Prolog - Rozdział 2 (kittylittlekate).pdf

(400 KB) Pobierz
Tłumaczenie w całości należy do autora książki –
T.M. Frazier.
Tłumaczenie to jest tylko i wyłącznie na użytek własny i w celach promocyjnych danego
autora w Polsce.
Zabrania się rozpowszechniania.
Zabrania się dystrybucji.
Betowanie: Anita
Tłumaczenie: kittylittlekate
Tłumaczenie realizowane jest przez chomika –
kittylittlekate
Jeśli znajdziesz owe tłumaczenie na innym chomiku niż:
1) Kittylittlekate
Bardzo prosimy o takową informację.
Walczmy z osobami, które przywłaszczają sobie naszą
ciężką pracę!
Robimy to dla was – czytelników, więc nie pozwólcie by
kolejni z naszej ekipy rezygnowali.
xoxo, Kitty
Betowanie: Anita
Tłumaczenie: kittylittlekate
Dedykacja
Ta jest dla dwóch miłości mojego życia.
#TeamTLC
Betowanie: Anita
Tłumaczenie: kittylittlekate
PROLOG
KTOŚ KIEDYŚ powiedział, że jeśli kogoś kochasz, to powinnaś
pozwolić mu odejść. Jeśli wróci, to znaczy, że zawsze należał do
ciebie.
To pierdolenie.
Moja historia jest inna, niż większość. Ja jestem inna, niż większość.
Ponieważ w mojej historii, jeśli kogoś kochasz, powinnaś najpierw
opuścić broń.
Betowanie: Anita
Tłumaczenie: kittylittlekate
ROZDZIAŁ 1
Hope
Dziesięć lat
- NIE CHCĘ WIĘCEJ widzieć żadnych lekarzy. - Ogłosiłam, kiedy
przedarłam się przez drzwi ganku Cody’ego. Powiedziałam to, jakby
były to całkowicie nowe informacje, gdy prawda była taka, że to ta
sama śpiewka, którą wygłaszam za każdym razem, kiedy wracam do
domu z kolejnego bezużytecznego spotkania z psychiatrą, który mnie
nie rozumie.
Opadłam na starą kanapę, która stała na ganku Cody’ego tak długo,
jak pamiętam. Bawiąc się luźną nitką na rogu poduszki, bezmyślnie
zaczęłam strzępić szew.
- Nie rozumiem tego. Myślałam, że poprosiłaś o wizytę u lekarza? -
zapytał Cody.
- Tak, ale to był inny lekarz. Tamto spotkanie było wczoraj i jedyne,
dlaczego chciałam pójść, to dlatego, że byłam pewna czwartego
stadium guza w moim mózgu. - Poinformowałam go, jakby to była
całkowicie normalna rzecz dla nastolatki do powiedzenia. - To
normalne sprawdzać takie rzeczy, wiesz?
Dla mnie, to było normalne.
- Czy muszę pytać? - Zapytał Cody, pochylając się i udając, że jest
poważny. - Czy to koniec? Powinienem zadzwonić do księdza?
Czekaj, może w twoim przypadku lepszy by był egzorcysta. - Pochylił
się w pół, objął ramionami brzuch i śmiał się moim kosztem.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin