00:00:13:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:17:występujš 00:00:37:FOTREPlAN 00:01:16:Głos, który słyszycie, | to nie mój własny głos. 00:01:20:To mój głos wewnętrzny. 00:01:27:Nie mówię od szóstego roku życia. 00:01:31:Nikt nie wie, dlaczego. | Nawet ja. 00:01:46:Mój ojciec twierdzi, że to jaka | ukryta zdolnoć 00:01:49:i gdy zechcę przestać oddychać, | będzie ze mnš koniec. 00:02:00:Dzi wydał mnie za mšż za człowieka, | którego nawet nie widziałam. 00:02:04:Wkrótce, razem z córkš, pojadę | do jego kraju. 00:02:10:Mšż mówi, że moja niemota mu | nie przeszkadza. 00:02:13:Pisze, posłuchajcie: 00:02:16:"Bóg kocha nieme stworzenia, | więc ja też". 00:02:24:Żeby miał też cierpliwoć Boga... 00:02:28:Milczenie porusza jednak wszystkich. 00:02:34:Dziwne, że ja nie uważam siebie | za niemš. 00:02:39:To przez fortepian. 00:02:43:Brak mi go będzie w podróży. 00:04:22:muzyka 00:05:22:zdjęcia 00:05:34:Zostawmy je tu i kropka. 00:05:39:Pewnie. Pozbyć się ich, i dobrze. 00:05:44:To trudny teren. Nie mogš pewno dotrzeć | przy tej pogodzie. 00:05:48:Macie się czym osłonić? 00:05:52:Mówi, że panu dziękuje. 00:06:01:Może matka woli popłynšć z nami | do Nelson? 00:06:12:Mówi, że woli być żywcem ugotowana | przez tubylców niż wracać na tej 00:06:17:mierdzšcej balii. 00:06:19:Masz szczęcie, że nie chlasnšłem | w tę szczeniackš gębę. 00:06:24:Diabelne szczęcie. 00:06:33:Załatwione? 00:06:42:scenariusz i reżyseria 00:07:33:Mamo, uważaj! 00:07:38:Podaj. 00:07:49:Patrz, jestem bardzo wielkš ćmš. 00:07:52:Zapali się? 00:08:04:"Wiatr wzišł jš za rękę i powiedział" 00:08:08:"Pamiętasz, jak kiedy gralimy?" 00:08:15:Mamo, pomylałam sobie... 00:08:19:Nie będę mówiła do niego papo. | Ani w ogóle. 00:08:24:Nawet nie będę na niego patrzeć. 00:09:20:Zatrzymujemy się? 00:09:28:Postój? 00:09:31:Stójcie! Czekamy. 00:09:36:Zatrzymamy się tu. 00:09:53:Musimy ić dalej. 00:10:29:Panno McGrath, jestem Alisdair Stewart. 00:10:32:Mam tu ludzi, poniosš pani rzecz. 00:10:54:Ma pani bardzo wiele skrzyń. 00:10:57:Chciałbym wiedzieć, co w nich jest. 00:11:03:Czy pani mnie słysz? 00:11:10:No, dobrze. Dobrze. 00:11:15:Co jest w tej? 00:11:24:Pani jest niska, nie przypuszczałem. 00:11:30:A w tej? 00:11:32:Bardzo wielka. 00:11:38:Co w niej jest, łóżko? 00:11:41:To fortepian mojej matki. 00:11:45:Niech niosš po dwóch. Skrzynie, 00:11:49:stolik 00:11:52:i kufry. 00:11:55:Co mylisz? 00:11:59:Wyglšda na zmęczonš. 00:12:03:Jest oszołomiona, to pewne. 00:12:10:Nie, tylko kufry i skrzynki. 00:12:29:FORTEPIAN? 00:12:31:Teraz nie możemy go wzišć. | Musicie. Ona tak chce. 00:12:35:Ja też, ale jest nas za mało. 00:12:40:Za ciężki. 00:12:44:Mamy nie brać ubrań, naczyń kuchennych? 00:12:52:Nie zostawimy fortepianu. 00:12:56:Nie mówmy już o tym. 00:12:59:Cieszę się, że dotarła pani bezpiecznie. 00:13:01:Pyta, czy zaraz po niego wrócš? 00:13:04:Przepraszam za opónienie... 00:13:07:Po tym, jak zabiorš inne rzecz? 00:13:11:Stare, wyschnięte jaja robi się zły. 00:13:20:Proszę się przygotować na trudnš podróż. 00:13:24:Krzaki będš darły odzież, | błoto miejscami jest głębokie. 00:13:35:Co wy wyprawiacie? Nie mamy czasu. 00:13:39:Baines! 00:15:12:Czemu się zatrzymali? 00:15:15:To droga 00:15:16:do jaskiń grzebalnych, to tabu. 00:15:19:Oczywicie. 00:15:23:Chcš więcej pieniędzy, | zyskać jeden dzień. 00:15:30:Nie, znajš innš drogę, obok tej. 00:15:45:Cedrice, zdejmij to. 00:15:48:Uważaj, gdzie idziesz. 00:15:52:Przestań. 00:15:57:Przestań, proszę. Podrzesz to. 00:16:06:Podrzesz to, uważaj. 00:16:09:Opuć rękę. 00:16:13:Skoro nie możecie odbyć ceremonii, | będzie chociaż zdjęcie. 00:16:27:Uważaj, koronka jest bardzo delikatna. 00:16:29:Mój tata jest sławnym niemieckim | kompozytorem. 00:16:35:Poznał mamę, 00:16:36:gdy piewała w operze w Luksemburgu. 00:16:41:Czemu? 00:16:46:Chcę być na zdjęciu. 00:16:52:Zostawić to płótno? | Nie, osłoni krzesła przed deszczem. 00:17:00:Omal nie oblizgnęłam się z deski. 00:17:03:Proszę tu usišć. 00:17:05:Zabrać brezent. 00:17:07:Szkoda, że tak pada, mało jest wiatła. 00:17:15:Parasol trzymać z tej strony? | Przejd tutaj... 00:17:19:Może ksišdz to wzišć? 00:17:21:Siadamy. 00:17:28:Nie ruszać się... 00:17:32:A gdzie się pobrali? 00:17:34:-W wielkiej puszczy | z wróżkami i druhnami. 00:17:39:Każda trzymała za rękę elfa. 00:17:41:Nie, nieprawda. -W wiejskim kociółku | w górach. 00:17:46:Jakie to były góry? 00:17:48:Pireneje. 00:17:50:Nie byłam tam. | Mama piewała pieni po niemiecku. 00:17:53:Jej głos odbijał się echem w dolinach. | To było przed wypadkiem. 00:17:58:Co się stało? 00:18:00:Raz, gdy rodzice piewali razem w lesie, 00:18:05:nagle zerwała się burza. 00:18:07:Ale tak byli pochłonięci piewaniem, | że tego nie zauważyli. 00:18:10:Ani, że zaczęło padać. 00:18:13:I gdy brali wysokie tony końcowych taktów, 00:18:17:trzasnšł wielki piorun i raził tatę, 00:18:20:że aż zapalił się 00:18:21:jak pochodnia. 00:18:23:I wtedy włanie mama zaniemówiła. | Nigdy już nie wypowiedziała ani słowa. 00:18:33:O, Boże. 00:18:38:Ani jednego słowa? 00:18:43:Z powodu szoku. 00:18:45:Na pewno. Okropne. 00:18:53:Okropne. 00:18:58:No, już... Kochanie! 00:19:51:Przepraszam. 00:19:58:Muszę wyjechać na kilka dni. 00:20:03:Chodzi o ziemię Maorysów, | którš zamierzam kupić. 00:20:10:Mam nadzieję, że zadomowi się pani | i być może, 00:20:15:w pewnym sensie, 00:20:17:moglibymy zaczšć od nowa. 00:20:21:Dobrze? 00:21:33:Nie umiem czytać. 00:21:45:Proszę zaprowadzić nas z powrotem | na tamtš plażę. 00:21:54:Przykro mi. Nie mogę. 00:21:59:Nie mam czasu. 00:22:02:Do widzenia. 00:22:36:Nie mogę was tam zabrać. | Nie mogę tego zrobić. 00:23:46:Mamo! -Widzisz? Patrz! 00:26:40:Przestałe przygładzać włosy, i dobrze, | były ulizane. 00:26:45:To rozcięcia na głowy. Pokaż mu, Nessie. | Rozcięcia. 00:26:51:Będš nieżywe, wielebny użyje krwi bydlęcej. | Bardzo dramatyczne. 00:26:54:Bardzo dramatyczne. | Herbata. 00:27:03:Morag, 00:27:06:co by pomylała, gdyby kto | grał na stole kuchennym 00:27:11:jakby to był fortepian? 00:27:15:Fortepian? 00:27:17:Dziwne. 00:27:20:Przecież to nie fortepian. | Nie wydaje dwięków. 00:27:25:Herbatniki! 00:27:28:Nie wydaje. 00:27:30:-Wiedziałem, 00:27:33:że jest niemowš, | ale teraz mylę, 00:27:37:może to co więcej, może jest 00:27:40:pomylona? 00:27:44:Żadnego dwięku? 00:27:46:Nie, to był stół. 00:27:49:Z sukniš się niecierpliwiła. | Oderwała kawałek koronki. 00:27:54:Dałabym głowę, że zrobiła to zębami, | i wytarła w to buciki. 00:28:03:Nic się na razie nie stało. | -Wzbudza tylko niepokój. 00:28:08:Tak. 00:28:10:Naturalnie, niepokój. 00:28:14:Milczenie ma dobrš stronę. | Istotnie. 00:28:21:Z czasem na pewno stanie się... czuła. 00:28:26:Z pewnociš, najłatwiej przecież 00:28:28:polubić zwierzštko, a ono milczy. 00:28:47:Te 40 ha za strumieniem, | co pan o nich myli? 00:28:52:Nie mam pieniędzy. 00:28:54:A bo co? | Chciałbym je wymienić. 00:28:58:Na co? 00:29:00:Na fortepian. 00:29:05:Ten na plaży? 00:29:12:To nie sš bagna? 00:29:16:Nie. 00:29:24:Baines miłonik muzyki, nie pomylałbym. 00:29:28:Ukryte talenty, George? 00:29:34:Będę musiał wzišć lekcje. | Inaczej, na nic mi on. 00:29:38:Zapewne, tak. 00:29:45:Ada potrafi grać. 00:29:48:To było w licie, | gra od 5 czy 6 roku życia. 00:30:00:Na co? 00:30:03:Na wasz fortepian. 00:30:08:Co mówi? 00:30:10:Że to jej fortepian i nie da mu go tknšć. 00:30:17:To prostak, nie umie czytać. 00:30:20:Chce się podcišgnšć. 00:30:22:A pani będzie grać. 00:30:30:Naucz go, jak o niego dbać. 00:30:37:FORTEPIAN JEST MÓJ. MÓJ. 00:30:40:Tak nie można. 00:30:43:Jestemy rodzinš, | wszyscy się powięcamy, pani też. 00:30:48:Nauczy go pani. 00:30:51:Dopilnuję tego. 00:31:33:Broadbent. 00:31:36:wietny instrument. 00:31:38:Nie widziałem tu takiego. 00:31:41:Ani w Nowej Płd. -Walii, | a stroiłem ze dwie setki. 00:31:44:Ceniš tam sobie fortepiany. 00:31:54:Zapach... 00:31:58:Sól, oczywicie. 00:32:56:Mama mówi, że nie może uczyć | na takim rozstrojonym fortepianie. 00:33:01:Więc ja mam uczyć cię gam. 00:33:09:Wyszorowałe ręce? 00:33:14:Nastrojony! 00:33:28:Nastrojony. 00:33:32:Ja mam uczyć. 00:33:52:Mama chce zobaczyć, jak grasz. 00:33:55:Wolałbym nie grać. 00:33:58:Chcę słuchać 00:34:00:i tak się uczyć. 00:34:01:Wszyscy muszš ćwiczyć. 00:34:05:Chcę tylko słuchać. 00:34:30:licznie. 00:34:58:Opowiadałam ci historię twego ojca | wiele raz. 00:35:06:Opowiedz jeszcze raz. 00:35:09:Był nauczycielem? 00:35:12:Jak z nim rozmawiała? 00:35:15:Nie musiałam rozmawiać. 00:35:17:Mogłam układać myli w głowie, | jakby były napisane. 00:35:29:I co? 00:35:30:Czemu nie wzięlicie lubu? 00:35:32:Pokręciło się. 00:35:36:Zlškł się. 00:35:38:I przestał słuchać. 00:35:47:Pocałować paniš na dobranoc? 00:36:05:-Wyła! 00:36:06:Trzeba się wykšpać. 00:36:09:Niedobry pies. 00:36:11:Jeste brudny. 00:36:34:Ado, zaczekaj. 00:36:37:Umiesz się targować? 00:36:42:Jest sposób, żeby odzyskać fortepian. 00:36:45:Chcesz tego? 00:36:48:Chcesz go odzyskać? 00:36:56:-Widzisz, chcę zawrzeć układ. 00:37:04:Sš rzeczy, które 00:37:09:chciałbym robić, kiedy grasz. 00:37:11:Jak się zgodzisz, to go odzyskasz. 00:37:15:Jedna wizyta, jeden klawisz. 00:37:37:Sukienka? 00:37:40:Spódnica? 00:37:45:Czarne klawisze? 00:37:48:Jest ich o wiele mniej, połowa. 00:37:52:Dobrze. 00:37:53:Za czarne klawisze. 00:38:08:Biedne dziecko. 00:38:11:Co za wstręciucha wyrzuciła cię | na deszcz i dgała kijem? 00:38:22:Jutro będzie ci dobrze. 00:38:28:Nożyczki. 00:38:30:Dziękuję. 00:38:32:Nessie! Postaw to. 00:38:34:Chod i wycišgnij rękę. 00:38:36:Nie, proszę wzišć pana Stewarta. 00:38:39:Ness...
kiperr