Spis treści:
Urodzony w powietrzu
Kapelusz z rajerem
Pierścionek bez oczka
Kryminalny
Wigilia jest tylko raz w roku
Nie dla mięczaków
URODZONY W POWIETRZU
Markowi Kasprowiczowi z przyjaźnią i wdzięcznością...
– Delivery, VIC Aviation 3756 request clearance and start–up to Toulouse, information Bravo received... [W języku lotniczych procedur oznacza to prośbę pilota samolotu linii VIC Aviation o numerze lotu 3756 o zgodę na lot do Tuluzy i zapuszczenie silników oraz informację o odebraniu biuletynu o warunkach pogodowych w obszarze wokół lotniska].
Wygłosiwszy tę formułę, Konrad poprawił się w fotelu i spojrzał na swojego co–pilota. Nauczył się od jakiegoś czasu również w myślach nazywać drugiego pilota co–pilotem. Ostatnio w ogóle częściej myślał po angielsku lub po niemiecku niż po polsku – nie wiedział, czy powinien się z tego powodu martwić, czy nie. Ostatecznie już od prawie dziesięciu lat mieszkał w Hanowerze, pracował dla niemieckiej firmy i był pełnoprawnym obywatelem Bundesrepubliki. Trochę go to bawiło, zwłaszcza gdy przypominał sobie, jak w dzieciństwie przemieniał się wraz z kolegami w załogę „Rudego” lub w J–23 i jego dzielnych towarzyszy broni. Życie mało przypomina telewizyjne seriale.
– Poprawił ci się akcent – zauważył z uśmiechem Patryk, który był o dwadzieścia lat młodszy, angielską wymowę miał jak student Oksfordu i w ogóle nie miewał problemów egzystencjalnych, a już zwłaszcza z określeniem własnej narodowości: uważał się za Europejczyka i był gotów przyjąć od świata wszystko, co najlepsze. Konrad miał wobec niego uczucia mieszane. Lubił go, ale trochę drażniła go jego niewzruszona pewność siebie.
– Dzisiaj jest środa – burknął. – W środy mówię lepiej.
Kontrola nosowym głosem faceta, który trzy dni pił i trzy dni miał kaca, wygłosiła zezwolenie na zapuszczenie silników. Obaj piloci zgodnie zajęli się swoją pracą i niebawem silniki zgrabnego fokkera 27 warczały równym basem.
– Trzeba będzie zmienić firmę – zauważył Patryk, dopiero teraz zapinając pas. – Za dużo hałasu robi ta maszynka, a ja mam delikatne uszy.
– Przekwalifikuj się na baloniarza – poradził mu Konrad, który dobrze wiedział, że marzeniem Patryka jest latanie na jak największych boeingach, a jeszcze lepiej na airbusie....
renfri73