Joey Graceffa - Elity Edenu.pdf

(1489 KB) Pobierz
Tytuł oryginału: Elites of Eden
Przekład: Andrzej Goździkowski
Redaktor prowadzący: Maria Zalasa
Redakcja: Marta Stęplewska
Korekta: Maria Zalasa
Skład i adaptacja okładki na potrzeby polskiego wydania: Norbert Młyńczak
Jacket design © Atria Books
Zdjęcie na okładce: Kristi Neilson
Copyright © 2017 by Joseph Graceffa
First published by Keywords Press/Atria Books, a Division of Simon & Schuster, Inc.
Copyright for Polish edition and translation © Wydawnictwo JK, 2018
Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej publikacji nie może być powielana ani rozpowszechniana
za pomocą urządzeń elektronicznych, mechanicznych, kopiujących, nagrywających i innych bez
uprzedniego wyrażenia zgody przez właściciela praw.
ISBN 978-83-7229-753-2
Wydanie I, Łódź 2018
Wydawca: JK
ul. Krokusowa 1-3 92-101 Łódź
tel. 42 676 49 69
fax 42 676 49 29
www.wydawnictwofeeria.pl
Konwersję do wersji elektronicznej wykonano w systemie Zecer.
Książkę tę dedykuję tym wszystkim, którym nieobojętny jest los naszej planety i którzy pragną
uczynić ją lepszym miejscem do życia; tym, którzy rozumieją, że wszystkie podejmowane przez nas
działania odciskają się trwale na środowisku naturalnym. Mam nadzieję, że wydarzenia przedstawione
na kartach książki pozostaną fikcją literacką.
1
PRZEMIERZAMY ŚWIAT NICZYM STADO WILKÓW –
długonogich,
jasnookich i żarłocznych. Jesteśmy piękne, jednak nasza uroda jest zwodnicza.
Postronny obserwator mógłby pochopnie uznać, że cechuje nas miękkość,
w rzeczywistości jednak mamy niesamowicie ostre kły.
Poruszamy się jak oddział żołnierzy z czasów sprzed Ekoklęski, gdy ludzie
toczyli jeszcze wojny. Wszystkie pomniejsze istoty ustępują nam z drogi.
Większość przypatruje nam się bacznie i tylko najodważniejsi odwracają od nas
wzrok. Odmowa podziwiania nas uważana jest za wielką zniewagę. Śmiałkowie,
którzy dopuścili się takiej bezczelności, są zapamiętywani. I karani.
Wokół nóg szeleszczą nam spódnice będące częścią naszego umundurowania.
Jako córki prawników i polityków, świetnie wiemy, jak naginać obowiązujące
reguły zgodnie z własnym widzimisię. Kodeks Akademii Dębów wypowiada się
w kwestii ubioru dość oględnie – znajduje się w nim wyłącznie wymóg,
by w ubiorze uczniów nie zabrakło symbolu naszej szkoły, to znaczy zielonego
liścia i wici. Dąb symbolizuje siłę i solidność, na której wspiera się delikatny
powój. Większość studentów ślepo stosuje się do wskazań Kodeksu – w efekcie
wszyscy oni wyglądają tak samo, niczym bezmyślne klony, i zlewają się w jedną
nierozróżnialną masę. My natomiast wyróżniamy się z tłumu.
Moja długa suknia nie została uszyta z jednego kawałka tkaniny, lecz zszyta
z mnóstwa skrawków w kształcie dębowych liści. Wszystkie fragmenty
utrzymane są w jesiennych barwach – czerwonej, złotej i pomarańczowej.
Liściasta tkanina sięga mi aż do połowy łydki, jednak wystarczy zmienić lekko
jej ułożenie, by przez strategicznie umieszczone rozcięcia wyjrzała naga skóra
nogi. Na filmach z zamierzchłych czasów oglądałam dębowy las jesienią –
Zgłoś jeśli naruszono regulamin