[HorribleSubs] Tokyo Ravens - 01.txt

(13 KB) Pobierz

00:00:09:Zostanę twoim towarzyszem, Natsume.
00:00:21:Zawsze będę cię chronił.
00:00:28:Dzisiejsza magia onmyou wywodzi się |z magii japońskiej, dopracowanej i uproszczonej
00:00:33:podczas II Wojny wiatowej.
00:00:36:Za jej pomocš Agencja Onmyou przeprowadza oczyszczenia...
00:00:40:Hokuto
00:00:56:Niebo... Tak odległe...

00:01:00:Czy wiesz, jaki jest sekret magii?
00:01:04:Tak naprawdę to same kłamstwa.
00:01:12:Nie mogę stšd wystartować. 
00:01:15:Samo patrzenie na twój profil nie pomoże. 
00:01:19:Mogłabym rozpaczać nad swš bezsilnociš,
00:01:22:ale to nie jest dobry sposób, by się wznieć.
00:01:26:Ptaki, które zapomniały, jak latać,
00:01:30:wypłakujš sobie oczy z żalu.
00:01:33:Jest co, czego pożšdam
00:01:36:na tym zimnym, nieludzkim wiecie,
00:01:40:ale nie jestem pewna, czy to wszystko.
00:01:43:Wewnštrz mnie ronie nadzieja.
00:01:47:Do czego jestem zdolna?
00:01:50:Nie dowiem się, póki nie spróbuję.
00:01:53:Biegnę w kierunku linii startu.
00:01:56:Na pewno tak włanie miało być,
00:02:00:więc rozkładam skrzydła i odbijam się od ziemi.
00:02:03:Lecę tam, gdzie jeste ty.
00:02:05:Lećcie, kruki.
00:02:07:Walczcie! Wytrzymajcie!
00:02:09:Spotkamy się w rodku tysišca pętli.
00:02:12:Włanie w tym miejscu.
00:02:14:Nie można już zatrzymać mojego przeznaczenia.
00:02:17:Nieważne, jak mało
00:02:19:mogę tak naprawdę zrobić.
00:02:22:Cokolwiek będzie ci ciężarem,
00:02:25:mam nadzieję, że będę mogła dzielić twój ból.
00:02:29:Będę przy tobie, aż nadejdzie ten dzień.
00:02:31:Nadszedł czas, by odlecieć, kruki.

00:02:45:OBIETNICA

00:02:55:Padam z nóg.
00:02:57:Przecież spałe.
00:02:58:A ty, Touji?
00:02:59:Nie jeste wykończony?
00:03:00:W Tokio były większe upały.
00:03:04:O, będę miał szczęcie.
00:03:06:Ja też!
00:03:07:KLĽTWA
00:03:11:Niemożliwe.
00:03:13:To musi być jaka klštwa z czasów przodków.
00:03:17:Z twoim rodowodem to bardzo możliwe.
00:03:20:Jest i ona.
00:03:22:Harutora!
00:03:25:HHokuto?!
00:03:26:Czemu nie odbierasz telefonu, Idiotora?
00:03:30:Mam letnie zajęcia.
00:03:33:Prawdziwy z ciebie mistrz jedynek.
00:03:36:W porzšdku, rozumiem.
00:03:38:Ale olewanie mnie nie ujdzie ci na sucho.
00:03:42:KLĽTWA
00:03:48:Dlaczego musiałem postawić ci lody?
00:03:52:Hej! Nie podjadaj!
00:03:56:Głowa mnie boli od zimna!
00:04:00:Masz za swoje.
00:04:01:I co, Hokuto,
00:04:03:znów będziesz prawić mu kazania?
00:04:08:Harutora, zmieniłe zdanie?
00:04:16:Zdecydowałe, że zostaniesz onmyouji?
00:04:22:Nie.
00:04:23:Ale jeste z rodziny Tsuchimikado, |potomków Abe no Seimeia!
00:04:27:Nie chcesz zostać państwowym onmyouji?
00:04:30:Na pewno chcesz,
00:04:31:każdy o tym marzy.
00:04:33:Ile razy mam ci powtarzać?
00:04:35:Jestem z rodziny Tsuchimikado,|ale z bocznej gałęzi rodu.
00:04:39:I do tego nie widzę duchów.
00:04:42:Nie wyczuwam duchowej energii.
00:04:47:Nie nadaję się do tego.
00:04:50:Rodzinš powinien kierować| kto z magicznymi zdolnociami.
00:04:54:Masz na myli tę dziewczynę|z głównej gałęzi rodu?
00:04:59:Dokładnie.
00:05:00:Już utytułowano jš kolejnš|głowš rodziny Tsuchimikado
00:05:03:i od wiosny chodzi do |prywatnej szkoły Onmyou w Tokio.
00:05:07:Jest zupełnie inna niż my, zwykli licealici.
00:05:10:Że co?
00:05:11:Nie wkurza cię to?
00:05:12:Przynajmniej nikt niczego| ode mnie nie oczekuje.
00:05:17:Naprawdę...
00:05:21:Naprawdę mylisz, że nikt na ciebie nie liczy?
00:05:27:To...
00:05:28:Kłamca.
00:05:30:Kłamca!
00:05:32:Harutora.
00:05:34:Kapie na ciebie.
00:05:36:Jakby się posikał!
00:05:37:Cicho bšd!
00:05:38:Kurczę...
00:05:39:Proszę.
00:05:40:Dzięki.
00:05:43:Dobra, wystarczy już doradztwa zawodowego.
00:05:45:Co jutro robimy?
00:05:47:Touji, mieszkasz tu od wiosny, |więc to będzie twój pierwszy festiwal fajerwerków?
00:05:51:No.
00:05:52:Pójdziemy tam jutro, prawda?
00:05:54:Chodmy razem po twoich badaniach.
00:05:56:Brzmi niele.
00:05:58:Znów boli mnie głowa!
00:06:00:Hej, to moje!
00:06:04:Do zobaczenia, Touji.
00:06:06:Na razie.
00:06:08:Zostań onmyouji,
00:06:10:Idiotora!
00:06:12:Zamknij się!
00:06:13:Id już.
00:06:22:Co z niej wyrosło?
00:06:25:Do zeszłego roku była zupełnie normalna.
00:06:28:To tajemnicza dziewczyna.
00:06:31:Ona nic nie rozumie.
00:06:33:Rodzina Tsuchimikado wcale nie jest taka wspaniała, teraz to wyrzutki.
00:06:36:To przez Yakou, co?
00:06:39:W sumie to ona może co o tym wiedzieć.
00:06:43:Chodzi do innej szkoły, |ale wie sporo.
00:06:46:Jak mylisz?
00:06:47:Kto wie?
00:06:48:W końcu to tajemnicza dziewczyna.
00:06:55:Harutora.
00:06:56:Naprawdę nie chcesz tego robić?
00:06:59:Ty też?
00:07:01:Przecież wiesz, że nie mam talentu.
00:07:03:Tu nie chodzi o zdolnoci, tylko o chęci.
00:07:07:Rozważałem to jako dziecko...
00:07:10:Mylę, że jednak masz talent.
00:07:16:Do jutra.
00:07:17:No.
00:07:46:Więc ten rok spędzimy we trójkę?
00:08:14:Natsume?
00:08:17:Mylałem, że jeste w Tokio.
00:08:19:A, no tak, przecież sš wakacje.
00:08:23:DDawno się nie widzielimy, Harutora.
00:08:32:To...
00:08:34:Jak...
00:08:36:Jak się majš twoi rodzice?
00:08:39:Dobrze.
00:08:41:Wpadniesz się z nimi spotkać?
00:08:43:Nie.
00:08:44:Nie mam zbyt dużo czasu.
00:08:46:Kiedy wyjeżdżasz?
00:08:48:Za tydzień.
00:08:50:Rozumiem.
00:08:51:Musi być ci ciężko.
00:08:53:Zajęcia nie sš trudne.
00:08:56:Problemem jest tradycja...
00:08:59:Nie, nieważne!
00:09:02:Znalazła nowych przyjaciół?
00:09:04:Przyjaciół?
00:09:07:Spoczywa na mnie odpowiedzialnoć|spadkobiercy rodziny Tsuchimikado.
00:09:10:Nie mam czasu na nawišzywanie znajomoci.
00:09:15:Nie traktujesz tego zbyt poważnie?
00:09:17:Nie jestem jak ty, Harutora.
00:09:20:Powiedziała pani genialna!
00:09:23:Prawda jest prawdš, czy to z ust geniusza, |czy zwykłego człowieka.
00:09:29:O co chodzi?
00:09:31:Wcale nie jeste urocza.
00:09:38:Bez obaw,
00:09:40:nie zmuszę cię do zmiany stylu życia!
00:09:43:Żyj, jak chcesz!
00:09:45:Rodzina Tsuchimikado  nasza  rodzina...
00:09:48:Sama jš ochronię!
00:09:51:Dobrej nocy.
00:10:04:Dobrej nocy.
00:10:13:Zupełnie bez uroku.
00:10:24:Sorry, że czekałe.
00:10:25:I jak?
00:10:27:Wszystko dobrze, dzięki twojemu tacie.
00:10:29:Duchowa katastrofa w Shibuyi weszła w trzeciš fazę.
00:10:32:Patrz.
00:10:33:Spowodowało to duże zamieszanie,
00:10:35:lecz Agencja Onmyou opanowała sytuację.
00:10:39:W ten sposób...
00:10:41:Proszę popatrzeć!
00:10:50:Om aromaya tengu sumanki sowaka.
00:10:54:Om hirahira ken hirakennou sowaka.
00:11:05:Niesamowite!
00:11:07:To był jeden z dwunastu boskich generałów, |państwowy onmyouji pierwszego stopnia.
00:11:11:W Tokio musi być niebezpiecznie.
00:11:14:Nic dziwnego, że była taka spięta.
00:11:19:Więc ludzie z bocznej gałęzi rodu |zostajš towarzyszami tych z głównej?
00:11:23:Jak przystało na rodzinę z tradycjami.
00:11:26:Może to i dobrze, że nie widzę duchów.
00:11:29:Być towarzyszem kogo tak pokręconego...
00:11:32:Serio? A mi się wydała prostolinijna.
00:11:34:Słucham?
00:11:35:Po prostu przyznała, że jest samotna, prawda?
00:11:39:Sama jš ochronię!
00:11:44:Niemożliwe...
00:12:02:Nie rozpaczaj, że złamałe jej serce.
00:12:05:To nie tak!
00:12:06:Serce?
00:12:07:Kto komu złamał serce?
00:12:09:Hokuto?
00:12:14:Co to za strój?
00:12:17:Na festiwal.
00:12:18:Co nie tak?
00:12:19:Zupełnie jak nie ty.
00:12:21:Nie mogę uwierzyć własnym o
00:12:23:Nie, raczej... Przeraża mnie to, że...
00:12:25:Po prostu...
00:12:26:Chciałem powiedzieć, że wietnie wyglšdasz.
00:12:29:TTak?
00:12:31:Jeste bardziej kobieca niż zwykle.
00:12:33:Dziękuję.
00:12:36:No to...
00:12:37:Idziemy?
00:12:51:Która ładniejsza?
00:12:55:Tędy!
00:12:58:Nie biegaj w tym stroju!
00:13:00:Serio...
00:13:01:Przez chwilę była całkiem urocza,
00:13:03:ale od razu wróciła do normalnoci.
00:13:07:Harutora!
00:13:09:Tu jest fajnie!
00:13:13:Strzelnica?
00:13:14:Przywołuje wspomnienia.
00:13:16:Słuchaj.
00:13:17:Spróbuj trafić w łatwiejsze, te z przodu, i...
00:13:22:Ups.
00:13:22:Nie trafiłam.
00:13:24:Trzeba było mnie słuchać!
00:13:25:Ale ja chcę tamto!
00:13:27:Nagroda| główna
00:13:27:Wygraj je dla mnie, Harutora.
00:13:29:Czemu?
00:13:33:Dobra!
00:13:34:Ale nie wkurzaj się, jak chybię.
00:13:40:Moje... tysišc jenów...
00:13:42:Spróbuję ostatni raz.
00:13:44:Jak nie trafię, to odpuć.
00:13:49:SSłuchaj, Harutora.
00:13:52:Nie mów teraz do mnie.
00:13:54:Jeli trafisz...
00:13:55:Prosiłem, żeby nie mówiła.
00:13:57:...to cię pocałuję.
00:14:02:Hurra!
00:14:05:HHokuto...
00:14:07:Ty...
00:14:07:Słucham?
00:14:09:Przed chwilš... powiedziałe, że jak trafię...
00:14:13:Co takiego?
00:14:14:Co nie tak,
00:14:16:Harutora?
00:14:17:Kiedy nauczyła się takich sztuczek?!
00:14:19:Zupełnie nie mam pojęcia, o czym mówisz.
00:14:23:Co to jest?
00:14:26:Zestaw do puszczania baniek.
00:14:28:Tak naprawdę chciałam to.
00:14:38:Słodko, co?
00:14:39:licznie, prawda?
00:14:41:Taa...
00:14:41:Powiedz, że wyglšdam uroczo!
00:14:43:Dobra!
00:14:44:Wyglšdasz uroczo,
00:14:44:naprawdę uroczo!
00:14:45:Serio?
00:14:46:Serio, serio!
00:14:48:Jeste przesłodka!
00:14:51:Wygrałam!
00:14:52:Już na poczštku mogłe |powiedzieć, że licznie wyglšdam.
00:14:56:Czekaj.
00:14:58:Wyszykowała się tak| i kazała mi wydać tysišc jenów na strzelnicy
00:15:01:tylko po to, żebym przyznał, |że licznie wyglšdasz?
00:15:04:Zwycięstwo!
00:15:05:Przyznaję, przegrałem.
00:15:07:Będę jš traktować jak skarb.
00:15:09:Rób, co chcesz,
00:15:10:ale na pewno nie jest wiele warta.
00:15:13:Nie szkodzi.
00:15:14:Ponieważ...
00:15:15:Co?
00:15:19:Nic takiego.
00:15:29:Niech to, jest strasznie bezczelna.
00:15:55:Proszę pana.
00:15:57:Można tu płacić kartš?
00:16:02:Gdzie ona się podziała?
00:16:...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin