Fforde Katie - Francuski-Romans.pdf

(1191 KB) Pobierz
Wszystkim, którzy kochają antyki,
nawet jeśli nie jest to ich sposób na życie
Podziękowania
Wielu ludzi przyczyniło się do powstania tej książki i wszystkim im pragnę podziękować.
Najpierw uroczej i bardzo pomocnej Sheenie Rand, która poddała mi pomysł, opowiadając
o swoim porywającym ojcu Colinie Randzie, o tym, jak ona i jej siostra Jill odziedziczyły
po nim dom i postanowiły zająć się handlem antykami, chociaż wiedziały o nich bardzo
niewiele. Potem, zupełnie przypadkowo, mój przyjaciel i sąsiad Jonathan Harley zabrał
mnie do centrum z antykami, gdzie Sheena i jej siostra Jill wystawiały swój towar. Tam
poznałam cichego, ale absolutnie czarującego Petera Collingwooda, który ogromnie mnie
zainspirował.
Przypadkowe spotkanie na festiwalu literackim zawiodło mnie do cudownej i pełnej
entuzjazmu Nataszy Roderick-Jones. Zgodziła się zostać moją asystentką i pomóc mi
w przygotowaniach do książki. Pojechałam z nią na Targi Antyków w Newark i tam
przedstawiła mnie bardzo pomocnym Di i Ronowi Aldridge’om (spierali się o język
handlarzy antyków i nauczyli mnie, jak się targować). Wciąż nic nie wiem o antykach, ale
w dalszym ciągu pragnę się uczyć.
Potem, kiedy musiałam odwiedzić Francję, żeby szukać materiałów do książki, Jo
Thomas powiedziała mi o Chez Castillon, dokąd pojechałyśmy i gdzie poznałam Janie
Millman i Mike’a Wilsona. Okazali się najbardziej gościnnymi, troskliwymi i szczodrymi
gospodarzami, jakich miałam okazję spotkać. Pomogli mi w badaniach i dali możliwość,
abym trochę u nich pisała. Nawet fakt, że byłam tam razem z Judy Astley, Kate Lace
i Jane Wenham-Jones, nie osłabił naszej kreatywności, a zabawa była tym przedniejsza.
(Zważywszy na ilość wina, aż dziw, że tak dużo zrobiłam).
Jeśli zastanawiacie się nad kursem pisarstwa, odwiedźcie stronę internetową Chez
Castillon, http://www.chez-castillon.com.
Desmond Fforde, Briony Fforde i cała moja rodzina robią co mogą, by moje życie było
łatwiejsze. Jestem Wam naprawdę wdzięczna.
Muszę też podziękować moim wspaniałym wydawcom za ich nieustające wsparcie. Bez
żadnego określonego porządku dziękuję: Georginie Hawtrey-Woore, Selinie Walker,
Charlotte Bush, Amelii Harvell, Jen Doyle, Sarah Arratoon i wszystkim w Cornerstone,
którzy niejako postanowili poświęcić swoje życie opiece nade mną. Także Richendzie Todd,
która tak taktownie tuszowała wszystkie moje nietakty – dziękuję.
Nie mogę też zapomnieć o nieustającym wsparciu Billa Hamiltona i Sarah Molloy
w A.M. Heath – naprawdę mi się poszczęściło, że Was mam!
Pisanie książki jest wystarczająco trudne, ale bez miłości i wsparcia wszystkich tu
wymienionych, i wielu, o których nie wspomniałam, byłoby wręcz niemożliwe. Dziękuję.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin