Co ciągnie uzależnionych od internetu przed ekran komputera.doc

(134 KB) Pobierz
Co ciągnie uzależnionych od internetu przed ekran komputera

Co ciągnie uzależnionych od internetu przed ekran komputera?

 

Uzależnieniu od internetu towarzyszy wiele dodatkowych problemów psychicznych. Sprzyjają mu — między innymi — depresja i zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi, w którym jednym z głównych objawów jest impulsywność, czyli trudności w odraczaniu reakcji, częsta przypadłość osób ze skłonnościami do popadania w uzależnienia i inne życiowe kłopoty. Z uzależnieniem od internetu wiążą się ponadto obniżona samoocena i skłonności do samotnictwa, z którymi mamy do czynienia w niektórych zaburzeniach osobowości i innych zaburzeniach psychicznych. Według niektórych teorii głównym czynnikiem ryzyka uzależnienia od internetu są przede wszystkim zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne, a pozostałe czynniki ryzyka mają mniejsze znaczenie (Pallanti, 2010). Na podobny mechanizm uzależnienia od internetu wskazują między innymi wyniki badań nad rozwojem uzależnienia od internetu u chińskich studentów.

 

Ponieważ uzależnieniu od internetu może towarzyszyć tak wiele różnorodnych objawów psychopatologicznych, wyrażane bywają wątpliwości, czy traktowanie uzależnienia od internetu jako oddzielnego zaburzenia ma w ogóle sens. W dodatku, choć grupa osób uzależnionych od internetu wydaje się jednorodna pod tym względem, że skupia osoby uzależnione od robienia czegoś w internecie, to jednocześnie wykazuje pewne wewnętrzne zróżnicowanie pod względem preferowanych form internetowej aktywności. Można oczekiwać, że osoba uzależniona od internetowej pornografii lub internetowego hazardu będzie się nieco różnić od osoby uzależnionej od internetowych aukcji i zakupów czy wielogodzinnego przebywania na czacie. Pojawia się wobec tego pytanie, od czego jest to uzależnienie: od hazardu, zakupów, pornografii czy internetu?

 

Aktualnie naukowcy dążą do bardziej precyzyjnego ustalenia, jakie predyspozycje psychiczne łączą wszystkich lub zdecydowaną większość ludzi uzależnionych od internetu, mimo występujących między nimi różnic; starają się również uchwycić podobieństwa i różnice między uzależnieniem od internetu a innymi rodzajami uzależnień i zaburzeń kontroli impulsów, co pomogłoby w określeniu, jaki jest podstawowy mechanizm  uzależnienia od internetu i czy przypomina on mechanizm podobnego rodzaju zaburzeń czy też posiada swoją odrębną specyfikę (Aboujaoude, 2010).

 

Włosko-brytyjski zespół badaczy z Uniwersytetu w Mediolanie i Uniwersytetu w Swansea skupił się na poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie, jakie bezpośrednie zmiany w stanie emocjonalnym wywołuje krótki kontakt osób uzależnionych od internetu i osób nieuzależnionych z internetem. W dniu 7 lutego 2013 wyniki badań opublikowano w PLoS ONE (Romano i in., 2013).

 

Z wcześniejszych badań wiadomo, że osoby uzależnione od hazardu reagują mniej lękowo na sytuacje ryzykowne, a osoby uzależnione od pornografii korzystają z tego rodzaju materiałów, mimo że towarzyszy temu nieprzyjemne obniżenie nastroju, które powinno je skłonić do przerwania kontaktu z takimi treściami i zajęcia się czymś budzącym bardziej pogodne skojarzenia. Ponieważ wyniki niektórych badań wskazują, że zdecydowaną większość uzależnionych od internetu stanowią osoby uzależnione od internetowego hazardu i internetowej pornografii, autorzy badań postawili hipotezę, że u uzależnionych od internetu w porównaniu z osobami nieuzależnionymi wystąpi podobny wzorzec reakcji emocjonalnych.

 

Osoby badane wypełniały zestaw testów psychologicznych, w tym kwestionariusze służące do pomiaru lęku i depresji, nasilenia cech autystycznych, niektórych innych cech osobowości oraz test uzależnienia od internetu. Kwestionariusze nastroju i lęku osoby badane wypełniały dwukrotnie: po raz pierwszy na początku badań, a po raz drugi po piętnastominutowej przerwie, w której mogły skorzystać z internetu w dowolny sposób.

 

Wyniki badań potwierdziły stosunkowo silny związek uzależnienia od internetu z depresją i obniżonym nastrojem, a ponadto z cechami autystycznymi i w typie schizofrenii, takimi jak dezorganizacja poznawcza i skłonność do podejmowania w sposób impulsywny zachowań antyspołecznych (schizotypowy impulsywny nonkonformizm).

 

Badania wykazały ponadto interesujący efekt ekspozycji osób badanych na krótki kontakt z internetem w zależności od nasilenia symptomów uzależnienia.

 

Na podstawie wyników uzyskanych w teście uzależnienia od internetu podzielono osoby badane na dwie grupy: w pierwszej z nich znalazły się osoby badane wykazujące większe nasilenie objawów uzależnienia, a w drugiej — osoby, które uzyskał w teście uzależnienia od internetu stosunkowo niższe wyniki. Następnie porównano, jakie emocje i nastroje dominują u członków każdej z grup w odpowiedzi na używanie internetu.

 

Osoby wykazujące niewiele symptomów uzależnienia reagowały na kontakt z internetem silnym wzrostem lękowego napięcia oraz niewielką poprawą nastroju. Osoby bardziej uzależnione reagowały na internet nieco inaczej: nasilenie lęku pozostawało u nich na poziomie niezmienionym, natomiast występowało znaczne pogorszenie nastroju. Wzorzec reakcji emocjonalnych osób uzależnionych od internetu przypominał więc reakcje emocjonalne uzależnionych od hazardu i pornografii.

 

Dlaczego osoby badane, które reagują znacznym pogorszeniem nastroju na kontakt z internetem, są jednocześnie najbardziej narażone na uzależnienie od niego?

 

Aby odpowiedzieć na to pytanie naukowcy odwołali się wyników innych badań, które wskazują, że problemowe uzależnienie od internetu jest związane przede wszystkim z kompulsywnością, czyli łatwością angażowania się w przymusowe czynności, a nie z nastrojem. Uzależnieni zasiadają przed komputerem z dostępem do internetu wcale nie po to, by poprawić sobie nastrój; robią to, ponieważ odczuwają taki wewnętrzny przymus.

 

Wobec uporczywości kompulsji nawet znaczne obniżenie nastroju w trakcie używania internetu nie stanowi dla osoby uzależnionej wystarczająco silnego sygnału ostrzegawczego. Osoby nieuzależnione od internetu szybko się nim nudzą (o ile nie mają w nim do zrobienia czegoś, co aktualnie ich interesuje), co skutkuje nasileniem lękotwórczego napięcia i przerwaniem niepożądanej aktywności. Osoby uzależnione odczuwają przymus siedzenia przed ekranem komputera niezależnie od tego, czy treści, z jakimi mają w internecie kontakt, je interesują czy nie, mimo że wpływa to negatywnie na ich nastrój.

 

Właśnie z tego względu omawiane badania, mimo pewnych niedociągnięć metodologicznych (na które wskazują sami autorzy), wydają się szczególnie interesujące. Choć naukowcom udało się zaobserwować związek między korzystaniem z internetu a zmianą nastroju u osób wykazujących symptomy uzależnienia, dopuścili możliwość, że wspomniana zależność jest czysto pozorna, a po odwołaniu się do wyników innych badań i po dokonaniu przeglądu różnych propozycji teoretycznych udało się ją ukazać w zupełnie innym świetle.

 

Jest to jednak tylko jedna z możliwych interpretacji wyników omawianych badań. Jaka jest interpretacja alternatywna?

 

Jak już wspomniano, w grupie uzależnionych nastąpił znaczny spadek wskaźników pozytywnego nastroju tuż po zakończeniu korzystania z internetu. Zdaniem naukowców nie jest to nic innego, jak znany w zespole uzależnienia efekt odstawienia. Odcięcie uzależnionego internauty od internetu oznacza ograniczenie kontaktu z pożądanymi i pobudzającymi układ nerwowy bodźcami. Skutkiem jest znaczny spadek nastroju — aby go uniknąć, uzależniony internauta musi wrócić do serfowania w sieci i błędne koło się zamyka. Obniżenie nastroju nie musi być wcale reakcją osób uzależnionych na kontakt z internetem, ale może być reakcją na przerwanie tego kontaktu.

 

Najsłabszym punktem przeprowadzonych badań wydaje się dobór osób badanych, którymi byli ochotnicy zwerbowani ogłoszeniami rozwieszonymi w okolicach kampusu Uniwersytetu w Swansea. Doskonale wiadomo, że ochotnicy mają wiele specyficznych cech, które nie pozwalają na uogólnianie wyników uzyskanych w badaniach prowadzonej na tej grupie. Może to stanowić pewną zachętę dla tych, którzy mieliby kiedyś okazję powtórzyć omawiane badania na staranniej dobranej i bardziej reprezentatywnej próbie. Interesujące mogłoby być również zbadanie, czy obniżenie nastroju jest bezpośrednią reakcją na kontakt z internetem czy na przerwanie tego kontaktu oraz porównanie grupy wykazującej uzależnienie od internetu z osobami nieuzależnionymi pod względem nasilenia symptomów obsesyjno-kompulsyjnych. Celowe byłoby także kontrolowanie w badaniach wpływu preferowanych form internetowej aktywności lub rodzaju treści, z jakimi osoby badane mają w internecie najczęstszy kontakt.

 

Referencje:

 

1.       Aboujaoude, E. (2010). Problemowe użytkowanie Internetu — przegląd literatury. Postępy Psychiatrii i Neurologii, 19(4), 247–261. Źródło: http://ppn.ipin.edu.pl/

2.      Pallanti, S. (2010). Problemowe użytkowanie Internetu: czy bardziej kompulsywne niż nagradzające lub motywowane nastrojem? Postępy Psychiatrii i Neurologii 2010, 19(4), 260. Źródło: http://ppn.ipin.edu.pl/

3.      Romano, M., Osborne, L. A., Truzoli, R., Reed, P. (2013). Differential Psychological Impact of Internet Exposure on Internet Addicts. PLoS ONE 8(2): e55162. doi:10.1371/journal.pone.0055162

 

 

 

Problemy psychiczne towarzyszące uzależnieniu od internetu – wyniki badań chińskich

 

 

Jak wskazują wyniki licznych badań, uzależnieniu od internetu może towarzyszyć szereg innych problemów i zaburzeń psychicznych, począwszy od zaburzeń nastroju i zaburzeń lękowych, po uzależnienia od substancji psychoaktywnych.

 

Bez wątpienia pewne zaburzenia psychiczne mogą sprzyjać nadmiernemu przywiązaniu do komputera i internetu. Chodzi tu zwłaszcza o zaburzenia, w których mamy do czynienia z zawężeniem repertuaru preferowanych form aktywności i spadkiem motywacji do utrzymywania kontaktów społecznych. Trudno jednak jednoznacznie określić, czy należy je traktować w kategoriach czynników poprzedzających rozwój uzależnienia od internetu czy też należy je pojmować jako symptomy lub wtórne konsekwencje zespołu uzależnienia.

 

Tą właśnie kwestią zainteresował się zespół chińskich naukowców z Wydziału Psychologii Uniwersytetu Pedagogicznego Zhejiang w Jinhua i Instytutu Neuroinformatyki Uniwersytetu Technologicznego w Dalian (Chińska Republika Ludowa). Wyniki badań opublikowano 16 lutego 2011 w PLoS ONE. (Dong G, Lu Q, Zhou H, Zhao X, 2011).

 

2132 studentów pierwszego roku (1024 kobiety, 1108 mężczyzn) zostało we wrześniu  2008 roku przebadanych chińską wersją kwestionariusza SCL-90. Kwestionariusz służy do pomiaru nasilenia symptomów dystresu psychologicznego i niektórych symptomów psychopatologicznych (m.in. lęku, depresji, zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych). We wrześniu 2009 roku, czyli około rok później, studenci zostali dodatkowo przebadani testem uzależnienia od internetu Kimberley Young (Internet Addiction Test, IAT).

 

Na podstawie wyników testu IAT zidentyfikowano 66 osób, u których można było podejrzewać uzależnienie od internetu (częstość w populacji studentów rozpoczynających naukę ok. 3,1%). 59 osób z tej grupy rozpoczynając studia we wrześniu 2008 miało jeszcze niewielkie doświadczenia z internetem. Pozostałe 7 osób wykluczono z dalszych analiz, ponieważ miały dość bogate doświadczenia z komputerem i internetem jeszcze przed rozpoczęciem studiów.

 

59 studentów, u których podejrzewano uzależnienie od internetu, ponownie przebadano SCL-90 we wrześniu 2009. Na podstawie przeprowadzonych analiz statystycznych stwierdzono, że w 2008 sygnalizowali oni istotnie wyższe niż przeciętne nasilenie symptomów obsesyjno-kompulsyjnych. Natomiast pod względem nasilenia innych objawów psychopatologicznych w 2008 ich wyniki nie odbiegały od normy.

 

Przeciętne wyniki w poszczególnych podskalach SCL-90 (SOM – somatyzacja, O-C – objawy obsesyjno-kompulsyjne, INT – nadwrażliwość interpersonalna, DEP – depresja, ANX – lęk, HOS – wrogość, PHOB – lęk fobiczny, PAR – myślenie paranoidalne, PSY – psychotyczność, ADD – pytania dodatkowe) w grupie 59 badanych studentów, u których zdiagnozowano uzależnienie od internetu na podstawie wyników testu IAT; ‘Norm’ – przeciętny poziom cechy w populacji.

 

W 2009 roku przystosowanie psychiczne omawianej grupy uległo znacznemu pogorszeniu. Odnotowano istotny wzrost nasilenia symptomów depresyjnych, lękowych, wrogości, nadwrażliwości interpersonalnej i psychotyzmu, przy utrzymującym się na podobnym jak 2008 roku, podwyższonym poziomie symptomów obsesyjno-kompulsyjnych.

Pod względem nasilenia somatycznych symptomów dystresu, symptomów myślenia paranoidalnego i lęku fobicznego wyniki badanej grupy nie uległy istotnym zmianom.

 

Wyniki omawianych chińskich badań podłużnych, mimo pewnych niedociągnięć metodologicznych (brak pomiaru początkowego uzależnienia od internetu, nieprecyzyjne kryteria wykluczenia osób badanych na podstawie dotychczasowego doświadczenia z internetem, brak kontroli wielu potencjalnie istotnych zmiennych socjodemograficznych) spójne są z innymi doniesieniami badawczymi, które wskazują na zaburzenia psychiczne, w tym zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne, jako na jeden z czynników ryzyka uzależnień. Z drugiej strony –  uzależnieniu od internetu towarzyszy istotne nasilenie niektórych objawów psychopatologicznych, zwłaszcza depresyjnych, lękowych i psychotycznych, oraz wzrost poziomu wrogości. Warto również zwrócić uwagę na to, jak szybko może rozwinąć się uzależnienie od internetu u młodych osób dorosłych, które nie miały wcześniej do niego szerszego dostępu.

 

Referencje:

 

1.       Dong G, Lu Q, Zhou H, Zhao X (2011) Precursor or Sequela: Pathological Disorders in People with Internet Addiction Disorder. PLoS ONE 6(2): e14703. doi:10.1371/journal.pone.0014703

 

 

 

Czy używanie komputera chroni starszych mężczyzn przed demencją?

 

Dobre kilka lat temu za sprawą popularnych mediów świat obiegła informacja, że picie alkoholu w umiarkowanych ilościach może mieć dobroczynny wpływ na zdrowie i długość życia. Zachowaniu zdrowia i długowieczności miało sprzyjać przede wszystkim picie wina (gronowego). Biorąc pod uwagę popularność tego trunku w wielu krajach rozwiniętych, wieści tego rodzaju z pewnością uspokoiły sumienie sporej liczby konsumentów. Podobnego rodzaju sensacyjne nowinki naukowe, oparte na wynikach badań nad wpływem składników diety czy stylu życia na długość życia i stan zdrowia, obiegają świat co najmniej kilka razy w roku.

 

Wyniki niedawnych badań, przeprowadzonych z wykorzystaniem nowych algorytmów analizy danych, wykazały jednak, że bezpośredni związek przyczynowo-skutkowy między piciem wina w umiarkowanych ilościach a stanem zdrowia nie jest wcale taki oczywisty. Okazało się bowiem, że umiarkowana konsumpcja pewnych napojów alkoholowych jest po prostu wskaźnikiem wyższego statusu socjoekonomicznego i zdrowszego stylu życia w ogóle, a więc lepszy stan zdrowia osób pijących wino jest tak naprawdę efektem wielu czynników sprzyjających zachowaniu dobrej kondycji zdrowotnej a nie bezpośrednim skutkiem picia tego alkoholu. Niska konsumpcja wina jest natomiast związana z gorszym statusem socjoekonomicznym, paleniem tytoniu, niższym poziomem aktywności fizycznej, różnymi problemami zdrowotnymi i płcią męską. Przy uwzględnieniu tych czynników picie wina w umiarkowanych ilościach nie wpływa istotnie na stan zdrowia i długość życia (Holahan, Schutte, Brennan, North, Holahan, Moos, Moos, 2012).

 

Sprawa wydaje się oczywista. Jeżeli stać kogoś na to, by sączyć sobie od czasu do czasu lampkę dobrego wina do porządnego obiadu, w bezstresowej atmosferze rozmyślając o zbliżającym się wakacyjnym wyjeździe do egzotycznych krajów lub o wynikach niedawnej wizyty u prywatnego lekarza, to ten ktoś żyje prawdopodobnie w warunkach znacznie bardziej sprzyjających zdrowiu niż osoba trwale bezrobotna, która kupuje i spożywa tani, niskogatunkowy alkohol, i która żyje w warunkach wybitnie niesprzyjających kultywowaniu odpowiednich nawyków i postaw prozdrowotnych. Taka jest trywialna rzeczywistość, która ginie niekiedy w labiryncie metodologii badań naukowych.

 

Na tym przykładzie dobrze widać, z jak dużą ostrożnością należy podchodzić do doniesień na temat występowania zależności przyczynowo-skutkowych między interesującymi badaczy zmiennymi, formułowanych na podstawie badań populacyjnych. Często za związkiem dwóch zmiennych kryje się tak naprawdę trzecia, niekontrolowana zmienna zakłócająca, która wpływa na zmienne stanowiące główny przedmiot zainteresowania badaczy w podobny sposób. Dlatego niezastąpionym złotym standardem w naukach medycznych, społecznych czy naukach o zachowaniu, podobnie jak w naukach przyrodniczych, pozostaje dobrze zaplanowany eksperyment, pozwalający na kontrolowanie zmiennych ubocznych i zakłócających (randomizacja!), które mogą mieć wpływ na kształt, kierunek i wielkość obserwowanych zależności. W przypadku dużych badań populacyjnych tak ścisła kontrola różnych zmiennych nie jest najczęściej możliwa, stąd wnioskowanie o zależności przyczynowo-skutkowej na podstawie czasowego czy przestrzennego współwystępowania zjawisk nie zawsze jest uprawnione, chyba że badania są bardzo starannie zaplanowane.

 

W każdym razie warto przy wyciąganiu wniosków z tego rodzaju badań stosować podstawowe metody myślenia krytycznego i zawsze zadawać pytanie, w jakich możliwych do pomyślenia sytuacjach może dochodzić do współwystępowania zjawisk, mimo braku między nimi zależności przyczynowo-skutkowej. Korelacja pozorna nie jest bowiem w naukach społecznych i w naukach o zachowaniu wcale tak rzadkim zjawiskiem. Przykład: im więcej w mieście lekarzy i pielęgniarek, tym więcej chorych i zgonów. Jak to wytłumaczyć?

 

Powyższe wprowadzenie wydawało się konieczne przed przejściem do przedstawienia wyników badań, opublikowanych 28 sierpnia 2012 w PLoS ONE. Australijscy naukowcy, afiliowani w kilku placówkach naukowo-badawczych z Perth w stanie Australii Zachodniej donoszą w swoim artykule, że mężczyźni w wieku podeszłym, którzy korzystają z komputera, rzadziej zapadają na demencję (Almeida, Yeap, Alfonso, Hankey, Flicker, et al., 2012).

 

Badaniami objęto w sumie ponad 5,5 tys. starszych mężczyzn, z których około jedna trzecia była regularnymi użytkownikami komputera. Pierwszą fazę badań przeprowadzono w latach 2001-2004. Pytano wówczas badanych mężczyzn w wieku podeszłym o częstość używania komputera. Następnie przez kolejnych kilka lat, to jest do 2009 roku, gromadzono dane na temat stanu ich zdrowia, w tym zapadalności na otępienie. Okazało się, że wśród mężczyzn w wieku podeszłym, którzy na początku lat dwutysięcznych przyznawali się do regularnego korzystania z komputera, ryzyko wystąpienia demencji (otępienia) jest o około 30-40% niższe niż w grupie mężczyzn z tej samej grupy wiekowej, którzy z komputera nie korzystają. Pozytywny związek użytkowania komputera z poziomem funkcji poznawczych najwyraźniejszy był w przypadku codziennego i weekendowego używania komputera; nieco słabiej ma chronić przed demencją używanie komputera rzadziej niż raz w tygodniu. Australijscy mężczyźni w wieku podeszłym używający komputera cieszyli się także lepszym nastrojem (niższe nasilenie symptomów depresyjnych) oraz bardziej rozbudowanymi kontaktami społecznymi.Czy to oznacza, że używanie komputera jest istotnym czynnikiem chroniącym przed demencją? Okazuje się, że to nie takie proste.

 

Po pierwsze, mężczyźni używający komputera okazali się istotnie młodsi, a ponadto mieli przeciętnie wyższy poziom wykształcenia niż mężczyźni w wieku podeszłym niekorzystający z komputera. Użytkownikami komputera byli najczęściej starsi mężczyźni posiadający wyższe wykształcenie.

 

Po drugie, odsetek użytkowników komputera wśród mężczyzn w wieku podeszłym istotnie spadał wraz z wiekiem, co oznacza, że w grupie starszych mężczyzn, wśród których popularność komputera była niższa, ryzyko wystąpienia demencji jest większe ze względu na sam starszy wiek. (Ryzyko wystąpienia demencji istotnie wzrasta z wiekiem). Trzeba tu brać pod uwagę również efekt zmiany międzypokoleniowej. Być może niektórzy młodsi mężczyźni, zwłaszcza ci lepiej wykształceni (dlaczego?), zdążyli już zetknąć się z efektami rewolucji komputerowej, która spowodowała, że na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku do powszechnego użytku na Zachodzie weszły pierwsze komputery osobiste, a to oznacza, że mieli po prostu częściej do czynienia z komputerami w pracy zawodowej i w życiu prywatnym. Badaniami objęto mężczyzn powyżej 65 roku życia. Jest jasne, że tylko najmłodsi z nich mieli szansę na nabycie nawyków korzystania z komputera i internetu i ich rozwijanie. Starsi z badanych mężczyzn najprawdopodobniej nie mieli już zbyt wielu okazji, by skorzystać z dobrodziejstw komputera i społeczeństwa informacyjnego.

 

Może to oznaczać, że niższe ryzyko wystąpienia otępienia wśród użytkowników komputera w wieku podeszłym to tak naprawdę efekt młodszego wieku i większych zasobów (nie tylko poznawczych) posiadanych już na wejściu, a także innych czynników wpływających na kondycję układu nerwowego, a nie dobroczynny wpływ użytkowania komputera na sprawność funkcji poznawczych.

 

Naukowcy wzięli to do pewnego stopnia pod uwagę i w toku badań, a także na poziomie wnioskowania statystycznego, kontrolowali wpływ niektórych potencjalnie istotnych zmiennych, takich jak wiek, poziom wykształcenia, stan zdrowia, wcześniejsze zaburzenia funkcji poznawczych, kontakty społeczne czy nasilenie objawów depresyjnych: efekt użytkowania komputera na ryzyko wystąpienie demencji nadal był istotny.

 

Ze zmiennych socjodemograficznych, które mogą mieć poważny wpływ na dostęp do komputera i internetu, ale i ogólny stan zdrowia, jakość diety, dostęp do opieki medycznej itp., wielkimi nieobecnymi badań są jednak takie zmienne, mające zazwyczaj istotny wpływ na dostęp i korzystanie z komputera, jak miejsce zamieszkania (duże i mniejsze miasta, obszary wiejskie), wykonywany wcześniej zawód (praca umysłowa vs praca fizyczna) i aktywność ekonomiczna. Te zmienne okazały się istotnie wpływać na użytkowanie komputera w takich krajach, jak Polska, zwłaszcza w okresie transformacji społeczno-gospodarczej (Gontarczuk, Jaszkowski, Kulczycka, Pudłowski, Skrzypek, 2008). Czynniki te mogą istotnie wpływać na nawyki korzystania z komputera także wśród osób starszych. Praca umysłowa na własny rachunek, zamieszkiwanie w mieście, wyższe wykształcenie, wyższe dochody i lepsze warunki życia, czyli ogólnie lepsza pozycja socjoekonomiczna, mogą sprzyjać nie tylko korzystaniu komputera, ale również utrzymaniu lepszego ogólnego stanu zdrowia, w tym lepszej kondycji układu nerwowego i wyższej sprawności umysłowej.

