DOBRY PASTERZ CZ 191 - Jak modlic sie za członków mojej rodziny aby sie nawrócili.docx

(1672 KB) Pobierz

      

W wielu współczesnych domach,  panują niesnaski, nieporozumienia, nieład i chaos. Najwyższy czas, aby zły duch wziął na siebie swoją część winy. I czas, aby rodziny nauczyły się, jak wyrzucać diabła ze swoich domów.

Najlepszym punktem wyjścia, otwierającym drogę do zwycięstwa, jest ponowne oddanie się Jezusowi Chrystusowi każdego członka rodziny. To powinno pociągnąć za sobą uwolnienie każdego z nich.

Zachęcamy rodziny, aby razem przyjmowały uwolnienie. Gdy cała rodzina współpracuje i wszyscy jej członkowie pomagają sobie wzajemnie, zły duch szybko zostaje pokonany.

Niektóre domy napotykają przeszkody trudniejsze do przezwy-ciężenia. Nie wszyscy ich członkowie są wierzący. Niektórzy tak bar-dzo oddalili się od Pana, że nie wykazują żadnego zainteresowania duchowymi sprawami. Jeśli tylko jedna osoba niesie ciężar za powo-dzenie rodziny, co można zrobić?

Pani Janina starała się, jak tylko mogła, żyć dla Chrystusa, lecz mąż przeciwstawiał się jej w każdym punkcie. Szydził z niej, gdy szła do kościoła na Mszę świętą. Dużo pił i uprawiał hazard. Opowiadała, że znieważał ją, był brutalny i że bała się o siebie i o dzieci. Po trójce jej małych dzieci już było widać skutki niepokoju panującego w domu. Były zastraszone, nerwowe, opóźnione w rozwoju i nie miały poczucia bezpieczeństwa. Pani Janina wiele czasu spędzała na modlitwach za męża, lecz zamiast być lepszym, stawał się coraz gorszy. Zamierzała się z nim rozwieść.

Poszła po radę do księdza proboszcza w swojej parafii.

Ksiądz powiedział jej żeby rozpoczęła duchową walkę przeciwko demonom, które rządziły życiem jej męża i zamykały mu oczy na duchową prawdę.

A jeśli nawet Ewangelia nasza jest ukryta, to tylko dla tych, którzy idą na zatracenie, dla niewiernych, których umysły zaślepił bóg tego świata, aby nie olśnił ich blask Ewangelii chwały Chrystusa, który jest obrazem Boga (2Kor 4,3-4).

Walka nie jest modlitwą! Jest dodatkiem do modlitwy. Nie ma sensu błagać Boga o coś, co już nam dał. Bóg dał nam moc i władzę nad szatanem. Nie możemy oczekiwać, że teraz nas wyręczy, wypę - dzając diabła. On już go pokonał i dał nam tę samą zdolność oraz: nałożył na nas obowiązek troszczenia się o siebie. Dla wielu wiernych ta prawda jest objawieniem — to dobra nowina! Nic dziwnego że dotąd tak wiele modlitw sprawiało wrażenie niewysłuchanych Musimy przestać zasypywać niebo prośbami o coś, co już zostało nam zapewnione i zacząć posługiwać się tym, co Bóg nam dał.

Pani Janina rozpoczęła duchową wojnę. Nauczyła się w jaki sposób należy prowadzić duchową walkę.

„Demony które dręczycie mojego męża Andrzeja w potężnym imieniu Jezusa przejmuję  nad wami władzę. Usiłujecie zniszczyć ten dom, lecz nie pozwolę  wam na to. Razem z Jezusem dzielę duchową władzę. Znam swoją pozycję i swoje prawa. W imieniu Jezusa zabraniam wam wtrącać się w jego życie. Oswobodźcie jego wolę, aby mógł uznać Chrystusa za swojego Zbawiciela”.

W przeciągu kilku tygodni pan Andrzej zmienił się całkowicie — stal się nowym stworzeniem w Jezusie Chrystusie. Przeżył nowonaro- dzenie. Cała rodzina zaczęła chodzić do kościoła, a pan Andrzej stał się duchowym przywódcą swojej rodziny.

Opowiadając tę historię, nie chciałbym pozostawić wrażenia, że wszystkie duchowe bitwy w podobnych sytuacjach kończą się równie szybko i równie zwycięsko, jak miało to miejsce w przypadku tej rodziny. Jednakże byłem świadkiem wystarczającej ilości zwycięstw odniesionych dzięki duchowej walce, aby wiedzieć, że mogą one być zdumiewająco skuteczne. Inne bitwy trwały dużo dłużej, a niektóre toczyły się dalej nawet po upływie miesięcy od ich rozpoczęcia.

Duchowa walka prowadzona w czyimś imieniu nie kontroluje woli tej osoby. Związuje ona moc sił diabelskich i oswobadza wolę człowieka, tak że może on podejmować decyzje, na które diabeł nie ma wpływu. Demony nie zostają wyrzucone z człowieka, lecz oddziaływanie ich mocy na chwilę zostaje zahamowane. Ten rodzaj walki w pełni zgadza się z zasadą przedstawioną w 2 Liście do Koryntian (10,3) i Liście do Efezjan (6,12).

Te fragmenty uczą nas, że wojnę prowadzimy przeciwko duchowym wrogom i że musimy w niej posługiwać się duchową bronią. Bezcelowe i niesłuszne jest dać się wciągnąć w cielesne potyczki.

Gdy występujemy przeciwko demonom, najlepiej jest mówić do nich na głos, lecz nie w obecności osoby zainteresowanej czy też pu-blicznie w obecności innych, którzy mogą nie docenić lub nie zrozumieć tego, co się dzieje. Mówienie na głos nie jest bezwzględnie konieczne. Można to robić szeptem i wtedy możemy być w obecności osoby, którą pragniemy uwolnić z szatańskiej niewoli.

Celem każdego domu powinno być naśladowanie Bożego wzoru władzy — żony uległe mężom, mężowie kochający żony tak jak Chrystus kocha kościół, a dzieci w Panu posłuszne rodzicom. To zmniejszy do minimum możliwość działalności szatana w każdej rodzinie.

str. 1

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin