Restoration.1995.720p.WEB-DL.AAC2.0.H.264-GABE.txt

(57 KB) Pobierz
{2}{72}info: 23.976 fps, rozdz. 592*320 (16:9),  DIV3 MPEG-4 (Low-Motion), 2MP3,|Plik: 700 MB, czas 1:57:37, 1 cieżka audio, jakoć 44%
{209}{287}do wersji: Restoration (1995)VO.avi
{872}{987}CZAS PRZEMIAN
{1047}{1103}W roku 1660, po 11 latach|purytańskich rzšdów Cromwella,
{1111}{1133}na tron Anglii przywrócono|Karola II.
{1139}{1212}Rozpoczšł się wówczas okres|Restauracji, czyli odnowy.
{1234}{1326}Był to czas wielkich odkryć naukowych,|rozkwitu artystycznego
{1339}{1489}oraz zbytkownej zmysłowoci.
{1514}{1589}Był to również czas katastrof naturalnych|i archaicznych metod leczenia.
{1596}{1674}Naukowcy cišgle musieli zwalczać przesšdy.
{1651}{1723}Historia ta opowiada o podróży|pewnego człowieka
{1736}{1856}poprzez wiatło i mroki|tamtejszych dni.
{2417}{2466}SZPITAL AKADEMII KRÓLEWSKIEJ
{2477}{2527}- Doktorze Merivel...|- Za chwilę.
{2528}{2580}- Doktorze!|- Za chwilę!
{2583}{2636}- Merivel, musimy ić dalej.|- Założyłem opatrunek.
{2639}{2715}To usztywni ci dłoń.|Nie można dopucić do zaniku cięgien.
{2717}{2764}- Merivel!|- Wrócę po południu.
{2766}{2843}Pan Parr skarży się|na bardzo płytki oddech.
{2844}{2958}- Co zalecasz?|- Spróbujmy syropu z szałwii...
{2959}{3020}- Doktorze! Doktorze!|- Kapsułki cytrynowe na kaszel...
{3022}{3083}Już idę, panie Watchurst.
{3068}{3122}- Hotchust.| - Hotchies.
{3133}{3179}- Umieram z głodu.|- Niemożliwe.
{3181}{3227}- Ależ tak.|- Przecież już jadłe.
{3229}{3287}Kawałek chleba|i odrobinkę sera.
{3289}{3335}Nie ma czasu na jedzenie!
{3336}{3408}Od pięciu lat, kiedy tu pracuję,|nigdy nie ma czasu na jedzenie.
{3409}{3490}Nie ma czasu na picie. Nie ma nawet czasu|na zajmowanie się pacjentami.
{3492}{3559}Doktorze Merivel!
{3561}{3610}Samuel pana potrzebuje.
{3611}{3683}Samuel!|Spójrz na mnie!
{3684}{3806}To ja, Robert. Spokojnie.|Już dobrze. Cicho.
{3808}{3919}Merivel! Musisz obejrzeć Parra.|Tylko tobie pozwoli się zbadać.
{3921}{3997}Dajcie mu opatrunek na głowę|i napar z rumianku.
{3998}{4059}Panie Parr!
{4061}{4153}Panie Parr, jak się pan czuje?
{4156}{4248}Czy jest nadzieja,|że wyzdrowieję?
{4250}{4308}Zawsze jest nadzieja.
{4359}{4455}Musi pan odpoczywać i pozwolić,|aby moje lekarstwa zadziałały.
{4566}{4612}Robię co mogę,|by ich leczyć...
{4614}{4685}Ale nauka nie zna lekarstwa|na większoć tych chorób...
{4686}{4737}i to mnie frustruje!
{4739}{4805}Nie, to mnie przeraża.
{4806}{4853}Co takiego?
{4855}{4925}Ich wiara|i moja ignorancja.
{4927}{5004}I dlatego wybrałe|życie pełne pustego zbytku.
{5007}{5086}Twoja matka umarła wierzšc,|iż jeste człowiekiem honoru.
{5088}{5194}A ja co noc błagam jš o wybaczenie.|I każdego dnia jestem dla niej w szpitalu.
{5195}{5289}Masz na myli, że kurwisz się|z dziennymi przerwami na doglšdanie pacjentów.
{5291}{5365}Nie przyszedłe po pienišdze|na swoje medykatenty.
{5366}{5432}Ależ tak.|W pewnym sensie.
{5434}{5498}Potrzebuję pięciu szylingów na...
{5500}{5581}cóż, muszę ić do lombardu|i wykupić moje narzędzia lekarskie.
{5582}{5635}Ojcze, tak mi przykro...
{5637}{5697}- Będziesz za to przeklęty.|- Będę.
{5698}{5762}Spójrz. Spójrz tylko na te dłonie.
{5764}{5825}Wyniszczone zarabianiem|na twoje narzędzia,
{5828}{5898}na twych nauczycieli|i na księgi na twoim biurku.
{5900}{5959}Czy może je także zastawiłe?
{5962}{6027}Wszystko po to,|by syn rękawicznika...
{6029}{6099}mógł wykorzystać ten talent
{6100}{6189}który zrobił z ciebie lekarza|nim jeszcze potrafiłe wymówić "lekarstwo".
{6202}{6247}Mój talent?
{6237}{6283}Twój talent, Robercie.
{6285}{6331}Ach tak. Talent.
{6333}{6406}Moim pierwszym pacjentem była żaba.|Wyleczyłem jš ze skakania.
{6408}{6462}Teraz za leczę ludzi z oddychania.
{6464}{6528}Mój talent, ojcze, sprowadził na mnie|czarnš rozpacz w czarnych pokojach...
{6529}{6581}bym mógł usłyszeć|radoć na ulicy.
{6584}{6656}Przywrócono nam króla,|otworzono teatry...
{6617}{6683}krawcy i perukarze|sš szczęliwi jak dziwki
{6727}{6792}a bogaci znów idš do nieba.
{6794}{6856}Chciałbym ucisnšć dłoń królowi.
{6858}{6909}Ucinij dłoń|swego przyjaciela Pearce.
{6910}{6961}Oto jest przykład do naladowania.
{6962}{7018}Może i wyglšda jak zmokła kura,
{7019}{7078}ale kiedy specjalnie|zaraził się szarlatynš,
{7080}{7126}by móc lepiej zbadać|tę chorobę.
{7128}{7216}Cóż, na swój sposób|robię to samo z rzeżšczkš.
{7336}{7414}Spójrz na tę rekawiczkę.|Dotknij jej.
{7460}{7535}To jest rękawiczka dla króla.
{7537}{7614}Na swój sposób, jest to dla ciebie|jedyna okazja
{7615}{7708}na ucinięcie królewskiej prawicy.
{7787}{7850}Masz tu swoje pięć szylingów.
{7888}{7951}Wykup swe narzędzia.
{7985}{8038}I, jeli masz serce,
{8040}{8097}wykup swój talent, Robercie.
{8099}{8180}Dziękuję, ojcze.
{8182}{8226}I nie przepuć tego na kobiety.
{8373}{8443}Merivel! Muszę nalegać...
{8444}{8496}by w tej chili udał się|na oględziny.
{8498}{8563}Już kończę, Pearce.
{8622}{8667}Merivel!
{8715}{8784}Prawdopodobnie uciekł|przed twymi antykami.
{8785}{8861}Pearce, nie możesz traktować|moich uciech jako osobistego afrontu.
{8862}{8914}Ja tylko odpowiadam|na zew natury.
{8916}{8988}Tak, twoja natura, jak i moja|jest raczej martwa.
{8989}{9065}Ta przykra prawda powinna odwieć cię|od tych szkaradnych...
{9068}{9117}występnych wybryków.
{9119}{9214}Pewnie masz rację.|Ale zbytnio je lubię.
{9217}{9287}To ten człowiek.
{9499}{9545}Zdjšć klamry?
{9547}{9603}Tak, proszę.
{9832}{9893}Dobry Boże!
{9896}{9946}Na skutek złamania żeber|po upadku z konia...
{9948}{9998}wdało się okropne zakażenie.
{9999}{10058}Doktorzy bali się,|że się nie zagoi.
{10059}{10128}Przy krawędzi widać pozostałoci|po starym wrzodzie.
{10130}{10176}Tak...
{10178}{10278}Merivel, stoimy przed żywym,|bijšcym sercem.
{10279}{10354}Można go dotknšć rękš?
{10356}{10415}Nikt się jeszcze nie poważył.
{10850}{10896}Panie?
{11060}{11113}Nie mogę.
{11115}{11200}Pearce, to tylko...|Proszę...
{11201}{11249}Być może pański przyjaciel?
{11602}{11656}Nie boisz się?
{11658}{11730}Ja już nie czuję strachu.|A pan?
{12181}{12267}Dotykasz go, panie?
{12269}{12333}Nie czujesz, jak ciskam?
{12335}{12403}Nic nie czuję, panie.
{12405}{12451}Żadnego bólu?
{12453}{12500}Nic.
{12633}{12721}Powiedz, kim jest|ten młody lekarz?
{12723}{12804}To Robert Merivel,|wasza wysokoć.
{12842}{12925}Dzi jeszcze wezwij go do pałacu.
{13135}{13208}Uważaj jak idziesz, głupcze!
{14724}{14771}Pończochy!
{14994}{15079}Oto ten młody lekarz,|wasza wysokoć.
{15126}{15183}Czy wiesz, czemu cię wezwałem?
{15359}{15405}Ja...
{15500}{15556}Przytłacza mnie ogromne brzemię...
{15558}{15643}wpędzajšc mnie w czarnš rozpacz.
{15710}{15778}Kto bardzo mi bliski umiera.
{15780}{15841}Kto, bez kogo|nie mógłbym żyć.
{15886}{15956}Moi lekarze wielokrotnie|puszczali jej krew...
{15957}{16049}próbowali, na próżno, rodków|odkażajšcych, przeczyszczajšcych i wymiotnych.
{16051}{16140}Ogolili całe jej ciało,|by postawić bańki.
{16141}{16199}Lecz ona nie zdrowieje.
{16269}{16339}Jeste mš ostatniš nadziejš,|Merivel.
{16340}{16440}Jeli jš wyleczysz, zatrudnię cię|jako nadwornego lekarza.
{16442}{16494}A jeli mi się nie uda?
{16556}{16611}Nie może ci się nie udać.
{16695}{16768}Nazywa się Lou Lou.
{16769}{16836}Lou Lou, wasza wysokoć?
{16837}{16906}Przy okazji, twoje imię|ma bardzo dwięcznš kadencję.
{16908}{16954}Dziękuję, panie.
{16956}{17038}Merivel.|Bardzo miłe dla ucha.
{17180}{17227}Lou Lou?
{17288}{17346}Moje kochanie cierpi.
{17383}{17446}Podejd, Merivel.
{17517}{17616}Żšdaj każdego lekarstwa, wszystkiego,|co uznasz za słuszne.
{17706}{17773}Zostaniesz tu|aż moje maleństwo wyzdrowieje.
{17776}{17822}Tak jest.
{17911}{17962}Nie zawied mnie, Merivel.
{17963}{18011}W żadnym razie, panie.
{18247}{18319}Były czasy, gdy mi odpowiadała.
{18571}{18629}Co oni z tobš zrobili?
{19253}{19304}Mój drogi Pearce,
{19305}{19384}gdy będziesz czytał ten list,|los mój będzie przypieczętowany.
{19386}{19465}Jeszcze tego ranka,|przyszłoć moja lniła jasnym płomieniem...
{19467}{19559}A teraz ledwie pełga|wraz z życiem chorego spaniela.
{19561}{19650}Jeli go uratuję, moje życie|zmieni się niewyobrażalnie.
{19651}{19740}Jeżeli umrze,|mogę umrzeć wraz z nim.
{19742}{19805}Wspominam naszego drogiego nauczyciela,|Williama Harvey.
{19806}{19883}Choć przeważnie byłem pijany|na jego wykładach, pamiętam jak wołał:
{19958}{20036}"Zawierzcie siłom natury"
{20073}{20153}Czy to nasza jedyna nadzieja?|Moja i Lou Lou?
{20155}{20264}Pozwolić, by przez sen|natura zdziałała swoje?
{20266}{20335}Lecz co jeli się mylę?
{20336}{20448}Jak wytłumaczyć tę kurację|Jego Wysokoci?
{21703}{21765}Dobra robota.|Lubię cię, Merivel.
{21768}{21839}Masz ciekawš|i oryginalnš umysłowoć.
{21841}{21923}A w tych nowych czasach|oryginalnoć jest w cenie
{21963}{22025}Nasz pałac stoi przed tobš otworem, Merivel.
{22027}{22078}Wraz ze swymi skarbami i pokusami...
{22079}{22140}Zobaczymy, co z tego wyniknie.
{22170}{22222}Dziękuję, panie.
{22325}{22397}To niezwykle sposobna okazja,|jak na człowieka twego stanu.
{22398}{22445}Doprawdy?|Rzeczywicie...
{22446}{22524}- We wszystkim musisz zadowolić króla.|- A to oznacza...
{22525}{22596}- Doć rzec, że będę cię mieć na oku.|- Oczywicie.
{22649}{22731}Moim zadaniem jest|ułożenie ci tu życia w tym pałacu.
{22750}{22829}Tu zamieszkasz.
{22831}{22910}Królewscy krawcy sš w każdej chwili|do twojej dyspozycji.
{22945}{23035}A oto twoje towarzyszki.
{23383}{23500}Ten edykt ustanawia następujšce obowišzki|dla niejakiego Roberta Merivel, lekarza.
{23502}{23595}Codzienna piecza nad|16 królewskimi psami...
{23597}{23693}oraz, wedle potrzeby,|prawo do ich zoperowania.
{23694}{23805}Zmarnowałe 10 lat. Ostrzegam cię,|całe twoje życie bezpowrotnie się odmieni.
{23806}{23902}Nie zmarnowałem, Pearce. To własnie dzięki nim|jestem ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin