1 00:00:01,300 --> 00:00:02,800 /Poprzednio w "Hannibalu"... 2 00:00:02,800 --> 00:00:03,900 Jesteśmy do siebie podobni. 3 00:00:04,000 --> 00:00:09,200 Dzięki temu możesz mnie oszukiwać i być oszukiwanym przeze mnie. 4 00:00:11,700 --> 00:00:14,500 - Strzelałaś z pistoletu? - Mówiłam, że czuję się jak paranoik. 5 00:00:14,500 --> 00:00:18,300 - Chcę go tylko dorwać. - Nie mam nic na niego. 6 00:00:18,300 --> 00:00:24,900 Wiem, czego się spodziewać po raku płuc. /Wkrótce nic nie będzie można już zrobić. 7 00:00:25,800 --> 00:00:26,700 Nie... 8 00:00:26,800 --> 00:00:29,100 - Co planujesz? - Chodź ze mną. 9 00:00:29,100 --> 00:00:33,400 Alana Bloom nie ma żadnych wątpliwości. Jest przekonana, że zabił Freddy Lounds. 10 00:00:33,400 --> 00:00:36,200 - Jak tam mój pogrzeb? /- Złapią nas. 11 00:00:36,200 --> 00:00:38,700 /Jack już podejrzewa, /że zabiłeś Freddie Lounds. 12 00:00:38,800 --> 00:00:40,800 - Czyli podejrzewa pana. - Wiem. 13 00:00:40,900 --> 00:00:44,900 - Powinien pan dać mu to, czego on chce. - Rozpruwacza z Chesapeake? 14 00:01:01,200 --> 00:01:06,200 /Czułbym się zaszczycony, /mogąc zaprosić cię na kolację... 15 00:01:26,200 --> 00:01:31,500 Doktor Lecter poczuje się zaszczycony, jeśli przyjmę zaproszenie na kolację. 16 00:01:35,500 --> 00:01:40,200 Siedzisz na tym krześle, tak jak wiele razy wcześniej. 17 00:01:42,700 --> 00:01:48,500 Pośród jego molekuł zachowane zostały drgania wywołane przez nasze rozmowy. 18 00:01:51,500 --> 00:01:57,500 Wszystkie wymiany słów, małostkowe rozdrażnienia, 19 00:01:59,500 --> 00:02:05,300 śmiertelnie niebezpieczne odkrycia i obwieszczanie katastrofy. 20 00:02:07,300 --> 00:02:13,000 Namacalność i poezja życia. Każde wypowiedziane przez nas słowo. 21 00:02:13,600 --> 00:02:16,100 Posłuchaj. 22 00:02:17,800 --> 00:02:20,700 Co słyszysz? 23 00:02:25,400 --> 00:02:30,200 - Melodię. - Jesteśmy instrumentacją węgla. 24 00:02:33,700 --> 00:02:36,200 Ty i ja. 25 00:02:39,400 --> 00:02:44,000 - I Jack. - Zgadza się. 26 00:02:47,600 --> 00:02:52,700 Nasze przeznaczenia wypełnione są krwią i pustką. 27 00:02:57,300 --> 00:03:01,100 Każdy szykuje się na tę kolację. 28 00:03:01,100 --> 00:03:05,700 Założę podsłuch i będę osłaniany przez snajperów na okolicznych dachach 29 00:03:05,700 --> 00:03:10,800 - z widokiem na wszystkie okna. - Spróbuje zabić cię w kuchni. 30 00:03:12,000 --> 00:03:16,700 Będzie mu potem łatwiej przygotować tartar. 31 00:03:21,300 --> 00:03:24,600 /Nie będzie łatwo zabić Jacka. 32 00:03:25,300 --> 00:03:30,700 Będzie uzbrojony. Jest silny i wyszkolony. 33 00:03:33,900 --> 00:03:36,800 Nie możemy się zawahać. 34 00:03:36,900 --> 00:03:41,100 Hannibal będzie cię miał za sprzymierzeńca. 35 00:03:41,500 --> 00:03:44,500 Ja mam cię za swojego. 36 00:03:45,400 --> 00:03:50,900 Gdy lis słyszy wrzask królika, przybiega, ale nie po to, by mu pomóc. 37 00:03:54,100 --> 00:03:58,700 Przybiegniesz, gdy usłyszysz krzyk Jacka? 38 00:04:02,600 --> 00:04:08,100 - Gdy nadejdzie odpowiednia chwila. - Gdy nadejdzie odpowiednia chwila. 39 00:04:10,000 --> 00:04:13,800 Zrobisz to, co trzeba? 40 00:04:18,600 --> 00:04:21,100 Oczywiście. 41 00:04:21,600 --> 00:04:26,200 {y:b}{c:$00008B3}.:: GrupaHatak.pl ::. 42 00:04:26,200 --> 00:04:31,100 {y:b}{c:$00008B3}www.facebook.pl/GrupaHatak 43 00:04:31,100 --> 00:04:35,700 {y:b}{c:$00008B3}Tłumaczenie: Igloo666 44 00:04:35,800 --> 00:04:38,300 {y:b}{c:$00008B3}Korekta: neo1989 45 00:04:38,500 --> 00:04:41,500 {y:b}{c:$00008B3}HANNIBAL [2x13] Mizumono 46 00:05:33,400 --> 00:05:36,500 Widzisz? Ujrzyj to. 47 00:06:06,400 --> 00:06:15,000 Przebaczenie to dogłębny, świadomy i jednocześnie nieświadomy stan. 48 00:06:17,300 --> 00:06:24,700 Nie można o tym zadecydować. Po prostu do tego dochodzi. 49 00:06:28,800 --> 00:06:32,400 I tak było z tobą? 50 00:06:35,800 --> 00:06:38,200 Umarłam. 51 00:06:41,100 --> 00:06:45,600 Jestem zawieszona pomiędzy dwoma rodzajami śmierci. 52 00:06:47,000 --> 00:06:54,400 Kropka na końcu zdania nadaje znaczenia każdemu słowu, a nawet spacji. 53 00:06:56,200 --> 00:07:00,900 Pan usunął moją kropkę, doktorze Lecter. 54 00:07:05,100 --> 00:07:08,100 Zmienił pan moje znaczenie. 55 00:07:36,400 --> 00:07:42,500 Nie jestem tutaj z własnego wyboru. Dopilnował pan tego. 56 00:07:44,200 --> 00:07:50,800 Jestem tutaj... ponieważ nie mogę opuścić Jacka. 57 00:07:54,400 --> 00:07:56,900 Ponownie. 58 00:07:58,200 --> 00:08:04,000 Miłość i śmierć to olbrzymie zawiasy, na których osadzono ludzką solidarność. 59 00:08:05,700 --> 00:08:10,500 To, co czynimy dla siebie, umiera z nami. A to, co robimy dla innych, zostaje. 60 00:08:10,500 --> 00:08:13,600 Uratowałeś mnie dla Jacka. 61 00:08:18,600 --> 00:08:25,200 Uratujesz go dla mnie, kiedy mnie już zabraknie? 62 00:08:35,100 --> 00:08:38,800 Będę się cieszyć swoim zmartwychwstaniem. 63 00:08:38,800 --> 00:08:41,500 Nic nie sprzedaje się lepiej niż opowieść o przetrwaniu. 64 00:08:41,600 --> 00:08:45,500 Wstrzymałbym się jeszcze z określaniem nas ocalałymi. 65 00:08:45,600 --> 00:08:48,000 Ja też nie jestem kimś takim? 66 00:08:48,100 --> 00:08:53,000 Zaczynałam od pisania o raku dla supermarketowej gazetki. 67 00:08:53,200 --> 00:08:57,200 - To bardzo lukratywny temat. - Nieprawdaż? 68 00:08:57,800 --> 00:09:01,800 "Nowe leki na raka". "Cudowne uleczenie raka". 69 00:09:01,800 --> 00:09:05,800 Wszyscy pragniemy mieć odrobinę nadziei. 70 00:09:10,800 --> 00:09:15,300 Chciałbym się poprosić, abyś coś dla mnie zrobiła. 71 00:09:15,900 --> 00:09:18,700 A raczej nie robiła. 72 00:09:22,200 --> 00:09:25,500 Nie pisz o Abigail. 73 00:09:27,700 --> 00:09:36,000 Możesz pisać o mnie i o Hannibalu. Ale zapomnij o Abigail. 74 00:09:41,500 --> 00:09:46,300 Naprawdę sądzisz, że możesz nie wyjść z tego żywy, prawda? 75 00:09:48,100 --> 00:09:52,100 Po prostu pozwól jej spoczywać w pokoju. 76 00:10:16,100 --> 00:10:19,500 To pańskie notatki na mój temat. 77 00:10:20,700 --> 00:10:23,200 Na to wygląda. 78 00:11:04,000 --> 00:11:08,300 Nie przydadzą się pańskim pacjentom, kiedy pan zniknie? 79 00:11:08,300 --> 00:11:11,800 FBI dokładnie przejrzy moje notatki, jeśli zostawię je nienaruszone. 80 00:11:11,800 --> 00:11:14,900 Oszczędzę moim pacjentom przesłuchań. 81 00:11:14,900 --> 00:11:19,700 Rozmontowuję to, kim byłem i przesuwam każdy element w inne miejsce. 82 00:11:27,100 --> 00:11:32,600 Gdy porzucimy to życie i zostawimy Jacka Crawforda i FBI za sobą, 83 00:11:33,100 --> 00:11:38,000 - zawsze będę miał to miejsce. - W pałacu swojego umysłu? 84 00:11:38,600 --> 00:11:42,900 Mój pałac jest przestronny, nawet według średniowiecznych norm. 85 00:11:43,900 --> 00:11:50,100 Foyer tworzy Kaplica Normańska z Palermo. Surowa, piękna, ponadczasowa. 86 00:11:50,300 --> 00:11:56,500 I tylko czaszka wyrzeźbiona na posadzce przypomina o śmiertelności. 87 00:12:03,100 --> 00:12:06,400 Potrzebuję jedynie... strumienia. 88 00:12:09,300 --> 00:12:13,900 W chwilach, w których nie możesz przezwyciężyć otaczających cię przeciwności, 89 00:12:13,900 --> 00:12:16,400 możesz sprawić, że znikną. 90 00:12:16,400 --> 00:12:22,400 Odgiąć głowę, zamknąć oczy i wsłuchać się w strumień. 91 00:12:29,500 --> 00:12:32,000 Jeśli zostanę kiedykolwiek schwytany, 92 00:12:32,000 --> 00:12:36,300 mój pałac umysłu nie będzie tylko systemem mnemonicznym. 93 00:12:36,300 --> 00:12:39,200 Będę tam żył. 94 00:12:40,800 --> 00:12:44,100 Zazna pan tam szczęścia? 95 00:12:44,200 --> 00:12:48,700 Komnaty pałacu nie są urocze. Ani jasno oświetlone. 96 00:12:49,200 --> 00:12:53,500 Pośród ścian z naszych serc i umysłów skrywa się niebezpieczeństwo. 97 00:12:53,600 --> 00:12:57,600 Dziury w podstawie umysłu. 98 00:14:14,500 --> 00:14:18,700 /Kiedy jakimś cudem /udaje mi się na chwilę zasnąć, 99 00:14:20,500 --> 00:14:26,100 /widzę jedynie mrok, /zbierający się za moimi powiekami. 100 00:14:29,700 --> 00:14:36,500 /Śni mi się, że pochłania mnie ciemność. /Ciemność o podstępnej naturze. 101 00:14:39,200 --> 00:14:42,400 /Wlewa się przez nos i uszy. 102 00:14:49,300 --> 00:14:52,100 /Czuję się zatruta. 103 00:14:58,300 --> 00:15:01,500 Wszyscy zostaliśmy zatruci. 104 00:15:03,900 --> 00:15:08,000 Dostrzegłeś to, czego nikt inny nie zdołał. 105 00:15:11,700 --> 00:15:15,500 I pozostawiło to uraz. 106 00:15:17,700 --> 00:15:25,200 - Nadal w tym siedzimy. - Powoli pokonujemy najgorsze. 107 00:15:35,900 --> 00:15:40,800 Zastawiłeś jakąś pułapkę i chcesz zwabić w nią Hannibala. 108 00:15:44,800 --> 00:15:49,200 Skąd możesz mieć pewność, że nie jest na odwrót? 109 00:15:52,200 --> 00:15:55,200 Nie mogę jej mieć. 110 00:16:34,700 --> 00:16:40,100 - Wiesz, c...
JohnyBravo_777