Nagrobek obywatelowi D.O.M. Bił chłopów pałką, Poił gorzałką, Miał sto chat z górą, Jadł barszczyk z rurą, Popijał piwo, Zbierał grosiwo, Czasem od święta Ciął się w karcięta. Miał arendarza, Z którym rozważa: Czy będą wojny? Czy czas spokojny? Zjadł na śniadanie Udo baranie I witych w cieście Kołdunów dwieście. Tak z niestrawności Doszedł wieczności I w ciemnym grobie Spoczywa sobie. Nim wieki zbiegą, Tnie chrapickiego, Aż głos anioła: - - „…Wstawaj! – zawoła - Bo już gotowa… Pieczeń wołowa!” 1120
P.Kuba-47