iv-4-biesaga-t-wobec-uporczywej-terapii-mp-11-122005-26-29.pdf

(142 KB) Pobierz
ETYKA
Wobec uporczywej terapii
naturalnej: „Eutanazja jest śmiercią narzuconą,
która sprzeciwia się śmierci naturalnej”.
2
Za eu-
tanatyczne, czyli niedopuszczalne etycznie, defi-
nicja uznaje postępowanie (czyn, intencję działa-
jącego) zmierzające do spowodowania śmierci
w celu wyeliminowania wszelkiego cierpienia. Pro-
blemem zasadniczym jest więc sposób walki z bó-
lem i cierpieniem. Usunięcie bólu czy cierpienia
dokonane przez uśmiercenie człowieka chorego
traktują cytowane dzieła jako zabójstwo lub sa-
mobójstwo.
W tym kontekście trzeba zaznaczyć, że ani
walka z cierpieniem, ani walka ze śmiercią nie
stanowią głównego celu medycyny. Celem tym
jest przywrócenie człowiekowi zdrowia, a jeśli to
niemożliwe, otoczenie go opieką i pomocą, aby
realizował swoje życie mimo dyskomfortu niepeł-
nosprawności, choroby czy zbliżającej się śmier-
ci.
3
Medycyna nie może się podjąć zadania zlikwi-
dowania wszelkiego cierpienia, które dotyka czło-
wieka. Ponieważ cierpienie jest wpisane w naszą
kondycję ludzką, tak więc zlikwidowanie wszyst-
kich, którzy mogą cierpieć, mogłoby uchodzić za
największe osiągnięcie naszej cywilizacji.
Za propozycjami „uśmiercania z litości i współ-
czucia” (ang.
mercy killing,
niem.
Gnadentod)
kryje się raczej poczucie bezsilności niż afirmacja
chorego człowieka w jego egzystencjalnej kondy-
cji. Przejawia się w tym utylitarystyczna ideologia
stworzenia ludzkości bez cierpienia, według któ-
rej urodzenie i życie chorego oraz życie niepełno-
sprawnych jest złe, a to dlatego że zwiększa ilość
cierpienia na świecie, a eutanazja jest czymś do-
brym, gdyż zmniejsza ilość tego cierpienia. Tego
typu myślenie wyrasta z naturalistycznej, hedoni-
stycznej antropologii i z utylitarystycznej etyki,
w której człowiek oderwany od swych przezna-
czeń niepotrzebnie cierpi w wyimaginowanym
świecie bez cierpienia, w wymyślonym raju na
ziemi. Myśl chrześcijańska dostrzega w tym sła-
bość kultury sekularystycznej, która odrywając
człowieka od jego fundamentu, czyli zakotwicze-
MEDYCYNA PRAKTYCZNA 11-12/2005
prof. PAT dr hab. Tadeusz Biesaga SDB
Katedra Bioetyki Papieskiej Akademii Teologicznej
w Krakowie
Uśmiercanie z litości
O ile to możliwe, należy wyraźnie odróżniać
uśmiercanie z litości (czyli eutanazję) od rezygna-
cji z uporczywej terapii. Przeciwstawienie się eu-
tanazji nie jest zatem opowiedzeniem się za sto-
sowaniem nadzwyczajnych, nieproporcjonalnych
środków terapeutycznych, za podjęciem uporczy-
wej, bezowocnej terapii.
Zacieranie różnic między śmiercią spowodowa-
ną a śmiercią naturalną zwiększa zakres czynno-
ści określanych jako eutanazja. Jeśli każda śmierć
byłaby przez kogoś spowodowana, to wszystkie
poprzedzające ją działania byłyby eutanatyczne.
Jeśli pominie się różnice między skutkami natu-
ralnymi a skutkami ubocznymi naszych czynów,
co czyni etyka utylitarystyczna, to wtedy jesteśmy
odpowiedzialni za wszystko, co się wydarzy, czyli
za każdą śmierć pacjenta. Z punktu widzenia tej
śmierci wszelkie wcześniejsze czynności terapeu-
tyczne, podjęte czy zaniechane, można interpreto-
wać jako eutanatyczne. W tym kontekście każda
„przegrana” medycyny ze śmiercią jest eutanazją.
