4. Czym chronić się przed analiza naszej aktywności i blokowanie reklam.txt

(31 KB) Pobierz
4. Jak i czym chronić się przed analizą naszej aktywności i blokowanie reklam? (v3.1 - Mega aktualizacja z 2018.11.04)
 
Sieć Internetowa, zgodnie z początkowymi ideami miała służyć wymianie wiedzy, informacji, łatwej masowej komunikacji.
Na początku nawet tak było, ale szybko się zorientowano, że internet może stać się globalnym źródłem zarobku.
Prawo rynku mówi jasno - najpierw daj za darmo a jak uzależnisz każ sobie płacić.
Zaczął się wyścig rosnących w siłę gigantów branży o uzależnienie od swoich usług jak największej liczby internautów. Dlatego zaczęło się zmuszanie do zakładania kont, bo inaczej nie dostaniesz pełnej funkcjonalności itd.

Do początkowo prostych przeglądarek i witryn zaczęto implementować funkcje, których zadaniem jest śledzić i analizować każdą aktywność usera.
Powstało nowe medium, za pomocą którego można wepchnąć każdemu w pysk dowolną ilość reklam. Aby reklamy były pozycjonowane, zgodnie z zainteresowaniami konkretnego usera, implementowano systemy szpiegujące i analityczne. Do tego statystyczne, żeby wiedzieć między kim rozdzielać jaki procent łupów.
Różnej maści cwaniaki zwietrzyły interes. Powstali producenci i dystrybutorzy reklamy internetowej. Ruszyła machina, która coraz skuteczniej osacza nas wszystkich. System bazuje na ludzkiej chciwości. Chęci posiadania coraz większej ilości dóbr materialnych. Koło zamachowe kapitalizmu.

Wszystko to wpisuje się w chęć jak największej kontroli społeczeństwa przez establishment urzędowych, politycznych struktur państwa. Komercyjne prywatne firmy skupiają, mają na oku obywateli a firmy są kontrolowane, z całym dobytkiem, przez urzędników państwowych, sterowanych przez sztab władz finansowo politycznych.

Można machnąć na to ręka i powiedzieć a co mi tam - mnie to nie przeszkadza a nawet taki system może wielu odpowiadać.
Sprawa indywidualna...

Jednak cześć ludzi nie chcę byś traktowanym jak dojna krowa chodząca w kieracie zniewolenia.
Toteż powstały organizacje przeciwstawiające się masowemu szpiegowaniu.
Zamiast najeżonego modułami szpiegującymi i telemetrią Windowsa 10 Microsoftu można zainstalować otwarty system z wielu dystrybucji Linuxa, lub dla power userów OpenBSD. 
W otwartym systemie trudniej jest ukryć backdoora. Jeżeli ktoś chcę, czy musi zostać na Windowsie, to można zainstalować zmodowany system pozbawiony modułów szpiegujący i telemetrii. Skąd zorganizować sobie taki system? Moderów systemów, wersji zmodowanych systemów jest wiele i każdy znajdzie odpowiednie ISO pod siebie na forum winclub.pl Ściągamy interesującą nas wersje moda/ montujemy na pendriva instalator/ instalujemy na dysku/ wpisujemy oryginalny klucz, lub aktywujemy sposobem i gotowe.

Zamiast używać jako jedynych przeglądarek typu Google Chrome, Internet Explorer, EDGE, obrzydliwie komercyjnych gigantów branży jak Google, Microsoft, zainstalować otwartego Firefox'a (dyskusyjne - powody niżej, w linku ze słowem Prism), czy choćby norweską Operę (już jest w chińskich rękach firmy Qihoo 360), Vivaldi (twórcy kultowej wśród power userów starej Opery na silniku Presto), Dolphin, UcBrowser, ale najlepiej rosyjską Yandex (miłośnicy byłej Opery na Presto).

Przegląd przegladarek desktopowych w wersji portable, czyli nie wymagających instalacji https://portable.info.pl/category/internet/przegl-www/

Przy Yandex muszę się zatrzymać, bo kiedy pierwszy raz ją zainstalowałem (obecnie wersja ze strony domowej to 18.10), to zaparło mi dech z wrażenia. Powtórzyła się sytuacja kiedy przeszedłem z IE na Opere. Fabrycznie, tak przepięknego, super nowoczesnego, bezramkowego interfejsu, z animowanymi prześlicznymi tapetami jeszcze nie widziałem (co wrażliwsze estetki do śmierci będą miały kisiel w majtkach). Twórcy określają ją jako przeglądarkę przyszłości a jest na rynku dopiero od 6 lat. Po przetestowaniu musiałem się z nimi zgodzić, bo to co daje ta przeglądarka w opcjach (można sie w nich utopić) już teraz (pasek zakładek można ustawić na dole ekranu, tak jak w starej Operce, co dla mnie jest zbawieniem, bo surfuje na wielkim TV), jej niesamowita szybkość i stabilność (tyczy także wersji mobilnej, ale o niej więcej napisze w osobnym tekście) wgniata w fotel. Po testowaniu teraz najnowszej wersji nie mogę wyjść z szoku... Ustawienia wszystkiego dla każdej witryny osobno, plus najważniejsze opcje z menu kontekstowego na ikonie paska adresu jak; natywne blokowanie reklam, lokalizacja, cookies, obrazki on/off, kompresja Turbo on/off, secure wi-fi, security settings. 
TO TRZEBA ZOBACZYĆ I UŻYĆ !!

Udziały ma w niej Holenderskie konsorcjum a ja w Europie Holendrów i ich prawo najbardziej lubię, więc dla mnie duży plus. Silnik ma zachodni Blink (fork Chromium), więc jej poziom bezpieczeństwa, transparetność, niczym nie różni się od tych najbardziej znanych jak Chrome i Opera na tym silniku. Technologie kompresji danych licencjonuje od Opera Sowtware, kiedy była to jeszcze przeglądarka w pełni Norweską. Rosja i kraje byłego ZSRR wręcz kochali Operę, gdzie w czasach jej świetności miała do 50% udziału w tamtejszym rynku, gdy u jankesów było około 0.5%.

Yandex Browser ma specjalnie opracowane narzędzie Protect, które ma cały arsenał funkcji dla aktywnej ochrony. Deweloperzy z dumą nazywają to "pierwszym kompleksowym systemem bezpieczeństwa w przeglądarce". Obejmuje:
Zabezpieczenia połączeń;
Ochrona płatności i danych osobowych;
Ochrona przed złośliwymi witrynami i programami;
Ochrona przed niechcianą reklamą;
Ochrona przed oszustwami mobilnymi.

Poza tym można instalować rozszerzenia napisane dla Chrome i Opery.

Dlatego jak widzę rusofobów, którzy w wirtualu żyją tylko plotami i nędznaą polityką, na informatyce się nie znają a swoje kretyńskie uwagi dodają, na oczy nie widzieli, z racji kurzego módżdku testu zrobić łamagi nie śmieli, to mnie trzęsie...

Na tym adresie można poczytać opinie innych, choć do starszych wersji, więc teraz jest jeszcze lepsza. https://www.dobreprogramy.pl/Yandex.Browser,Program,Windows,38209.html

W chwili debiutu i po domenie widać, że to była nowa jakość na forku Chromium, która biła na głowe zachodnie konkurentki. 
Adres do downloadu https://browser.yandex.com/

Wyszukiwarki:

Zamiast korzystać z wyszukiwarek tych samych gigantów jak Microsoft Bing, Google Search, zacząć używać takich, które poświadczają nie zbieranie żadnych danych o użytkowniku jak DuckDuckGo, StartPage, czy Searx.

Edward Snowden poleca wyszukiwarkę StartPage!
https://www.startpage.com/blog/press-releases/edward-snowden-recommends-taking-back-your-privacy-with-a-service-like-startpage/
Wideo - Snowden rekomenduje StartPage https://www.youtube.com/watch?v=7_RnBX3l124

Jak działają nieszpiegujące wyszukiwarki?
Udostępniają swój serwer proxy jak StartPage, lub działają jako usługa SaaS hostowane w wielu miejscach świata. Zapytanie idzie do serwera dostawcy takiej wyszukiwarki, lub serwerów rozproszonych SaaS i dopiero dalej jest wysyłane do silnika hegemona Google. Odpowiedź idzie znów przez proxy. Prostym zabiegiem Google nie wie od kogo przyszło zapytanie, więc nie może powiązać tego co wyszukujemy z unikalnym IP i naszą tożsamością. 
Nie wyszukujesz, czy nie przewidujesz, aby analiza twojej aktywności jakoś w przyszłości została wykorzystana przeciwko Tobie, to możesz się tym nie przejmować.

Natomiast ci co dbają o prywatność w sieci mają wybór - odkryć się na wynikach wyszukiwania, wzmacniając tym samym hegemona, albo nacisnąć serwer proxy i przez niego dalej wejść w treść wyszukanego odnośnika.
Dla laika wygodniejszą wyszukiwarką będzie DuckDuckGo (ustawić jako domyślną w przeglądarce), bo nie trzeba pamiętać jak w StartPage, aby wyszukany link otwierać odnośnikiem z proxy, ale znów SP ma bardziej restrykcyjne zabezpieczenia, więc power userom Snowden ją poleca.
Dostępny jest także 'ukryty' serwis DDG w sieci Tor dostępny pod adresem 3g2upl4pq6kufc4m.onion.
Adresy ukrytych witryn w sieci TOR są zawsze wyrażane ciągiem znaków, aby maksymalnie utrudnić analize anonimizowanego środowiska.

Zapewne nie raz w radio, czy telewizji słyszeliście, że nikt w sieci nie jest anonimowy. Tą kwestię wypowiadają dziennikarskie lemingi, do takich samych lemingów jak oni sami.
Jeśli zdobędziesz wiedzę i umiejętności, to możesz zrobić się anonimowy. Nikt niczego nie jest wstanie udowodnić o ile masz tęgi umysł. Oczywiście nikt mądry nie atakuje niewinnych, dla jaj, czy uczciwych struktur państwa. Wtedy ryzyko wzrasta a ktoś na tyle głupi, aby się porwać na struktury, które mogą uruchomić cały sztab najlepszych specjalistów jest kretynem, albo geniuszem.
 
Do czego zmierzam? 
Zwykła policyjna komórka od wykroczeń, czy domniemanych pospolitych przestępstw internetowych jest za licha, aby namierzyć i udowodnić wykroczenie dobremu komputerowcowi. Nie mają ludzi o wystarczającej wiedzy, kompetencji, kontaktów, narzędzi. Specjaliści są niemożebnie drodzy w utrzymaniu. Utrzymywanie takich jest nieekonomiczne. Natomiast laik komputerowy jest od razu do namierzenia, poprzez logi na serwerze docelowym. Wystarczy że policja po dostarczeniu logów wystąpi do dostawcy internetu o ujawnienie danych osobowych swojego klienta i po ptokach. Np. Kablówka UPC jest operatorem, który wyda swojego klienta na podstawie lipnych domniemań, bez racjonalnych dowodów. Ci co chcą mieć wysoki stopień prywatności w sieci, powinni zainteresować się, jak dba o klientów dany operator. UPC Polska to firma śmieć i nie warto z nimi robić interesów. Sprawdziłem ich. Przy okazji wy testowałem inne potrzebne mi tematy. Na pewno UPC Polska w przyszłości będzie mieć jeszcze ze mną do czynienia, ale dobrze na tym nie wyjdzie. Zszargam im opinie na specjalistycznych forach dokumentnie. Potrzebna jest tylko wyższa świadomość ludzi, co do ochrony swojej prywatności.
Straszenie lemingów jest poniekąd słuszne. Jest to na rękę służ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin