Józef Teodorowicz, Okruchy ewangeliczne, Lwów 1923.pdf

(4271 KB) Pobierz
/
o
*
Ks. J . T EO D O R O W IC Z
A R C Y B ISK U P
OKRUCHY
EWANGELICZNE
WE L W O WI E
N A K Ł A D E M .B lD LJO TE K l RELIG IJN EJ
1923
P L A C K A P IT U L N I
BŁOGOSŁAWIENI.
„Błogosławieni ubodzy duchem: albo­
wiem ich jest królestwo niebieskie. Błogo­
sławieni cisi: albowiem oni posiądą ziemię.
Błogosławieni, którzy płaczą
;
albowiem oni
będą pocieszeni. Błogosławieni, którzy łakną
i pragną, sprawiedliwości : albowiem oni będą
nasyceni. Błogosławieni miłosierni : albowiem
oni miłosierdzia dostąpią. Błogosławieni czy­
stego serca : albowiem oni Boga oglądają
Błogosławieni pokój czyniący. albowiem na­
zwani będą synami Bożymi. Błogosławieni,
którzy cierpią prześladowanie dla sprawie­
dliwości: albowiem irh jest królestwo nie­
bieskie“ .
(Mat. 5',— ).
Jl>
m
Pragnienia, wznoszące się ku niebu,
nie powinny osuszać i zobojętniać serca
dla ziemi.
Owszem, one to spełniają wśród świata
misję cichości, pokoju i miłosierdzia.
„BŁOGOSŁAWIENI CISI“.
6
Błogosławieni
Błogosławieni miłosierni
Błogosławieni cisi — — —
Błogosławieni pokój czyniący— —
Więc mam się strzec pokusy, tak zwy­
czajnej w życiu wnętrznem, by nie nazbyt
mało i skąpo oddawać się światu ; podo -
bnie, jak się mam strzec pokusy zbytecznej
działalności zewnętrznej, ażeby nie za skąpo
oddawać się Bogu.
Błogosławieństwa układają życie wnę-
trzne i zewnętrzne w przepiękną harmonję.
Nijmniej zdawałoby się aktywne jest
błogosławieństwo dane cichym. Ale był­
bym w błędzie, gdybym cichość chciał
przyjmować za jakąś martwotę zoboję­
tnienia.
Nie ! cichość zdobywa się walką we­
wnętrzną i dobywającym się gniewem;
uśmierza go cichy, pokonywa, ale oczysz­
czając, co w gniewliwości nieczyste, sam
ogień święty zapału, który z gniewliwości
pozostaje, zużywa dla ziemi i dlatego wła­
śnie posiądzie ziemię.
On jest czynnym . działającym w so­
bie i poza sobą. W sobie — przez uśmierze­
nie instynktów, które wnoszą zaburzenie,
przez ciągłe opanowanie siebie. Poza sobą
Btogosłu zoicni
7
przez działalność czyste;, miłości. I dlatego
gdzie cichy postąpi, tam i panuje.
Ale cichość jest ze swej natury cnotą
bardziej negatywną. Ona panuje i króluje,
ale w tem tkwi jej charakter, że umarza
siebie i zwycięża.
Z niej ma się wyrobić cnota o pełnym
charakterze czynnym.
Nie dosyć na tem, by siebie zwyciężać
dla bliźniego, by pizenieść : pokonać atak
gniewu, czy niechęci, czy zawiści, potrzeba
jeszcze sercem wejść i wniknąć w zamiary
i pragnienia bliźniego, stać się, przez mi
łość, drugim nim i dopełnić go samego,
równowagę w jago duszę wprowadzić,
zrządzić w nim pokój.
Błogosławieństwo cichym wprowadza
pokój do własnej duszy; błogosławieństwo
pokój czyniącym wprowadza pokój na ze­
wnątrz, do świata i do drugich.
„BŁOGOSŁAWIENI, KTÓRZY PŁACZĄ,
ALBOWIEM ONI BĘDĄ POCIESZENI'·.
Kto się chce cieszyć i radować w Chry­
stusie, ten cień wewnętrznego smutku wszę­
dzie ze sobą nosi-
8
Błogosławieni
Świat, który dla innych jest całym
przedmiotem radości i szczęścia, inaczej mu
się przedstawia.
„Dla ciebie szemrze morze — mówi
poeta — dla mnie płacze“.
Szmer niewinny, pieszczotliwy, dla niego
jest płaczem, bo siecią pokus, chce go od­
łączyć od Umiłowanego.
A jak ze świata, tak i ze siebie sa­
mego idzie nań wciąż pokusa : Kimże ja
jestem ? Czyż nie tym, który dybie sam
na swoją radość w Chrystusie ? Moje nę­
dze i słabości oddalają mię od używania
w Panu, a nigdy siebie pewnym nie jestem,
czy grzech mię nie ograbi ze szczęścia i ra­
dości w Jezusie.
Niepewność i niepokój o siebie i świat
łzami serca zasnuwają mi ziemię.
Moja wewnętrzna radość tutaj ma za
swój cień smutek. Smutek zaś wciąż w ra­
dość się obraca. On idzie na pociechę we
wnętrzną, jak kwiat dla pszczoły ; on mnie
tern bardziej w Chrystusie utwierdza.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin