Pedro Calderon de la Barca - Życie snem.doc

(65 KB) Pobierz

Życie snem

Pedro Calderon de la Barca

 

              Akcja rozgrywa się na polskim dworze. Król Bazyli, ze względu na przepowiednię, uwięził w specjalnie zbudowanym więzieniu w dzikich ostępach swojego syna Zygmunta. Przepowiednia głosiła, że gdy zdobędzie on władzę, utopi królestwo w morzu krwi. Zygmunt trzymany jest pod strażą, a jedyny kontakt ma z nim Klotald, stary królewski sługa. Zygmunt nie wie, że jest królewskim synem. Na dwór przyjeżdża Astolf, książę moskiewski, kuzyn króla, który chce po nim przejąć tron. Aby to zrobić, musi poślubić Estrellę, infantkę. Nie jest ona jednak jego miłością – jest nią Rozaura, którą on porzuca w Moskwie, aby móc sięgnąć po tron. W pogoni za zemstą Rozaura przybywa do Polski razem ze swoim sługą, Klarynem (sowizdrzałem, błaznem i tchórzem), przypadkowo trafia do więzienia Zygmunta, gdzie wysłuchuje jego skarg.

              Tymczasem na dworze zbiera się dwór, a król ogłasza, że chce się zrzec już tronu, ale zanim odda go Astolfowi, chce spróbować, czy przepowiednia się sprawdzi. Chce sprowadzić Zygmunta i na chwilę oddać mu tron. Jeśli okaże się dobrym władcą, to odda mu tron. Jeśli nie, to z powrotem wsadzi go do więzienia, a królem zostanie Astolf (po ślubie z Estrellą).

              Aby sprowadzić Zygmunta usypiają go i przenoszą do pałacu. Gdy ten się budzi, oznajmiają mu, że jest królem. Gdy pyta, co to było za życie jego wcześniej w więzieniu, mówią mu, że to był tylko zły sen. Zygmunt zaczyna rządzić, ale nie jest dobrym królem. Obraża Astolfa, za nic ma innych, wyrzuca jednego ze sług przez okno. Chce zabić Klotalda, który jest mu teraz doradcą, ale w ostatniej chwili ratuje go Astolf.

              Okazuje się jednocześnie, że Rozaura jest córką Klotalda i prosi go, by pomógł jej wywrzeć pomstę na Astolfie. Klotald jest w rozterce, bo chce uczynić zadość ojcowskiemu obowiązkowi zmazania plamy na honorze córki, a jednocześnie ma dług u Astolfa za uroatowane życie. W między czasie Zygmunt rozpoznaje Rozaurę jako tą, z którą rozmawiał w więzieniu. Zakochuje się w niej, ale ta odrzuca jego awanse. Zygmunt się wścieka i chce ją posiąść siłą, co mu się jednak nie udaje.

Widząc, że Zygmunt jest bardziej potworem, niż władcą, Bazyli rozkazuje uśpić go ponownie i przenieść do więzienia. Zygmunt budzi się w sytuacji pierwotnej i prosi Klotalda o wyjaśnienie. Ten mówi mu, że to , iż był królem, było tylko snem.

              Jednak część wojsk wpada do więzienia w celu uwolnienia Zygmunta. Ten znów nie wie, czy śni, czy też nie, ale pragnie swój sen przeżyć jak najprawdziwiej. Rusza z wojskiem na stolicę. Szykuje się wielka bitwa między Zygmuntem a Bazylim. Rozaura dołącza do Zygmunta (pod warunkiem, że ten się w niej nie zakocha), by pomóc mu w walce i by ten pomógł jej zemścić się na Astolfie.

              Bitwę wygrywa Zygmunt. Bazyli nie zamierza uciekać, lecz poddaje się woli syna. Zygmunt okazuje łaskę wszystkim walczącym, jako tym, którzy stali po stronie prawa. Karze za to ukarać wojska, które pomogły mu przejąć władzę. Nastepuje rozwiązanie, wszyscy dowiadują się, że Rozaura jest córką Klotalda. Zygmunt decyduje, że ma ona wyjść za Astolfa, a on ożeni się z Estrellą.

_____________________________________________________________________________

 

 

              Życie jest snem (1636), komedia Pedro Calderóna de la Barki o tajemnicy istnienia, pełna barokowej pomysłowości apologia pielęgnowania cnót. Bohater Calderóna wyzywa na pojedynek wyroki milczącego Nieba, wadzi się z Kosmosem, podaje w wątpliwość obiegowe prawdy, poszukuje istoty swego człowieczeństwa. W baśniowej fabule przejawiają się niepokoje człowieka, niepewnego swej tożsamości i przeznaczonego mu losu. Akcja toczy się rzekomo na polskim dworze — wybór egzotycznej dla Hiszpanów krainy daje autorowi swobodę fantazji. Król Basilio zwiedziony horoskopem, wedle którego jego syn ma okazać się okrutnikiem, a nawet ojcobójcą, izoluje Segismunda od ludzi. Królewicz dorasta jak dzikus na pustkowiu pod opieką Clotalda. Po dwudziestu latach król, nękany wyrzutami, że taki los zgotował swemu potomkowi, sprowadza królewicza na swój dwór. Ale okazuje się, że porywczość Segismunda zagraża państwu. Wielkie namiętności wzbudza w nim pierwsza napotkana w życiu kobieta, Rosaura. Basilio, utwierdzony, że horoskop mówił prawdę, nakazuje ponownie uwięzić Segismunda. Książę pod wpływem narkotyków nie potrafi odróżnić snu od jawy, przypuszcza nawet, że pobyt na dworze był tylko snem. Ale wkrótce czeka królewicza odmiana losu — w wybuchłej zawierusze wojennej, wezwany przez wiernych poddanych obejmuje władzę, ale teraz jest już księciem sprawiedliwym i rozważnym. Horoskop nie spełnia się: Basilio po przekazaniu synowi korony otaczany jest przez swego następcę szacunkiem. Młody książę szybko uczy się reguł rządzących nie znanym mu światem. Wiele w komedii Calderóna wątków pobocznych, a wartka intryga, w której epizody tragiczne przeplatają się z komicznymi, zmierza ku przesłaniu, iż trzeba przeżyć życie szlachetnie. Komedia cieszyła się ogromnym powodzeniem, przetłumaczona na wszystkie języki europejskie i do dziś wielokrotnie adaptowana i przerabiana. Szlachetnej bajce nadał bowiem Calderón piękną formę poetycką, łączącą efektowność opery z żarliwym liryzmem wyznań głównego bohatera, poszukującego swego człowieczeństwa.

 


Życie snem (1635), dramat filozoficzny Calderona de la Barca, opowiadający o ludzkich złudzeniach i iluzjach. Akcja rozgrywa się, umownie, w Polsce, na dworze króla Basilio. Narodzinom królewskiego syna Segismunda towarzyszą znaki zapowiadające, że będzie on krwiożerczym potworem. Aby zapobiec spełnieniu się wróżby, Basilio postanawia uwięzić księcia w wieży. Pewnego dnia chcąc sprawdzić, na ile przepowiednia była prawdziwa, każe uśpić syna i przenieść do pałacu. Segismundo okazuje się okrutnym tyranem. Uśpiony i ponownie przeniesiony do wieży, nie potrafi odróżnić jawy od snu. Gdy po raz drugi budzi się w pałacu, postanawia przeciwstawić się przepowiedniom astrologów i “czynić dobrze”. Granica między jawą a snem, rzeczywistością a złudzeniem jest płynna: “przecież życie jest snem / tylko snem / i ten kto żyje śpi / i śni siebie pokąd nie prześni siebie”.


Zygmunt z rozkazu ojca jest więziony w wieży, nie wiedząc kim jest. Do mitycznej Polski przybywa Rosaura z Clarinem z zamiarem zemszczenia się na Astolfie, który ją uwiódł. Astolfo ma zostać królem Polski po ustępującym Basilio, na żonę przeznaczono mu Estrellę. Basilio zajmuje się astrologią. Umieścił swojego syna Zygmunta w wieży, ponieważ przed jego urodzeniem wyczytał z układu gwiazd, że Zygmunt będzie okrutnym i bezbożnym monarchą. Jednakże Basilio postanawia wystawić swojego syna na próbę. Jeżeli okaże się dobrym i łagodnym, odziedziczy tron, jeśli jednak będzie okrutny i pyszny wróci do wieży. Basilio chce sprawdzić, co jest potężniejsze, niebo (wróżba) czy człowiek (czy można wygrać z przeznaczeniem). Odurzonego naparem z ziół Zygmunta przeniesiono do pałacu królewskiego. Szybko ujawnia się jego okrutny charakter. Skazuje na śmierć Clotalda, zabija służącego, usiłuje zgwałcić Rosarię i zabić stającego w jej obronie Clotalda. Basilio ponownie nakazuje uwięzić Zygmunta, który budząc się ze snu, ma trudności z odróżnieniem snu od jawy. Żołnierze uwalniają Zygmunta z wieży i czynią go królem. Dochodzi do przewrotu wojskowego i wojny domowej. Tymczasem Rosaura namawia Clotalda, by zabił Astolfa, wobec jego odmowy sama postanawia się zemścić. Podczas potyczki od przypadkowego strzału ginie Clarin. Zygmunt nauczony doświadczeniem zmienia swoje postępowanie. Okazuje łaskę pokonanemu ojcu, przeciwstawia się przeznaczeniu. Astolfo zostaje z woli Zygmunta mężem Rosaury, Clotaldo ujawnia, że jest ona jego córką. Zygmunt bierze za żonę Estrellę, nie będąc w dalszym ciągu pewnym, czy nie śni.

Uwolniony z więzienia Zygmunt i uczyniony królem po to, aby znowu wrócić do więzienia nie wie co jest snem a co jawą. Ma złudzenie snu na jawie. Życie człowieka może być przecież iluzją. Wrażenia zmysłowe mogą zwodzić i oszukiwać. Nie wiadomo co jest prawdą, a co złudzeniem. Egzystencja ludzka to tylko akt umysłu. Trudno odróżnić jawę od snu:

Czym całe życie? Iluzji tłem?
Snem cieniów, nicości dniem.
Cóż szczęście dać może nietrwałe,
Skoro snem życie jest całe.
I nawet sny tylko są snem !”


Clotaldo przeżywa walkę wewnętrzną pomiędzy lojalnością wobec Zygmunta jako władcy a własnym sumieniem. Z jednej strony zmuszony jest do posłuszeństwa, a drugiej przerażony okrucieństwem nowo kreowanego monarchy do kierowania się względami moralności. Walka wewnętrzna Clotalda ma też swoje źródło w lojalności wobec Brasilia z jednej strony, z drugiej strony świadomością krzywdy wyrządzonej Zygmuntowi, od urodzenia uwięzionemu w wieży.

Zygmunt toczy walkę wewnętrzną pomiędzy skłonnościami swojego charakteru, przepowiedzianego przez gwiazdy, a koniecznością sprostania obowiązkowi moralnemu odpowiedzialnemu władcy. Król toczy walkę wewnętrzną pomiędzy racjami rozumu i sumienia a prawem więzi rodzinnych. Z jednej strony boi się, jakim władcą okaże się Zygmunt, a z drugiej strony czuje się w obowiązku zadośćuczynić skrzywdzonemu synowi.

Należy skłonić się ku optymistycznej wersji interpretacji zakończenia utworu. Zygmunt potrafi przezwyciężyć złe skłonności. Pouczony doświadczeniem staje się człowiekiem wolnym, który potrafi kierować swym losem.

Życie jest snem (1636), komedia Pedro Calderóna de la Barki o tajemnicy istnienia, pełna barokowej pomysłowości apologia pielęgnowania cnót. Bohater Calderóna wyzywa na pojedynek wyroki milczącego Nieba, wadzi się z Kosmosem, podaje w wątpliwość obiegowe prawdy, poszukuje istoty swego człowieczeństwa. W baśniowej fabule przejawiają się niepokoje człowieka, niepewnego swej tożsamości i przeznaczonego mu losu. Akcja toczy się rzekomo na polskim dworze — wybór egzotycznej dla Hiszpanów krainy daje autorowi swobodę fantazji. Król Basilio zwiedziony horoskopem, wedle którego jego syn ma okazać się okrutnikiem, a nawet ojcobójcą, izoluje Segismunda od ludzi. Królewicz dorasta jak dzikus na pustkowiu pod opieką Clotalda. Po dwudziestu latach król, nękany wyrzutami, że taki los zgotował swemu potomkowi, sprowadza królewicza na swój dwór. Ale okazuje się, że porywczość Segismunda zagraża państwu. Wielkie namiętności wzbudza w nim pierwsza napotkana w życiu kobieta, Rosaura. Basilio, utwierdzony, że horoskop mówił prawdę, nakazuje ponownie uwięzić Segismunda. Książę pod wpływem narkotyków nie potrafi odróżnić snu od jawy, przypuszcza nawet, że pobyt na dworze był tylko snem. Ale wkrótce czeka królewicza odmiana losu — w wybuchłej zawierusze wojennej, wezwany przez wiernych poddanych obejmuje władzę, ale teraz jest już księciem sprawiedliwym i rozważnym. Horoskop nie spełnia się: Basilio po przekazaniu synowi korony otaczany jest przez swego następcę szacunkiem. Młody książę szybko uczy się reguł rządzących nie znanym mu światem. Wiele w komedii Calderóna wątków pobocznych, a wartka intryga, w której epizody tragiczne przeplatają się z komicznymi, zmierza ku przesłaniu, iż trzeba przeżyć życie szlachetnie. Komedia cieszyła się ogromnym powodzeniem, przetłumaczona na wszystkie języki europejskie i do dziś wielokrotnie adaptowana i przerabiana. Szlachetnej bajce nadał bowiem Calderón piękną formę poetycką, łączącą efektowność opery z żarliwym liryzmem wyznań głównego bohatera, poszukującego swego człowieczeństwa. Śmierć jako moment, w którym rozstrzyga się życie, jej doświadczenie, dzięki któremu człowiek zdobywa wieczność i odkrywa granice w nieskończonym świecie swych pożądań i marzeń - oto treść najwspanialszego zapewne dramatu Calderóna de la Barca. W sztuce Życie jest snem odnajdujemy wszystkie pytania, jakie musi postawić sobie chrześcijanin, wszystkie wyzwania, przed którymi staje. Zarazem jednak widzimy też właściwe odpowiedzi.

Król Basilio, jeden z głównych bohaterów utworu, jest astrologiem. Wierzy, że przyszłość została zapisana w gwiazdach i że jemu właśnie dane jest ją poznać. Ta przyszłość to syn, Sigismundo, który ma się okazać niewierny i zbrodniczy. Jak mówi niebo, będzie on przyczyną nieszczęść i klęsk, jakie spadną na królestwo (przypadkowo nazwane Polską). Dlatego mądry król postanawia wyprzedzić czas, spętać przeznaczenie. Sigismundo przebywa od urodzenia w ponurej wieży, gdzie przytroczony do ścian z trudem jedynie może dostrzegać otaczający go świat. Ta izolacja budzi marzenia i tęsknotę. Ich niespełnienie staje się źródłem gniewu i pragnienia zemsty. Młody książę nie wie, dlaczego znalazł się w zamknięciu, nie zna swej winy, ale nienawidzi losu i nade wszystko pragnie odpłaty i wyładowania furii:

dobrze robisz o niebo

więżąc mnie w tym lochu

powstałbym przeciw tobie

i byłbym gigantem przeciw tobie

aby zdruzgotać

to słońce

tę szybę z kryształu

na fundamentach z głazów

wzniósłbym

mury z jaspisu

Pewnego dnia jednak jego ojciec postanawia dać Sigismundowi szansę. Chce oddać mu w ręce prawdziwą władzę, chce sprawdzić, jak wykorzysta moc, i tym samym zobaczyć, czy sprawdzi się przepowiednia gwiazd. Sigismundo wychodzi na wolność. Powiadamia się go, że został następcą tronu, przyszłym królem Polaków. Wiedziony pragnieniem zemsty, zamknięty w swych marzeniach, staje oto przed zasadniczym wyborem. W przeciwieństwie do innych ludzi, którzy nigdy nie mogli stanąć wobec swego życia niejako na zewnątrz, którzy nim się spostrzegli - już zostali włączeni w przeszłość, obciążeni obowiązkami i powiązaniami, Sigismundo może swobodnie zadecydować: albo odwet, albo pogodzenie z losem. Młody książę może stać się, kim chce być.

To, co widzimy dalej, nie jest opowieścią o konflikcie marzenia z rzeczywistością, a raczej opisem potwierdzającym ową absolutną wolność, przed którą staje ludzkie życie. Samowola wypuszczonego na wolność pana nie zna żadnych ograniczeń, a bliźni są tylko instrumentami, przy pomocy których Sigismundo potwierdza własną swobodę. Młody książę gotów jest spełnić każdą swą zachciankę. Nie chce nic konkretnego: jedynym celem jest pokazanie swego nieskrępowania. Tak jest w scenie, kiedy Sigismundo wyrzuca przez okno swego sługę. Scena ta nie świadczy jednak tylko o zwierzęcej dzikości młodego księcia, któremu brakuje ogłady i wychowania. Postawione przez niego pytanie ma dużo głębsze znaczenie: gdzie leżą granice mojej wolności, dlaczego postępuję - jak postępuję i jestem - kim jestem, oraz czy, gdyby to było możliwe (a tak się zdaje Sigismundowi) dla kaprysu nie popełniałbym najwymyślniejszych zbrodni? To właśnie poczucie jest źródłem wypowiedzianych do Rosaury słów: "czy jest coś + czego nie mogę zrobić?"

Koniec szaleństw następcy tronu nadchodzi szybko. Zostaje ponownie wtrącony do wieży, a ojciec nakazuje Clotaldowi, słudze i zarazem strażnikowi księcia, aby ten wmówił swemu panu, iż krótki czas jego panowania był jedynie snem.

Sigismundo budzi się w wieży. Nie całkiem jeszcze rozumie, co zaszło. Czy ma naprawdę wierzyć Clotaldowi, że kilka godzin nieograniczonej wolności było tylko złudzeniem? Wątpliwe. Wtedy padają wspaniałe słowa: to nie był sen, a nagła zmiana losu - która nastąpiła i zawsze jeszcze może nastąpić, bo takie jest życie - stanowi obraz całego bytowania:

coś ci się zdaje

zdajesz się być

a wszystko

napisane na wietrze

i śmierć

obróci w popiół

ciebie i twą władzę

nim się obejrzysz

czym jest życie

snem szaleńca

aktem umysłu

czym jest życie

cieniem

Pojawia się tutaj ten wspaniały biblijny ton, owo przekonanie o marności życia, jego kruchości i nietrwałości. Sigismundo mówi tak nie dlatego, że uwierzył w opowieść Clotalda (inaczej mielibyśmy cały czas do czynienia z komedią omyłek), ale dlatego, iż nagle poznał z całą mocą i jasnością, że być człowiekiem - to być ograniczonym. Doznawszy upokorzenia, zrzuca z siebie uroszczenie do boskości i staje wobec bytu jako snu: czegoś nietrwałego, ulotnego, nie dającego się objąć.

Lecz oto w losach przyszłego monarchy następuje nagły zwrot. Słyszy wołanie z zewnątrz. Ktoś wyciąga go z ciemności i Sigismundo znowu uzyskuje szansę wyboru. Wybucha bunt żołnierzy, którzy obwołują Sigismunda swym panem. Jak się zachowa? Czy przekonanie o złudności wszystkiego uczyni go jeszcze gorszym, niż był? Teraz bowiem jego zło mogłoby stać się wyrafinowane, przebiegłe i świadome. Nie byłby już jak dzikie zwierzę, które bez oporu biegnie za swymi instynktami, ale mógłby w pełni cieszyć się świadomością własnych czynów. Skoro "wszystko jest złudzeniem", to być może powinien pójść za głosem, który mówi: "a więc śnijmy ma duszo + śnijmy raz jeszcze". Co? Czy nie pełną wolność i rozkosz okrucieństwa?

Nagle sen, złudność życia, kruchość bytu, wszystko to, co jeszcze mogłoby skłaniać bohatera do nowej samowoli, przynosi zgoła odwrotny skutek: Sigismundo zdobywa najtrudniejszą wiedzę - mądrość ograniczenia. Mając do dyspozycji swych ludzi, pokonawszy słabszego króla, on, zwycięzca na polu bitwy, teraz, gdy, jak mogło się jeszcze niedawno wydawać, jego sny o mocy zostały spełnione, Sigismundo mówi: nie! Młody książę nie pogrąża się ani w zbrodni, ani w rozpuście, jak można było tego oczekiwać, ale wyrzeka się:

jeśli to sen

jeśli wszystko zmienne i ulotne

i wszystko na nic

kto

chciałby wziąć to nic

Lekkość bycia budzi w nim poczucie rezygnacji i rodzi świadomość ograniczeń. Nie tylko jednak. Dopiero w tej chwili rozumiemy, dlaczego jest to dramat prawdziwie chrześcijański. Sigismundo wyciąga bowiem wniosek:

kto

chciałby wziąć to nic

wiedząc że utraci

to co niezmienne i wieczne

niebiosa

(...)

przecież wiem

pożądanie jest wysokim płomieniem

ale wystarczy tchnienie wiatru

skądkolwiek

aby się obróciło

w popiół

zwróćmy się więc ku wieczności

ku temu co jest

Człowiek może przezwyciężyć nieskończoność możliwości i wypływające z niej pożądanie tylko przez doświadczenie nieskończonej pustki (snu, którym jest życie) i zaraz potem, albo równocześnie, przez doświadczenie wieczności. Gdyby nie to drugie, wydany by został rozpaczy albo też musiał się pogrążyć w nieskończonej pożądliwości, w ciągłej pogoni za zapomnieniem, za zagłuszeniem uporczywego głosu, który mówi o przemijalności i nieważności bytu. Tylko wieczność, niebo, Bóg chronią nas przed tą otchłanią bez końca, tylko one wybawiają nas przed szaleństwem własnego "ja", które samo sobie usiłuje zbudować twierdzę i schronić się w niej przed wiecznością. W tym celu zabija ono śmierć i zapomina o własnej przygodności. Dlatego bramą ku ograniczeniu i odzyskaniu własnej duszy jest doznanie śmiertelności.

Dramatu Calderóna w żadnym razie nie wolno czytać jako sztuki mówiącej o zmaganiu się człowieka z przeznaczeniem (a na pewno nie powinien być to jedyny sposób czytania). O wiele ważniejsza jest bowiem inna sprawa: człowiek zabłąkany wśród nieskończonych możliwości bycia, który ma moc przeistaczać swe marzenia w rzeczywistość, a jednak, ze względu na doświadczenie śmierci, na poznanie jałowości i przygodności (całkowitej i radykalnej) swego istnienia, znajduje granicę i wybiera ją. Oto człowiek, który znalazłszy śmierć odzyskał życie. Który zrezygnował z namiętności (Rosaura) na rzecz powinności (Estrella). Oto dramat z prawdziwie chrześcijańskim przesłaniem: świat jest znikomy, my jesteśmy śmiertelni, dlatego kierujmy się ku ukrytej za śmiercią wieczności.

 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin