@ Altanka babci.odt

(154 KB) Pobierz

 

 

Altanka Babci

 

Było lato, do około pola, lasy i jezioro, piękny duży dom.

Minusem takich wakacji było brak towarzystwa w moim wieku.

  Miałam dopiero co skończone16 lat, byłam wysoka jak na swój wiek 174cm, i do tego szczupła ważyłam 54 kg, moje blond włosy sięgały pasa, miałam duże niebieskie oczy.

Coraz bardziej podobałam się sobie jako kobieta, lubiłam swoje sprężyste chociaż niezbyt duże piersi i jędrne, okrągłe pośladki. Długie nogi o pełnych udach dopełniały szyku.

Potrzebowałam towarzystwa młodych ludzi, a nie pary dziadków, bo to u nich spędzałam wakacje.

Do najbliżej wioski było około 15 km, a tak dookoła żadnej żywej duszy.

Nie była to zbyt miła perspektywa. Trudno, może jakoś wytrzymam - pomyślałam i pojechałam...

Dom dziadków był duży, piętrowy.

Oni mieli swoją sypialnie na dole, mnie zostało do wyboru 6 pokoi na górze i miałam do dyspozycji sporą łazienkę - chociaż na to nie musiałam narzekać.

Rano przy śniadaniu dziadkowie oznajmili mi, że po południu przyjeżdża ich przyjaciel i zostanie przez miesiąc.

No pięknie, pewnie jakiś stary pryk – pomyślałam, dziadków poinformowałam, że udaję się  na spacer nad jezioro bo postanowiłam się trochę opalić.

- Kasiu, tylko nie spóźnij się na obiad - krzyknęła jeszcze babcia

- Ok., będę na czas - odparłam

Położyłam się na pomoście, słońce mocno przypiekało, moja skóra bardzo szybko nabierała oliwkowego koloru.

Wracając do domu postanowiłam odwiedzić moje ulubione miejsce - altankę, położoną pod lasem od domu osłoniętą krzewami.

Lubiłam to miejsce bo było odludne, gdy byłam młodsza lubiłam się tam bawić.

Altanka była prostokątna, filary były oplecione bluszczem, stało tam kilka krzeseł, bujany fotel, leżanka, stół i szafka w której kiedyś trzymałam zabawki.

  Zdziwiłam się, że nie widać kurzu na meblach.

Pomyślałam sobie, że pewnie dziadek uprzątnął ją przed moim przyjazdem.

Będąc u góry w pokoju usłyszałam samochód.

O, pewnie przyjechał ten stary pryk - pomyślałam, przebrałam się i zeszłam na obiad.

Nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam, za stołem siedział mężczyzna w wieku około 30 lat. Ale przystojniak - pomyślałam - był cudownie opalony, miał wręcz czarne oczy i włosy.

- Dzień dobry - powiedziałam, on się uśmiechnął i wstał, miał ze 2 metry wzrostu i był wspaniale umięśniony, mój ideał.

- Dzień dobry - odparł - mam na imię Artur - wyciągając do mnie rękę

- Kasia - przedstawiłam się, ściskając mu rękę.

Przy obiedzie toczyła się grzeczna rozmowa, w której ja prawie nie uczestniczyłam.

Wpatrywałam się szeroko otwartymi oczami w nowo przybyłego.

Nie mogłam pozbyć się myśli, że cudownie by było, się z nim bzyknąć.

Postanowiłam się z nim trochę podroczyć.

Na pierwszą okazję nie musiałam długo czekać.

Dostał mu się pokój naprzeciwko mojego, i gdy wieczorem szłam do łazienki miałam na sobie tylko białą przeźroczystą koszulkę na ramiączkach, zakrywającą mi zaledwie pośladki.

Czatowałam chwilę pod drzwiami, nasłuchując czy nie wychodzi z pokoju i otworzyłam drzwi w tej samej chwili co on, stojąc z ręcznikiem w ręku i białej koszulce, uśmiechnęłam się lekko.

- Proszę idź pierwsza - powiedział, spoglądając na mnie dziwnym wzrokiem wyraźnie zaskoczony

- Dzięki - odparłam i uśmiechnęłam się do niego, zadowolona z siebie.

Rano wbiłam się w swoje najbardziej wycięte bikini, zeszłam na dół mówiąc, że nie będę jadła śniadania i że idę się opalać.

Artur popatrzył na mnie takim wzrokiem, że zrobiło mi się gorąco.

Szybko wymknęłam się z kuchni. Na obiad zeszłam ubrana w  białą sukienkę zapinaną z przodu, ale sporo ponad moje zgrabne kolanka.

Pod spodem miałam tylko białe stringi. Cały czas spoglądałam na niego i uśmiechałam się zalotnie.

- Idę na spacer - powiedziałam babci, po skończonym obiedzie.

- Nie oddalaj się za daleko, bo chyba będzie padać - rzekła

- Jasne, jak by co, to przeczekam deszcz w altance - odparłam i wyszłam z domu.

I rzeczywiście, nie minęła godzina jak się rozpadało.

Za nim doleciałam do altanki byłam cała mokra.

Sukienka przylegała ściśle do mojego ciała, pokazując każdy jego zakamarek.

Od razu zaglądnęłam do szafki mając nadzieje, że znajdę coś czym mogłabym się wytrzeć.

Nagle usłyszałam jakiś szelest, zobaczyłam jak Artur wstaje z bujanego fotela.

-Rozbierz się, bo się przeziębisz - powiedział, błądząc wzrokiem po moim ciele - a może ci pomóc. Prosiłaś się o to od wczoraj.

Nie wiedziałam co powiedzieć, po prostu mnie zamurowało.

Patrzył na mnie tak, ze nogi się pode mną ugięły. Zaczął zbliżać się do mnie wolnym krokiem.

- Nie, ja sama - rzekłam i zaczęłam rozpinać guziki sukienki. On wrócił na fotel ja stałam naprzeciwko niego w rozpiętej sukience. Cały czas obserwował każdy mój ruch.

Podobało mi się, że na mnie patrzy, postanowiłam spełniać każde jego życzenie.

- Teraz rozpuść włosy - zrobiłam jak kazał

- Ściągnij sukienkę - powoli zsunęłam ją z ramion i odrzuciłam na bok

- Masz cudowne piersi, mogę popatrzeć jak je dotykasz? - spytał  wstając z krzesła

- Uchummm - odparłam zaskoczona

- Ok., usiądź naprzeciwko mnie na krześle - przez chwilę się wahałam, ale spełniłam jego prośbę. Powoli zaczęłam delikatnie przesuwać po nich rękoma, zataczałam nimi kółka.

Chwyciłam oba cycki w ręce i zaczęłam je gnieść. Kciukami drażniłam brodawki. On patrzył na mnie pożądliwym wzrokiem, bardzo mnie to podniecało.

- Dotykaj się wszędzie - zrobiłam co mi kazał. Zaczęłam pieścić sobie szyję, ręce, brzuch, nogi. Dotykałam się zmysłowo patrząc cały czas na niego. Nigdy jeszcze tego nie robiłam, gdy ktoś patrzy. Bardzo mnie to podniecało.

- Wsadź rękę w majteczki, proszę - powiedział, popatrzyłam mu w oczy. Moja ręka powoli wędrowała po brzuchu schodząc coraz niżej, aż natrafiła na brzeg stringów.

Przesunęłam ją dalej, widziałam jak bardzo go to podnieciło. Jęknęłam, a on cały czas patrzył na to co robię. Zsunęłam się na krawędź krzesła, pokazując mu moją mokrą cipkę,  widziałam jak rośnie mu krocze.

Usiadłam wyprostowana na krześle i zsunęłam nogi.

- Byłaś cudowna - powiedział, wstał i podszedł do mnie - podnieś się.

Wstałam, a on usiadł na moim krześle. Stałam przed nim, a on rozpiął spodnie razem ze slipami,To co mu sterczało między nogami było iście imponujące.

Popatrzyłam na niego dziwnie, z lekkim przestrachem w oczach.

- Nie bój się, - powiedział - gdy poczujesz mnie w sobie będziesz krzyczeć z rozkoszy.

- Ale...

- Jesteś dziewicą ? Nic się nie martw, nie będzie boleć, wiem jak to się robi  - mówił cicho spokojnie

- Ychymmm, wierzę ...- odpowiedziałam.

- Nie ma problemu, na pewno zrobię ci dobrze - powiedział

Zobaczyłam jak powoli podnosi się z krzesła i rusza w moją stronę.

-Tak chciałem poznać takie młode ciałko, pozwolisz mi prawda - bardziej stwierdził niż zapytał. - połóż się na plecach.

Przykucnął przy mnie i pocałował mnie w usta. Jego ręce wędrowały po moim ciele.

Dotykał moich piersi, bawił się sutkami no i wreszcie wsadził mi rękę między moje długie nogi.

- Jesteś wilgotna, lubię gdy młode kobietki mają mokre cipki. Podnieca mnie to.

Moja łechtaczka reagowała na każdy ruch jego ręki. Zaczął całować moje piersi, lizał je, przygryzał sutki.

Byłam bardzo podniecona, pojękiwałam.

- Widzę, że ci się podoba.

- Oooo taaak, jeszczeee – jęknęłam, każdy jego ruch sprawiał mi dużą przyjemność. Nagle przestał, wstał i podszedł do stołu. Jęknęłam z niezadowolenia.

- Choć tu do mnie, szybko. - podeszłam, a on posadził mnie na brzegu stołu i rozsunął mi nogi.

Widziałam wyraźnie jak zbliża swojego sterczącego kaktusa do mojej mokrej cipki, poczułam ciepło wolniutko napierające na  moją norkę, bałam się, ale przyjemne mrówy biegnące po krzyżu napawały mnie pożądaniem

- Jesteś pewny, że się zmieści? Przecież jest taki duży - spytałam ustawiając się do celnego gola

- O tak, pomieścisz go bez obaw - i długim spokojnym ruchem pchnął go do wnętrza mojej cipki.

- Ałłłaaa ! - krzyknęłam, bo nieźle  zabolało jak pękła błonka, ale ból  przeszedł szybciej niż łeb członka dotknął dna cipy, mrówy powędrowały po krzyżu i zrobiło się całkiem miło, zrobiłam się „miękka”, objęłam go ciasno nogami, wtedy jakby na to czekał, wpakował się we mnie do samego dna cipy, znów jęknęłam, ale już nie cofnęłam bioder, nawet nie próbowałam.

Byłam wypełniona jego ciałem do granic możliwości, zdziwiona, że jednak wbrew moim obawom, wbił go całego, a ja dałam radę go pomieścić.

- Szybko się uczysz, - przyciągnął mnie bliżej do siebie, przy okazji wpychając się jeszcze głębiej - a teraz powoli zaciskaj cipkę na moim kaktusie, czujesz jak w tobie pulsuje.

- Oooo taaaak – sapnęłam, czułam jak powoli zaczyna się we mnie ruszać.

- Nie przestawaj zaciskać cipki – powiedział.

Nie musiałam, pała była bardzo gruba jak na moją nie ruchaną do tej pory cipę, wypełniała mnie tak, że więcej chyba bym nie pomieściła, jego ruchy stały się coraz szybsze.

Ustami muskał moje piersi dodatkowo mnie podniecając.

Wsadzał we mnie kutasa coraz energiczniej, czułam go prawie pod pępkiem i jak jego jajeczka obijają się o moją pupę.

Moje ciało zaczęło się trząść w rytm jego ruchów.

Piersi zaczęły mi podskakiwać jakby były z galarety. W żarliwym podnieceniu zaczęłam się wić we wszystkie strony, jęczałam coraz głośniej, czułam jego ruchy w każdym nerwie swojego ciała.

Poczułam zbliżający się orgazm. Byłam rozpalona do czerwoności.

- Popatrz na mnie! - powiedział - chcę widzieć twoje oczy gdy będę w ciebie lał.

  Napierał na mnie coraz bardziej, jego ręka pieściła moją łechtaczkę dodatkowo podniecając.

Jęczeliśmy oboje coraz głośniej, trzęsłam się jak w gorączce...

...ale najprzyjemniej było jak łeb grubego fiuta docisnął się mocno do samego dna cipy, znieruchomiał cały, a jego członek zaczął bardzo miło drgać, zrobiło mi się dziwnie gorąco w cipce, domyśliłam się, że właśnie wystrzelił we mnie ciepłym mleczkiem, a kiedy po  kilku silnych drgnięciach opróżnił się we mnie ze wszystkiego co tam miał, wyciągnął go ze mnie. Kiedy wstałam czułam jak mimo ze cipka się obkurczyła, jego sperma ścieka mi po udach.



       Tu jeszcze jako cnotliwa panienka na parę minut przed stratą cnotki, wtedy już byłam pewna, że do domu wrócę z jego spermą w pochwie

 

- Teraz się ubierz i biegnij na kolację – powiedział wstając, popatrzyłam na niego zamglonymi oczami i zrobiłam co mi kazał - chodź tu na chwilę - mocno mnie pocałował - tylko na noc nie zamykaj drzwi na klucz, będzie coś na bis -  dodał

Kiedy wyszłam z altanki, czułam, że nogi mam miękkie jak z waty.

Nie sądziłam, że dla dziewczyny strata cnotki jest nie tylko mocnym przeżyciem emocjonalnym, ale i  nieźle wyczerpująca fizycznie.

Kolacja minęła szybko, babcia widząc moje rumieńce pomyślała, że się przeziębiłam i wysłała mnie szybko do łóżka.

Nie mam pojęcia co by powiedziała wiedząc co jej jedyna wnusia robiła w altance.

Wzięłam szybki prysznic, a wiedząc , że tej nocy będę dobrze „używana” z całym rozmysłem tylko w mojej krótkiej koszulce, położyłam się do łóżka, nie zamykając drzwi, czekałam.

Po jakiś trzech godzinach drzwi się otworzyły i wszedł Artur.

- Nie śpisz Kasiu? - spytał, podszedł do mnie i odsunął kołdrę, ciągle miałam zamknięte oczy.

- Gdy tylko cię ujrzałem w tej koszulce chciałem ją z ciebie ściągnąć. - i zabrał się do dzieła.

Zrobił to szybko i sprawnie, jego ręce błądziły po moim ciele.

Bez ceregieli podwinął koszulkę powyżej pasa i wsadził rękę między moje uda, a palcami wymacał wilgotny rowek.

- O, znowu jesteś mokra - szepnął miętosząc nabrzmiałe wargi cipy- spójrz na mnie - otworzyłam oczy i spojrzałam na niego, był nagi, a jego kutas gotowy do działania sterczał lekko uniesiony do góry.

Widząc moje oczy, powiedział:

- Nie bój się tym razem nie tylko nie zaboli, ale będzie przyjemniej i … dłużej

W tej chwili ja też bardzo go pragnęłam, więc kiedy kładł się na mnie byłam całkowicie gotowa na powtórne „badanie” głębokości mojej pochwy.

Rozłożyłam nogi w oczekiwaniu tego uroczego gościa.

Przycisnął mnie sobą, uniesiony na łokciach dłońmi ujął moje cyculajdki.

Po chwili poczułam jak to długo oczekiwane, twarde ciało napiera na wejście do cipy, lekko uniosłam biodra i zakołysałam nimi, ułatwiając mu trafienie, a kiedy gruby drągal wolniuteńko wchodził coraz głębiej we mnie on  mi w oczy.

Znów zapakował go we mnie całego, po same jaja nabrzmiałe od spermy, ale miał rację, tym razem zupełnie nie bolało, a ciepłe mrówy jeszcze mocniej galopowały po brzuchu i plecach.

Oplotłam go nogami w pasie napawając się tą chwilą bezruchu nafaszerowana, wypchana szczelnie jego ciałem.

Zaczęliśmy się zachłannie całować,

 

Pieprzył mnie kilka razy tej nocy w różnych pozycjach o których istnieniu nawet nie wiedziałem.

- Chyba słabo spałaś tej nocy – powiedziała moja kochana babunia podczas wspólnego śniadania.

Może się domyślała, dlaczego...

Przez następny miesiąc ruchał mnie systematycznie rano nad jeziorem, po południu w altance, a w nocy w pokoju, albo w łazience.

Zapamiętam Artura do końca życia, a może za rok też przyjedzie do moich dziadków na wakacje.

 



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

W takiej pozycji wstrzykiwał mi drugą porcję spermy

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin