Oliver Goldsmith - Wieś opuszczona.pdf

(212 KB) Pobierz
Wieś opuszczona
Oliver Goldsmith
Warszawa, 1806
Pobrano z Wikiźródeł dnia 01.04.2017
W I E Ś O P U S Z C Z O N A.
PO EMA
z A N G I E L S K I E G O P R Z E Ł O Z O N E.
przez L. K.
w WA R S Z AW I E,
1 8 0 6.
W S T Ę P.
A
utor tego dzieła JP. Goldsmith, urodził się w Irlandyi r.
1729. W młodym wieku zwiedził obce kraie, gdzie w
ustawicznym walcząc niedostatku, geniusz iego pokazał się
wyższym nad wszelkie dolegliwości. Tam on uczuł te liczne
prawdy, których za powrotem do oyczyzny we wszystkich
dziełach swoich nauczał. Lubo pisma Goldsmitha, prócz
piękney sławy, znaczny mu przyniosły maiątek, iednakże
ludzka iego, lecz nieumiarkowana wspaniałość i skłonność
wrodzona do melancholii, bardzo często nieszczęśliwym go
czyniły. Ten szacowny dzieiopis, pełen zalet pisarz komedyi, a
nadewszystko przyiemny poeta, umarł w Londynie r. 1774. W
licznych dziełach swoich mało zostawił wierszy; lecz
wszystkie z nich pełne wdzięków, maluią autora dobrym
obywatelem, człowiekiem poczciwym i nadzwyczaynie
czułym.
W i e ś opuszczona,
iest naydłuższém rymopismem
Goldsmitha, a podobno razem i naychlubnieyszą pamiątką
Muzy iego. Dowodem tego są liczne iey tłómaczenia we
wszystkich ięzykach; sama literatura Francuzka, kilkanaście
ich liczy, z których, lubo wszystkie bardzo w przekładaniu
niewierne, samém naśladowaniem, iuż sobie ziednały
szacunek. Sławny Delile, kilka z naymilszych ozdób pism
swoich winien Goldsmithowi.
 Osnowa
tego dzieła iest następuiąca: Autor odwiedza wieś
oyczystą, którą niedawno opuścili mieszkańcy, szukaiący
nowych osiadłości i szczęśliwszego losu w nowo-odkrytych
kraiach Ameryki; przypomina dawną swobodę życia
wieyskiego, ubolewa nad iey stratą i nad smutném
przeznaczeniem tułaiących się rolników, których nieszczęścia,
zbytkom bogaczów przypisuie.
 O
ninieyszém tłómaczeniu, kto inny sądzić będzie, tego
iednak zamilczeć nie mogę, że zawsze starałem się iak
naywierniey myśl autora wydać. Co się tyczy zamiaru dzieła,
naydokładniey go sam Goldsmith obiaśnił pisząc do JPana
Reynolds, sławnego malarza, a naówczas prezydenta akademii
Londyńskiey, w tych słowach:
 „Nie
tuszę sobie, ażebym tém przypisaniém WPanu wierszy
moich, iego rozszerzył sławę, albo moią własnę ugruntował W
małey cenie są pochwały moie dla niego, ponieważ nie znam
się na sztuce, w którey WPana tak doskonałym głoszą: wiele
atoli stracić mogę przed sądem iego, gdyż mało iest takich,
którzyby, lepsze zdanie o Poezyi dać mogli od WPana.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin