Dziesiec_przykazan_Amelii_e_133r.pdf

(248 KB) Pobierz
Anna Skrzyniarz
„Dziesięć przykazań Amelii”
Copyright © by Anna Skrzyniarz, 2014
Copyright © by Wydawnictwo Psychoskok, sp. z o.o. 2014
Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część niniejszej publikacji
nie może być reprodukowana, powielana i udostępniana
w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody wydawcy.
Skład: Wydawnictwo Psychoskok
Projekt okładki: Wydawnictwo Psychoskok, sp. z o.o.
Zdjęcie okładki: ©
Maridav
– Fotolia.com
Wydanie II poprawione
ISBN: 978‑83‑7900‑106‑4
Wydawnictwo Psychoskok, sp. z o.o.
ul. Chopina 9, pok. 23, 62‑510 Konin
tel. (63) 242 02 02, kom. 665 955 131
http://wydawnictwo.psychoskok.pl
e‑mail: wydawnictwo@psychoskok.pl
Kup książkę
Szczególne podziękowania dla Piotra Kusia, przyjaciela,
który wytrwale wspierał mnie i motywował do pisania
Kup książkę
O
błęd, inaczej nie można tego nazwać… Nerwowo prze-
żuwając mdłą gumę, rozglądam się po pokoju i nie-
dobrze mi się robi na widok mebli, które pewnie mają
niezłą frajdę, obserwując moje osowiałe spojrzenia, ciężkie wy-
dechy i jeszcze cięższe kroki.
Dramat – człowiek upadły, człowiek bezsilny, człowiek, któ-
remu zawsze wydawało się, że może wszystko, bo kiedyś wielcy
tak powiadali, kto wie, może mieli więcej szczęścia, a może fak-
tycznie byli jacyś nadludzcy…
Ja jestem zwyczajna, ale nie zawsze taka byłam. Był czas, kie-
dy również byłam nadludzka, nieprzeciętna, zupełnie oderwana
od ziemskiego, szarego piachu i twardego betonu, miałam wtedy
tyle siły, tyle wiary i nadziei… tyle miłości…
Została chora radość, najczęściej wymuszana, żeby uwie-
rzyli, że wszystko jest pod kontrolą, że tego właśnie chciałam,
że zyskałam więcej niż straciłam. W końcu wszystko da się ja-
koś wyjaśnić i na szczęście w każdej sytuacji znajdą się asy, które
od czasu do czasu można wyciągnąć z rękawa. Sama nie wiem,
kiedy minęły moje trzydzieści trzy wiosny, statystycznie mając
szczęście, czeka mnie ich jeszcze czterdzieści dwie, będą nastę-
powały po sobie coraz szybciej, więc mój czas jest i będzie już
coraz krótszy. Nie dramatyzuję jednak z tego powodu, może
to i lepiej, może gdzieś indziej będzie łatwiej, może ludzie zosta-
ną pozbawieni serc i rozumów i faktycznie pozostanie już tylko
spokojna, w końcu uwolniona z męczącego ciała dusza.
4
Kup książkę
To już cztery lata od kiedy widziałam GO po raz ostatni…
W ciągu tych wszystkich lat dużo się działo, choć w rzeczywi-
stości nie działo się nic. Nic nie zawierało w sobie tak przeni-
kliwych emocji, jakie wywoływał JEGO uśmiech, czy spojrzenie.
Kolejna miłosna historia… jakie to banalne, ileż się o tym
słyszy, pisze i czyta, dlaczego jednak wszystko poza nią, to tylko
jeszcze większy miałki banał? Mnie nigdy nie powinno to spo-
tkać, nie w taki sposób. Nie powinno się wypuszczać z klatek
zakrzepłych i zacofanych ptaków, nie powinno pozwalać się im
na to, by rozłożyły skrzydła i dotknęły nieba, skoro po chwili
znowu muszą znaleźć się w swych drucianych pałacach, by tkwić
w nich dalej, żyć jakoś, tak jak wcześniej, tylko trochę smutniej
i niezwykle boleśnie. Tego lotu na pewno nigdy nie będą żało-
wać… ale już zawsze będą za nim tęsknić…
Kiedyś, dzięki NIEMU udało mi się całym sercem poczuć
życie. Niestety wszystko tak samo ma swój początek, jak i swój
koniec. Mój „koniec” zniszczył więcej, niż posiadałam jeszcze
przed „początkiem”, durną miłość do mężczyzny, który, jak się
okazało, miał ją za nic.
Poniedziałek, czas pospolitego ruszenia. Po nudnym week-
endzie spędzonym przed telewizorem wracam za znienawidzo-
ne biurko. Sekretarka, mało tego, że w dzikim, przesiąkniętym
erotyzmem i wulgaryzmami gimnazjum, to jeszcze w gabinecie
dyrektora, największego zboczeńca, jakiego dane było mi spo-
tkać. Codziennie tryskające seksapilem dziewczęta, wzrokiem
powtarzają mi jaka jestem beznadziejna, dorastający chłopcy
zapewne doskonale wiedzą dlaczego jestem sama. Mężczyźni
przestali mnie interesować pewnie tylko dlatego, że ktoś taki jak
ja kompletnie nie zwróciłby ich uwagi. Może nawet powinnam
5
Kup książkę
Zgłoś jeśli naruszono regulamin