Nasze babcie zaparzały liście laurowe z cukrem, gdy wybuchała epidemia grypy. Recepta na wagę złota.
Gdy sezon grypowy w pełni, wszyscy szukamy najszybszych i skutecznych rozwiązań. Warto reagować jak najwcześniej zanim choroba zaatakuje z całą siłą. Zanim zaczęliśmy sięgać po farmaceutyki ludzie umieli lepiej korzystać z darów natury.
Liść laurowy ma mocny zapach, cechuje go działanie przeciwzapalne i w medycynie stosowany jest od dawna w formie sproszkowanej lub jako olejek.
Nasze babcie dobrze wiedziały o jego dobroczynnym działaniu i w przypadkach silnych przeziębień czy panowania grypy sięgały po te receptury.
Zalej 10 listków 70 % alkoholem i odstaw na 1 dzień. Po 24 godzinach przelej do 0,5 litra oliwy z oliwek i delikatnie podgrzej. Nie wolno doprowadzić do wrzenia. Gdy mieszanka ostygnie smarujemy nią klatkę piersiową i plecy. Można też smarować inne bolące miejsca. Powtarzamy kilka razy dziennie.
Drugi sposób polega na przygotowaniu syropu na kaszel.
15 liści zalej 250ml soku z cytryny i 500 g cukru. Całość gotuj na wolnym ogniu około godziny. Po tym czasie otrzymasz gęsty syrop. Wybierz liście i zażywaj łyżkę dziennie. Przechowuj w lodówce.
A-n-i-t-a