Una Giornata Particolare.txt

(38 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:19:SZCZEGÓLNY DZIEŃ
00:01:26:PODRÓZ FUHRERA DO WŁOCH
00:01:33:Po wspaniałym pożegnaniu w Berlinie...
00:01:36:...wzdłuż całej trasy Niemcy|okazywali swojemu wodzowi...
00:01:43:...oddanie i szacunek.
00:01:54:Na całej trasie do Rzymu|towarzyszyli mu...
00:01:59:...przedstawiciele organizacji faszystowskich|goršco witajšc wodza Niemiec.
00:02:13:Od włoskiej granicy do Rzymu|Italia pozdrawia Fuhrera...
00:02:17:...w imieniu narodu czyniš to|zdyscyplinowane formacje partyjne...
00:02:21:...oraz zwykli obywatele.
00:02:26:Wieczne miasto przygotowało się na jego przyjazd...
00:02:29:...z majestatycznš prostotš.
00:02:34:Witajš go rózgi liktorskie ze swastykš...
00:02:37:...na wietrze łopoczš flagi obu narodów.
00:02:45:Na dworcu Ostience Duce...
00:02:48:...z ministrem spraw zagranicznych, hrabiš Ciano...
00:02:51:...witajš Jego Wysokoć Króla.
00:03:00:Strzał armatni zapowiada wjazd pocišgu Fuhrera...
00:03:05:...rozbrzmiewa dostojny hymn niemiecki.
00:03:21:Nadchodzi uroczysta chwila spotkania przywódcy|nowych Niemiec z królem Włoch...
00:03:28:...i Duce,|założycielem Imperium.
00:04:10:Po goršcym powitaniu...
00:04:13:...na Kwirynale odbyło się|pierwsze spotkanie Fuhrera z Ducem.
00:04:19:Założycielowi Imperium towarzyszyli ministrowie Ciano,|Starace and Alfieri.
00:04:26:Po spotkaniu obaj kondotierzy wyszli przed pałac...
00:04:29:...i zajęli miejsca w samochodzie.
00:04:32:Za nimi jechali ministrowie Rzeszy|Von Ribbentrop, Hess oraz Göbbels...
00:04:39:...którzy dołšczyli do swoich włoskich kolegów.
00:04:47:Oddziały wojska rozstawiono wzdłuż|całej trasy, od Circo Massimo...
00:04:50:...i Viale Africa|aż po Bramę więtego Pawła i Porta Capena.
00:04:56:To jedno z najpopularniejszych|miejsc cesarskiego Rzymu.
00:05:19:Zgodnie ze starym rytuałem wojowników...
00:05:22:...obaj przywódcy złożš hołd Nieznanemu Żołnierzowi.
00:05:26:Na placu znajduje się|formacja Legionistów.
00:05:30:Fuhrer pomaga czterem niemieckim żołnierzom.|Składajš wieniec laurowy...
00:05:36:...z czerwonymi wstęgami i swastykš.
00:05:38:Wodzowie stajš na bacznoć, salutujš.
00:05:52:Wzniósł się las kordzików,|po czym rozbrzmiała uroczysta pień...
00:05:58:...to pień Legionistów...
00:06:02:...mocna i dostojna.
00:06:06:To modlitwa żołnierzy przed bitwš.
00:06:18:Słuchajšc jej lepiej rozumiemy|skšd bierze się...
00:06:24:...bojowy duch Legionistów Mussoliniego,|gotowych do boju...
00:06:27:...gotowych na bohaterskie czyny|i wszelkie powięcenia.
00:06:38:Pierwszy dzień pobytu Fuhrera w Wiecznym Miecie...
00:06:41:...kończy pożegnanie z tłumem.
00:06:44:Jutro czeka nas spotkanie|na ulicy Fori Imperiali...
00:06:50:...gdzie przed Hitlerem defilować będš|dumne oddziały włoskiej armii.
00:06:55:Żaden Rzymianin nie może opucić...
00:06:58:...historycznej ceremonii podpisania paktu|pomiędzy naszymi wielkimi narodami.
00:09:48:Umberto
00:09:51:- Umberto, wstawaj.|- Zaraz...
00:10:00:Fabio, Arnaldo.
00:10:03:Wstawajcie.
00:10:18:Romana.
00:10:21:Id pierwsza do kibelka,|bo będziesz tam dłużej.
00:10:29:Maria Luisa, obud się.
00:10:35:Emanuele.
00:10:38:Emanuele, wstawaj, już póno.
00:10:41:Musisz się drzeć o pištej rano?
00:10:44:Już prawie szósta.
00:10:47:Szósta?|Czemu mnie wczeniej nie obudziła?
00:10:51:Już trzeci raz wołam.
00:10:59:- Tak mało?|- Zrobiłam mocniejszš.
00:11:02:Maria Luisa, wstawaj.|Hitler nie będzie na ciebie czekał.
00:11:06:Już szósta...
00:11:09:- Nie mam czasu na gimnastykę.|- Trzeba było wczeniej się położyć.
00:11:13:To już nie można pograć|w karty z przyjaciółmi?
00:11:17:Tak, 'z przyjaciółmi'.
00:11:21:Litto, wstawaj.
00:11:24:Chcę spać.
00:11:27:Nie mam sumienia budzić go o tej porze.
00:11:32:Na pewno się spónicie.
00:11:41:Szybciej, już póno.
00:11:50:Uszy.
00:11:57:Kibel jest wolny?.
00:12:01:Chod, umyjesz się w kuchni.
00:12:06:Fabio, popiesz się, tatu czeka.
00:12:15:- Nie pchaj się.|- Byłem pierwszy.
00:12:18:Buty.
00:12:22:Umberto, podaj tran Littoriowi.
00:12:29:Jutro zaniosę je do szewca.
00:12:32:Trzeba było je zanieć wczoraj.
00:12:39:- Idziesz na defiladę czy na tańce?|- Daj mi spokój.
00:12:48:Jugosławia zajęła Dalmację,
00:12:52:żeby ich cholera!
00:12:55:Wcišż tylko przekleństwa.
00:12:57:Zapiewamy to na defiladzie.
00:13:00:Może to patriotyczne, ale nieprzyzwoite.
00:13:15:- Co to jest?|- Nie wiem.
00:13:17:To nie jest więta Katarzyna. Wstyd się.|Powiem ojcu, to ci wleje...
00:13:23:Sam mi to dał.
00:13:25:Pewnie. On nie dba o zdrowie syna.
00:13:30:Wiesz, że od tego można olepnšć?|Spytaj księdza.
00:13:35:- Tego na wpół lepego?|- Tak, tego.
00:13:42:On ma kataraktę, głupku.|Id się umyj.
00:13:48:- Jeszcze się nie ubrałe?|- Nie pójdę na zbiórkę.
00:13:52:wietnie, to w padzierniku będziesz miał poprawki.|Dlaczego nie chcesz?
00:13:56:Nabijajš się ze mnie.|Mówiš, że jestem tłucioch.
00:14:00:No i co? Kochanego ciała|nigdy nie za dużo. Id.
00:14:06:- Mamo, tu jest dziura.|- To niech sobie jest.
00:14:11:Maria Luisa, przynie filiżanki.
00:14:14:- Czy po defiladzie dostaniemy obiad?|- Dadzš wam suchy prowiant.
00:14:19:Mamo, załóż mi pas.
00:14:25:Wstawaj.
00:14:30:Cišgnij.
00:14:35:- Ręka mi się zaplštała.|- Mogłe uważać.
00:14:38:Tak mam pójć?
00:14:43:Nos też w to wydmuchaj.
00:14:45:I tak kiepsko wyglšdasz.
00:14:47:Ukradli mi pompon.|- Nie mów pompon.
00:14:52:To obce słowo.|Mów cokolwiek, byle po włosku.
00:14:56:A ty zitalianizuj gazety,|które przynosisz do domu.
00:14:59:O co ci chodzi?|Wasza matka wstała lewš nogš.
00:15:03:W sobotę na zbiórce ukradli mi to co.|Co mam zrobić?
00:15:07:- Mam tylko dwie ręce.|- Szybciej, leniuchy.
00:15:15:Co robisz?|Mylałam, że chociaż łóżko pocielisz.
00:15:21:Wybacz mi.
00:15:24:- Przecież to jest białe.|- Ufarbujemy na czarno.
00:15:27:- niadanie gotowe?|- Gotowe, gotowe.
00:16:43:Czekaj, twój fez.
00:16:45:Jak będziesz chciał siusiu,|to powiedz drużynowemu.
00:16:49:- Nie zrób znów w majtki|- Mówiłem mu.
00:16:52:Wyprasuj mi niebieskie ubranie.|Jutro więtujemy awans Rinaldiego. Znasz go?
00:16:58:- Nie.|- Znasz, pracuje w archiwum.
00:17:02:Nie znam.
00:17:05:Dzień dobry, kawalerze.
00:17:07:Wieczorem macie mi wszystko opowiedzieć.
00:17:13:Pani nie idzie?
00:17:15:No tak, nie macie służšcej...
00:19:39:Jestem sama...
00:19:44:A przydałyby się ze trzy mamy.
00:19:47:Jedna sprzšta w pokojach...
00:19:50:...druga robi w kuchni.
00:19:56:A trzecia, czyli ja...
00:19:59:...wskakuje do łóżka i pi.
00:20:51:Zacznijmy od tego.
00:21:18:Marmolada...
00:21:30:Antoneta!
00:21:39:Teraz łóżka.
00:21:49:Zostaw!.
00:22:02:W Królestwie Pigmejów.
00:22:10:Wyglšdajš jak dziwki.|Na Włocha!
00:22:17:Patrz, takie małe, a takie wielkie|wiństwa potrafiš robić.
00:22:24:Cholera, musimy znaleć jakie wyjcie.
00:22:45:Jestem Antonietta, a nie Antoneta.
00:22:49:Wołaj poprawnie...
00:22:51:...albo zamknij dziób. Zrozumiano?
00:23:01:Ma ci to starczyć do pištku.
00:23:06:Nie mam dzi czasu dla ciebie.
00:23:13:Zaraz dam ci jedzonko...
00:23:16:...i będzie spokój.
00:23:22:Dokšd lecisz?
00:23:24:Rosmundo, wracaj.
00:23:27:Powiedziałam, wracaj.
00:23:30:To wcale nie jest zabawne.
00:23:37:Cholera, Rosmundo. Sied tam.|I nie ruszaj się.
00:23:56:Proszę Pana!
00:26:02:Przepraszam, uciekła mi Rosmunda.
00:26:06:Rosmunda, ona ma kobiece imię,|ale to gwarek, taki ptaszek.
00:26:16:Może by się udało złapać jš przez okno.|Czy mogę?
00:26:35:Tu jeste.
00:26:37:Chod, masz jedzonko.
00:26:40:Zostaw!
00:26:41:Chod, licznotko.
00:26:43:Zostaw!
00:26:45:Na pewno jest głodna.|Nic nie jadła od wczoraj.
00:26:56:Niech Pani nasypie pokarmu na to,|może podejdzie.
00:27:29:Przepraszam za kłopot,|ona jest jak członek rodziny.
00:27:33:Wszyscy by po niej rozpaczali.
00:27:36:Dobrze, że Pan nie poszedł na defiladę.
00:27:40:Chciałam pójć.
00:27:43:Ale musiałam wyprawić męża|i gromadkę dzieci.
00:27:49:Wie Pan ile ich mam?
00:27:52:Nie. To żaden kłopot.
00:27:59:Pytałam czy Pan wie, ile mam dzieci.
00:28:02:Za siódme dadzš nam premię|dla rodzin wielodzietnych.
00:28:09:Pana to w ogóle nie obchodzi.
00:28:17:Dlaczego Pan się mieje?
00:28:21:Tak sobie.
00:28:23:Życie składa się z różnych chwil.
00:28:27:A teraz przyszedł czas na miech.|Ot, tak sobie. Jak kichnięcie.
00:28:34:- Pan się mieje ze mnie.|- Tak.
00:28:38:Ale chyba powinienem Pani podziękować.
00:28:41:Tak. Muszę Pani podziękować za to,|że przyszła Pani w takiej chwili.
00:28:46:Nie rozumiem.
00:28:49:Nie ważne.|Dzi jestem nie w sosie.
00:28:58:Pójdę już, dziękuję.
00:29:01:Chwileczkę. Mogę Pani zaproponować kieliszeczek?|Nic nie mam...
00:29:06:- Mówiłam, że muszę już ić.|- Proszę spoczšć. Może kawy?
00:29:10:Muszę już ić!
00:29:13:Skoro tak...
00:29:18:- Proszę wybaczyć bałagan.|- Wszystkie Pan przeczytał?
00:29:22:Tak, mówiłem, że mam dużo wolnego czasu.|Nie, nie mówiłem...
00:29:27:Czterej muszkieterowie, ci z konkursu w radio.|My też bierzemy udział.
00:29:32:Tych tu jest trzech.|To wersja oryginalna.
00:29:35:- Chce Pani przeczytać?|- Chętnie...
00:29:39:Ale to by za długo trwało.
00:29:41:- Proszę. nie czytam jej|- Może innym razem.
00:29:46:Nie wiem...
00:29:49:Mieszkam tu dwa miesišce|i nigdy się nie spotkalimy.
00:29:54:Kiedy będzie inny raz?
00:29:57:Kiedy Rosmunda znów ucieknie.
00:30:03:Halo? To ty? Nareszcie.
00:30:08:Tak, prawie wszystko. Niewiele tego,|same ksišżki.
00:30:13:Tu sš też twoje, włanie je wybierałem.
00:30:19:Dowiedziałem się wczoraj.|Zawsze tak robiš przed defiladš.
00:30:25:Za kilka dni go wypuszczš.
00:30:30:Tak, przepraszam. Zadzwonię póniej.
00:30:37:Do usłyszenia.
00:30:50:- Wie Pani do czego to słu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin