Palmer Diana - Niezwykły dar.pdf
(
1291 KB
)
Pobierz
Diana Palmer
Niezwykły dar
Tłumaczenie:
Natalia Kamińska-Matysiak
Dla Ellen Tapp,
Mojej przyjaciółki z dzieciństwa
ROZDZIAŁ PIERWSZY
To była jedna z najgorszych burz śnieżnych w historii Rancho
Real w Catelow, w Wyoming. Dalton Kirk wyglądał przez okno,
za którym płatki śniegu w ogromnym tempie robiły się coraz
większe. Była dopiero połowa grudnia, a taka pogoda nadchodzi-
ła zazwyczaj o wiele później. Z westchnieniem sięgnął po telefon
i wybrał numer Darby’ego Hanesa, wieloletniego zarządcy ran-
cza.
– Jak to wygląda w terenie, Darby?
– Bydło brodzi w śniegu – odparł kowboj, przekrzykując wycie
wiatru. – Paszy na szczęście wystarczy, choć trudno dotrzeć do
zwierząt.
– Oby zamieć nie trwała zbyt długo.
– Też mam taką nadzieję – zaśmiał się kowboj. – Ale śnieg jest
potrzebny, żeby wiosenne roztopy zapewniły odpowiednią ilość
wody, więc nie narzekam.
– Trzymaj się.
– Dzięki, szefie.
Dalton rozłączył się. Nie cierpiał takiej pogody, ale Darby miał
rację. Letnia susza dała się we znaki wszystkim ranczerom. „Oby
tylko można było dostarczać bydłu paszę”, pomyślał. Rządowa
pomoc była ostatecznością. Do odciętych stad docierano wtedy
samolotem, zrzucając, gdzie trzeba, bele siana. Dalton wziął głę-
boki oddech, odwrócił się od okna i włączył telewizor, ustawiając
History Channel. Skoro nie mógł zrobić nic innego, wolał zająć
czymś myśli.
Mavie, która prowadziła Kirkom dom, wydało się, że usłyszała
hałas przy drzwiach kuchennych. Przerwała poobiednie zmywa-
nie i przez chwilę nasłuchiwała. Pukanie się nie powtórzyło, ale
mimo to poszła sprawdzić. Odchyliła firankę i drgnęła zaskoczo-
na, widząc wpatrzone w nią ogromne zielone oczy odcinające się
na tle bladej, owalnej twarzy.
– Merissa? – zapytała zdumiona, otwierając drzwi, za którymi
stała obsypana śniegiem sąsiadka w krwistoczerwonej pelerynie
z kapturem.
Merissa Baker mieszkała w głębi lasu razem z matką Clarą.
Miejscowi uważali je za dziwne. Podobno Clara potrafiła uzdra-
wiać dotykiem i zamawiać kurzajki. Znała zioła na każdą bolącz-
kę i przewidywała przyszłość. Według plotek jej córka miała na-
wet silniejszy dar. Jednak w szkole nie cieszyła się popularno-
ścią. Była prześladowana tak bardzo, że matka w końcu zdecy-
dowała się zapewnić jej edukację domową. Merissa skończyła
szkołę w tym samym czasie co jej rówieśnicy i to z ocenami, któ-
rych mogli jej tylko pozazdrościć. Potem dziewczyna próbowała
znaleźć pracę w okolicy, ale opinia czarownicy jej tego nie uła-
twiała. Skończyło się więc na tym, że poza pomaganiem matce
w ziołolecznictwie zaczęła projektować strony internetowe.
Z początku pracowała na starym komputerze i przy wolnym In-
ternecie, ale z czasem, w miarę odnoszenia sukcesów, zaczęła le-
piej zarabiać. Teraz miała wielu klientów.
– Wejdź do środka, dziecko! – zawołała Mavie. – Zupełnie prze-
mokłaś!
– Samochód nie chciał zapalić – odparła dziewczyna melodyj-
nym głosem.
Była prawie wzrostu gosposi, która liczyła sobie metr siedem-
dziesiąt. Miała gęste, falujące, niedługie blond włosy i zielone
oczy, do tego różowe usta o kuszącym kształcie i promienny
uśmiech.
– Co tu robisz w czasie zamieci?
– Muszę się zobaczyć z Daltonem Kirkiem. To pilne! – powie-
działa Merissa z naciskiem.
– Z Tankiem? – powtórzyła Mavie, używając pieszczotliwego
przezwiska najmłodszego z braci.
– Tak.
– A mogę spytać po co? – zainteresowała się gosposia.
Nie sądziła, aby Kirkowie mogli mieć cokolwiek wspólnego z tą
dziewczyną.
– Niestety nie – odmówiła miękko Merissa.
Plik z chomika:
eve100
Inne pliki z tego folderu:
Sherman L. - Coś wisi w powietrzu.pdf
(1270 KB)
Nowaczyk Izabella - Między wierszami.pdf
(1629 KB)
Laine Terri E. - Zafascynowana nim.pdf
(2102 KB)
Ryzykowna propozycja- K.A. Zysk.pdf
(5038 KB)
Sobczak Agata - W rytmie nienawiści.pdf
(1830 KB)
Inne foldery tego chomika:
dent
eve-h(123)
Galeria
Prywatne
zachomikowane
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin