Elizabeth_Clare_Prophet_-_Epoka_Boskiej_Matki.pdf

(166 KB) Pobierz
EPOKA BOSKIEJ MATKI
Wykład wygłoszony przez Elizabeth Clare Prophet
8 marca 1975 r.
1303316942.001.png
- 2 -
Opublikowane przez Andrzeja Sychowicza
EPOKA BOSKIEJ MATKI
(z dwukasetowego albumu „CZTERNASTY RÓŻANIEC”
1990 Summit University
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Obecne polskie wydanie jest tłumaczeniem wykładu
THE AOE THE DIVINE MOTHER
(FROM THE FOUNTEENTH ROSARY)
Published by
SUMMIT UNIVERSITY
Copyright 1975 Summit University
All righle reserved.
Bez pisemnej zgody wydawcy, żaden fragment tej książki nie może być reprodukowany w
jakiejkolwiek formie czy to przy pomocy środków elektronicznych czy mechanicznych, także
dla potrzeb systemowego gromadzenia i przetwarzania informacji, z wyjątkiem cytowania
krótkich ustępów w recenzjach.
Informacje pod adresem:
Summit University,
Box A, Livingston, MT 59047,
USA.
Summit University są zarejestrowanymi
znakami handlowymi.
Wszelkie prawa co do ich użycia są zastrzeżone.
Printed in Poland.
Drukowano pod auspicjami:
SUMMIT UNIVERSITY
Box A,
- 3 -
Livingston, Montana 59O47-139O
U. S. A.
W imię prawdziwej światłości, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat
przychodzi, łączymy się z ognistym białym jądrem jaźni. Wchodzimy w sferę tożsamości,
która jest duszą każdego z nas, odbiciem Potężnego Ducha.
Tak, jak starożytni oddawali pokłon Wielkiemu Duchowi, tak i my stajemy przed Twą
Obecnością Boże. Stajemy przed Twym płomieniem Życia, Miłości i Prawdy i pochylamy się
przed światłem w naszym wnętrzu, a kontemplując je, słyszymy w sobie głos Boga
oświadczający: „JAM JEST Bogiem, JAM JEST Prawem Bytu, JAM JEST Świadomością”.
I dostrzegamy, że miejsce na którym stoimy jest ziemią świętą, ponieważ Bóg jest tu. Bóg
jest ogniem obejmującym samego Siebie, objawiającym Siebie jako Jaźń. Dlatego głosimy
słowa JAM JEST KTÓRY JAM JEST, będące echem głosu Najwyższego z wewnątrz.
Dziękujemy ci dziś, Boże, za nasze postrzeganie, dzięki któremu możemy być świadomi
Twej Obecności wewnątrz i na zewnątrz, w całym życiu, w czasie i przestrzeni. I jesteśmy
wdzięczni, Boże, za Twe objawienie Jaźni, jako Matki, jako Ojca, jako rozdzielonych
języków ognia i jako wiecznego Logosu.
Tak więc, w imię Ojca, i Matki, i Syna, i Ducha Świętego poświęcamy energię życia
płynącą ku spełnieniu, ku chwale i życiu wiecznemu, którym JAM JEST.
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Dzień dobry! Jestem tak bardzo szczęśliwa, że mogę być dziś z wami w tym szczególnym
punkcie czasu i przestrzeni, gdzie przejawia się kosmiczna energia i gdzie przyszliśmy
obcować z fontanną Boskiej matki. Zbliżając się do tego pięknego budynku, centralnego
punktu założenia San Diego, czuliśmy przyśpieszenie w nas pulsu Boskiej Matki i jądra
energii, które można odczuć, jak czekają aby trysnąć z tego atomu nasiennego, punktu
ogniskowego Panny Kosmicznej w mężczyźnie i kobiecie.
Gdy medytowałam dziś rano nad słowami umiłowanego Pawła do Tesaloniczan,
pomyślałam o rzece życia i wielkim przepływie życia, jakim jest Matka. Paweł mówi: „Na
ostatek, bracia, módlcie się za nas, aby się słowo Pańskie szerzyło i rozsławiało, jako i u
was”. Słowo Pańskie to Logos. To przepływ energii Chrystusowej. Kiedy ta energia
przepływa swobodnie, szerzy się w nas, następuje uwolnienie promienia żeńskiego. W takim
momencie nastaje w nas epoka Boskiej Matki i dopóki ten moment nie nastąpi, nie docenicie
roli pierwiastka żeńskiego, czy to w mężczyźnie, czy w kobiecie.
Z pewnym zrozumieniem obserwuję to, co wydaje się być walką płci i ruchem na rzecz
wyzwolenia kobiet, feministyczną rewoltą, nie mogąc w pełni zrozumieć, co przepływa przez
świadomość ludzi. Toteż studiowałam literaturę dotyczącą tych ruchów i to, co dostrzegam,
to zapis swobodnego przepływu energii. Widzę poruszenie wewnątrz, na samym dnie
podświadomości, fontannę bijącą z głębi, ruch Matczynego przepływu, Matczynej energii w
mężczyźnie i w kobiecie. Zadaniem tej energii jest wyzwalanie sił twórczych, ponieważ
energia ta wychodzi z ognistego białego jądra, którym jest czakra u podstawy kręgosłupa.
Zastanawiałam się skąd ta walka koncepcji wśród socjologów, psychologów,
antropologów na temat roli kobiety w społeczeństwie: czy powinna być matką, gospodynią
domową, podlegać mężowi, dążyć do kariery. I ponownie stwierdzam, że nie jestem w stanie
- 4 -
zrozumieć sporu lub problemu, ponieważ, gdy widzę życie i przepływ Logosu w nas
wszystkich, widzę ruch duszy zawiniętej w pieluszki Panny Kosmicznej, duszę dojrzewającą
do opanowania nie tylko żeńskiej, ale też i męskiej zasady życia.
Stwierdzamy więc, że to, co miało być Boską biegunowością i jednością w każdym z nas,
staje się opozycją. Ci z was, którzy studiują astrologię wiedzą, że znaki będące w opozycji
mogą być względem siebie przeciwstawne albo mogą stać się połączeniem kosmicznych pól
energii, zależnie od tego, gdzie jest świadomość i jaki jest stopień mistrzostwa.
Kiedy rozumiemy, że każdy z nas jest częściowo żeński i częściowo męski, że to
delikatna równowaga tych energii czyni nas tym, czym mamy być, że dążymy do boskiej
pełni – wtedy wszyscy bez rywalizacji pracujemy dla wyzwolenia pierwiastka żeńskiego i
męskiego w nas i wewnątrz siebie nawzajem, nie walcząc i nie domagając się przejęcia
połowy roli drugiej strony czy też swych wzajemnych funkcji.
Przede wszystkim pytanie, czy kobieta ma być w domu, czy też w świecie nie jest dla
mnie trafne, ponieważ ja określam Matkę, jak sądzę, w sposób zupełnie odmienny od
koncepcji feministek. Być matką jest najwyższą rolą kobiety, tej zajmującej ciało kobiece, ale
również tej siły życiowej, która wychodzi z czakry u podstawy kręgosłupa, także u mężczyzn.
Być matką znaczy żywić życie, czyli uwalniać święty ogień jako przepływ, jako kryształowo-
białą fontannę żywiącą każdą cząstkę życia, która ewoluuje w czasie i przestrzeni.
Dlatego funkcją kobiety jest rozwinąć w największym stopniu ową zdolność żywienia
życia, pielęgnowania płomienia, podtrzymywania płomienia płonącego na ołtarzach
mężczyzn, kobiet i dzieci, całych fal życia, ciał planetarnych, systemów światów.
Widzimy więc, że nie ma znaczenia to, czy kobieta jest w domu, czy poza nim. Natomiast
istotne jest, czy poruszyła w sobie owo powołanie do żywienia życia. Kobieta może być w
domu i w żaden sposób nie rozumieć, co to znaczy żywić życie w jej dzieciach, mężu. I
dlatego może zupełnie znudzić się tym podstawowym, instynktownym powołaniem do
rodzenia życia, rodzenia Boskiego Dzieciątka. Kobieta może robić karierę, zaspakajać swe
potrzeby intelektualne i nigdy nie przejść pierwszej inicjacji żywienia życia. W tym świecie,
który jest wspólnotą Ducha Świętego, całe ciało planetarne staje się polem uprawnym Matki
czekającym zbiorów. Dlatego o tym, czy kobieta spełnia swą rolę w społeczeństwie, czy też
nie, decyduje nie zewnętrzne przejawienie, lecz wewnętrzny płomień.
Nigdy nie stwierdziłam, by któreś z moich aspiracji były kiedykolwiek udaremnione,
stłumione lub ograniczone. Pytałam siebie dlaczego miałam takie szczęście, że byłam w
stanie zrealizować swą istotę, swą żeńską naturę we wszystkich tych aspektach, nie tłumiąc
ich. Ponieważ mogę tylko opowiedzieć wam moje własne doświadczenia, pomyślałam, że
zrobię to dziś, byście mogli zdać sobie sprawę z tego, jak różne przejścia i doświadczenia
mają kobiety.
Przede wszystkim czuję, że wyrażenie mej wewnętrznej istoty jako kobiety jest
naturalnym rozkwitem i naturalnym podniesieniem energii Panny Kosmicznej we mnie. I nie
była to kwestia buntu, narzucania się czy zmuszania się do zajęcia roli pierwiastka męskiego.
Nigdy nie miałam potrzeby robienia tego, gdyż nie czułam potrzeby robienia tego, gdyż nie
czułam potrzeby rywalizacji z członkiniami mej płci, ani z płcią przeciwną. Czułam, że każdy
ma swą rolę i szanowałam to. I dlatego nigdy nie buntowałam się przeciw temu, co niektórzy
określają mianem „pogwałcenia ich istoty”.
- 5 -
Zawsze myślałam, że jeśli nie jestem tam, gdzie chciałabym być, w sensie osiągnięć,
wykształcenia czy pozycji, to zostało to spowodowane nie przez społeczeństwo czy kogoś
depczącego mnie, lecz było rezultatem mego własnego niedociągnięcia. I dlatego wyczuwając
tę odpowiedzialność zawsze czułam się zmuszona patrzeć do wewnątrz, a patrząc
obiektywnie, poważnie i uczciwie, zawsze znajdowałam jakiś brak, niedopracowanie, jakieś
niedociągnięcie, nad którym musiałam pracować, mając najwyższą wiarę, że kiedy alchemia
mego indywidualnego ja osiągnie poziom Chrystusa, to będzie się to musiało przejawić –
ponieważ takie jest prawo, prawo kosmosu, że kiedy stajecie się Chrystusem, to tego
Chrystusa nie można stłumić. Toteż zawsze pracowałam z przyjemnością i starałam się
urzeczywistnić światło wewnątrz mnie, co doprowadziłoby do przejawienia tego, co miałam
zrobić.
Także jeśli chodzi o małżeństwo. Pamiętam, że zastanawiałam się, jak to czynią kobiety w
pewnym wieku, kogo poślubię, gdzie będę, czy będę miała dzieci. I myślałam sobie, a miałam
wtedy chyba dziewiętnaście lat, że jeśli osoby, którą mam poślubić tutaj nie ma, to jest to
spowodowane niezrealizowaniem promienia męskiego w mojej świadomości, i że jeśli nie ma
tej realizacji z mej strony, wtedy wymaga się ode mnie zwiększenia działania promienia
żeńskiego jako punktu ogniskowego, jako elektrody, która przyciągnie boski biegun.
Toteż wzięłam Biblię, tak jak to często robiłam, i otworzyłam ją przypadkowo na zdaniu:
„Bo małżonkiem twym jest twój Stworzyciel”. I kiedy przeczytałam ten fragment,
natychmiast zadziałała w mej istocie elektroda i powstał łuk światła między moim sercem a
moją Boską Obecnością, ogniskiem Bycia, które nazywamy JAM JEST KTÓRY JAM JEST.
I nagle zdałam sobie sprawę, że biegun męski mej istoty jest w Duchu, w górze, jest
działaniem Boga Ojca. Poczułam przepływ pełni i wiedziałam, że ja tu na dole przejawię
dopełnienie boskiej żeńskości Pana Wszechświata, i mogłam z całą pokorą powiedzieć: „Oto
ja, służebnica Pańska”, tak jak Maria to kiedyśpowiedziała.
I poczułam radość tej falującej we mnie pełni i już nigdy więcej nie popadałam w
wątpliwości – wystarczało mi czekanie na tego Pana. Stopniowo odkryłam, że to czekanie i
służenie stało się sferą pełni, która mogła przyciągnąć do mnie tylko pełnię. I oto spotkałam
mój bliźniaczy płomień, Marka L. Prophet, założyciela The Summit Lighthouse, Wysłannika
Wielkiego Białego Braterstwa, ucznia wniebowstąpionego mistrza El Moryi – mistrza Rady
Dar jeeling, Pana Pierwszego Promienia.
Stwierdziłam, że moja świadomość Ojca i aspektu męskiego przyciągnęła dokładnie
dopełnienie mojej wewnętrznej rzeczywistości. Zdaję sobie sprawę, że gdybym pozwoliła
sobie pozostawać na poziomie zubożonego zrozumienia i niepełnego odczuwania mej
żeńskiej natury, przyciągnęłabym również niepełną świadomość pierwiastka męskiego w
innym życiu czy duszy, która nie byłaby dopełnieniem mej całości, mej istoty.
Wspominam o tym, ponieważ sądzę, iż jest to tak ważne. Bóg i Bogini Meru, którzy
występowali na naszym seminarium w zeszłym tygodniu w San Francisko, jak również Pan
Himalaya, mówili o boskim pierwiastku męskim i boskim pierwiastku żeńskim i ich roli w
epoce Wodnika. Pan Himalaya podkreślił, że ci, którzy zajmują ciało męskie, a tak naprawdę
to wszyscy z nas, muszą dążyć do zakotwiczenia energii męskich w czakrze korony
poprzez samodyscyplinę, poznawanie siebie, poprzez działanie mądrości, poprzez
stosowanie się do prawa wpisanego w matrycę. Powiedział, że bez tego promień żeński
nie będzie mógł się przejawić, ponieważ to męski Duch utrzymuje całą tkaninę stworzenia w
swym polu siłowym, aby pierwiastek żeński mógł się pojawić.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin