saint-exupery_maly ksia+-e.docx

(14 KB) Pobierz

Antoine de Saint-Exupéry Mały Książę

Było to ósmego dnia na pustyni, licząc od zepsucia się motoru. Wysłuchałem opowiadania o Kupcu, pijąc ostatnie krople zapasu wody.

Twoje wspomnienia są bardzo ładne powiedziałem Małemu Księciu lecz nie naprawiłem jeszcze samolotu, nie mam nic do picia... I ja także byłbym szczęśliwy bardzo, gdybym mógł powoli udać się w kierunku studni.

Mój przyjaciel lis powiedział...

Mój maleńki, nie chodzi już o lisa...

Dlaczego?

Ponieważ umrzemy z pragnienia...

Nie zrozumiał mej myśli i powiedział:

Nawet w obliczu śmierci przyjemna jest świadomość posiadania przyjaciela. Bardzo się cieszę, że miałem przyjaciela lisa.

Nie docenia niebezpieczeństwa – pomyślałem. Nigdy nie odczuwa głodu ani pragnienia. Wystarcza mu trochę słońca”.

Popatrzył na mnie i odpowiedział na moją myśl.

Mnie także chce się pić... Poszukajmy studni...

Zrobiłem gest zniechęcenia: szukanie studni na olbrzymiej pustyni jest absurdem. Mimo to udaliśmy się w drogę. Gdyśmy tak szli godzinami, milcząc, noc zapadła i gwiazdy zabłysły. Widziałem je jakby we śnie miałem gorączkę z pragnienia. Słowa Małego Księcia tańczyły mi w pamięci.

Więc ty także odczuwasz pragnienie? spytałem go.

Nie odpowiedział mi na pytanie. Po prostu rzekł:

Woda może także przynieść korzyść sercu...

Nie zrozumiałem odpowiedzi, lecz mimo to zamilkłem. Wiedziałem dobrze, że nie należy zadawać mu pytań. Był zmęczony. Usiadł. Usiadłem obok niego.

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin