {11566}{11624}wystawionš na sprzedaż w całoci? {11637}{11711}Założę się, że ci bracia Berkowitz|spróbujš pierwsi się tam dostać. {11714}{11785}Ray i Arty Berkowitz.|Twoi odwieczni wrogowie? {11788}{11839}No pewnie. Majš ten modny sklep|przy Upper East Side, {11841}{11913}ale zabiliby dla dobrego antyku. {11926}{11983}Na pewno sobie z nimi poradzisz. {11985}{12008}Powinienem ić na posterunek. {12010}{12078}Słuchaj, gdyby w pracy usłyszał|o wyprzedaży w posiadłoci Carlyle'ów, {12080}{12119}mógłby dać mi znać?|Wpisać mnie na listę? {12121}{12196}Abrahamie, jestem lekarzem sšdowym,|urzędnikiem miejskim. {12198}{12288}Bez obaw.|Mam inne dojcia. {12291}{12391}Moja rodzina była sercem tego miasta|przez ponad 150 lat. {12394}{12477}I po raz pierwszy|co takiego ma miejsce. {12480}{12524}<i>- Bardzo przepraszam.|- "Przepraszam" nie wystarczy.</i> {12526}{12607}<i>Powiedziano mi, że ta sekcja zwłok|będzie utrzymana w tajemnicy.</i> {12609}{12681}Jak rozumiem,|to nie ty rozmawiałe z prasš. {12692}{12760}- Co się stało?|- Jeszcze nie wiem na pewno. {12778}{12821}<i>To jest na szóstej stronie!</i> {12913}{12985}- Muszę z tobš porozmawiać.|- To od ciebie się dowiedzieli. {12987}{13047}Dobra, więc... {13072}{13120}- Ładna była?|- Bardzo. {13136}{13180}Strasznie się czuję. {13183}{13278}Pójdę porozmawiać z paniš porucznik.|Napisałem już podanie o zwolnienie. {13281}{13337}Wracaj do pracowni. Nic nie mów. {13339}{13426}- Ode mnie to wyszło. Rozumiesz?|- Dobra. Dziękuję. {13429}{13493}Ja... po prostu... Nie spałem całš noc.|A ona się po prostu pojawiła... {13496}{13522}- Przestań.|- Ta? {13525}{13596}Wyjd. I spróbuj dzi już więcej|nie trafić do gazety. {13599}{13628}Zrozumiano. {13639}{13682}<i>Co pani zamierza z tym zrobić?</i> {13753}{13824}Henry, Jo, usišdcie, proszę. {13826}{13910}Pani porucznik, obawiam się, że|przepraszać należy na stojšco. {13928}{13990}Panie Carlyle,|w imieniu Miasta Nowy Jork {13993}{14035}i Biura Lekarzy Sšdowych, {14038}{14122}proszę przyjšć te przeprosiny|i zapewnienie, że to się nie powtórzy. ...
Kubar1976