00:00:53:Po co pancernik| przechodzi przez jezdnię? 00:00:56:Po co? 00:00:57:Licho go wie. 00:01:00:Niech ktoś inny| zbiera tę padlinę. 00:01:04:Przepraszam.| Zajmiesz się tym? 00:01:08:Pozwoliłem ci się odezwać? 00:01:10:Popełnij najpierw| jakieś ciężkie przestępstwo. 00:01:14:Pozwolisz się obrażać? 00:01:20:To samo tyczy| się ciebie dupku! 00:01:22:Trzymajcie się z dala ode mnie. 00:01:27:Dupku? 00:01:36:Doigrałeś się! 00:01:38:Mam zielone światło. 00:01:52:Jak tylko wrócimy do puszki,| czeka was tydzień karceru. 00:01:57:Dupek. 00:01:59:Bijesz się jak baba. 00:02:05:Mam zielone światło. 00:02:07:Nie, nie, nie! 00:02:23:HAPPY, TEXAS 00:02:48:Wolnego!| Daj nam klucz! 00:02:52:Dobra, nie dawaj! 00:02:54:Nie znam gościa! 00:02:56:Powiedzcie adios! 00:03:00:Wiejmy stąd. 00:03:02:Nie znam cię koleś. 00:03:06:- Harry Sawyer.| - Wayne Wayne Wayne Junior. 00:03:36:Mamy trzech zbiegów. 00:03:39:Pierwszy to złodziej samochodów. 00:03:43:Nazywa się| Wayne Wayne Wayne Junior. 00:03:47:Drugi... 00:03:49:Harry Sawyer. 00:03:50:Szwindle z kartami kredytowymi. 00:03:53:I wreszcie... 00:03:55:Trzeci. To z jego powodu| jesteśmy tu chłopcy i dziewczęta. 00:04:01:Bob Maslow. 00:04:02:Bardzo zły człowiek. 00:04:04:Złapmy go zanim| znów kogoś zabije. 00:04:18:Jak słyszę, jak te gnojki fałszują| mam ochotę zrobić komuś krzywdę. 00:04:24:W tym rzecz.| Olejmy Happy. 00:04:27:Nie możemy.| Weź papier toaletowy. 00:04:30:- Nie ten!| - Nie wrzeszcz na mnie! 00:04:33:Porzućmy przyczepę| i cały ten parszywy interes. 00:04:38:Chcę znów żyć i zabawić się. 00:04:41:Zmień stosunek do życia. 00:04:46:Orżnęła nas! 00:04:49:Tak nie można. 00:04:54:O Boże! 00:04:55:- Dawidzie.| - Co? 00:04:57:Ktoś ukradł nam wóz! 00:05:09:- Chodźmy na policję!| - Czekaj, gliny znajdą wóz! 00:05:14:Odczekajmy ze dwa tygodnie... 00:05:16:i firma ubezpieczeniowa| wypłaci nam ładny grosz! 00:05:24:Pojedziemy do Maui? 00:05:27:To idealna bryka. 00:05:29:Ma dwa zbiorniki na paliwo.| Wywiezie nas z Texasu. 00:05:37:Dzisiejsza ucieczka ze| stanowego zakładu karnego 00:05:40:postawiła na nogi siły| policyjne w czterech stanach. 00:05:43:Trzej więźniowie,| w tym skazany za morderstwo 00:05:46:Robert Alan Maslow| zbiegli podczas transportu. 00:05:50:Władze radzą kierowcom| nie zabierać autostopowiczów 00:05:54:i zachować ostrożność| podczas postojów. 00:05:58:- Więzienia stanowe są do kitu!| - Teksańska policja ogłosiła pełną gotowość. 00:06:03:Uważajcie na trzech gości| w pomarańczowych strojach. 00:06:06:Miejmy nadzieję,| że wkrótce wrócą za kratki. 00:06:09:Za chwilę kolejna hollywodzka| gwiazda trafia na odwyk 00:06:13:i aukcja pomidora-giganta! 00:06:15:Zawróćmy! 00:06:18:Twierdzisz, że północ jest tam? 00:06:22:Tak. 00:06:25:A jak odwrócę mapę? 00:06:33:Inna rozmowa. 00:06:36:- Pospiesz się!| - Już kończę. 00:06:43:To gliny!| Wiejmy stąd! 00:06:47:Jakie maliny? 00:06:53:To mój szczęśliwy dzień. 00:06:55:Wszyscy was szukają. 00:07:01:Załatw wóz holowniczy.| Odbiór. 00:07:09:Znam tych buraków. 00:07:15:- Powieszą nas.| - Bzdura. 00:07:18:Bez rozprawy.| O Boże. 00:07:23:Potargujmy się. 00:07:27:Co proszę? 00:07:29:Co powiecie na| jeden zamiast dwóch? 00:07:36:Wiem, że was zaskoczyłem,| ale warto ponegocjować. 00:07:41:- Wolelibyśmy dostać mniej.| - Znacznie mniej. 00:07:46:To rozumiem. 00:07:47:Chwileczkę. Nie przywlokłem ich tu| po to żeby dostali mniej niż minimum. 00:07:52:To zawodowcy. Powinni| dostać to na co zasłużyli. 00:07:55:- Zasmarkany glina.| - Niech będzie jeden, Wysoki Sądzie. 00:07:58:Stoi! 00:07:59:Proszę zaprotokołować, że zgodzili| się na tysiąc. Data i dokładny czas. 00:08:04:- Tysiąc?| - Tak. 00:08:05:Tysiąc czego? 00:08:07:Który z was to Steven| a, który Dawid? 00:08:10:Co? 00:08:11:Do licha, który to| Steven a, który Dawid! 00:08:15:Ja jestem Steven a to jest...| Ten drugi. 00:08:19:A więc Steven... 00:08:20:...| Mówimy tu o tysiącu dolarów. 00:08:23:Dwa kawałki to kradzież w biały dzień.| Dobrze o tym wiecie. 00:08:27:Zgłoście się rano do banku.| Joe wypłaci wam całą kwotę. 00:08:32:Witajcie w Happy. 00:08:39:Musieli mieć jakieś dokumenty. 00:08:48:Ciuchy na karła. 00:08:52:- Robimy za karły.| - Bzdura. 00:08:56:Ci ludzie pewnie mieli dzieci. 00:09:00:Cyrkowe dzieci. 00:09:06:A to? 00:09:12:Może jesteśmy krawcami? 00:09:16:Jeździmy od miasta do| miasta szyjąc ciuchy dla... 00:09:24:...| Karłów. 00:09:29:Wierzysz w to? 00:09:32:Jasne.| A ty? 00:09:35:Nie. 00:09:42:"Świat Rewii".| Magazyn dla branży rozrywkowej. 00:09:49:Pasjonujące. 00:09:52:A to co? 00:09:56:A niech mnie. 00:10:00:Co za nogi. 00:10:04:Chcesz zostać małą królową| piękności? Spełnimy twoje marzenia. 00:10:10:Steven i Dawid.| Profesjonalna organizacja konkursów. 00:10:16:Podróżujemy tym czymś... 00:10:19:i ubieramy kształtne| ciałka w ciasne szatki. 00:10:22:Super! 00:10:25:Patrz! Fotki! 00:10:31:Tu my przy naszej budzie. 00:10:48:Jesteśmy gejami. 00:10:50:Tak trudno to udawać? 00:10:52:Może tobie nie,| ale ja jestem hetero. 00:10:57:Co? 00:10:59:Typowym samcem! 00:11:01:To biznes!| Robimy to dla kasy! 00:11:03:- Nie chcę być gejem.| - Nie proszę cię o Bóg wie co. 00:11:09:Wejdziesz do banku i odbierzesz| tysiąc dolarów. Tysiąc dolarów! 00:11:42:Mogę panom pomóc? 00:11:44:Tak skarbie.| Mamy sprawę do dyrektora. 00:11:49:To wy organizujecie konkurs? 00:11:52:Wpadliśmy po tysiąc dolarów. 00:11:55:Chyba po połowę tej kwoty. 00:11:57:Nie.| Całość. 00:12:01:Skoczysz po jakiegoś chłopa? 00:12:04:Chcemy rozmawiać z Joe.| Bez obrazy. 00:12:14:Josephine McClintock.| Jak się macie. 00:12:19:Wszyscy mówią| mi Joe, po ojcu. 00:12:22:Zmarł jakiś czas temu więc| raczej wam nie pomoże. 00:12:25:Jestem tylko słabą kobietką, 00:12:29:ale wiem, że miało być 500 z góry,| a reszta po konkursie. 00:12:35:Ale z nas durnie. 00:12:38:400 i 500. 00:12:43:Proszę podpisać. 00:12:47:Co robisz tu tak wcześnie? 00:12:49:Cześć Joe. 00:12:51:Chłopcy ze spółki dali mi 20 tysięcy | zaliczki na poczet przyszłych plonów. 00:12:57:Wypłać mi to| dwudziestkami i pięćdziesiątkami. 00:13:00:Nie miewam tu takich sum przed| żniwami, zostaw go tu na dwa tygodnie. 00:13:07:Daje lepszy procent niż twój materac.| Po żniwach zrealizuję każdy czek. 00:13:15:Dasz mi trzy dolary na lunch? 00:13:18:Pokaż dowód tożsamości. 00:13:21:Nie musisz!| Żartowałam. 00:13:28:Realizujesz dużo czeków| na tak wysokie kwoty? 00:13:31:A co macie jakiś? 00:13:33:- Nie przy sobie.| - Szkoda. 00:13:39:Miło było was poznać. 00:13:42:Do zobaczenia. 00:13:44:Nam również było miło. 00:13:54:Skołujmy bryczkę i w nogi. 00:14:01:Znowu dumasz?| Możesz robić to w drodze. 00:14:05:- Nie jedziemy.| - Co? 00:14:07:Zostajemy. 00:14:09:My? 00:14:10:Od kiedy to jest was dwóch?| Ja spadam. 00:14:14:Oddaj mi moją działkę. 00:14:18:Zastanów się. 00:14:20:250 wystarczy na początek. 00:14:23:Jak daleko dotrzesz? 00:14:25:Szuka nas każdy gliniarz| w tej części kraju. 00:14:28:Ale nikt nie będzie| szukał żrących ciacha, 00:14:31:robiących pokazy,| obszywających karły pedziów. 00:14:34:Poczekaj aż sprawa ucichnie. 00:14:36:Za dwa tygodnie obrobimy bank| i wyjedziemy w wielkim stylu. 00:14:39:Od kiedy to| wieśniacy zamykają wozy? 00:14:45:A wóz kempingowy? Ktoś| w końcu zacznie go szukać. 00:14:49:Nie martw się na zapas. 00:14:53:Jak zrobi się gorąco rąbniemy| wóz i już nas nie ma. 00:14:58:Powiedzmy| że wchodzę w to. 00:15:01:Jesteś dupowaty,| ale masz nosa. 00:15:05:Co mam robić? 00:15:07:To robota dla dwóch. 00:15:11:Potrzebuje wspólnika. 00:15:16:Dzień doberek.| Dobrze, że was znalazłem. 00:15:21:W czym| możemy panu pomóc? 00:15:23:Czekają na was. 00:15:24:Czekają? 00:15:26:Dziewczynki. 00:15:27:Jasna sprawa! 00:15:28:Zaczęły bez was,| ale obiecałem, że zaraz was przygnam. 00:15:32:Dziewczyny czekają. 00:15:34:Są tak przejęte,| że nie mogą wytrzymać. 00:15:37:Zawsze mu mówię: Nie ma| to jak przejęta dziewczyna. 00:15:43:A ja mu na to... 00:15:47:...| Się wie. 00:15:49:No to wio. 00:16:01:Mogę robić wszystko sam,| ale ty trafiasz do ludzi. 00:16:07:Wykorzystaj to, a ja wezmę| na siebie zaplanowanie skoku. 00:16:15:Skup się wyłącznie| na konkursie. 00:16:19:Mam lepszy pomysł. 00:16:21:Cmoknij mnie!| Mam szarpać się z gówniarzami? 00:16:25:Przepraszam.| Dzień dobry. 00:16:28:Witam w Happy.| Nazywam się Schaeffer. 00:16:32:Dzień dobry.| Jestem Steven. 00:16:35:- A ja ten drugi...| - Dawid. 00:16:39:Wszyscy są bardzo przejęci. 00:16:41:Jestem pewna, że przy| waszej fachowej pomocy 00:16:44:w tym roku wreszcie| się zakwalifikujemy. 00:16:46:Przygotowujemy uczestniczki| od ponad ośmiu lat. 00:16:49:Ale jeszcze żadna| się nie załapała. 00:16:52:Nawet rodzice| przestali przychodzić. 00:16:56:To takie przykre. 00:16:59:Wprawdzie będziemy| gospodarzami konkursu, 00:17:01:ale przyjedzie| ponad 100 dziewcząt. 00:17:03:Na szczęście| trafiliście na nas. 00:17:05:Dawid jest prawdziwym| mistrzem ceremonii. 00:17:10:Naprawdę? 00:17:11:Jest tylko czterech| takich w całych Stanach. 00:17:13:Proszę, proszę. 00:17:15:Oddaję panią,| w jego fachowe ręce 00:17:17:a ja tymczasem zajmę| się nudnymi interesami. 00:17:22:- Nie idź jeszcze!| - Muszę Dawidzie. 00:17:26:- Nie prawda!| - Muszę najdroższy. 00:17:31:Nie znosi być z dala ode mnie. 00:17:33:- Było mi bardzo miło.| - Wzajemnie. 00:17:37:Na razie. 00:17:45:Chce pan poznać dziewczynki? 00:17:50:Postoję tu przez chwilę. 00:18:04:Proszę się nie denerwować. 00:18:06:Dziewczynki nie mają nic| przeciwko no...| Wie pan... 00:18:10:Czemu? 00:18:11:Temu, że jest pan| homoseksualistą. 00:18:23:Przywitajcie się z Dawidem. 00:18:26:Cześć Dawid! 00:18:33:Prosiliście o fortepian.| Chce pan żeby coś zaśpiewały? 00:18:41:Jasne. 00:18:47:Za wysoko. 00:18:55:Stary Dan Tuck...
gayboy75