LEWE WIADOMOŚCI Przewodnik po wojnie propagandowej.docx

(271 KB) Pobierz

LEWE WIADOMOŚCI Przewodnik po wojnie propagandowej

FAKE NEWS WEEK: A Guide to Mainstream Media ‘Fake News’ War Propaganda

1 BANNER - Fake News Week
W odpowiedzi na wykombinowany przez media establiszmentowe kryzys 'fałszywych wiadomosci' w celu zmarginalizowania niezależnych i alternatywnych źrodeł wiado-mości i analiz, 21 WIRE inicjuje własną kampanię TydzieńLewychWiadomości [#FakeNewsWeek], gdzie codziennie zespół redakcyjny 21st Century Wire będzie pokazywał krytykę i analizę raportów korporacyjnych mediów głównego nurtu  o obecnych wydarzeniach – demaskując media rządowe i głównego nurtu jako prawdzi-wych dostawców 'lewych wiadomości' we współczesnej historii…

1 Fake News Leaders copy

 


1 Patrick Henningsen Small- Portrait-15

Patrick Henningsen

 

 

Kiedy mędrcy mediów głównego nurtu, urzędnicy rządowi i technokraci z Doliny Silikonowej dalej prowadzą alarmującą krucjatę z powodu postrzeganej plagi 'lewych wiadomości' krążących w mediach społecznościowych, ich niesłuszna obsesja przeczy faktom, że media rządowe od dawna prowadzą prywatną wojnę dezinformacyjną z globalnym społeczeństwem.
 


Kiedy establishment kontynuuje swoje wysiłki dyskredytowania alternatywnych źródeł infor-macji poprzez fałszywy kryzys lewych wiadomości, jasne jest, że niektórzy potentaci medialni chcieliby cofnąć zegar – z powrotem do czasów kiedy garstka potężnych instytucji cieszyła się całkowitym monopolem w produkcji i rozpowszechnianiu informacji.

Dzięki temu syndykatowi wiadomości mogli kreować rodzaj uzgodnionej rzeczywistości. Kierując opinią publiczną establiszment mógł ułatwiać wiele zainscenizowanych rezultatów, łącznie z wojną.

Bardziej niż kiedykolwiek, ważne jest podkreślanie jak przez wiele dekad, te same organiza-cje medialne, łącznie z najbardziej szanowanymi markami zachodnich mediów głównego nurtu, były siłą napędową stojącą za większością oszukańczych raportów i kampanii propa-gandy militarnej, które stwarzały sytuacje dla konfliktów wojennych na świecie. Te akty zło-śliwości mediów przyczyniły się do niepotrzebnych zgonów niezliczonej liczby niewinnych ludzi.

Niewątpliwie wielu pracujących w mediach nie widzą tego w ten sposób, ale historia mówi za siebie.

Poniżej tylko kilka największych oszustw wojny propagandowej wszech czasów – dostarczo-nych przez własne media establiszmentowe. To są prawdziwe konsekwencje lewych wiado-mości

'Pamiętaj Maine!'

Wojna propagandowa jest tak stara jak same media.

 

Zimą 1898 w Ameryce wydarzył się straszny incydent, kiedy USS Maine, jeden z jej flagowych okrętów Marynarki zatonął po niewytłumaczalnym wybuchu w kubańskim porcie Hawana. Później niektóre z czołowych amerykańskich dzienników skorzystali z konfuzji i wzruszającego charakteru tej historii, łącznie z należącym do Williama Randolpha Hearsta New York Journal i jego pikantnej siostrzanej publikacji Evening Journal, jak i New York World Josepha Pulitzera, obwinili za incydent hiszpańskich sabotażystów. Wkrótce potem Ameryka weszła w wojnę hiszpańsko-amerykańską żeby zdobyć Kubę, Portoryko, Guam i Filipiny. Ta praktyka nadmiernej informacji i upiększania historii żeby wzniecić publiczne  opurzenie stała się znana jako "żółte dziennikarstwo" – etykietka dumnie noszona przez Hearsta do dnia dzisiejszego. Na pewno Hearst patrzył w przyszłość uważając, że media powinny ulokować się na scenie wydarzeń by wpływać na skutki polityczne w imieniu rządu. Rok wcześniej, w 1897, New York World [1] Hearsta wyszedł z doktryną "aktywnego dziennikarstwa", co oznaczało, że dziennik powinien uczestniczyć w życiu publicznym w celu "odpowiedniego wykonywania w granicach możliwości służby publicznej".

Czy teraz sytuacja naprawdę się zmieniła?

Oszustwo Zatoki Tonkińskiej

4 sierpnia 1964, wspólny patrol US Navy wpadł w złą pogodę u wybrzeży Wietnamu, co spo-wodowało problemy z radarem i sonarem, w czasie kiedy zwiększone napięcie w regionie wywołało czerwony alarm w zespole bezpieczeństwa narodowego USA. W całej konfuzji pewien amerykański agent lub urzędnik, albo z CIA, NSA lub Pentagonie – wypuścił fałszywy raport, że amerykańskie okręty wojskowe zaatakował patrol północno wietnamski na między-narodowych wodach Zatoki. Następnego dnia prezydent Lyndon B. Johnson wystąpił w kra-jowej TV by ogłosić [2] zamiar odwetu na Północny Wietnam, twierdząc: Wielokrotne akty przemocy przeciwko siłon zbrojnym USA muszą nie tylko napotkać na obronę, ale z pozy-tywną reakcją. Odpowiadamy na to w tej chwili kiedy do was mówię". To niechlubne wyda-rzenie stało się znane jako "Incydent w Zatoce Tonkińskiej". Pomimo że były oczywiste rozbieżności w niektórych relacjach rządowych o wydarzeniu, media głównego nurtu zaak-ceptowały fałszywą historyjkę rządową bez pytania. Mając poparcie ze strony PR, Waszyng-ton  mógł wtedy zrobić następny krok i wypowiedział wojnę Wietnamowi, choć pod fałszy-wym pretekstem. Był to początek 10-letniego krwawego konfliktu, w wyniku którego zginęło 55.000 amerykańskich żołnierzy, i było 250.000 rannych i okaleczonych razem z ponad milionem zabitych Wietnamczyków.

Pierwsza wojna w Zatoce

Wydaje się, że wypad Saddama Husseina do sąsiadującego Kuwejtu nie wystarczał by uzasadnić te historyczną operację wojskową, bo pierwsza wojna w Zatoce, albo 'wojna w Zatoce Perskiej' pokazała wiele sfabrykowanych i fałszywych raportów wyprodukowanych i dystrybuowanych przez korporacyjne media głównego nurtu. [number of fabricated and fake reports]

10 października 1990, 15-letnia  Nayirah al-Ṣabah, córka Sauda bin Nasir Al.-Sabaha (ambasador Kuwejtu w US) dała wzruszające świadectwo przed kamerami TV mediów, ze łzami opowiadała o rzekomym nadużywaniu praw człowieka przed Komisją Kongresu. Na-stolatka stwierdziła, że iraccy żołnierze wyjęli z inkubatorów setki niemowląt w kuwejckim szpitalu podczas irackiej inwazji na Kuwejt. Później jej dramatyczne świadectwo okazało się być absolutnie fałszywe [turned out to be completely false].

Podczas wojny w Zatoce 1990-1991, kiedy 'wycieknięty' film pokazał jak CNN skonstruowała lewe studio [a fake blue screen studio set-up] by sprawić fałszywe wrażenie, że reporterzy jak Charles Jaco byli w alternatywnych miejscach, łącznie ze studiem dźwiękowym wykorzy-stanym do pozorowania ataków rakietowych w Arabii Saudyjskiej razem z fałszywymi palma-mi daktylowymi.

Była to także pierwsza wojna gdzie amerykańska TV kablowa zapewniała większość propagandy medialnej promującej każdy aspekt operacji militarnej USA, kierowanej przez CNN. Od tej pory CNN stała się głównym wojskowym i wojennym ośrodkiem Pentagonu w Ameryce.

'Ludobójstwo' w Kosowie

Po rzeziach w Rwandzie w 1994 alarm o 'ludobójstwie' stał się sprawdzonym i prawdziwym narzędziem wykorzystywanym przez zachodnie media. Jak zwykle mówi narracja, skoro US "nie zadziałała" w 1994, zabito ponad 500.000 Tutsi. OK., pragnienie interwencji w taką tragedię bierze się ze współczucia i niepokoju o ludzkość, ale kiedy w mediach zwykle rzuca się terminem 'ludobójstwo' żeby wywołać emocjonalną reakcję publicznego oburzenia, to media ryzykują pozbawieniem tego terminu jego prawdziwego znaczenia, i siły jako wyzwanie do ludzkości.

Od 1998-1999, Europa i NATO wspierały 'rebelianckich' bojowników z Armii Wyzwoleńczej Kosowa (KLA) z regionu Kosowa Jugosławii w zastępczej wojnie z siłami wojskowymi Federal Republic of Yugoslavia. Przy pomocy wywiadu NATO i agentów wojskowych,  KLA rozpoczęła ataki na policję i jugosłowiańskie placówki rządowe w Kosowie, co doprowadziło do zwiększonej obecności sił paramilitarnych i 'regularnych', którzy wtedy zaczęli polowac na personel i politycznych sympatyków KLA i przeciwników politycznych. Szacuje się [estimated], że siły federalne zabiły około 1.500-2.000 cywilów i kombatantów KLA. Odtąd konflikt albo "wojna domowa" pokazywana w zachodnich mediach zaczęły eskalować dramatycznie, i z tym lawina alarmujących i sensacyjnych doniesień medialnych zachodnich mediów. Nieza-leżny dziennikarz Justin Raimondo, redaktor Antiwar.com napisał w 2000:

"Nagłówek [headline in the London] w Guardian [18.08. 2000] był trochę niedopowiedzeniem: "Serbskie zabójstwa 'przesadzone' przez Zachód". Ale podnagłówek podkreślił ogrom tych kłamstw: "Opinia o zamordowanych 100.000 etnicznych Albańczyków w Kosowie zmieniona na poniżej 3.000, kiedy dobiegają końca ekshumacje". Pomyśl co to oznacza: Madeleine Albright, James Rubin i Jamie Shea nie zorganizowali tego sami. Nie tylko amerykański rząd, ale światowe media sfabrykowały "ludobójstwo", i na tej podstawie rozpoczęli dziką wojnę z suwerennym narodem który nigdy nas nie zaatakował, w imię "humanitaryzmu – wojny, którą, mogę dodac, zatrzymano, ale nie zakończono".

Raimondo pisze dalej: "Gdzie są ciała, całe 100.000? To stało się zadaniem "ekspertów od zbrodni wojennych", jak nazywa ich Guardian: żeby wyprodukować coś co nigdy nie istniało od początku – zadanie które naturalnie musiało skończyć się fiaskiem. Guardian pisze:

"Kiedy eksperci od zbrodni wojennych przygotowywali się do zakończenia ekshumacji setek grobów w Kosowie w imieniu MTK dla byłej Jugosławii w Hadze, urzędnicy zgodzili się, że nie potwierdzili najgorszych raportów wojennych. Dostarczyli ich uchodźcy i powtarzali rzecznicy zachodnich rządów w czasie kampanii. Mówili o masowych mordach i aż 100.000 zaginionych cywilach albo zabranych z kolumn uchodźców przez Serbów".

[…]

Osama Bin Laden: wygodna mitologia

Naprawdę wielkie kłamstwo, które zostało już wszczepione w oficjalną narrację o 11 IX: "Terrorysta znany jako Osama bin Laden dokonał ataków 11 IX i ma schronienie w Afganistanie. Jeśli talibański rząd nie przekaże tego uciekiniera, to Ameryka nie będzie miała wyboru jak wziąć odwet na Afganistanie". Wtedy Kabul poprosił by Ameryka pokazała dowody, że bin Laden faktycznie odpowiadał za spektakularne ataki. Władze amerykańskie zignorowały tę prośbę, ale ignorancja Waszyngtonu bladła w porównaniu ze zbiorową niemocą głównych mediów by zbadać ten najważniejszy fragment historii. W rzeczywistości Ameryka nie zamierzała czekać na odpowiedzi, czy pojawienie się iluzorycznego bin Ladena. Waszyngton już naszkicował swoje cele 'strategiczne' i wygrzebał swoje dalekiego zasięgu bombowce.

Zmobilizowano agentów i 7 października 2001 rozpoczęła się nowa wojna jako "operacja trwałego pokoju". Około 15 lat później Afgańczycy dalej  muszą znosić wersję wolności Pentagonu, kiedy kierowane prze USA siły nadal okupują i kontrolują dużymi regionami kraju, ale robią to wygodnie pod sztandarem NATO.

Żeby zrozumieć skalę i zasięg afgańskiego kłamstwa, przemyśl to:  W 2006 Raport Muckrakera [3] skontaktował się z siedzibą FBI żeby zapytać dlaczego plakat "Poszukiwany" bin Ladena nie wskazywał na żadne powiązania go z 11 IX. Zapytany dlaczego, urzędnik FBI stwierdził: "Powodem dlaczego nie wspomniany jest 11 IX na jest to, że FBI nie ma twardych dowodów wiążących bin Ladena z 11 IX". Można by pomyśleć, że to byłby sukces dla jakiegoś dziennikarza śledczego z New York Times albo Washington Post. Zamiast tego, prasa  tylko zgodziła się z oficjalną narracją wychodzącą z administracji Busha.

[…]

Oszustwo medialne o BMR w Iraku

W marcu 2003, w przeddzień wojny irackiej, urzędnikom z amerykańskiego i brytyjskiego rządu udało się przekonać personel z głównych mediów, że Saddam Hussein składował ogromne ilości broni chemicznej, co stało się powszechnie znane jako "Broń Masowego Rażenia". Pomimo wielokrotnych zaprzeczeń przez inspektorów ONZ i wieloletnich eks-pertów amerykańskich na miejscu takich jak Scott Ritter, obaj – prezydent George W Bush i premier Tony Blair wydawali się już postanowić, że Saddam ukrywał ogromne magazyny śmiertelnej broni, i dlatego kierowana przez Amerykę inwazja była fait accompli. Pomimo iż nie mieli żadnych dowodów prasa nie wydawała się zwracać na to uwagi, bo była "bardzo pewna" co do "wywiadu". Wtedy Biały Dom wysłał sekretarza obrony Colina Powella do ONZ w Nowym Jorku, gdzie wyrzygał sfabrykowaną historię o śmiertelnych laboratoriach Sadda-ma Husseina z "antraksem", albo "The Winnebagos of Death" [4]. Tak, to brzmiało całkowicie szalone wtedy dla milionów inteligentnych, normalnych ludzi, a jeszcze nie wystarczająco dobre dla mediów ok. 2002-2003.

Poza pełną lojalnością wobec oszukańczego wysiłku wojennego rządu CNN, ABC i NBC, amerykańskie rzekome 'renomowane dzienniki', The New York Times i The Washington Post, pomagały bez końca w reprodukcjach wydawanych przez rząd fikcyjnych raportów. Jednej 'dziennikarce' szczególnie, Judith Miller z New York Times, udało się omamić opinię publiczną poprzez powoływanie się na te same 'źródła', jak zhańbiony iracki dysydent Ahmed Chalabi, które karmiły amerykański wywiad fałszywymi informacjami o rzekomych zapasach BMR.

The Times później przyznał, że wiele historyjek Miller były fałszywe. Ale szkoda już została wyrządzona. Rezultatem tej kampanii kompleksu rządowo-medialnego fałszywych wiado-mości był milion zabitych Irakijczyków, tysiące zmarłych amerykańskich żołnierzy, dziesiątki tysięcy rannych i okaleczonych, razem z trylionami dolarów amerykańskich podatników – otwarty rachunek trwający do dzisiaj.

Miller została nagrodzona za patriotyczne wysiłki pracą w FOX News.

Planowane zniszczenie Libii

Następna była przeróbka irackiej narracji, tym razem kierowana przez nowych liberalnych 'interwencjonistów humanitarnych', dowodzona przez Baracka Obamę (USA) i Nicholasa Sarkozy (Francja) przeciwko Libii w 2010, i pod przykrywką flagi NATO. Żeby rozpocząć, zachodni politycy i media próbowali wywołać opozycję polityczną w Libii jako część szerszego ruchu 'wiosny arabskiej', podczas gdy jednoczesnie wspierali lokalne grupy opozycyjne.

W 2011, po zakulisowych działaniach pomocy w organizacji, zbrojeniu i wyposażeniu wojow-niczych dżihadystów i rebelianckich agentów w Libii, amerykański rząd kierowany wtedy przez sekretarz stanu Hillary Clinton, desperacko potrzebował pretekstu uziemienia Libijskich Sił Powietrznych, żeby udało mu się obalić rząd płk Muammara Gaddafiego. Najprostszym sposobem osiągnięcia przewagi powietrznej byłoby wprowadzenie "strefy zakazu lotów" nad Libią, ale mając jeszcze świeże rany po fiasku w Iraku, prezydenci Obama i Sarkozy wie-dzieli, że taka strefa wymagała szerokiego wsparcia międzynarodowego, i dlatego trzeba by-ło to zrobić poprzez ONZ. Żeby zdobyć światową opinię publiczną dla tej kampanii, amery-kański Departament Stanu i media sfabrykowali serię fałszywych informacji.

Pierwsza – Gaddafi wykorzystywał myśliwce do "strzelania do pokojowych demonstrantów", o czym rozpisywały się zachodnie media. Ta lewa informacja stała się powodem do kampanii o strefę zakazu lotów.  Kolejna – Gaddafi rozdawał żołnierzom Viagrę żeby mogli dokonywać "masowych gwałtów" na Libijkach. Tę wymyśloną historyjkę szerzyła należąca do katarskiego rządu Al. Jazeera [5], i przeznaczona była szczególnie dla kobiet w Ameryce i Europie w celu zdobycia sympatii dla "humanitarnej interwencji" przez NATO. Kluczowym emisariuszem w tej dezinformacji, która nadawała jej wiarygodności, była wcześniejsza ambasador przy ONZ – Susan Rice. [6]

Była jeszcze narracja o "najemnikach", o "ludobósjtwie", atakach na afrykańskich imigrantów, i przewodniczący Libijskiej Ligi Praw człowieka, Soliman Bouchuiguir, powiedział Reuters 14 marca, że gdyby siły Gaddafiego doszły do Benghazi, to "byłaby prawdziwa rzeź, taka jak widzieliśmy w Rwandzie". [7]

W końcu 17 marca 2011 ONZ uchwaliła Rezolucję 1973, wprowadzająca strefę zakazu lotów. I rezultatem tego była masowa kampania bombardowań Libii przez NATO. Szacuje się, że zginęło 30.000 Libijczyków. Patrząc na to wszystko teraz, trudno uwierzyć że tak nieliczni kwestionowali te wymyślone historyjki, ale jak w irackiej i wielu innych wojnach, media odegrały swoją rolę w rozgłaszaniu fałszywych wiadomości.

[…]

 

Inwazja rosyjskich duchów na Ukrainę

Jeśli chodzi o korporacyjny główny nurt, ta historia jest złotym standardem mediów o fałszy-wych informacjach. Nie ma dnia żebyś w amerykańskich mediach nie usłyszał o potrzebie dla Ameryki i NATO "przeciwdziałać rosyjskiej agresji", razem z opiniami o "Rosyjskiej inwazji Ukrainy", albo "rosyjskim anektowaniu Krymu", i że Rosjanie jakoś militarnie 'okupują' Półwysep Krymski.

Więc kto napędza tę narrację? Jeszcze raz, prowadzącym w zbiorowej konstrukcji mediów o 'rosyjskiej inwazji' była znany szmatławiec. 20 kwietnia 2014 w New York Times opublikowa-no zdjęcie rzekomo z wewnątrz Rosji pokazujące 'rosyjskich żołnierzy', którzy później pojawili się we wschodniej Ukrainie. Tę fałszywą informację rozesłano do zwykłego łańcucha dezin-formacji, z CNN i innymi wynoszącymi historyjkę jako 'dowód' na nikczemną rosyjską agr...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin