Antoni Leśniak
Róbcie pieniądze.Wykorzystujcie innych ludzii nie przebierajcie w środkach.Ron Hubbard
O rozwoju techniki często decydują szarzy geniusze i ich genialne pomysły. Można tu wspomnieć nazwiska choćby Jamesa Watta czy Tomasza Edisona. Zaskakującym natomiast wydaje się przeniesienie tego modelu w sferę religii. Stworzenie nowej religii, która jako cel swego istnienia zakłada robienie pieniędzy, przynoszenie czystego zysku? Wynalazczość tego typu nie jest dziejom ludzkości obca - nie jest więc niczym dziwnym fakt, że powstały w 1951 roku Kościół Scjentologiczny w błyskawiczny sposób z grupy kilku osób rozrósł się w wielkie imperium finansowe pod płaszczykiem religii.
Lafayette Ron Hubbard lubił za młodu mawiać, że najważniejszym sposobem na zarobienie miliona dolarów jest założenie nowej religii. Dowiódł po wielokroć prawidłowości swoich słów, gdy założył Kościół Scjentologiczny, a miliony zaczęły wpływać na jego konto. Był kłamcą i oszustem, lecz jednocześnie człowiekiem charyzmatycznym, o żywej i bujnej wyobraźni. Sam mówił o sobie: "Kłamałem, ale czy dla pieniędzy nie warto kłamać".
Hubbard pisywał opowieści science fiction, które publikowały tanie czasopisma. Właśnie wtedy znalazł sposób na zyskanie sławy i majątku, a także - jak sądził - nieśmiertelności. Wymyślił więc "religię", mającą stać się (pancerzem) na wszelkie ludzkie niedomagania fizyczne i psychiczne, zapewniającą człowiekowi nieograniczone możliwości i osiągnięcie stanu boskości. Nowa religia gwarantowana jakoby wyleczeni chorób psychicznych i zakończenie wszystkich wojen i konfliktów.
Ron Hubbard urodził się 13 marca 1911 roku. Przyszedł on na świat w bogatej rodzinie mieszkającej w Montanie. Jego dziadek był właścicielem wielkiej farmy, na której hodowano konie. Gdy miał cztery lata często wędrował po okolicy. Zaprzyjaźnił się wtedy z Indianinem ze szczepu Czarnych Stóp, który zapoznał go z tajnikami wiedzy dzikich i zawarł z nim braterstwo krwi. Do dziesiątego raku życia pozostawał pod opieką dziadka ciesząc się dużą swobodą. Jego matka podróżowała wówczas po świecie wraz z ojcem, dowódcą w marynarce Stanów Zjednoczonych. Kiedy Ron miał dziesięć lat, ojciec dowiedział się, że chłopiec nie chodzi do szkoły. Zajął się bardzo energicznie jego edukacją i w wieku dwunastu lat Hubbard był już na tyle wykształconym i oczytanym chłopcem, że mógł studiować teorię Freuda (pod kierunkiem przyjaciela ojca, będącego uczniem samego Freuda).
"Później przez kilka lat podróżowałem po świecie. Byłem w Chinach, gdzie zainteresowałem się filozofią i religiami wschodu. Studiowałem pod kierunkiem uczonych i świętych mężów, zostałem nawet duchownym lamajskim". Tak brzmi oficjalny fragment autobiografii Hubbarda, w rzeczywistości kraje wschodu poznał w czasie podróży z matką do ojca, gdy zatrzymali się w Honolulu, Szanghaju i Hongkongu. W dzienniku podróży skarży się na brud i smród, a do poznawanych miejscowości i kultur odnosi się pogardliwie 1.
Przez jakiś czas uczęszczał na wykłady z fizyki molekularnej i jądrowej na Uniwersytecie Georga Washingtona, zajmował się też inżynierią lądową i wodną, lecz po roku, z powodu kiepskich wyników w nauce, zrezygnował. Marzył o wyprawach badawczych, o odkryciach - poszukiwał złota, chciał pływać pirackich statkiem. Zarabiał jako pisarz pisząc dużo i szybko - powieści science-fiction, westerny, drugorzędne scenariusze filmowe.
W okresie II wojny światowej służył w marynarce wojennej na Pacyfiku, jednak brak zdolności przywódczych i odpowiedzialności spowodował jego odwołanie z funkcji dowódcy okrętu podwodnego. W oficjalnej autobiografii Hubbard pisze o swoich ogromnych sukcesach i ranach, które odniósł w wyniku udziału w wojnie. Różnice, które powstają na skutek powołania się na dwa źródła Kościół Scjentologów tłumaczy się tym, że oficjalne akta personalne Hubbarda zostały celowo sfałszowane, by skompromitować Hubbarda i by nie dopuścić, aby na jaw wyszły szczelnie ukrywane tajemnice, a tu między innymi ta, że Hubbard był zakamuflowanym oficerem wywiadu.
Okres po drugiej wojnie światowej to dla Hubbarda czas, kiedy próbuje on wypłynąć na szerokie wody i znaleźć dla siebie właściwe miejsce. Miejsce w życiu. W tym czasie nawiązuje kontakt z Jackiem Parsonsem - swym starym przyjacielem, naukowcem, specjalistą od rakiet. Kontakt z nim powoduje diametralne zmiany w życiu Hubbarda, porzuca żonę i dzieci, zaczyna się przez Parsonsa interesować okultyzmem, czarną magią i satanizmem, uczestniczy w tajnych obrzędach i praktykach seksualnych.
Parsons był gorącym zwolennikiem słynnego mistrza czarnej magii Aleistera Crowleya. Napisał do Crowleya (do Anglii) list, w którym informuje go w postępach w powołaniu do życia "księżycowego dziecka". Crowley pisał swego czasu o dziecku księżycowym jako o istocie mającej ludzką postać, ale pozbawianą duszy, mesjaszu tych wszystkich, którzy zajmują się czarną magią, antychryście, który zniszczy ludzkość. Stworzenie go było najważniejszym celem czarnej magii, ale Hubbard chciał, aby przez kontakt ze światem szatana udało się to uczynić naprawdę. Miał nadzieję, że uda się to w trakcie jednej z ceremonii, podczas próby zapłodnienia ofiarowanej dla szatana dziewczyny. Jednak mistyfikacje, które przygotowywał wyszły na jaw i doprowadziły do zerwania przyjaźni Hubbarda z Parsonsem i Crowleyem oraz stały się przyczyną długotrwałych procesów sądowych o odszkodowanie finansowe poniesione z tytułu przygotowań ceremonii.
W tym czasie Hubbard zawarł związek małżeński, mimo, że nie uzyskał rozwodu stając w ten sposób poza granicami prawa. Aby utrzymać dom wrócił do pisania powieści i opowiadań o charakterze science-fiction.
Jeden z magazynów, z którym Hubbard regularnie współpracował ogłosił, że odkrył on nową "naukę myśli". Miesiąc wcześniej na konwencji pisarzy science-fiction w New Jersey powiedział: "Pisanie, na które płacą centa od słowa, jest śmieszne. Jeżeli człowiek naprawdę chcę zarobić milion dolarów najlepszym sposobem jest założenie własnej religii" 2.
Numer, w którym ukazała się informacja o rewelacyjnym panaceum - dianetyce rozszedł się błyskawicznie. Hubbard pisał:
"Jej moc jest niewiarygodna: dianetyka leczy takie choroby jak wrzód dwunastnicy, astmę, zapalenie stawów, jak zresztą wszystkie dolegliwości psychosomatyczne".
Dianetyka miała pomagać ludziom pokonać nadpobudliwość, natręctwa, blokadę psychiczną oraz leczyć choroby o podłożu psychosomatycznym - astmę, słaby wzrok, daltonizm, wady słuchu, alergie, jąkanie się, zapalenia zatok, zapalenie stawów, nadciśnienie, dolegliwości serca, choroby skóry, migrenę, alkoholizm, zapalenie spojówek, poranne wymioty i zwykłe przeziębienia. I chociaż nie gwarantowała nieśmiertelności, miała znacznie przedłużać życie.
Hubbard sam twierdził, że w wyniku okaleczenia i ślepoty tylko trening umysłu pomógł mu pokonać kalectwo 3. Zaraz też założył fundację i zaczął zarabiać pieniądze. Nie chcąc dopuścić do tego, by moda na dianetykę minęła Hubbard postanowił dać swemu odkryciu "naukową" podbudowę i stworzył nową gałąź wiedzy, którą nazwał scjentologią.
W życiu prywatnym Hubbarda nastąpiły też zmiany, rozstał się z drugą żoną i dzieckiem oskarżony o znęcanie się i porwanie, rozstał też się z dotychczasową grupą, z którą działał.
Zdając sobie sprawę z przemijalności wszystkiego Hubbard nieustannie oferował coś nowego, co uatrakcyjniało nowo powstałą "naukę", przyciągało "klientów". Stworzył więc całą strukturę płatnych kursów, treningów terapeutycznych, seansów grupowych połączonych z psychoanalizą.
Od samego początku Hubbard wprowadził obowiązek zachowania tajemnicy - scjentolodzy nie mogą przekazywać żadnych informacji poza organizację. Służy to spotęgowaniu atmosfery i zaakceptowania elitarności scjentologii. Hubbard postanowił wzmocnić poczucie odrębności, wymyślając wiele specjalnych wyrazów, którymi mieli posługiwać się jego uczniowie: scjentologia ma dwa ogromne słowniki liczące ponad tysiąc stron pełnych słów i zdań.
W 1953 roku Hubbard realizuje planowane od dawna zamierzenia - przekształca "naukę" w "religię" i zakłada "Kościół Scjentologów". Cel przedsięwzięcia był prosty - miało przynosić nieopodatkowane dochody i powstrzymać ingerencję fiskusa i lekarzy w działalność Hubbarda.
Pod patronatem kościoła powstawały różne organizacje o charakterze dobroczynnym - wszystkie one przyjęły specjalnie stworzoną terminologię o charakterze religijnym i rozpoczęły swoją działalność jako instytuty religijne, i jak pisały w statutach "przepełnione miłością i troską o człowieka".
Dianetyka jest rodzajem uniwersalnej terapii, dzięki której każdy człowiek może poradzić sobie z każdym problemem. U podstaw tej teorii leży dość swoista analogia między człowiekiem i komputerem. Umysł ludzki jest podobny do doskonałego komputera. Istotne są dla niego dwa typy rodziców: przyjemność i ból. Przyjemność powoduje dobrostan, natomiast ból blokuje część umysłu, podobnie jak blokuje się - lub jak mówi się w żargonie komputerowym "zawiesza się" - wskutek nieprawidłowego używania. Celem dianetyki jest wyzwolenie, odblokowanie człowieka. Dokonuje się ono w trakcie procesu terapeutycznego zwanego auditingiem. Z pomocą auditora - doświadczonego członka grupy, człowiek pokonuje wszystkie studia swego życia poszukując momentów, w których doświadczył owych "bloków". Po przeanalizowaniu obecnego życia, włącznie z momentem porodu, analizuje się w ten sposób także poprzednie wcielenia. Człowiek uwolniony od wszelkich bloków nazywany jest clear, w pełni uzdrowiony, nie tylko nie będzie miał problemów natury psychicznej, ale także nie będzie chorował, nie będzie miał nawet kataru 4.
Auditing przeprowadza się w ten sposób, że poddająca się osoba otrzymuje dwie bańki z przewodami podłączonymi do galwanometru zwanego E - enter. Po oczyszczeniu się z engramów, czyli "aberracji umysłowych" nie uczestniczy się już w kolejnych cyklach narodzin - reinkarnacji i można zacząć zdobywać osiem poziomów wyższego wtajemniczenia. Są one nazywane poziomami "OT" (Operacje Thetan). Najwyższy to zdolność całkowitej kontroli nad swoim życiem, materią, energią, przestrzenią i czasem.
Pozbycie się engramów, to odwołanie się do założenia, że osobowość składa się z "skupiska thetanów". "Nie jesteś swoim ciałem - jesteś thetanem". Thetan to istota duchowa (podobna do duszy), która istnieje od trzystu trylionów lat. Zastała ona wygnana z galaktyki przez okrutnego władcę Xenu i większość czasu spędza zamieszkując po kolei w różnych ciałach po to, by umrzeć i ponownie zamieszkać w innej formie życia gdzieś we wszechświecie. Engramy doczepiają się do thetana jak "wodorosty do statku" więc trzeba je usuwać.
Hubbard twierdził, że scjentologia w pełni wyjaśnia naturę człowieka i "nie pozostaje w konflikcie z innymi religiami oraz praktykami religijnymi". Scjentologia jest religią, która ma być syntezą myśli ludzkiej od jej zarania do dnia dzisiejszego. Ma łączyć w sobie elementy pochodzące z różnych systemów religijnych oraz zdobycze współczesnej fizyki i matematyki. Hubbard pisze: "Słońce nie znajdzie nigdy nad scjentologi+/-... Jest ona dzisiaj religią najbardziej żywotną na ziemi". Człowiek wezwany jest do twórczej działalności, do stwarzania i przetwarzania wszystkiego. Fundamentalną zasadę ludzkiej egzystencji jest pęd do przetwarzania. Hubbard ów pęd podzielił na osiem popędów: cztery dianetyczne i cztery scjentologiczne, zwane dynamikami.
1. Dynamika jaźni: pragnienie istnienia jako jednostka świadoma swej własne tożsamości.2. Dynamika płci: pragnienie aktywności seksualnej, założenie rodziny i płodzenia dzieci.3. Dynamika grupy: chęć wspólnego bytowania w większych grupach społecznych (określona kultura, naród, miasto, subkultury młodzieżowe itp.)4. Dynamika ludzkości: pragnienie egzystencji z rodzajem ludzkim odczuwanym jako całość.5. Dynamika zwierząt: pragnienie życia skierowanego ku wszelkim istotom żywym, niezależnie od tego czy są to ludzie, zwierzęta czy rośliny.6. Dynamika Wszechświata: pragnienie egzystencji jako Wszechświata pojmowanego w kategoriach fizycznych.7. Dynamika duchowa: pragnienie egzystencji duchowej lub wręcz chęć egzystowania jako duch.8. Dynamika Boga: pragnienie nieskończonej egzystencji.
Hubbard przekreśla ramy religii monoteistycznej i umieszcza się w tradycji gnostyckich religii zbawczych jako bezpośrednie następstwo dzieła Buddy. Nie odrzuca on jednak związków z chrześcijaństwem uważając, że "Biblia czerpie swoje pochodzenie z innych religii". Znajdujemy tam i egipską księgę zmarłych i nauki Buddy. Przypowieść Jezusa to przetworzona nauka wcześniejszych ministrantów duchownych, dlatego nie odrzucamy chrześcijaństwa tylko naświetlamy go poprzez pełnię prawdy jaką głosi Scjentologia.
Hubbard stwierdził, że chrześcijaństwo pochodzi od dwóch "implantów". "Implanty" to organy wszczepione przez thomy przekonane, iż życie jest tylko jedno, oraz że istnieje niebo. Według Hubbarda nie ma ani nieba, ani Chrystusa. Cała nasza kultura, w tym wszystkie religie, poza scjentologią, sztuką, nauką i techniką, to utwory, a one powodują choroby u człowieka.
"Od dłuższego czasu niektórzy ludzie krzywo na mnie patrzą, ponieważ nie wierzę w chrześcijańskie niebo, Boga i Chrystusa. Nigdy nie mówiłem, że nie wierzę w wielkiego Thetana ducha, ale na pewno jest coś bardzo banalnego i staroświeckiego w idei nieba i innych".
Kiedy indziej Hubbard napisał o wielu bogach:
"Są bogowie ponad wszystkimi innymi bogami (...). Nie jest to argument przeciw istnieniu Istoty Najwyższej, ani żadna zamierzona jej dewaluacja. Chodzi o to, że pośród bogów jest wielu fałszywych bogów wywyższanych do władzy i pozycji (...). Są bogowie ponad innymi bogami i bogowie ponad bogami wszechświata".
Hubbard odrzucił chrześcijańskie nauczanie o Bogu stwierdzając, że Boga chrześcijaństwa można lepiej znaleźć w hinduizmie: "Chrześcijański Bóg jest w rzeczywistości o wiele lepiej scharakteryzowany w hymnach wedyjskich niż w jakichkolwiek późniejszych publikacjach, włączając w to Stary Testament 5.
Jezus przedstawiony jest przez scjentologów jako jeden z mesjaszy. Sam Hubbard twierdzi, że: "Chrystus (...) był tylko nosicielem informacji. A źródłem jego nauki mógł być i Bóg, i bóg, o którym mowa w Wedach 6.
Scjentologowie głoszą, że człowiek jest zasadniczo dobry: "Jest to żałosne i godne najwyższej pogardy, gdy ktoś mówi, że człowiek musi się nawrócić, że jest zły" - mówi Hubbard. W swej autobiografii napisał: "Nikt nie może zamiast człowieka umrzeć za jego grzechy".
Zbawienie scjentolodzy upatrują w reinkarnacji. Człowiek przechodzi różne stadia rozwoju od zwierząt poprzez bycie człowiekiem aż do stania się bogiem. "Zbawić się to uwolnić się od cyklu narodzin i smierci" 7.
Czy Kościół scjentologów jest kościołem? Mary Sue Hubbard, trzecia żona założyciela stwierdza: "Kościół Scjentologów jest kościołem w najstarszym sensie tego słowa, studium mądrości. Scjentologia to studium człowieka jako ducha w jego związku z życiem i z fizycznym wszechświatem. Ma ona charakter poza wyznaniowy. Należy przez to rozumieć, że Scjentologia jest otwarta na Ludzi wszelkich religii i wierzeń, w żadnym wypadku nie próbuje odwodzić nikogo od jego religii, ale pomaga mu w najlepszym zrozumieniu, że jest ona bytem duchowym. Kościół staje się miejscem gdzie gromadzą się wszyscy, którzy poszukują tej jedności z wszechświatem, by wspólnie razem poszukiwać mądrości". (1) W tym tekście nie ma wzmianki na temat Boga, a zatem wzmianki na temat jakiegoś rodzaju związku między istotą ludzką z istotą boską. Nie ma także wzmianki na temat modlitwy lub kultu. Nie są to pominięcia przypadkowe. Można być dobrym scjentologiem nie wierząc w Boga, a zatem nie wykazując żadnej potrzeby oddawania mu czci, kierowania do niego modlitwy lub życia z nim w stosownej współzależności.
Scjentologowie wysuwają twierdzenie, że to, czego wszystkie kościoły poszukiwały przez wieki, zostało odsłonięte w całej pełni przez dzieło Rona Hubbarda. "Scjentologia osiągnęła ów cel ujawniający się w całej pisanej historii człowieka - uwolnienie duszy dzięki mądrości". Według scjentologów, którzy sami siebie określają jako chrześcijanie - chrześcijaństwo upadło ponieważ straszyło niebem a zapomniało o raju. Dzięki scjentologom "badaniom duchownym odjęto przesądy". (2)
Scjentologia ma swoje własne credo porównywalne z wyznaniem wiary katolickiej. Przecież "Scjentologia nie zawiera w sobie i przestarzałych danych; odpowiada ona na pytania filozofii i religii za pomocą prawd naukowych". (3) Ponad połowa tekstu wyznania wiary w scjentologii to deklaracja praw człowieka, na które tylko bardzo nieliczne narody cywilizowane mogłyby się nie zgodzić. Na przykład:
"I należąc do Kościoła wierzymy:że człowiek jest z gruntu dobry,że jego pragnieniem jest zachowanie życia,że zachowanie życia zależy od niego samego i odjego bliźnich oraz uzyskania przez niego braterstwaze wszechświatem".
Inny fragment stwierdza:
"I należąc do Kościoła wierzymy:że duch może być zbawiony iże sam duch może uratować lub uzdrowić ciało".
Mamy tu cztery kategoryczne stwierdzenia wskazujące, że Scjentologowie wierzą w: zasadniczą dobroć człowieka, ludzkie zachowanie życia, potrzebę zbawienia duchowego i zdolność ducha do ratowania i uzdrawiania ciała. Znajdujemy się tu bardzo blisko doktryny zbawienia - -zbawienia przez własne starania. Brak tu doktryny o zbawicielu. Wyznanie wiary nie formułuje, chyba że przez implikację, potrzebę wiary w Boga. Choć sam Hubbard zadeklarował swą wiarę w istnienie Bytu najwyższego: "Każda kultura w historii świata, wyjąwszy kompletnie zdeprawowane i zamierające niezawodnie potwierdzenie istnienia Bytu najwyższego. Z empirycznych obserwacji wynika, że ludzie bez silnej i trwałej wiary w byt najwyższy są mniej uzdolnieni, stoją na niższym poziomie etycznym i stanowią mniejszą wartość dla siebie samych i dla społeczeństwa. Człowiek bez stałej wiary jest bardziej rzeczą niż człowiekiem".(3)
Należy zaznaczyć, że ostatnia z Hubbardowskich to Dynamika Boga określana jako "zachowanie życia dzięki bytowi najwyższemu, lub dokładniej, Nieskończoności". (4) 15 maja 1954 Hubbard założył Kalifornijski Kościół Scjentologii, którego celem jest: "stworzenie wspólnoty religijnej i towarzystwa na rzecz badania ducha i ludzkiej duszy oraz wykorzystania i rozpowszechnienia tych odkryć". (5)
Scjentologowie uważają się za chrześcijan. Wydali sześćdziesięciostronicową broszurę zatytułowaną "Scjentologia i Biblia" (6), która ma być "manifestem porównujący odkrycia Scjentologii dokonane przez Rona Hubbarda z Pismem Świętym". Jej celem jest ukazanie, iż nie istnieje zasadnicza różnica między nauczaniem ruchu a nauczaniem Biblii. Prawa kolumna każdej strony cytuje Biblię, Ojców Kościoła i historyczne wyznania wiary chrześcijańskiej. Druga połowa - kolumny lewe cytują pisma Hubbarda. Dokłada analiza pokazuje, że kluczowe elementy doktryny wiary chrześcijańskiej z podstawowymi koncepcjami Scjentologii nie mają nic wspólnego i diametralnie różnią się od siebie.
Hubbard uznaje istnienie Bytu Najwyższego. Zastępuje jednak słowo "Bóg" wyrażeniem "Siła Życiowa". Scjentologowie w ramach przynależności do swego kościoła nie widzą potrzeby oddawania czci Bogu, nie mają poczucia świętości Boga i swej własnej grzeszności i, jak się zdaje nie rozumieją lub nie pragną osobistego związku z bogiem. Nie uznają więc Trójcy Świętej a rozważania o niej traktują jako "bajki dla tych, którzy przyjmują dogmaty i zabobony". Raz czy dwa razy Hubbard wymienił Chrystusa, lecz tylko jako jedno z wielu źródeł swej koncepcji. Jezus z Nazaretu umieszczony jest wraz z nauczycielami Hinduizmu, Buddyzmu, Taoizmu, Judaizmu którzy stanowią znaczną część podstaw Scjentologii. Kościół Scjentologii nie uważa Jezusa Chrystusa za Syna Bożego, Który przyszedł jako Zbawiciel świata. Jest On raczej wielkim nauczycielem, Który poszukiwał takiej mądrości jaka zawarta jest w sposób bardziej doskonały w nauczaniu Scjentologii.
"Uznajemy wszystkie wyznania i oczywiście nie zaprzeczamy, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym i Zbawicielem Ludzkości. Jednak nie jest to doktryna naszej wiary". (7) W tekstach scjentologów nie znajdujemy wzmianek o Chrystusie. Ich błąd nie polega na tym, że przedstawiają oni Chrystusa Błędnie, ale na tym, że zupełnie się nim nie zajmują. Dla Hubbarda Chrystus nie jest punktem wyjścia, w ogóle osoba Jezusa nie jest ważna. Scjentologia będzie istnieć bez Chrystusa.
W Scjentologii człowieka jest zasadniczo dobry. Sekta nie ma doktryny grzechu. Ludzie są albo "mniej zdatni", albo "bardziej zdatni". Wszystko, co w człowieku jest niewłaściwe spowodowane jest przez engramy. Gdy tylko taka osoba podda się metodzie Scjentologii, gdy tylko opowie ona wszystko swemu audytorowi, gdy tylko właściwie wykorzysta E-metr jako dwudziestowieczny aparat o spowiedzi stanie się nowym człowiekiem. Jest to odpowiedź Scjentologii na pytanie: "co mamy czynić aby dostąpić zbawienia?".
Scjentologowie twierdzą, że ich nauczanie pochodzi z Biblii. Przyznają, że Biblia jest księgą świętą, jedną spośród wielu, lecz nie uważają jej za autorytatywną w sprawach wiary i postępowania. W konsekwencji Biblia nie jest czytana podczas nabożeństw scjentologicznych. Jak wyjaśnia jedna z publikacji sekty: "odwołujemy się do prawd i interpretacji, osiągniętych z pomocą Scjentologii. Nie czytamy Biblii (czy Koranu, czy Kory, czy hymnów Wedyjskich, jeśli o to idzie) i nie oświadczamy ludziom to zebranym: o to coś w co musicie wierzyć. Nie ma nic złego w cytowaniu Biblii lub jakiejś innej księgi, jako ilustracji ciągłych ludzkich poszukiwań prawdy, którą można żyć, lub jako przeciwieństwa tego na co zwrócono uwagę w kazaniu, lecz nie ma potrzeby cytować jakiegokolwiek innego źródła podczas nabożeństw w kościele Scjentologii." Stąd Scjentologowie wierzą, że "fakty", "prawdy" czy "interpretacje" w Scjentologii są ważniejsze niż wszystko, czego naucza Biblia; że Biblia nie ma autorytetu w ustalanie przedmiotu wiary; że Biblia jest po prostu historią człowieka w poszukiwaniu prawdy; że Scjentologia bez pomocy Biblii zawiera w sobie całe objawienie, niezbędne dla zbawienia człowieka. A tym co najistotniejsze, tym co Scjentologowie uważają za księgę świętą jest Dianetyka Rona Hubbarda.
Jak Hubbard stworzył Kościół? Naciski władz finansowych z powodu fałszerstw podatkowych i innych nadużyć, za które groziły kary i procesy sądowe spowodowały, że Hubbard nazwał stowarzyszenie "kościołem", miejscem zebrań "kaplicami", scjentologów pełniące funkcje kierownicze "kapłanami" - zaczęli oni też nosić koloratki, a książki, które napisał określił jaki "księgi święte". Odtąd ataki na siebie i swą grupę określał jako "wrogość do religii i jego kościoła".
C. Kisser, dyrektor firmy gromadzącej dane o wszystkich grupach religijnych w USA, nazywa scjentologów i ich kościół: "najbardziej bezwzględnym, terrorystycznym, a zarazem dochodowym kultem, jaki kiedykolwiek istniał w Stanach Zjednoczonych. Żadna sekta nie wyciąga tylu pieniędzy od swoich członków".
W przypadku kościoła scjentologicznego trudno też mówić o jakiejś zwartej formie organizacyjnej: kontakty pomiędzy funkcjonariuszami a wiernymi ograniczają się w zasadzie do rozmaitych kursów, wykładów i niekiedy seminariów wyjazdowych. W 1967 r. powstała Sea-Organization. W skrócie Sea Org.
Dysponuje ona co najmniej trzema statkami, szesnastoma firmami w różnych krajach, 700 ośrodkami i liczy obecnie ok. 1000 członków. Statkiem "flagowym" - kościołem matką jest 3300 tonowy jacht "Apollo". Celem sprawnie zarządzanej organizacji jest rozbudowanie kolejnych organizacji wszędzie tam, gdzie miejscowym scjentologom udało się już stworzyć jakieś struktury.
W obrębie Sea Org. działają dwie prawie niezależne od siebie struktury. Pierwsza z nich to sama "Org" składająca się z siedmiu pionów odpowiedzialnych za najróżniejsze zdania. Druga to "strażnicy" zajmujący się "bezpieczeństwem otoczenia". Ich zadania obejmują między innymi inwigilację nieprzyjaznych scjentologii krytyków - wrogów itp. Hubbard wielce chwalił działalność strażników twierdząc, że ma do dyspozycji "najskuteczniejszą grupę ludzi jaka istniała w historii". Należy dodać, że szefowa "pionu strażników" skazana został w 1980 roku przez sąd amerykański na kilkuletnią karę więzienia za popełnienie przestępstw na korzyść Sea Org. Hubbard postanowił wtedy rozwiązać "strażników", których funkcje przejęło biuro zwane SOCO - Social Coordination.
Chętni do pracy w Sea Org mogą pracować tygodniowo lub podpisać kontrakty: dwuletni, pięcioletni lub tzw. Sea Org Contract podpisywany na jeden miliard lat - obejmujący wszystkie wcielenia w tym okresie 8.
Podstawową strukturę organizacyjną scjentologów stanowi tzw. Sea Organisation (organizacja Morze) skupiająca około tysiąca osób. Jej związek z morzem polega na tym, że na skutek konfliktu z władzami Wielkiej Brytanii Hubbard założył swoją główną siedzibę na statku. Ciałem nadzorczym w stosunku do Sea Organisation - i prawdopodobnie faktycznym gremium kierowniczym - Religious Technology Center (Centrum Technologii Religijnej). Istotnym elementem struktury jest również Church of Spiritual Technology (Kościół Duchowej Technologii).
Wokół Kościoła Scjentologicznego funkcjonuje także cały szereg organizacji satelickich, powołanych w celu łatwiejszej penetracji różnych środowisk, którymi interesują się Scjentolodzy. Wśród nich znajdują się m.in. World Unstitute of Scjentology Enterprises, za pośrednictwem którego Scjentolodzy chcieliby zdobyć wpływy w świecie wielkich interesów, a także: Odpowiedzialni Biznesmeni Amerykańscy, Fundacja Droga do Szczęścia, która upowszechnia idee Hubbarda w środowiskach szkolnych, Narcom oraz Stowarzyszenie na Rzecz Poprawy Jakości Życia i Edukacji, wspierające działalność ośrodków dla narkomanów i alkoholików. Szczególne znaczenie Scjentolodzy przywiązują do pozyskiwania osób znanych: aktorów, wpływowych polityków i biznesmenów.
Zła sława scjentologów związana jest z ich agresywnym stosunkiem do świata, w szczególności zaś do osób postrzeganych jako przeciwnicy. Wewnątrz sekty istniej Urząd Nadzoru, który tropi przypadki nielojalności członków organizacji. Ci, których postępowanie uzasadnia tak zarzut, stają się przedmiotem nagonki i zbiorowych szykan zwanych "fair play". Organizacja prowadzi również akcje, które mają na celu nękanie i dyskredytowanie zewnętrznych przeciwników określanej mianem "zwierzyny łownej". (1) o Kościele Scjentologicznym mówi się, że jest to najbardziej bezwzględny, terrorystyczny a zarazem dochodowy kult, jaki kiedykolwiek funkcjonował w świecie.
Napisz do autora
1 O swojej jedynej podróży do Pekinu tak pisał: "Chińskie budownictwo jest tanią i kiepską tandetą". A o Chińczykach - "Cuchną, bo się nie myją. Cały problem w Chinach polega na tym, że jest tam za dużo Chińczyków".2 Time 5 kwietnia 1976, s 57.3 Karta chorobowa Hubbarda nic nie mówi o tym jego kalectwie.4 Trzeba pamiętać, że osoby prowadzone auduting, jak i sam Hubbard nie posiadały profesjonalnego przygotowania w dziedzinie psychoterapii wzbudzając ostre słowa krytyki od lekarzy - specjalistów, psychiatrów, terapeutów.5 Bóg Biblii jest istotą osobową. On istnieje jako trzy osoby: Ojciec, Syn i Duch Święty (Mt 28, 19). Te trzy osoby są jedynym prawdziwym Bogiem (Iz 44, 8; 48,16). Nie istnieją żadni inni bogowie, ponieważ jest tylko jeden Bóg, który jest nim ze swej natury (Ga 4, 8). Żaden inny nie istniał przed nim ani nie będzie istniał po nim (Iz 43, 10).6Hubbard uważa, że godne najwyższej pogardy jest mówienie komuś, że ma się nawrócić lub mówienie, że jest zły, a przecież to uczynił Jezus (Mt 7, 11): "Jezus zaczął nauczać i mówić: "NAWRACAJCIE się" (Mt 4, 17). Zbawienie wg Biblii polega na uwierzeniu w osobę i dzieło Jezusa Chrystusa (Rz 10, 9-10; Dz 4, 10-12). Tylko ofiara Jezusa Chrystusa oczyszcza nas z grzechów (1J 1, 7; Ap 1, 5) z nie żadne treuiuni i auditing. Również Biblia odrzuca reinkarnację. W liście do Hebrajczyków czekamy: "Postanowiono ludziom raz umrzeć, a potem sąd" (Abr 9, 27). Chrystus nauczał, że umieramy tylko raz (Łk 20, 30) i że po śmierci nie wracamy na ziemię (Łk 16, 27-29).7 Scjentologia jest systemem zbudowanym na połączeniu hinduizmu, buddyzmu, współczesnej technologii i tylko w niewielkim stopniu na chrześcijaństwie. Dlatego bardziej właściwym wydaje się przesunięcie jej w kierunku religii wschodu niż chrześcijaństwa.8 Tu pojawia się pytanie - jak pogodzić to z kasowaniem pamięci thetana.
jaih