00:00:22:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:26:W ROLACH GŁÓWNYCH 00:00:35:TELEFON TOWARZYSKI 00:00:40:W POZOSTAŁYCH ROLACH 00:02:36:Brad,|Brad, najdroższy. 00:02:40:Kocham cię. 00:02:42:Wiem. 00:02:44:Musiałam do ciebie zadzwonić. 00:02:47:Nigdy nie zapomnę|wczorajszej nocy, 00:02:50:kiedy zapiewałe|mi twojš nowš piosenkę. 00:02:53:Naszš piosenkę, Eileen.|Napisałem jš dla ciebie. 00:02:58:Oh, Brad. 00:03:01:Zapiewasz mi jš jeszcze raz?|Teraz? 00:03:05:Proszę. 00:03:07:No dobrze. 00:03:12:#Jeste mojš inspiracjš# 00:03:15:#Eileen# 00:03:19:#Doskonałš kombinacjš# 00:03:22:#Eileen# 00:03:25:#Twoje oczy,|twoje włosy# 00:03:28:#Sš niepowtarzalne# 00:03:31:#Nic w tym dziwnego,# 00:03:35:#Że zawładnęła mojš duszš# 00:03:37:#I teraz należę do ciebie# 00:03:41:#Eileen# 00:03:43:Nie chciałabym przeszkadzać,|ale może się pan rozłšczyć? 00:03:47:-Kto to jest?|-Druga połowa mojego telefonu. 00:03:49:Po prostu ignoruj jš,|to zniknie. 00:03:52:Wisi pan na tym telefonie|już pół godziny. 00:03:54:-Muszę wykonać ważny telefon--|-Dla mnie to jest ważny telefon. 00:03:58:piewanie dziewczynie|do słuchawki o 9-tej rano? 00:04:01:To nie pani interes|co on mi robi. I kiedy! 00:04:04:Proszę się w końcu rozłšczyć. 00:04:46:Wiem, że jest wczenie,|skarbie, ale musiałam|z tobš porozmawiać. 00:04:50:-Zobaczymy się dzi wieczorem?|-Wybacz, Yvette, ale muszę pracować. 00:04:55:Muszę napisać 6 piosenek|dla nowego przedstawienia. 00:04:59:Ale przecież musisz pójć|co zjeć, prawda? 00:05:02:Zorganizuję sobie co tutaj. 00:05:05:Nie, kochany.|Musisz się oszczędzać. 00:05:10:Ja przyjdę i co ci ugotuję,|dobrze? 00:05:13:Jeli chcesz. 00:05:17:-Dziękuję, kochany.|-Drobiazg. 00:05:21:Brad? 00:05:24:Zapiewaj mi naszš piosenkę. 00:05:28:Proszę. 00:05:49:Rozłšczy się pan w końcu? 00:05:53:-Kim jest ta kobieta?|-Stała podsłuchiwaczka na mojej linii. 00:05:57:Cišgle słucha moich rozmów, 00:05:59:żeby rozjanić swoje|ponure, samotne życie. 00:06:02:Gdybym mogła normalnie telefonować,|moje życie nie byłoby takie ponure! 00:06:24:Musisz tak gnać do góry? 00:06:27:Za kogo ty się masz?|Za napęd rakietowy? 00:06:30:Dzień dobry, Alma. 00:06:32:Kto z pralni dzisiaj przyjdzie.|Proszę, wysprzštaj szafki. 00:06:35:Zadzwoń do biura i powiedz,|że się trochę spónię. 00:06:38:-Dzisiaj ma nieziemskiego kaca.|-Chyba tak. 00:06:42:Dlaczego ona co wieczór|musi się tak upijać? 00:06:45:Nie wiem, Harry.|Może ma telefon towarzyski. 00:07:24:Nasza firma chce, aby wszyscy|mieli osobne linie. 00:07:28:Cišgniemy kable tak szybko,|jak się da, ale to jednak|trochę trwa. 00:07:33:Mamy setki podań|do rozpatrzenia przed pani|wnioskiem. 00:07:36:Ale przecież musi być|jaki sposób, żeby to załatwić. 00:07:39:Gdyby chodziło o jaki|nagły przypadek, gdyby zaszła|pani w cišżę, 00:07:43:to skoczyłaby pani|od razu na poczštek listy. 00:07:46:Panie Conrad, jestem niezamężna|i tego typu przypadek|nie wchodzi w grę. 00:07:50:-Naprawdę nie wiem, jak pani pomóc.|-To jest nie do wytrzymania. 00:07:55:Jestem dekoratorkš wnętrz|i przez większoć czasu pracuję w domu. 00:07:58:Muszę omawiać sprawy służbowe|przez telefon, ale nie mogę|z niego korzystać. 00:08:02:Ten człowiek cišgle rozmawia|przez telefon z jakimi kobietami. 00:08:05:Ma pan pojęcie jak to jest|dzielić telefon z maniakiem seksualnym? 00:08:15:To bardzo poważne oskarżenie. 00:08:19:-Może pani to czym podeprzeć?|-piewa piosenki miłosne o 9-tej rano. 00:08:23:-Czy używał niestosownych|słów przez telefon?|-Nie. 00:08:27:-Może groził pani?|-Nie. 00:08:30:Składał pani jakie|niemoralne propozycje? 00:08:33:No cóż. Na pewno nie mnie. 00:08:35:-I to pani przeszkadza?|-Tak. 00:08:38:To znaczy nie.|W jakim sensie przeszkadza? 00:08:40:Czy te jego flirty|z kobietami przeszkadzajš pani? 00:08:44:Proszę mi wierzyć,|nie obchodzi mnie co on robi. 00:08:46:Chcę tylko, żeby nie robił|tego na mojej linii. 00:08:50:Wylemy do niego jednego|z naszych inspektorów. 00:08:53:Bardzo dziękuję.|Doceniam to. 00:08:57:Jeli to co pani|powiedziała się potwierdzi, 00:08:59:-być może będziemy musieli|go odłšczyć.|-Dobrze. 00:09:06:Dodzwoniła się do Jan? 00:09:09:No dobrze. Próbuj dalej. 00:09:12:Jeli zaraz się tu nie zjawi, 00:09:14:to przez tš kobietę oszaleję! 00:09:17:Dynastia Ming w przedpokoju! 00:09:26:Pani Walters, ostrożnie. 00:09:29:-To jest bezcenne!|-Naprawdę? 00:09:32:-A co to jest?|-Urna z 14-go wieku. 00:09:36:Urna?|A kto w niej jest? 00:09:40:-Nie w tej chwili.|-To dobrze. 00:09:43:-Jak wywiercimy dziurę,|to nikt się nie wysypie.|-Dziurę? 00:09:46:Żeby poprowadzić kabel|i zrobić z tego lampę. 00:09:49:Pani Walters, nie robi się|lamp z 14-wiecznych urn. 00:09:53:Chyba ma pan rację. 00:10:01:Jan! 00:10:03:-Jan!|-Witaj, Jonathan. 00:10:06:Czeć.|Muszę ci co powiedzieć. 00:10:10:Próbowałem się do ciebie|dodzwonić, ale cišgle było zajęte.|-Jak zwykle. 00:10:14:Wyjechałem nim prosto z salonu.|Podoba ci się? 00:10:17:-Jest wspaniały.|-Podoba ci się kolor? 00:10:19:-A tapicerka?|-Piękny. 00:10:21:Jest twój. 00:10:24:W dowód wdzięcznoci za pracę,|jakš włożyła w moje biuro. 00:10:30:Co?|Jonathan. 00:10:33:Nie można tak po prostu|dać dziewczynie samochód. 00:10:36:-Ja tak robię.|-To pana samochód? 00:10:39:-Nie. To jej samochód.|-To pani samochód? 00:10:42:Nie. To jego samochód. 00:10:44:To naprawdę urocze|z twojej strony, 00:10:47:-ale nie mogę przyjšć|takiego prezentu.|-Dlaczego? 00:10:50:Jest--|jest zbyt osobisty. 00:10:53:-To?|-Tak. 00:10:55:Gdybym dał ci perfumy|albo bieliznę, 00:10:59:to byłby osobisty prezent,|ale samochód? 00:11:02:Jeli to pana samochód,|proszę go przestawić. 00:11:05:Masz. Przylij mi perfumy. 00:11:08:-Wpadniesz jutro od mnie do biura?|-Po południu. 00:11:12:Na pewno nie chcesz samochodu? 00:11:15:Na pewno, Jonathan.|Do zobaczenia jutro. 00:11:24:-Mój terapeuta nigdy w to|nie uwierzy.|-Mój też nie. 00:11:28:Dzień dobry, pani Walters.|Przepraszam za spónienie. 00:11:32:Nic nie szkodzi. Pan Pierot|i ja mielimy owocny poranek. 00:11:35:-Prawda?|-Bardzo owocny. 00:11:38:A co pani z tym robi? 00:11:41:Sama to wybrałam.|Będzie pasowało do-- 00:11:44:Bogini płodnoci to ostatnia|rzecz, jakiej potrzeba w Scarsdale. 00:11:48:Bogini płodnoci?|O rany. Nie miałam pojęcia. 00:11:52:Proszę pamiętać,|że spodziewam się was|na jutrzejszym przyjęciu. 00:11:56:Przyjdziemy. 00:12:00:Pokrętne małe cudo, prawda? 00:12:08:Ta kobieta ma gust|hipopotamicy. 00:12:12:Więc czemu robisz|z niš interesy? 00:12:14:Ponieważ tak się składa,|że to bardzo bogata hipopotamica. 00:12:18:Ale jeli jeszcze raz|zostawisz mnie z niš samego-- 00:12:21:Gdzie była?|Cały ranek próbowałem się|do ciebie dodzwonić? 00:12:24:Nasz kocha wczenie|dzisiaj zaczšł. 00:12:26:Jan, musi być jaki sposób,|żeby dostała osobnš linię. 00:12:31:-Powiedz im, że to nagły wypadek.|-Dziękuję za radę. 00:12:36:-Zgłosiłam to w firmie|telefonicznej.|-Czas najwyższy. 00:12:40:Wylš do niego inspektora. 00:12:43:Jeli o mnie chodzi,|cokolwiek pan Allen dostanie,|należy mu się. 00:12:46:I dobrze! 00:12:57:Panie Allen,|jestem z firmy telekomunikacyjnej. 00:13:00:Witam. 00:13:04:Ja-- 00:13:06:Jestem pannš Dickinson.|Jestem inspektorem. 00:13:10:A co chciałaby pani|poddać inspekcji? 00:13:13:Pana. 00:13:15:To znaczy, złożono|na pana skargę. 00:13:17:Wczeniej nikt się|na mnie nie skarżył. 00:13:22:-Może wejdzie pani?|-Dziękuję. 00:13:51:Nie musisz przekraczać|bariery dwięku, 00:13:54:ty odrzutowcu. 00:14:00:Alma? 00:14:03:Dostałam odpowied|z telekomunikacji. 00:14:05:Ja nie mogę nigdzie zadzwonić,|a oni przysyłajš mi to. 00:14:09:"Pani skarga okazała się|całkowicie bezpodstawna|i nieprawdziwa. 00:14:13:Według naszego inspektora,|panny Dickinson --" 00:14:16:Dasz wiarę?|Wysłali tam kobietę. 00:14:19:To tak, jakby posłać|dziewicę do jaskini lwa. 00:14:22:-Sama przeczytaj.|-Wiesz, że wzrok wraca mi do|normy dopiero o 10:00. 00:14:28:"Według naszego inspektora|pan Allen był bardzo chętny|do współpracy." 00:14:32:Już ja to widzę! 00:14:40:-Halo?|-Panna Morrow?|Nazywam się Brad Allen. 00:14:44:-Słucham?|-Firma telekomunikacyjna|powiedziała mi, 00:14:47:że nasza linia ma specjalny|kod, 793. 00:14:51:W razie kolejny zażaleń|sugeruję, 00:14:54:aby go pani wykręciła|i porozmawiała bezporednio ze mnš. 00:14:57:Ależ pnaie Allen,|gdybym nie złożyła skargi, 00:15:00:ta pani inspektor nigdy nie|dowiedziałaby się, jaki chętny|do współpracy pan jest. 00:15:05:Dlaczego tak fascynujš paniš|moje osobiste sprawy? 00:15:08:Nie sš fascynujšce,|panie Allen, raczej niesmaczne! 00:15:12:Ja nie skarżę się firmie|telekomunikacyjnej na pani|osobiste sprawy. 00:15:15:Bo tu nie ma się na co skarżyć. 00:15:18:-Domylam się.|-Co chce pan przez to powiedzieć? 00:15:20:To oczywiste. Mieszka pani|sama i nie podoba się to pani. 00:15:24:Tak się składa, że lubię samotnoć! 00:15:26:Nie wiem, jaki ma pani problem, 00:15:28:ale proszę nie zrzucać|swoich problemów łóżkowych na mnie! 00:15:31:Ja nie ma problemów łóżkowych.|W moim łóżku nic mi nie przeszkadza. 00:15:34:A to szkoda. 00:15:37:Panie Allen, załatwmy|to jak doroli 00:15:40:i opracujmy jaki plan, 00:15:43:żebym ja mogła dzwonić w interesach,|a pan w-- 00:15:46:w swoich sprawach. 00:15:48:Od pełnej godziny przez 30 minut|telefon należy do pana. 00:15:52:Od w pół do każdej godziny|do pełnej godziny telefon będzie mój. 00:15:55:Gdyby które z nas otrzymało|telefon w nieswoich 30 minutach, 00:15:58:on albo ona zakończy|rozmowę jak najszybciej. 00:16:03:W razie nagłych wypadków|dopuszczalny jest margines tolerancji. 00:16:06:-I jak to brzmi?|-Jak raport z obrad ONZ. 00:16:11:-Więc nie zgadza się pan?|-Nie, to może zadziałać. 00:16:14:Najwyraniej ...
Kopciuszek991