Out Cold.txt

(51 KB) Pobierz
00:00:27:Hej, wszyscy.
00:00:28:Witam w Bull Mountain...
00:00:30:skrawku nieba...
00:00:32:wtulonym w rozłam górzystego terenu Alaski.
00:00:36:To wszystko zaczęło się kiedy młody Herbert Muntz...
00:00:39:złożył obietnicę nowego życia...
00:00:42:i zastrzegł sobie prawo do niej,|posługujšc się starym sposobem...
00:00:45:ukradł jš Eskimosom.
00:00:47:W okolicy, był znany jako "Papa".
00:00:50:Każdego roku ,|Papa dziękował...
00:00:53:przez spuszczenie spodni...
00:00:55:i wiecenie gołym dupskiem, aż na sam dół góry...
00:00:58:w jednym z jego znanych zjazdów w "blasku księżyca".
00:01:01:Papa uwielbiał jedzić na nartach...
00:01:04:i Papa lubił się napić...
00:01:06:ale najbardziej,|lubił jedzić na nartach i pić...
00:01:09:w tym samym czasie.
00:01:13:Ubiegłego roku,|zginšł w swoich kozakach na...
00:01:17:Bull Mountain,|nie zmieniaj się!
00:01:21:I nic więcej.
00:01:24:Obecnie, syn Papy|zarzšdza górš.
00:01:27:Ale nasi miejscowi nadal kontynuujš|swobodne tradycje ducha...
00:01:31:życia Papy.
00:01:32:Mógłby powiedzieć, że ta góra jest trochę jak kobieta.
00:01:36:Kiedy mylisz, że znasz każdy jej cal...
00:01:39:i miałby zanurzyć swoje narty...
00:01:41:w trochę miękkim, głębokim proszku...
00:01:45:Zostajesz z dwoma złamanymi nogami,|połamanymi żebrami...
00:01:48:i wtedy płacisz|dwadziecia dolców...
00:01:50:by pozwolić jej skasować twój skradziony bilet.
00:04:17:wieże wiadomoci.
00:04:19:Muntz chce sprzedać górę.
00:04:21:Całš górę?
00:04:23:Dlaczego chce pozbyć się tego miejsca?
00:04:26:Lubię to miejsce dokładnie takie jakie jest.
00:04:28:Może kupiec może dostarczyć górze, to czego naprawdę potrzebuje...
00:04:31:goršcych lasek.
00:04:32:Chłopaki, wiecie co, więcej dziewczyn?|Dajcie szansę Lance, w porzšdku?
00:04:37:Muszę zatankować czołg.
00:04:42:Jenny, co słychać?
00:04:43:Jenny!
00:04:44:Co jest, chłopaki?
00:04:46:Co, pijecie beze mnie?
00:04:50:Hej, Lance.
00:04:51:Hej, dziewczyno.|Co pijesz?
00:04:53:Cokolwiek ta pani sobie zażyczy...|zapisz to na mój rachunek.
00:04:58:Napiję się piwa.
00:05:01:I poproszę pięć "Strzałów Goldschlager".
00:05:04:Rick, jeste idiotš,|nie id po Jenny...
00:05:07:i nie gadaj tych bzdur o złamanym sercu.
00:05:14:Obwšchujesz mnie?
00:05:19:Proszę.
00:05:20:Dziękuję.
00:05:23:Człowieku. Gdybym był z niš...
00:05:26:Stanšłbym z każdym fircykiem na tej górze.
00:05:28:Hej, chłopaki.
00:05:30:Zabijasz mnie!
00:05:33:Zdrowie wszystkich!
00:05:38:Ludziska.
00:05:41:I Pig Pen,|mój biedny usprawiedliwiony brat.
00:05:44:Nasz chłopak Rick...
00:05:46:klšł i narzekał cały długi tydzień...
00:05:49:Nieprawda.
00:05:50:I mylę, że nadszedł czas abymy co zrobili...
00:05:52:aby go pocieszyć.|Nie zgadzasz się?
00:05:54:Być może dzisiejsza noc jest nocš, kiedy ukoronujemy tegorocznego...
00:06:00:"Króla Góry".
00:06:01:Czy kto włanie powiedział...
00:06:03:"Króla Góry"?
00:06:12:Wiedziałem, że będziesz chciał bronić tytułu.
00:06:16:Jeżeli muszę.
00:06:19:Dobry wieczór.
00:06:21:Wszyscy znacie zasady|"Króla Góry".
00:06:24:Zasada pierwsza.
00:06:25:Nie możecie gadać o|"Królu Góry".
00:06:29:Zasada druga...|Nie ma żadnych zasad.
00:06:32:A co z zasadš pierwszš?
00:06:34:To jest bardziej wskazówka niż zasada.
00:06:36:Nie przerywaj mi!
00:06:39:A teraz, trzykrotny mistrz "Króla Góry"...
00:06:42:Rick Rambis. Richard?
00:06:46:Dobra. Więc jak to działa.
00:06:48:Każdy musi mieć piwo.
00:06:53:To jest wycig na dół.
00:06:54:Kto pierwszy dotrze do pomnika Papy Muntz'a...|z największš ilociš piwa w kuflu... Pig Pen...
00:06:59:zostanie ogłoszony tegorocznym "Królem Góry".
00:07:02:I dodatkowo...
00:07:04:wygra zawartoć skradzionego portfela Erika...|w którym znajdujš się... Luke?
00:07:07:Dwa dolary...
00:07:09:prezerwatywa...
00:07:10:data ważnoci do 1997...
00:07:13:oraz zdjęcie jego babki... nie!
00:07:15:To jest Nancy Reagan.
00:07:17:Ale co najważniejsze...
00:07:19:popychanie, spychanie i oszukiwanie jest popierane.
00:07:22:Postaraj się nie wywalić,|jak to zrobiłe w zeszłym roku...
00:07:25:i rok wczeniej... i dwa lata wczeniej.
00:07:28:-Dzięki, Luke, naprawdę to doceniam.|-Nie ma sprawy.
00:07:31:-Pig Pen, mógłby?|-Przypišć się!
00:07:33:Na miejsca, gotowi...
00:07:39:Wszyscy gotowi?
00:07:42:Jazda!
00:07:43:-Frajer!|-Oszust!
00:07:46:Nie dzi wieczorem, Pig Pen!
00:07:59:Jazda wielki Anthony!
00:08:02:Nie wywalić się...
00:08:06:Nadjeżdżam, dziecino!
00:08:48:Odczep się od mojej głowy!
00:09:12:Cholera!
00:09:25:Jazda kowboju!
00:09:30:Jazda!
00:09:54:Nie daj mu się wyprzedzić!
00:09:57:Mamy go, Jenny!
00:10:00:Jazda!
00:10:02:Dalej! Pokonamy go!
00:10:11:Skšd on się wzišł?
00:10:17:Jego kufel jest pusty.
00:10:18:Piwo!
00:10:21:Piwo? Ja mam piwo! Ja je mam!
00:10:32:Jeżeli nie całowalicie jeszcze króla, dajcie mi znać.
00:10:35:Wszyscy idziemy się napić!
00:10:38:Właciwie, muszę pójć odpoczšć.|Rano muszę dać lekcję jazdy na desce Panu Mays'owi.
00:10:41:Mam wprawę w porankach, więc rozumiem.
00:10:45:Odprowadzisz mnie do domu, Wasza Wysokoć.
00:11:06:Chłopaki, przestańcie!
00:11:09:Jeli planujesz wymylać jaki głupi pretekst, by wejć do mojego domu...
00:11:14:to, możesz wpać do mnie...
00:11:16:Pozwoliłam ci...?
00:11:18:Nie dlatego, że jeste szczególnie przystojny lub co w tym stylu.
00:11:21:Domylam się, że to wiatło księżyca|i butelka Goldschlager'a...
00:11:24:powoduje romantyczny nastrój w dziewczynie.
00:11:27:Mogę cię o co spytać?
00:11:31:Zerwała z chłopakiem tego lata, prawda?
00:11:36:Mamy zaczšć innš rozmowę...
00:11:38:na temat: dlaczego nadal przeżywasz zawód miłosny?
00:11:40:Mylę, że nie.
00:11:42:Posłuchaj, Rick, wiem co czujesz, bo przeszłam to samo,|ale przyszedł czas by to zmienić.
00:11:46:Głównš regułš|jest jeden tydzień żałoby...
00:11:49:za każde szeć miesięcy|bycia razem...
00:11:51:Więc, bylicie razem,|ile, dwa tygodnie?
00:11:54:-Trzy tygodnie.|-Dobra. Trzy tygodnie.
00:11:58:-Więc, to oznacza...|-Rozumiem... Masz rację... to głupota.
00:12:02:Tak.
00:12:04:Więc, nadal chcesz się abym wszedł?
00:12:07:Musisz spróbować bardziej twardo, Rick.
00:12:11:Więc, nadal chcesz się abym wszedł?
00:12:15:I jak?
00:12:17:Dobranoc.
00:12:18:Dobranoc.
00:12:22:-Zobaczymy się jutro.|-Póniej.
00:12:24:Posłuchaj.
00:12:25:Lepiej ciesz się teraz swoim panowaniem jako Król,|ponieważ w następnym roku...
00:12:28:to ja będę "Królowš Góry", dziecino.
00:12:30:Zobaczymy.
00:12:32:Znowu zaliczył zgona.
00:12:33:Pali się!
00:12:37:Cóż chłopaki, co dzi mu zrobimy?|Ogolimy mu brwi?
00:12:40:Zróbmy to, wemy obrazy.
00:12:44:Potrzebuję wiadro, pędzel malarski i 10 funtów soli.
00:12:48:Lance, cišgnij mu spodnie.
00:12:52:-Gdzie go zanosimy?|-No dalej!
00:12:54:Postaraj się nie upucić jego tłustego dupska.|Popatrz na niego.
00:13:50:Zostaw!
00:13:53:Dobry chłopiec... mam na myli, dziewczynka.
00:13:55:Dobra dziewczynka.
00:13:58:Dupa mi zdrętwiała!
00:14:05:Spójrz szybko, Eric.
00:14:20:John Majors!
00:14:22:Ted Muntz. To zaszczyt osobicie cię poznać.
00:14:25:Witamy w Bull Mountain.
00:14:27:Okoliczni Eskimosi powiedzieliby...
00:14:34:Zwolnij, Nanook.|Daj sobie na wstrzymanie.
00:14:40:Czujecie ten zapach, chłopaki?
00:14:43:Zapach pieniędzy.
00:14:45:To miejsce ma prawdziwy potencjał.
00:14:48:Teraz dopiero to widzę?|Czy ty tego nie widzisz?
00:14:51:Mieszkania, jadalnie, sklepy, winne bary, cygarowe bary.
00:14:55:Do diabła... barowe bary!|Tak, możemy całkowicie sprzedać, ten cały wiejski kawałek.
00:15:01:To jest jak nieoszlifowany diament.|To dobre.
00:15:04:Napiszemy to w prospekcie.
00:15:06:Nie, poczekaj. Jeszcze lepsze...
00:15:08:"Nieoszlifowany czarny diament"|Wiesz? Rodzaj narty.
00:15:11:-Jestem Eric Montclair.|-Kto cię o to pytał?
00:15:15:Żartowałem, Short Stack.
00:15:18:Co, jest trochę gór?|Tak, ale nazwa "Bull Mountain"...
00:15:22:jest trochę...
00:15:26:zasrana.
00:15:28:Chcesz zmienić nazwę góry?
00:15:30:Tak. Na co lepszego.
00:15:32:Chcę wypolerować to dziadostwo... jeli chcę sprzedać to moim inwestorom.
00:15:35:Mam na myli, twój hotel,|który wyglšda jakby kto na niego zwymiotował.
00:15:40:Hej, Muntz, na zewnštrz jest kilku wkurzonych Eskimosów.|Mówiš, że chcš z powrotem odzyskać ziemię.
00:15:43:Bardzo mieszne, Rambis.
00:15:45:Panie Majors,|to jest Rick Rambis...
00:15:48:jeden z naszych rednich pracowników.|Ty musisz być tym wielkim asem, który chce kupić górę.
00:15:51:John Majors z Major Resorts.
00:15:54:Rick Rambis z Rick Rambis.
00:15:57:Jeste dobry w jedzie na desce, synu?
00:15:59:Jestem dobry.
00:16:01:Czy nie miałby nic przeciwko aby zostać przewodnikiem...|takiego starego piernika jak ja?
00:16:04:Właciwie, Rick jest trochę jutro zajęty...
00:16:07:lecz ja byłbym zachwycony mogšc pokazać tobie okolice góry.
00:16:09:Bez obrazy, Short Stack, lecz przyprawiasz mnie o gęsiš skórkę.|Mylę, że Rick sobie poradzi.
00:16:13:-Nie masz nic przeciwko Rick?|-Nie ma sprawy.
00:16:16:Dobrze.|Pierwszš rzeczš rano.
00:16:18:Wezmę Geritol|i będę mógł za tobš nadšżyć.
00:16:21:Hej, przynie tam moje walizki.
00:16:23:Więc, co ma znaczyć|sprzedaż góry.
00:16:24:Nie mam pojęcia. Może ten kole jest spoko.
00:16:27:Może pomoże nam wybudować wycišg na szczyt Hangmana.
00:16:30:Czy wiesz kto mi zrobił kawał z mikiem polarnym?
00:16:32:Co robi twój brat?
00:16:45:Co mamy zrobić, Whitey?
00:16:47:Dziewczyny z zespołu "Solid Gold Dancers"|uwięzione na Bobrowej Górze.
00:16:49:Niech nam kto pomoże!
00:16:51:Wyglšda całkiem goršco.
00:16:52:Włanie tak, jak lubię.
00:16:55:Chłopaki, zatrzymajcie się i wyładujcie mnie!
00:17:02:Wchodzę!
00:17:19:Co my zrobimy?
00:17:59:Proszę, cała kabina jest lodowata!
00:18:01:Jestemy uratowane!
00:18...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin