Guy de Maupassant - Wybór pism.pdf

(531 KB) Pobierz
Wybór pism. Ojciec Amable i
inne nowele - Całość
Guy de Maupassant
Księgarnia i Drukarnia związkowa, Chrzanów, 1914
Pobrano z Wikiźródeł dnia 08.03.2017
 GUY
DE MAUPASSANT.
WYBÓR PISM.
O JCI EC A MA BLE
I I N N E N O W E L E.
KRAKÓW — WARSZAWA.
Księgarnia i Drukarnia związkowa w Chrzanowie.
1914.
OJCIEC AMABLE.
I.
 Wilgotne
i szare niebo zdawało się wisieć nad szeroką
ciemną doliną. Zapach jesieni, smutny zapach nagiej i
wilgotnej ziemi, opadłych liści, martwych ziół, czynił jeszcze
gęstszem i cięższem powietrze jesiennego wieczoru.
 Wieśniacy
pracowali jeszcze, rozproszeni po polach,
oczekując dzwonu na Anioł pański, któryby zwołał ich do chat,
widzianych tu i ówdzie, po przez gołe gałęzie sadów.
 Na
kraju drogi, na kupie badyli bawiło się ziemniakami
małe dziecię, podrzucając nimi na nędzną sukienczynę
rozpostartą na szeroko rozłożonych nóżkach, podczas gdy w
pobliżu, na roli, pięć kobiet schylonych kopało ziemniaki.
 Powolnym
i monotonnym ruchem zagłębiały kopaczki w
wysokich, piasczystych bruzdach, wygrzebywały rękami
ziemniaki, wrzucając je do stojących przed niemi worków.
 Drogą
przeszedł młody mężczyzna z batem w ręce w
sabotach na nogach, — zatrzymał się przy dziecku, wziął je na
ręce i pieścił. Jedna z kobiet na roli wyprostowała się i zbliżyła
się do niego. Była to rosła, czerwona dziewczyna, szeroka w
biodrach i piersiach, wielka samica normandzka o jasnych
włosach i rumianej cerze.
 Tonem
stanowczym odezwała się:
 A,
to był Cezar, — no i cóż nowego mi powiesz?
 Mężczyzna,
chłopak nędzny, o smutnym wyrazie twarzy
odburknął:
 Ja?
nic nowego, zawsze to samo.
 On
nie chce ?
 Nic
chce...
 Cóż
zatem robisz?
 Czy
ja wiem sam co robić?
 Idź
do proboszcza.
 Dobrze,
pójdę...
 Ale
idź zaraz.
 Dobrze,
pójdę zaraz.
 Popatrzyli
chwilę na siebie, on trzymał ciągle dziecko na
rękach, uścisnął je znowu i oddał na ręce dziewczyny.
 Na
horyzoncie, między dwoma domostwami widać było
pług ciągniony przez konia i mężczyznę idącego za pługiem.
Na tle ciemniejącego wieczornego nieba przesuwali się obaj,
koń i człowiek, lekko jak cienie.
 Kobieta
zaczęła na nowo.
 A
więc cóż mówi twój ojciec?
 Mówi
że nie chce.
 Dlaczego
nie chce?
 Chłopak
wskazał ruchem głowy dziecko, które posadził z
powrotem na ziemi, potem wzrokiem wskazał jej mężczyznę
idącego w oddali za pługiem.
 Bo
masz z nim dziecko, odrzekł.
 Dziewczyna
wzruszyła ramionami, a potem wybuchła z
gniewem.
 I
cóż z tego! Każdy wie że mam dziecko z Wiktorem. Więc
Zgłoś jeśli naruszono regulamin