8.5-AfterShocks.pdf

(922 KB) Pobierz
Afer Shock
Ice Planet Barbarians Book 8.5
Ruby Dixon
1
RUKH
Mój kumpel cały dzień siedział przy ścianie.
"Odejdź", mówię jej, wkładając nasz zestaw w swoje ręce.
"Rukhar chce swojej matki."
Spogląda na mnie i daje mi nieobecny uśmiech. "Mam obsesję,
prawda? Przykro mi. Podnosi się na nogi, ale spogląda na ścianę z
migającymi światłami i przyciskami. "Po prostu ... Nie lubię rzeczy,
których nie mogę naprawić, wiesz?"
Gratuluję, ponieważ sposób, w jaki działa jej umysł, jest dla mnie
zagadką. Wiem, co mogę dotknąć i posmakować. Mój świat jest w tej
chwili, z nią i naszym synem. Lubię robić rzeczy tak, jak zawsze. Nie
lubię zmian. Mój Har-loh jest inny. Ciągle myśli o sposobach poprawy
tego, jak żyją nasi ludzie. Aby tworzyć nowe rzeczy, aby wprowadzić
zmiany na lepsze. Ona nie widzi ograniczeń. Dla mnie rzecz, którą
patrzy przez cały dzień, jest po prostu ścianą. Dla niej jest ona pełna
pomysłów i koncepcji, które mogą pomóc, i widzi siebie jako osobę,
która musi je rozpakować.
Jako jej kumpel muszę być tym, który ją odciągnie i przypomni,
żeby jadła i zajmowała się sobą.
Har-loh przytula Rukhara, ściskając pocałunki na jego czole, gdy
podnosi się na nogi i zbliża się do ognia. Przygotowałem dla niej trochę
mięsa, a niektóre korzenie wolą. Gdyby to zależało od niej, jadłaby tylko
korzenie, ale zmuszałam ją do zjedzenia dobrego czerwonego mięsa.
Ona musi pozostać silna.
Zawsze myślę o tym, jak delikatna jest. Jak blisko doszłam do
utraty jej. Muszę ją chronić na wszelkie sposoby.
"Nad czym teraz pracujesz?", Pyta z roztargnieniem, gdy siedzi
blisko ognia. Otwiera tunikę, odsłaniając jedną pierś, a Rukhar
natychmiast pochyla się, aby ją podtrzymać. "Nadal próbujesz naprawić
te skóry?"
Dostaję jedną z jej małych misek, które lubi - nie chce trzymać
garści jedzenia, jedząc, co wciąż jest dla mnie dziwne - i napełnić je
większą ilością mięsa i korzeni niż zwykle je. Nie chcę, żeby stała się
szczupła w nadchodzącym brutalnym sezonie. Siedzę obok niej i
podniosę jedną z kostek świeżego mięsa i podaję ją jej ustom. "Jeść."
Ona przewraca oczami, ale uśmiecha się do mnie i posłusznie
zjada kawałek, jej wargi ocierają się o koniuszkami palców. "Jesteś taki
nachalny."
"Ponieważ zapomniałeś", mówię jej. "Zawsze zapomnij."
Uśmiecha się do mnie, ciepło w jej oczach, a moja pierś płonie
czystą radością. Mój słodki kumpel. Każdy dzień z nią to prezent. "Mam
szczęście, że musisz trzymać głowę prosto."
Skrzywiam się, patrząc na nią. "Czy nie jest prosty?"
Jej śmiech jest jak ciepły koc. "To rzecz, którą ludzie mówią".
Uśmiecham się do niej. "W takim razie lubię to na prosto."
Uwielbiam to, kiedy się uśmiecha. Patrzę na nią, karmiąc ją
kolejną kostką mięsa, kiedy połyka. Pielęgni naszego syna, który jest już
na tyle dorosły, że obserwuje ją z zainteresowaniem i przyciska dłonie
do jej strzyka, kiedy żeruje. Czasami zjada korzenną wersję korzeni Har-
loha, ale jego kły są małe i nie są jeszcze gotowe na mięso. Patrzę, jak
gładzi ręką włosy Rukhara i głaszcze jego rogi. Czasami jestem
zazdrosny o uwagę, jaką ona daje naszemu synowi, ponieważ chcę,
żeby patrzyła na mnie i tylko mnie z taką miłością. Ale potem patrzy na
mnie, kiedy się karmi, a głupi, mokry od mleka uśmiech zakrzywia mu
usta, a ja czuję, jak pierś ściska mnie z sympatią dla mojego syna.
"Każdego dnia wygląda na ciebie coraz bardziej" - mówi Har-loh.
"Nie sądzisz?"
Eh? Patrzę na mojego syna. On wygląda jak ja? Pocieram szczękę.
Nigdy nie widziałem własnej twarzy. "Mój nos ma ... guzy." Wyciągam
rękę i dotykam małego nosa Rukhara. "Jego jak twoje".
"Jeśli tak mówisz," drażni się. "Ale reszta z niego to wszystko".
Uważam za dziwne, że stworzenie tak małe jak mój syn miałoby
moją twarz. Myślałem, że będę wyglądał jak mój brat, podobnie jak
Paszow i Salukh mają podobne cechy. Ale mój brat Raahosh jest brzydki
i przerażony. Czy jestem brzydka dla Har-loha? Zaniepokojony,
wciskam kolejny kawałek mięsa w usta mojego partnera.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin