Archiwum fałszywych wspomnień. Jak nasz mózg fabrykuje przeżycia z przeszłości.pdf

(5410 KB) Pobierz
Mózg potrafi błędnie rozróżniać prawdziwe i wyimaginowane wspomnienia (fot. Shutterstock)
NAUKA
Archiwum fałszywych wspomnień.
Jak nasz mózg fabrykuje przeżycia z
przeszłości
Hilde Ostby i Ylva Ostby
Mózg przyznaje wspomnieniom etykiety "prawda" i "fałsz".
Zdarza się mu niestety mylić i sytuacje, które nigdy się nie
wydarzyły, uznaje za prawdziwe. O nadmiernej
elastyczności pamięci opowiadają Hilde Ostby i Ylva Ostby
w książce "Jak działa pamięć".
Co naprawdę można pamiętać z tego, co nie jest prawdą?* Poniższe "wspomnienie"
anonimowa osoba przekazała do
The False Memory Archive (Archiwum fałszywych
wspomnień):
Gdy miałam sześć lat, polecieliśmy z rodziną do Australii, by odwiedzić naszych
krewnych. Któregoś dnia wybraliśmy się wszyscy razem na jednodniową
wycieczkę do czegoś, co nazywano "Wielkim Ananasem". Pamiętam, jak świetnie
się bawiłam, wdrapując się na ogromny owoc z włókna szklanego, z którego
rozciągał się widok na ananasowe pola. Kiedy ostatnio odwiedziliśmy tych
samych krewnych, wspomniałam o tej wycieczce. Moja ciocia powiedziała, że
śmiertelnie bałam się tego miejsca, odmówiłam wdrapania się na ananasa i
przez cały dzień płakałam.
Wspomnienie samo w sobie nie jest wcale niewiarygodne: otrzymało jedynie błędny koloryt
i uczucia. Ale nie jest to wcale najbardziej spektakularny przykład fałszywych wspomnień
zgromadzonych w archiwum. Artystę Alasdaira Hopwooda zainteresowały badania
prowadzone przez profesor Elizabeth Loftus z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine,
największą na świecie ekspertkę w dziedzinie fałszywych wspomnień. Hopwood postanowił
stworzyć projekt artystyczny The False Memory Archive, w którym zamierzał zgromadzić
mniej lub bardziej codzienne przypadki zniekształcenia prawdy. Opowieści ludzi, którzy
wierzą, że przeżyli awaryjne lądowanie samolotu lub wypadek samochodowy, przeplatają
się z relacjami tych, którzy są święcie przekonani, że pamiętają koncerty Live Aid
zorganizowane w 1985 roku, chociaż nie było ich wtedy jeszcze na świecie.
A.R. Hopwood : False Memory Archive
from
arts-news
02:30
Podczas tournée Hopwooda publiczność sama chętnie wzbogacała projekt stanowiący
połączenie sztuki i dokumentacji, pozostawiając swoje fałszywe wspomnienia, dzięki czemu
zbiór się rozrastał. Z czasem uzbierała się całkiem pokaźna liczba zgłoszeń.
Mózg oszukuje każdego
Można by sądzić, że skoro ludzie wierzą, że ich własne wspomnienia są prawdziwe, to nie
będą chcieli przyznać się do tego, że pamiętają wydarzenia, które nigdy nie miały miejsca.
Wiele fałszywych wspomnień pochodzi z okresu wczesnego dzieciństwa. Wspomnienie tego,
że lataliśmy po naszym dziecięcym pokoju, łatwiej jest wytłumaczyć, wskazując na
nierealistyczne postrzeganie rzeczywistości przez małe dzieci. Prawdziwość takiego
wspomnienia odrzucamy, kiedy tylko stajemy się na tyle duzi, by zrozumieć, jak to wszystko
funkcjonuje. Ale fałszywe wspomnienia mogą również pojawić się u ludzi doskonale
orientujących się w rzeczywistości i mających w pełni rozwiniętą pamięć.
Profesor psychologii Svein Magnussen, który poświęcił znaczną część swojej kariery
naukowej fałszywym wspomnieniom, sam padł ofiarą takiego wspomnienia: przez długi czas
był przekonany, że w młodości dopuścił się czynu karalnego. "Przyjechaliśmy z Oslo do
Kopenhagi naszym małym russebilem - pojazdem świętujących maturzystów. Nagle auto się
zepsuło. Pamiętam bardzo wyraźnie, że zepchnęliśmy je z pomostu i że wpadło do wody.
Pamiętam nawet drewniany pomost, chociaż po namyśle mogę stwierdzić z całą pewnością,
że w Kopenhadze nie ma czegoś takiego", opowiada Magnussen, obecnie emerytowany
profesor na Uniwersytecie w Oslo. Przez trzydzieści lat wierzył w to, że historia z
maturalnym samochodem to prawdziwy, nieco pikantny epizod jego życia. W końcu
pozbywanie się aut w ten sposób jest nielegalne. Aż w końcu na jakiejś imprezie spotkał
kolegę z liceum. To właśnie on kupił ten samochód i to jemu udało się znaleźć w
Kopenhadze szrot, gdzie sprzedali maturalne auto na złom. Nikt nie wrzucił go do morza!
"Gdzieś po drodze powstało w mojej pamięci wyraźne wspomnienie, w którym spychaliśmy
auto z pomostu. Prawdopodobnie dyskutowaliśmy o tym, może rozważaliśmy taką
ewentualność. I wtedy stworzyłem w myślach obraz takiej sytuacji, który dostał się do mojej
pamięci jako prawdziwe wspomnienie", wyjaśnia Magnussen.
wych wspomnień pochodzi z okresu wczesnego dzieciństwa (fot. Shutterstock)
Swoją historią profesor udowadnia niepodważalny i nieprzyjemny fakt: nie zawsze prawdą
jest to, co, jak nam się wydaje, przeżyliśmy. Czasem nie ma w tym ani krzty prawdy.
Fałszywe wspomnienia można sfabrykować na wiele sposobów. Czasem zdarza się, że
"kradniemy" cudze wspomnienia. Wiadomo na przykład, że weterani wojenni uczestniczący
w terapii grupowej z czasem przejmują historie innych osób. Niektórym wystarczy, że
podczas uroczystej kolacji tak bardzo pochłonie ich wyjątkowo fascynująca opowieść innego
z gości, że zostanie ona zapisana w pamięci jako własna. Mogą to być sytuacje z dzieciństwa,
kiedy dokładnie nie wiadomo, co jest ciekawą historią opowiadaną przez grupę przyjaciół, a
co twoim prawdziwym przeżyciem - a może to, o czym opowiadasz, widziałeś jedynie na
fotografii? Fałszywe wspomnienia mogą powstać, kiedy oglądamy telewizję, uczestniczymy
w terapii grupowej lub rozmawiamy z naszym rodzeństwem o wydarzeniach z dzieciństwa.
Niewiarygodna pamięć
Ale czy to znaczy, że nie możemy polegać na naszych wspomnieniach? "Nie wiemy, co
sprawia, że niektórzy są bardziej skłonni do tego, by tworzyć fałszywe wspomnienia, a inni
mniej, to znaczy, co wyróżnia osoby, które fabrykują fałszywe wspomnienia. Można by
sądzić, że ludzie, którzy mają bardzo dobry wgląd w swoje życie i dostęp do wszystkich
osobistych wspomnień, nie są w stanie tworzyć fałszywych wspomnień, ale wcale tak nie
jest. Również im się one przytrafiają", mówi Svein Magnussen.
Najbardziej nieprawdopodobne historie zebrane w The False Memory Archive odbierają
pamięci większość jej wiarygodności. Pamięć ludzka jest elastyczna i rekonstrukcyjna, nie
przypomina dokumentu zapisanego w Wordzie, który wyciągamy z naszego komputera, ani
idealnie ostrych zdjęć, których pełno jest w naszym aparacie w telefonie komórkowym.
Można ją porównać bardziej do teatru, gdzie przez cały czas wystawiane są te same sztuki w
różnych inscenizacjach. W jednej główna bohaterka ma czerwoną suknię, a w drugiej
niebieską. Czasem wymieniani są aktorzy, czasem zmienia się przebieg akcji, niekiedy w
znaczący sposób. Czasem odgrywane są nasze prawdziwe przeżycia, a czasem coś, co sobie
wyobraziliśmy lub co nam po prostu przyszło do głowy. W teatrze wspomnień dochodzi do
wielu dziwnych zamian.
ka jest elastyczna i rekonstrukcyjna (fot. Shutterstock)
Każde nasze wspomnienie balansuje między prawdą i fałszem. W przypadku większości
wspomnień ich główna treść opiera się na prawdziwych wydarzeniach, ale i tak muszą być
one rekonstruowane za każdym razem, kiedy je przywołujemy. Podczas tej rekonstrukcji
wypełniamy luki tym, co najbardziej prawdopodobne. Wyciągamy szczegóły z rekwizytorni,
ale nie jest to świadomy proces, wszystko dzieje się bez udziału naszej świadomości. W ten
sposób mózg pracuje wydajniej, ponieważ nie musimy zapisywać w pamięci wszystkich
naszych przeżyć w postaci precyzyjnych taśm filmowych. Możemy je zapisywać jako osoby,
rzeczy, wrażenia zmysłowe, wydarzenia, każde z osobna, a jednocześnie razem w postaci
jednej sieci wspomnień trzymanej "w garści" przez hipokamp. Dzięki temu tworzy się wolna
przestrzeń i nasze myśli stają się swobodniejsze.
Nie jesteśmy niewolnikami naszych wspomnień, korzystamy z nich aktywnie przez cały czas.
Ale ta elastyczność również ma swoją cenę: łatwo może dojść do pomyłki. Tak jak wtedy, gdy
świadek zamachu terrorystycznego w Oklahoma City w 1995 roku twierdził, że widział
dwóch sprawców. Z jego relacji wynikało, że dwóch mężczyzn działających w porozumieniu
wynajęło ciężarówkę, której Timothy McVeigh użył następnie do przeprowadzenia zamachu,
zabijając 168 osób. Zeznania świadka spowodowały, że wszczęto pościg za człowiekiem,
który nie istniał. Świadek, który pracował w firmie zajmującej się wynajmem pojazdów,
rzeczywiście widział razem dwóch mężczyzn, ale dzień po tym, jak terrorysta wynajął
ciężarówkę, i faktycznie jeden z tych mężczyzn był odrobinę podobny do McVeigha. W ten
sposób świadek pomylił te dwa zdarzenia: w miejsce twarzy jednego z dwóch Bogu ducha
winnych klientów, którzy wynajmowali samochód dzień po McVeighu, "wstawił" jego twarz.
Pamięć tego świadka nie jest jednak wcale gorsza od pamięci większości z nas. To, o której
godzinie obsługiwaliśmy którego klienta, zwykle nie jest warte zapamiętania.
ludzką pamięć trwają od wielu lat (fot. Shutterstock)
W codziennym życiu takie zamiany nie mają żadnego znaczenia dla naszych wspomnień.
Gdybyśmy mieli przyjrzeć się dokładnie każdemu naszemu wspomnieniu, każdemu jego
detalowi, i porównać je, na przykład, z filmem, większość wspomnień wypadłaby blado.
Wyobraź sobie swoje biuro, salę lekcyjną lub najbliższy sklep spożywczy. Prawdopodobnie
nie pamiętasz każdego szczegółu wystroju tych pomieszczeń: które książki stoją na której
półce, w jaki sposób przewód ładowarki do telefonu komórkowego zwija się na blacie
biurka, gdzie w danym momencie stoi filiżanka kawy ani jak promienie światła wpadające
przez okno tańczą na ścianie. A mimo to wspomnienia nadal wydają nam się wystarczająco
wiarygodne. Na pewno masz dość wspomnień filiżanki kawy i ładowarki do telefonu, by w
odpowiedniej chwili móc sięgnąć po nie do rekwizytorni.
Kiedy stoisz i przemawiasz do dużej grupy ludzi, nie jesteś w stanie zapamiętać każdej
twarzy, którą widziałeś w sali. A jednak, jeśli spróbujesz odtworzyć ją w myślach, sala
wypełni się ludźmi. Wydobędziesz ten sam nastrój, ale twoi słuchacze będą jak wyciągnięci
na chybił trafił z grupy statystów przechowywanych w twojej pamięci.
Badania przeprowadzone przez Elizabeth Loftus i jej kolegów pozwoliły wysunąć wniosek, że
osoby o wyjątkowo dobrej pamięci autobiograficznej podczas prezentacji zdjęć błędnie
zapamiętują więcej szczegółów niż większość ludzi. Innymi słowy, osoby o wybitnej pamięci
aż nazbyt chętnie korzystają ze swojego teatru wspomnień. Mają szeroki repertuar
wspomnień, a co za tym idzie, częściej niż innym zdarza im się rekonstruować je trochę zbyt
energicznie. Ale w konstrukcji fałszywych wspomnień bierze udział wiele czynników. Im
więcej czasu upłynęło, tym większe prawdopodobieństwo, że do pamięci mogło wkraść się
wyobrażenie, jak to o samochodzie zepchniętym z pomostu przed trzydziestu laty. Aspekt
czasowy jest bardzo ważny, ponieważ rzadko pamiętamy błędnie coś, co wydarzyło się
wczoraj, natomiast to, co miało miejsce w zeszłym roku, jest o wiele mniej wyraźne. Poza
tym dość prozaiczne, zwyczajne doświadczenia łatwiej wślizgują się do naszej pamięci w
postaci fałszywych wspomnień niż wydarzenia dramatyczne i niecodzienne.
How reliable is your memory? | Elizabeth Loftus
Do obejrzenia
Udostępnij
Człowiek, który nie potrafił zapomnieć
Salomon Szereszewski, mężczyzna, który nie potrafił niczego zapomnieć, twierdził, że
pamięta czasy, kiedy był niemowlęciem. Opisał ze szczegółami, jak światło padało nad
kołyską, a wysoko nad nim stała matka lub opiekunka. Ale ponieważ Salomon miał wielką
siłę wyobraźni i cierpiał na poważną synestezję, najprawdopodobniej było to fałszywe
wspomnienie. Trudno uwierzyć, że nie dotyczyły go prawa, które obowiązują wszystkich
ludzi, a mianowicie że wszystko, czego doświadczamy we wczesnym dzieciństwie, znika w
otchłani zwanej amnezją dziecięcą.
Siła wyobraźni Salomona Szereszewskiego często płatała mu figle. Gdy jego rodzina miała
się przeprowadzić, Salomon przeżył prawdziwy koszmar. Odjeżdżając w samochodzie do
przeprowadzek, tak żywo i sugestywnie wyobrażał sobie, że nadal stoi w swoim dziecięcym
pokoju, że czuł się tak, jakby to wyobrażenie było prawdziwe.
mózgu odpowiedzialnym za pamięć jest zaznaczony na ilustracji hipokamp (for. Shutterstock)
Dzięki nowoczesnym skanerom RM naukowcy odkryli, że aktywność mózgu, kiedy coś sobie
wyobrażamy, zupełnie lub częściowo pokrywa się z aktywnością mózgu w chwili, kiedy
doświadczamy tego w rzeczywistości. Wyobrażenia, wspomnienia i fałszywe wspomnienia
zachowują się w naszym mózgu w bardzo podobny sposób. Decydujące znaczenie ma
proces sortowania, kiedy mózg przyznaje im etykietki "prawda" lub "fałsz". Rzeczywiste
wspomnienie jest rodzajem wyobrażenia, wyobrażoną rekonstrukcją. Fałszywe
wspomnienie wykorzystuje jedynie naturalne prawa, którym podlega nasza pamięć, bez
względu na to, jak irracjonalne się mogą wydawać.
Fałszywe wspomnienie przesuwa się w ten czy inny sposób ze strony fantazji w stronę
pamięci i ni stąd, ni zowąd zaczyna być postrzegane jako coś rzeczywistego. Przykleja sobie
etykietkę "prawda", wypycha pisklę sikory z gniazda i zaczyna wyrastać na dużą tłustą
kukułkę.
zała się nakładem Wydawnictwa Marginesy (mat. prasowe)
*Fragmenty książki "Jak działa pamięć" Hilde Ostby i Ylva Ostby w przekładzie Mileny
Skoczko
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś do końca nasz artykuł. Jeżeli Ci się podobał, to wypróbuj
nasz nowy newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.
KLIKNIJ, BY ZAPISAĆ SIĘ NA NEWSLETTER >>>
Polub Weekend Gazeta.pl na Facebooku
Lubię to!
41 tys.
weekend / artykuly / Archiwum fałszywych wspomnień. Jak nasz mózg fabrykuje przeżycia z przeszłości
Copyright © Agora SA
O nas
Staże u nas
Reklama
Prywatność
Licencje/Kontent
Poleć stronę
Zgłoś błąd
Zgłoś jeśli naruszono regulamin