WIT.doc

(30 KB) Pobierz
WIT - CHŁOPIEC SILNIEJSZY OD CESARZA

 

 

WIT - CHŁOPIEC SILNIEJSZY OD CESARZA

 

                                           Gdy moc wiary w chłopcu się ukaże,

                                           To może on stać się nawet mocarzem.

 

                     W naszych czasach, gdy wiara w ludziach jest słabiutka i malutka, to opowieści o mocarzach wiary wydają im się być baśnią lub najwyżej legendą. Jakby sam Jezus nie mówił, że gdybyśmy mieli trochę więcej wiarę, to góry moglibyśmy przenosić czy chodzić po morzu. A były takie czasy, że ludzie w to wierzyli - nawet ci najmłodsi i mali - więc i przez nich cuda prawdziwe się działy.

                      Tak było też z 12-letnim Witem w Rzymie dawnych cesarzy. Kiedy przyjął on wiarę w Jezusa, ale tak całym sercem bez reszty, to ujrzał wokół Bożą moc i Aniołów jako Bożych mocarzy. Tę moc mógł mieć i on w sercu czy w słowach, ale nie dla sztuczek czy popisu, lecz dla spełniania się Bożej woli i dobroci. Tak jednym słowem uzdrowił rękę kogoś, komu ona uschła, gdy podniósł ją do bicia. A gdy nawet jego własny ojciec - poganin - chciał odwieść Wita od wiary w Jezusa groźbami i pokusami, to okazało się, że Wit rozmawia z Aniołami tak świetlistymi, że ojciec ów stracił wzrok i jego syn musiał mu oślepłe oczy uzdrowić. Bo nie pomogła mu ani magia, ani pogańscy bogowie.

                      I zdawałoby się, że widząc to wszyscy powinni uwierzyć w Jezusa, lecz niewiara jest często  ciemniejsza od wiary. Wit musiał więc schronić się tam, gdzie ludzie więcej odgadywali z jego słów i cudów dziejących się prawie przypadkiem.

                      Dopiero, gdy syn wielkiego cesarza Dioklecjana zachorował tak, że nie mógł mu pomóc żaden z magów czy lekarzy, przypomniano sobie o cudownej mocy wiary Wita. Przywołano go z tamtego kraju, aby stanął przed cesarzem. Wit oczami wiary ujrzał mroczną moc w ciele i duszy syna cesarza i modlącymi się rękami uwolnił go od niej. Zdumiony był cesarz, ale ciemność jego niewiary nie pozwoliła mu ujrzeć w tym cudzie mocy Jezusa, więc chciał zmusić Wita, aby pokłonił się jego wyrzeźbionym bożkom, grożąc mu więzieniem, kajdanami lub odebraniem życia. Nie wiedział, że moc wiary Wita połamie kajdany, otworzy ciężkie więzienne bramy i jeszcze rozświetli więzienie światłem z nieba.

                      Nic to nie dało ciemnej niewierze cesarza. Kazał wyprowadzić Wita na arenę z głodnymi, krwiożerczymi lwami. Te jednak zaczęły się łasić do Wita, jakby ujrzały przy nim Aniołów zmieniających lwów w baranki. I wtedy ten potężny cesarz zaczął bić się w piersi i krzyczeć: „To straszne! Ten chłopiec jest potężniejszy ode mnie, cesarza.” Jednak nie otworzył serca ani dla światła Jezusowej wiary, ani dla żalu i nawrócenia, ani dla dobroci Wita. Dalej ów cesarz chciał go dręczyć i zabić. Anioł więc zabrał stamtąd Wita z kilkoma wierzącymi przyjaciółmi i przeniósł nad rzekę, skąd dusze ich pośpieszyły do nieba. A ciał strzegły orły, zanim ich nie pochowano.

                     

                     I choć dziś może i wy nie wierzycie w taką Bożą moc w małym nawet chłopcu, a tym bardziej w baśniowo brzmiące cuda, to warto prosić Pana Jezusa o taką wiarę. Wiarę, która da nam moc nie bać się żadnych urzędników i cesarzy, a widzieć ich tak jak Pan Bóg ich widzi - zabłąkanych, ociemniałych i z chorymi duszami. - Do przejrzenia uzdrowienia, ale przez kogo? Czy wiecie?

Zgłoś jeśli naruszono regulamin