Powyższe, zbyt szerokie pojęcie eutanazji wpro-
wadza zamieszanie, gdyż nie potrafi wyznaczyć
granic zobowiązań moralnych lekarza. Lepiej jest
więc używać pojęcia eutanazji w wąskim znacze-
niu i odróżniać je wyraźnie od niepodejmowania
uporczywej terapii. „Przez eutanazję w ścisłym
i właściwym sensie – czytamy w Encyklice Evan-
gelium vitae Jana Pawła II – należy rozumieć
czyn lub zaniedbanie, które ze swej natury lub
w intencji działającego powoduje śmierć w celu
usunięcia wszelkiego cierpienia. «Eutanazję nale-
ży zatem rozpatrywać w kontekście intencji oraz
zastosowanych metod».”
1
W definicji tej rozróżnia
się śmierć spowodowaną (narzuconą) od śmierci
26
ETYKA
nia w Bogu, osłabia duchową kondycję ludzi, sze-
rząc kulturę bezsilności i śmierci.
Bezsilność w utrzymaniu losu w swych rękach,
nieuchronność śmierci, chce się sztucznie prze-
zwyciężyć przez jej przyśpieszenie i spowodowanie.
„Coraz silniejsza staje się pokusa eutanazji – pisze
Jan Paweł II – czyli zawładnięcia śmiercią poprzez
spowodowanie jej przed czasem”.
4
W tym celu wy-
korzystuje się też autonomię pacjenta. Żąda się,
aby zdecydował on o skróceniu swego życia. Wy-
znacza się z góry jakościowe kryteria wartego i nie-
wartego życia. Taka mentalność akceptuje życie
ludzkie tylko pod pewnymi warunkami, kiedy
względnie dobrze funkcjonuje ono biologicznie,
psychicznie, społecznie i ekonomicznie. Życie nie-
pełnosprawnych, ciężko chorych ocenia się jako
nieproduktywne, bezwartościowe. W duchu tego
myślenia wzrasta nacisk na pacjenta i społeczność
na skracanie życia. Przeciw tej tendencji Jan Pa-
weł II pisze: „Kto popiera samobójczy zamiar dru-
giego człowieka i współdziała w jego realizacji po-
przez tak zwane «samobójstwo wspomagane» staje
się wspólnikiem, a czasem wręcz bezpośrednim
sprawcą niesprawiedliwości, która nigdy nie może
być usprawiedliwiona, nawet wówczas, gdy zostaje
dokonana na żądanie. (...) Eutanazja staje się ak-
tem jeszcze bardziej godnym potępienia, gdy przy-
biera formę zabójstwa, dokonanego przez innych
na osobie, która w żaden sposób jej nie zażądała
ani nie wyraziła na nią nigdy zgody”.
5
Uporczywa terapia
Mimo radykalnego odrzucenia eutanazji jako za-
bójstwa na żądanie lub z litości, czy też jako po-
mocy w samobójstwie – etyka chrześcijańska nie
propaguje nieuzasadnionego przedłużenia życia
ludzkiego, przedłużania umierania. „Od eutanazji
– czytamy w Encyklice – należy odróżnić decyzję
o rezygnacji z tak zwanej «uporczywej terapii», to
znaczy z pewnych zabiegów medycznych, które
przestały być adekwatne do realnej sytuacji cho-
rego, ponieważ nie są już współmierne do rezulta-
tów, jakich można by oczekiwać, lub też są zbyt
uciążliwe dla samego chorego i dla jego rodziny”.
6
„Nie zamierza się w ten sposób zadawać śmierci;
przyjmuje się, że w tym przypadku nie można jej
przeszkodzić”.
7
Kodeks etyki lekarskiej w artyku-
le 32 stwierdza: „W stanach terminalnych lekarz
Wobec uporczywej terapii
nie ma obowiązku prowadzenia i podejmowania
reanimacji lub uporczywej terapii i stosowania
środków nadzwyczajnych”.
8
„Istnieje jednak zasadnicza różnica między
eutanazją a zaniechaniem uporczywej terapii – pi-
sze Jerzy Umiastowski. – Celem zaniechania upor-
czywej terapii nie jest pozbawienie człowieka ży-
cia, a przeciwnie – zapewnienie choremu godnych
warunków umierania, kiedy śmierć w bliskim cza-
sie jest nieuchronna i nie można jej zapobiec. Jest
okazaniem szacunku dla śmierci naturalnej i nie-
zakłócaniem jej działaniami nieuzasadnionymi.
Tymczasem eutanazja jest negowaniem szacunku
dla śmierci naturalnej i zastąpieniem jej śmiercią
sztucznie wywołaną”.
9
Ścisłe określenie uporczywej terapii nie jest
łatwe. Zależy to bowiem od stanu chorego, od
przewidywanego przebiegu choroby. Może się też
okazać, że zastosowana terapia, „która dotych-
czas była skuteczna, z czasem staje się szkodliwa
i powiększa cierpienia pacjenta, zakłócając proces
jego umierania”.
10
Taką nadmierną albo uporczywą terapią może
się stać zdaniem Jerzego Umiastowskiego: „che-
mioterapia (gdy okazuje się nieskuteczna, pogar-
sza stan chorego i nasila jego cierpienie z powodu
przykrych objawów ubocznych), nazbyt ryzykow-
ne zabiegi operacyjne, (...) zabiegi endoskopowe,
naczyniowe (np. pomostowanie lub udrażnianie
naczyń wieńcowych serca w niektórych ciężkich
stanach terminalnych), dializoterapia, (...), reani-
macja, stosowanie respiratora, tlenoterapii i kar-
diowersji elektrycznej i kardiostymulacji w stanie
śmierci klinicznej u krańcowo wyniszczonego cho-
rego w stanie terminalnym z powodu uogólnionej
choroby nowotworowej lub innej choroby o jedno-
znacznie złym rokowaniu, kiedy istnieje pewność,
że działanie takie nie może mu pomóc”.
11
Rezygnacja z uporczywej terapii nie jest rezy-
gnacją ze zwykłej terapii, do której nawet w sta-
nach terminalnych można zaliczyć: „stosowanie
antybiotyków lub innych leków przeciwbakteryj-
nych w przypadku powikłań infekcyjnych, lecze-
nie odleżyn, (...) leczenie niewydolności krążenia
i niedomogi oddechowej [stosowanie] środków
przeciwbólowych, przeciwdepresyjnych, uspoka-
jających i leczenie tzw. bólu totalnego poprzez
uzupełnienie terapii somatycznej odpowiednią
psychoterapią, a także (...) innych form opieki
paliatywnej”.
12
27
ETYKA
Zasada podwójnego skutku, środki
proporcjonalne i nieproporcjonalne
Zasada podwójnego skutku głosi, że działanie
może spowodować zarówno zamierzony przez nas
skutek dobry, jak i niezamierzony skutek zły. Aby
taki czyn był moralnie usprawiedliwiony, musi
spełniać kilka warunków:
1) możemy podjąć działanie, którego natural-
ny skutek będzie dobry, nie możemy – kiedy bę-
dzie zły,
2) nie możemy podjąć działania, jeśli przewidy-
wany skutek zły przewyższałby zamierzony sku-
tek dobry,
3) skutek uboczny, zły jest przewidywany, ale
nie jest przez nas chciany, mimo to dopuszczamy
go, bo nie możemy go uniknąć.
Wobec zasady podwójnego skutku zgromadzo-
no wiele zarzutów. Mimo to może ona być uży-
teczna do sprawdzenia, co jest naturalnym celem,
skutkiem podjętej czynności, i jaka jest nasza in-
tencja, zamiar. Zasada ta wyznacza też zakres
naszej odpowiedzialności. Możemy być odpowie-
dzialni za skutek naturalny czynności, który jest
nam znany; nie możemy ponosić odpowiedzialno-
ści, za wszelkie skutki, które są nieznane medycy-
nie, a będą w przyszłości poznane i te, które nie
zostaną odkryte.
Pewną pomocą w decyzjach przy podejmowa-
niu ryzykownych terapii jest odróżnienie środków
zwyczajnych i nadzwyczajnych, albo lepiej – środ-
ków proporcjonalnych i nieproporcjonalnych do
przewidywanych korzyści dla pacjenta. „Za «zwy-
czajne» uważa się środki, których zastosowanie
daje «racjonalną nadzieję» na wyleczenie, a jedno-
cześnie nie powoduje u pacjenta nieznośnego cier-
pienia lub stanu niewygody. W przeciwieństwie do
tego za środki «nadzwyczajne» uznaje się takie
formy leczenia, których użycie nie niesie ze sobą
racjonalnej nadziei na wyzdrowienie albo złago-
dzenie bólu lub które pociągają za sobą skutki
uboczne w postaci nieznośnego cierpienia lub sta-
nu niewygody”.
13
Ponieważ odróżnienie środków zwyczajnych
i nadzwyczajnych jest uzależnione nie tylko od
sytuacji chorego, ale od sytuacji medycznej dane-
go kraju i od nowych odkryć medycznych, dzięki
czemu to co nadzwyczajne staje się zwyczajne,
więc ściślejszym kryterium jest odróżnienie środ-
ków proporcjonalnych i nieproporcjonalnych do
28
dobra pacjenta. W stosowaniu tego kryterium
trzeba również uwzględnić różne okoliczności
kulturowe, społeczne i techniczne, w jakich nastę-
puje leczenie, ale wzgląd na dobro pacjenta jest
zasadniczy.
Na dobro pacjenta składają się – zdaniem Ed-
munda Pellegrino – cztery składowe elementy:
1) dobro medyczne określone wskazaniami
medycznymi,
2) dobro postrzegane przez pacjenta według
jego planów życiowych i oceny własnej sytuacji,
3) dobro pacjenta jako osoby,
4) dobro duchowe pacjenta.
14
Stan terminalny, wegetatywny,
resuscytacja
Znajomość ogólnych zakazów czy nakazów etycz-
nych nie prowadzi wprost do sformułowania są-
dów determinujących nasze konkretne decyzje
w skomplikowanych sytuacjach. Takie konkretne
sądy musimy w sumieniu sformułować sami. Każ-
dy jest skazany na własne sumienie. Mimo to re-
fleksja, w której szuka się typowych sytuacji i ty-
powych decyzji, pomaga nam praktycznie takie
decyzje podejmować.
W opisie choroby prowadzącej do śmierci moż-
na wymienić wiele faz: 1) fazę przeddiagnostycz-
ną, 2) fazę nasilenia się objawów, 3) fazę przewle-
kłą, 4) fazę terminalną.
15
Faza terminalna może
przejść w stan terminalny, który z kolei może się
przekształcić w umieranie i agonię. Etapem umie-
rania jest śmierć kliniczna. Można ją jednak od-
wrócić dzięki technikom reanimacji. Za stan nie-
odwracalny, za moment śmierci uważa się śmierć
pnia mózgu.
Opierając się na własnej wiedzy i sumieniu,
lekarz lub konsylium lekarzy może w fazie termi-
nalnej choroby podejmować decyzje w sprawie in-
terwencji proporcjonalnych do dobra pacjenta.
Kiedy leczenie przyczynowe nie daje nadziei po-
wodzenia, pozostaje usuwanie negatywnych skut-
ków choroby, czyli stosowanie opieki paliatywnej.
Ważną rolę w tym odgrywa również decyzja
pacjenta, podjęta w relacji zaufania zbudowanej
między nim a lekarzem. We wzajemnym zaufaniu
łatwiej jest wyjawić prawdę i dojść do dojrzałej
decyzji pacjenta, rezygnującej z uporczywej tera-
pii. „Gdy zagraża śmierć, której w żaden sposób
MEDYCYNA PRAKTYCZNA 11-12/2005
ETYKA
nie da się uniknąć przez zastosowanie dostępnych
środków, wolno w sumieniu podjąć zamiar nieko-
rzystania z leczenia, które może przynieść tylko
niepewne i bolesne przedłużanie życia, nie prze-
rywając jednak zwyczajnej opieki, jaka w podob-
nych przypadkach należy się choremu”.
16
„Obo-
wiązek leczenia nie rozciąga się na fazę umierania
osoby”.
17
Agonii nie można sprowadzać do tej sa-
mej kategorii co choroba. Interwencje medyczne
przedłużające agonię są działaniem nieetycznym,
naruszającym dobro pacjenta, który ma prawo do
godnej śmierci. Sztuczne przedłużanie agonii
mnoży niepotrzebne cierpienia, niszczy indywi-
dualny, osobowy charakter odejścia.
18
Stan wegetatywny należy odróżnić od innych
pokrewnych stanów. Różni się on – zdaniem Ja-
nusza Andresa – od a) zespołu zamknięcia, w któ-
rym mamy do czynienia z minimalną świadomo-
ścią, jak również od b) nieodwracalnej śpiączki,
czyli od śmierci pnia mózgu.
19
„Mimo że chory
(w
stanie wegetatywnym – przyp. T.B.)
pozbawio-
ny jest świadomości, jednak może sam oddychać,
bez potrzeby stosowania sztucznej aparatury;
jego akcja serca również sterowana jest sponta-
nicznie impulsami z pnia mózgu. Zatem pacjent
w stanie wegetatywnym wymaga stosowania nor-
malnego trybu leczenia przy zastosowaniu środ-
ków proporcjonalnych do leczenia i zwykłego od-
żywiania. Pozbawienie go tego typu opieki me-
dycznej równałoby się ze skazaniem go na
wydłużoną w czasie śmierć. Byłoby to zatem for-
mą zastosowania względem niego eutanazji, co
jest głęboko sprzeczne z zasadami etyki lekar-
skiej, jak i zasadami etyki personalistyczno-chrze-
ścijańskiej”.
20
W kwestii podejmowania czy niepodejmowania
resuscytacji decydujące jest rozumienie odwracal-
ności czy nieodwracalności choroby, wiedza o tym,
czy jest to choroba wyleczalna, czy nieuleczalna.
W sprawie decyzji o niepodejmowaniu resuscy-
tacji (do
not resuscitate –
DNR) dyskutowano
w USA już w latach 80. ubiegłego wieku. W 1974
roku Amerykańskie Towarzystwo Kardiologiczne
(American Heart Association – AHA) zapropono-
wało, aby decyzja o DNR była formalnie udoku-
mentowana i przedstawiona personelowi medycz-
nemu. Prezydencka Komisja Bioetyczna USA
wypracowała stanowisko, że w przypadku zatrzy-
mania czynności serca podjęcie resuscytacji (CPR)
Wobec uporczywej terapii
jest ogólnie czymś dobroczynnym, a niepodjęcie
może być tylko wyjątkiem od tej reguły.
21
W Polsce – pisze Anna Orońska – „decyzja taka
podejmowana jest po dyskusji w gronie personelu
leczącego (ale ostatecznie przez ordynatora od-
działu lub lekarza pełniącego jego funkcję); wska-
zana jest rozmowa na ten temat z rodziną pacjen-
ta (zazwyczaj stan pacjenta nie pozwala na roz-
mowę z nim) i wyjaśnienie motywów podjęcia
takiej decyzji”.
22
Przypisy
1. Encyklika Evangelium vitae Ojca Świętego Jana Pawła II do biskupów,
do kapłanów i diakonów, do zakonników i zakonnic, do katolików
świeckich oraz do wszystkich ludzi dobrej woli o wartości i nienaru-
szalności życia ludzkiego. Kraków, M, 1995, nr 65
2. Aumonier N., Beignier B., Letellier P Eutanazja. Tłum. Burska E.
.:
Warszawa, Pax, 2003: 54
3. Zob. Biesaga T.: Właściwe i niewłaściwe cele medycyny. Med. Prakt.,
2004; 5: 20–25
4. Encyklika Evangelium vitae, dz. cyt., nr 64
5. Tamże: nr 66
6. Tamże: nr 65
7. Katechizm Kościoła Katolickiego. Poznań, Pallottinum, 1994, nr 2278
8. Kodeks etyki lekarskiej: tekst jednolity zawierający zmiany uchwalone
w dniu 20 września 2003 przez Nadzwyczajny VII Krajowy Zjazd
Lekarzy. Warszawa, 2004, art. 32
9. Umiastowski J.: Uporczywa terapia. W: Muszala A., red.: Encyklo-
pedia bioetyki. Personalizm chrześcijański. Głos Kościoła. Radom,
Polwen, 2005: 494
10. Tamże: 492
11. Tamże: 492–493
12. Tamże: 493
13. Szeroczyńska M.: Eutanazja i wspomagane samobójstwo na świecie:
studium prawnoporównawcze. Kraków, Universitas, 2004: 51
14. Pellegrino E.D,. Thomasma D.C.: For the patient’s good: the restora-
tion of beneficence in health care. New York, Oxford University Press,
1988: 74–91. Tenże: The internal morality of clinical medicine: a para-
digm for the ethics of the helping and healing professions. J. Med.
Philos., 2001; 26: 569
15. Aszyk P Stan terminalny. W: Encyklopedia bioetyki, dz. cyt.: 406
.:
16. Kongregacja Nauki Wiary: Iura et bona. Deklaracja o eutanazji
05.05.1980. W: Szczygieł K., red.: W trosce o życie: wybrane
dokumenty Stolicy Apostolskiej. Tarnów, Biblos, 1998, nr 4
17. Aszyk P dz. cyt.: 408
.,
18. Tamże: 408–409
19. Andres J.: Stan wegetatywny. W: Encyklopedia bioetyki: dz. cyt.: 410
20. Tamże: 411
21. Burns J.P: DNR. Do not resuscitate. W: Post S.G., red.: Encyclopedia of
bioethics. T. II. New York, Thomson and Gale, 2004: 684
22. Orońska A.: Reanimacja/resuscytacja. W: Encyklopedia bioetyki, dz.
cyt.: 391
29
Zgłoś jeśli naruszono regulamin