 

Australijscy naukowcy potraktowali użytkowanie komputera jako wskaźnik dodatkowej aktywności umysłowej badanych mężczyzn. Wyrazili też przypuszczenie, że ta dodatkowa aktywność umysłowa może działać jako czynnik chroniący przed demencją. Nie można jednak wykluczyć zupełnie odwrotnego kierunku zależności przyczynowo-skutkowej: to osoby bardziej aktywne w sferze poznawczej i społecznej wcześniej i częściej sięgały po komputer, na co wskazuje choćby wyższy poziom ich wykształcenia. Osoby bardziej aktywne poznawczo, lepiej wykształcone i wykonujące prace umysłowe po prostu częściej używały komputera jeszcze przed wejściem w wiek podeszły. Osoby słabiej wykształcone, byli pracownicy fizyczni lub osoby chronicznie bezrobotne miały i nadal mają w Australii znacznie słabszy dostęp do komputera i internetu niż pozostała część ludności. Ponadto słabsza pozycja socjoekonomiczna może wpływać zarówno na dostęp do komputera, jak i na stan zdrowia, styl życia, dostęp do leczenia cukrzycy, nadciśnienia czy chorób naczyniowych (skutki tych chorób i problemów zdrowotnych nie są obojętne dla stanu układu nerwowego), które w wielu krajach bardziej dotykają populację wiejską.

 

Zwrócenie większej uwagi na zmienne socjodemograficzne jest konieczne choćby z tego powodu, że w 2003 roku dostępem do komputera cieszyło się zaledwie 29% Australijczyków w wieku powyżej 60 roku życia. Warto więc zadać pytanie, jakie czynniki spowodowały, że ktoś znalazł się w tej dość ekskluzywnej grupie?

 

Dane Australian Bureau of Statistics wskazują, że bezrobotni i słabiej wykształceni starsi Australijczycy także w 2011 roku mieli znacznie gorszy dostęp do komputera i internetu niż osoby, których status zawodowy i wykształcenie były wyższe. Najczęściej z komputera i internetu w Australii korzystają osoby starsze z wykształceniem wyższym, częściej też pochodzące z rejonów silnie zurbanizowanych niż z innych okolic kraju (8146.0 – Household Use of Information Technology, Australia, 2010-11).

 

Dalsze szczegółowe badania powinny więc dać odpowiedź na pytanie o to, czy mamy w tym przypadku do czynienia z bezpośrednią zależnością przyczynowo-skutkową czy też związek używania komputera z mniejszym ryzykiem demencji jest tak naprawdę efektem działania innych czynników, na przykład takich, które u osób w wieku podeszłym mają zarówno wpływ na kondycję układu nerwowego, jak i dostęp do komputera. W tym celu jednak nie wystarczy uwzględnianie w badaniach przypadkowo dostępnych wskaźników, ale konieczne jest stworzenie hipotetycznego modelu, obejmującego większość zmiennych istotnych dla interesujących zależności, a najlepiej kilku konkurencyjnych hipotetycznych modeli (aby móc sprawdzić, który z nich prowadzi do uzyskania wyników najbardziej wartościowych poznawczo). W przeciwnym wypadku będziemy błądzić po omacku i nigdy nie dowiemy się, czy mamy tu do czynienia z rzeczywistym chroniącym przed demencją efektem użytkowania komputera czy też z ukrytym działaniem zmiennych zakłócających, najzwyczajniej nieuwzględnionych w planie badań.

 

Referencje:

 

1.       Holahan CJ, Schutte KK, Brennan PL, North RJ, Holahan CK, Moos BS, Moos RH (2012) Wine consumption and 20-year mortality among late-life moderate drinkers. Journal of Studies on Alcohol and Drugs 73(1):80-8.

2.      Almeida OP, Yeap BB, Alfonso H, Hankey GJ, Flicker L, et al. (2012). Older Men Who Use Computers Have Lower Risk of Dementia. PLoS ONE, 7 (8) DOI: 10.1371/journal.pone.0044239

3.      Gontarczuk W, Jaszkowski M, Kulczycka J, Pudłowski T, Skrzypek S (2008) Społeczeństwo informacyjne w Polsce. Wyniki badań statystycznych z lat 2004-2007. Warszawa: Zakład Wydawnictw Statystycznych.

4.     8146.0 – Household Use of Information Technology, Australia, 2010-11

 

 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin