impressionists_ep2.txt

(35 KB) Pobierz
{33}{76}W poprzednim odcinku:
{78}{190}- Pisałem do pana, panie Monet.|- Przynajmniej dobrze pan napisał nazwisko.
{192}{250}Wolę rysować z natury.
{261}{343}Cišgnęło mnie na dwór,|do wiatła!
{363}{409}To naprawdę co.
{411}{500}Nigdy nie przeżyjemy|tej chwili ponownie.
{501}{617}- Nie jeste sławnym artystš?|- Jeszcze nie.
{647}{771}Pozowałam cztery dni w zielonej sukni,|żeby miał obraz do Salonu.
{782}{832}Uznasz to dziecko?
{842}{906}Cezanne, skšd że wyskoczył?
{908}{1029}Niestety, człowiek ten jest dla mnie|równie niezrozumiały, co jego prace.
{1031}{1085}Nie sš na ciebie gotowi,|Manet.
{1086}{1179}- A kiedy będš?|- Rzekłbym, że jeszcze długo nie.
{1181}{1230}Próbuje stworzyć co innego.
{1232}{1319}"Co innego",|co nie jest sztukš.
{1331}{1368}Odrzucone!
{1370}{1470}Skoro Salon wcišż mnie odrzuca,|muszę wzišć sprawę w swoje ręce.
{1472}{1544}Powinnimy mieć własnš wystawę,|jak Manet.
{1570}{1628}Wszystko to stało się tak nagle,
{1630}{1748}wszyscy moi przyjaciele|rozproszyli się.
{1750}{1820}- Przemylałe to w ogóle?|- Owszem.
{1822}{1934}- A jeli cię zabijš?|- Za parę tygodni będzie po wojnie.
{2012}{2113}{C:$0000FF}::Project HAVEN::|::Prezentuje::
{2122}{2268}{C:$0000FF}{Y:b}IMPRESJONICI|częć II
{2269}{2335}{C:$0000FF}przekład: titi|korekta: ruda666
{2344}{2423}{Y:i}Oto prawdziwa opowieć,
{2425}{2604}{Y:i}oparta na listach, nagraniach|i wywiadach z tamtego okresu.
{3545}{3644}{Y:i}Po wojnie niepokoilimy się|z Camille,
{3645}{3750}{Y:i}co też zastaniemy|po powrocie z Londynu.
{3758}{3837}{Y:i}Spalone domy,|zburzone kocioły?
{3968}{4095}Pocišg zbliżał się do przedmieć Paryża|i witały nas znajome budynki,
{4109}{4173}teraz walšce się w gruzy.
{4217}{4355}ciany znaczone|ladami kul karabinowych,
{4376}{4428}roztrzaskane przez działa.
{4430}{4534}Pół wieku minęło - i obawiam się,|że wiat się nie zmienił.
{4535}{4653}Miasto spustoszone wojnš|miało w sobie smutne, nagie piękno.
{4654}{4695}I zapach...
{4697}{4811}Jak wtedy, gdy mijamy cmentarz.|Nie rozpoznawałem go z poczštku.
{4813}{4854}Czy dobrze rozumiem?
{4856}{5006}Całš wojnę, lata 1870-71,|spędził pan w Londynie?
{5008}{5054}Z żonš i synkiem!
{5056}{5126}Dziesięć lat wczeniej|odbyłem służbę wojskowš.
{5128}{5210}Poza tym artyci toczš|większe bitwy.
{5461}{5593}{Y:i}Salon,|najważniejsza wystawa we Francji,
{5595}{5657}{Y:i}był naszym polem walki.
{5736}{5869}{Y:i}A markiz de Chenevier,|nowy minister sztuki,
{5871}{5920}{Y:i}był zaciętym wrogiem.
{5985}{6064}{Y:i}Zajmował się dławieniem sztuki.
{6120}{6221}Każdy wielki naród,|by odzyskać siły po wojnie,
{6231}{6357}musi być silny,|niezachwiany, zjednoczony.
{6393}{6508}To patriotyczny obowišzek|każdego artysty:
{6511}{6585}służyć Francji przez sztukę.
{6656}{6723}Według wiadków, ulice Paryża
{6725}{6897}sš ułudš wolnoci i rewolucji,|wiodšcš do przemocy i terroru.
{6980}{7139}Wolnoć, równoć, braterstwo.
{7256}{7384}Praca, sprawiedliwoć,|porzšdek publiczny,
{7386}{7454}tego potrzebuje ten naród.
{7576}{7667}Francuscy artyci o tym wiedzš.
{7669}{7724}Odrzucilicie tradycję!
{7753}{7876}Zatem, dopóki oddycham,|nie macie żadnej przyszłoci.
{8035}{8168}{Y:i}Rzšd w Paryżu podejrzliwie odnosił się|do najmniejszych nawet zgromadzeń.
{8170}{8235}{Y:i}To się czuło na ulicach.
{8311}{8421}Dobrze wrócić,|zażywszy uroków kuchni angielskiej.
{8422}{8474}Przepraszam, zmieniło się tu.
{8476}{8545}Kiedy na każdym rogu|stała kobieta.
{8547}{8632}- Teraz - żołnierz.|- Ale też chcš cię zgarnšć.
{8634}{8716}Nie mnie, może ciebie, Manet.
{8718}{8842}Manet, Monet... przy odrobinie szczęcia|zastrzelš cię przez pomyłkę.
{9114}{9181}Co zastšpiło rzšd?
{9183}{9265}Powiem wam: rzšd.
{9284}{9325}Bry wieczór.
{9363}{9412}W Londynie jest to samo.
{9414}{9555}Disraeli, Gladstone - inne nazwiska,|też politycy; walka nigdy się nie kończy.
{9557}{9642}- Widzielimy doć przelewu krwi.|- Widziałe walkę?
{9657}{9765}- Więcej od ciebie.|- Twoim jedynym wrogiem była czerwonka.
{9854}{9915}{Y:i}Czerwonka i bieda.
{9944}{10025}{Y:i}Renoir musiał wystawić|swoje prace.
{10052}{10216}{Y:i}Ale po wojnie jury salonu|nie było w nastroju na Renoira.
{10336}{10378}Proszę, proszę.
{10445}{10488}Cudownie nowoczesne!
{10520}{10604}Jakże miałe podejcie|do grubiańskiego tematu.
{10606}{10718}Ten obraz wyglšdałby|naprawdę wspaniale...
{10756}{10829}na cianie toalety miejskiej.
{10904}{11051}{C:$0000FF}"Paryżanki w stroju algierskim"|P.-A. Renoir.
{11107}{11174}{Y:i}Gmach paryskiej opery,|rok 1872
{11624}{11761}{Y:i}Edgar Degas,|bogaty, czarujšcy, dowcipny.
{11769}{11824}{Y:i}Balet był jego muzš.
{11907}{12052}{Y:i}Na widowni opery wyczuwano|powiew wieżoci.
{12156}{12202}Brawo! Brawo!
{12222}{12273}{Y:i}Ale za kulisami...
{12330}{12412}{Y:i}Może jeden, dwóch|mecenasów sztuki,
{12414}{12508}{Y:i}ale reszta -|to były brudne interesy.
{12578}{12723}{Y:i}Wycišganie młodych dziewczšt z biedy|i otaczanie ojcowskš troskš.
{12725}{12837}{Y:i}W zamian za kieszonkowe|zabierano im wolnoć.
{12839}{12907}{Y:i}Tak, brudne interesy.
{12950}{13056}{Y:i}Degas był podówczas|naszym wielkim przyjacielem,
{13058}{13152}{Y:i}zanim zaczęło się|między nami psuć.
{13154}{13197}Dobry wieczór.
{13295}{13368}{Y:i}Wielki był z niego dziwak.
{13702}{13742}Na dzi wystarczy.
{13874}{13923}Co ty masz z tymi tancerkami?
{13927}{13958}Ty też?!
{13996}{14103}Nikomu nie przyjdzie do głowy,|że kocham zamaszystoć tkaniny,
{14104}{14165}kształt, jaki tworzy ciało tancerki.
{14167}{14230}Nie przedstawiam tancerki,|ale ruch.
{14231}{14309}- Wiem.|- Nie kpij więc ze mnie.
{14437}{14506}Co o tym sšdzisz?|Ale szczerze.
{14589}{14686}Dużo przebywasz za kulisami.|Na próbach.
{14688}{14762}Występ jest ich sztukš,|ich iluzjš,
{14786}{14911}ale za kulisami, na próbach,|to rzeczywistoć.
{14946}{15067}Ziewanie, ból i zmęczenie|ciała tancerki.
{15201}{15250}Czy to jest to, co mylę?
{15258}{15379}- "Mecenas sztuki".|- Wybierajšcy sobie dziewczynkę.
{15444}{15516}Zawsze co kryje się w cieniu.
{15555}{15627}To włanie robię.|My to robimy.
{15662}{15708}Malujemy rzeczywistoć.
{15755}{15862}Wyobra sobie: Salon Realistów.
{15920}{15976}Salon Realistów.
{16283}{16395}{Y:i}- Renoira nazwano malarzem kobiet.|- Witam.
{16397}{16547}{Y:i}"Gdyby nie biusty, rzekł kiedy,|nie zostałbym malarzem".
{16549}{16586}Napijesz się wina?
{16630}{16733}{Y:i}Na jego obrazach|kobiety zawsze były piękne.
{16735}{16862}Przepraszam, mogłaby mi pomóc?|Przez pomyłkę nalał dwie.
{16930}{17055}Pomóż mi więtować|dobry dzień w interesach.
{17448}{17481}Manet!
{17602}{17722}- Jemy obiad w knajpie, dołšcz do nas!|- Nieprawdopodobny ser.
{17724}{17819}- Sprzedałem włanie trzy obrazy.|- Jaki nowy kupiec?
{17823}{17940}- Nie, tylko... nie nowy, ale...|- Moje obrazy też kupuje.
{17941}{18002}Nie możesz za każdym razem|więtować.
{18003}{18084}Czemu nie?|Od czego jest życie?
{18114}{18157}Popiesz się, Renoir.
{18195}{18271}Mamy też koniak|z dobrego rocznika.
{18420}{18474}Co tam! Kupi się inny.
{18506}{18624}{Y:i}Rzecz jasna, nie można polegać|na jednym ródle dochodów,
{18626}{18783}{Y:i}ale jeli kto bogaty inwestuje|w twój talent, któż by odmówił?
{18824}{18891}{Y:i}Ale nic nie było pewne.
{18905}{19053}{Y:i}Manet i Degas mieli rodzinne pienišdze,|więc z nimi było inaczej.
{19244}{19322}Portrety - tego pragnš ludzie.
{19355}{19470}- Zamierzam namalować twój, papo.|- Jaki to ma sens?
{19490}{19577}Schorowanego starca.|Po co?
{19663}{19709}Trochę przymały.
{19710}{19806}- Mały?|- Mały i posępny.
{19834}{19934}Nie chcesz wystawiać w Salonie,|niech będzie,
{19936}{20003}ale musisz dogodzić|swym kupcom.
{20005}{20069}Nikomu nie muszę dogadzać.
{20098}{20200}Jestem artystš,|maluję, co widzę - prawdę.
{20202}{20270}Dopóki nie skończš się pienišdze.
{20319}{20415}- Wszystko w porzšdku?|- Tak, tak.
{20437}{20509}- A w interesach?|- Dobrze.
{20514}{20623}Nie przestawaj.|Maluj prawdę.
{20991}{21122}{C:$0000FF}"Lorenzo Pagans i Auguste de Gas"|E. Degas
{21456}{21526}Boziuniu! Jakie olbrzymie!
{21539}{21627}- To do Salonu.|- Przecież nie cierpisz Salonu.
{21629}{21719}- To będzie arcydzieło.|- Ze mnš?
{21721}{21855}Nie. Dam tym nadętym winiom|dokładnie to, czego chcš.
{22145}{22290}Ten obraz bez wahania|nazwałbym arcydziełem...
{22337}{22419}...gdybym był|kompletnie stuknięty.
{22455}{22518}Będšc stuknięty,|zgodziłbym się z panem.
{22520}{22638}Znaczy, gdyby i pan był stuknięty,|a oczywicie nie jest pan.
{22640}{22751}Wielkoć jest wprawdzie imponujšca|i temat prawie do przyjęcia.
{22753}{22844}Ale te bałaganiarskie|pocišgnięcia pędzla!
{22855}{22946}I kto ma cerę takiej barwy?
{22988}{23061}Dzięki bogu - nie ja.
{23062}{23181}{C:$0000FF}"Jazda w Lasku Bulońskim"|P.-A. Renoir
{23245}{23279}Nie.
{23335}{23365}Następny.
{23392}{23434}Dajże spokój!
{23538}{23685}Byłem w Salonie;|nie wystawili nic Degasa. Nic a nic.
{23688}{23722}Wiem, papo.
{23724}{23782}Pokaż mi, co odrzucili.
{23784}{23890}Papo, niczego nie złożyłem.|Kostka! Nie ruszaj się!
{23955}{24010}Doć już pracujesz|nad tš kostkš.
{24078}{24127}Zostaw tę kostkę!
{24150}{24223}- Zawsze przesadzasz.|- Papo!
{24225}{24281}Nie wiesz, kiedy przestać.
{24317}{24412}Twój talent, twój dar...|Doceń je.
{24524}{24601}- Tam leży.|- Gdzie?
{24623}{24656}Tam patrz!
{24716}{24751}Gdzie?
{24821}{24858}Gdzie?
{24863}{24951}{Y:i}Już przed wojnš|miał kiepski wzrok,
{24974}{25056}{Y:i}a po wojnie|bardzo mu się pogorszył.
{25091}{25183}{Y:i}Nie mógł znieć|wiatła słonecznego.
{25400}{25481}{Y:i}Ale dla mnie słońce|było muzš.
{25516}{25571}{Y:i}Wstawało co dzień
{25573}{25685}{Y:i}i każdy wschód słońca,|każda sekunda były wyjštkowe.
{25765}{25874}{Y:i}Tego ranka wyskoczyłem z łóżka,|by uchwycić ten moment.
{25921}{26000}{Y:i}wiatło nieustannie s...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin