From Five to Nine - 03.txt

(20 KB) Pobierz
0:00:01:Napisy konwertowane za pomocš: ASS subs Converter.
0:00:00:Pozwólcie nam jš uczyć w domu pana młodego.
0:00:03:Co?
0:00:03:Za tydzień mam specjalny test, który pozwoli mi przenieć się do siedziby naszej szkoły w Nowym Jorku.
0:00:05:To tylko tydzień nauki na pannę młodš.
0:00:07:Jeli wytrzymam tydzień, to naprawdę przestaniesz się wokół mnie kręcić, prawda?
0:00:10:Dlaczego to musi być mnich?
0:00:13:Gdybym to była ja, wybrałbym ciebie.
0:00:15:Kaori-san.
0:00:16:Nazywam się Ashikaga Kaori.
0:00:17:Nie powiedziałam, że przestanę brać pod uwagę Kaori-san.
0:00:21:Umowa była inna.
0:00:23:Przykro mi, że to mówię, Junko-san. Widzę, że nie jeste godna stać się częciš naszej rodziny.
0:00:28:I jak poranny egzamin?
0:00:30:Nie udało ci się.
0:00:31:Wiele się dzięki temu nauczyłam.
0:00:32:Dała z siebie wszystko zarówno podczas egzaminu, jak i treningu.
0:00:36:Dlaczego jeste dla mnie taki miły?
0:00:39:Ponieważ cię kocham.
0:00:40:Cóż, nawet jeli się starasz, to zawsze znajdzie się kto lepszy od ciebie.
0:00:45:To ty była najlepsza.
0:00:47:Dyrektorem ELA jest parafianin tej wištyni.
0:00:52:Poprosiłem go o to.
0:00:54:O to?
0:00:56:Chciałem, żeby ci się nie udało.
0:01:00:Ech?
0:01:00:Mówiłem ci, prawda?
0:01:03:Nie mogę bez ciebie żyć.
0:01:06:Kłamiesz,
0:01:08:prawda?
0:01:11:Nie...
0:01:13:Bo... nie mógłby czego takiego zrobić.
0:01:15:Nasza wištynia...
0:01:17:ma głębokie powišzania z twojš szkołš.
0:01:21:Nie...
0:01:23:włanie dlatego...
0:01:23:Nie możesz wyjechać za granicę.
0:01:26:Proszę, zostań przy mnie.
0:01:28:Ja...
0:01:31:zdecydowałem, że cię uszczęliwię.
0:01:43:Ty...
0:01:47:nie rozumiesz...
0:01:48:w ogóle moich uczuć, prawda?
0:01:53:Mylisz, że ludzie zrobiš to, co im powiesz, jak lalki, prawda?
0:02:17:Okropny.
0:02:25:Bawisz się moim życiem jak ci się podoba.
0:02:31:Zniszczyłe moje marzenie.
0:02:40:Jeste okropny.
0:02:44:Puszczaj!
0:02:47:Junko-san!
0:02:53:Nieważne, co się stanie...
0:02:58:nigdy cię nie pokocham.
0:03:06:Nigdy ci też nie wybaczę.
0:03:16:Bardzo się starała w czasie treningu.
0:03:18:Cieszę się, że mogę z tobš być.
0:03:26:Za tydzień mam specjalny test, który pozwoli mi przenieć się do siedziby naszej szkoły w Nowym Jorku.
0:03:29:To frustrujšce, kiedy pojawia się co, czego nie mogę zrobić.
0:03:35:Chodmy.
0:03:37:Także wpakowała się w kłopoty.
0:03:38:Twoje rany... w porzšdku?
0:03:40:Nic mi nie jest.
0:03:45:Cóż, nawet jeli się starasz, to zawsze znajdzie się kto lepszy od ciebie.
0:03:56:To w ramach wynagrodzenia.
0:03:58:Dała z siebie wszystko zarówno podczas egzaminu, jak i treningu.
0:04:12:Jeste okropny.
0:04:14:Nigdy ci też nie wybaczę.
0:04:42:Ponieważ cię kocham.
0:05:38:- Mogę jedno?|- Proszę.
0:05:41:Wezmę rękš.
0:05:46:Mmm, pycha!
0:05:52:Och?
0:05:53:Co się stało?
0:05:56:Też chcecie kurczaka?
0:05:58:To ja też poproszę.
0:05:59:- Proszę bardzo.|- Jedzmy!
0:06:01:- Skoro tu jestemy, to może zadzwonię po resztę?|- Tak!
0:06:03:Powinnimy zadzwonić też po Mishimę?
0:06:04:Zadzwonię do Masako-san.
0:06:05:A do niego też zadzwonimy?
0:06:06:Do tego mnicha...
0:06:07:Lepiej nie.
0:06:09:Znaczy, jest już póno.
0:06:12:Masz rację. Musi już spać.|Przecież w wištyni wstajš wczenie rano.
0:06:14:Sakuraba.
0:06:15:Tak.
0:06:16:W następnym tygodniu będzie przyjęcie halloweenowe z naszym sponsorem.
0:06:19:Chcesz być za nie w tym roku odpowiedzialna?
0:06:21:Ja?
0:06:22:Uczestnikami będš nie tylko kursanci, ale i ludzie z siedziby głównej.
0:06:25:Postaraj się.
0:06:27:Nie masz czasu na użalanie się.
0:06:30:Dobrze.
0:06:31:Mylę, że to zasługuje na toast.
0:06:34:Jak sšdzisz?
0:06:36:Dobrze.
0:06:38:Niech to będzie najlepsze przyjęcie halloweenowe!
0:06:40:Szklanki w górę!
0:06:42:Zdrówko!
0:06:52:Dobrze!
0:07:31:Dzień dobry.
0:07:33:Przepraszam za wczoraj.
0:07:35:Było zabawnie.
0:07:37:I chyba trochę za dużo wypiła.
0:07:38:Hmm... boli...
0:07:56:Ała.
0:08:00:Och... łazienka...
0:08:03:Tam.
0:08:05:Tak.
0:08:19:Ach! Ał!
0:08:24:Ał.
0:08:57:Dzień dobry, Mishima-san.
0:09:01:A może Satoshi-kun, co?
0:09:07:Idę pod prysznic.
0:09:10:Dobrze.
0:09:34:Nieodebrane|Sakuraba Junko
0:09:35:Nieodebrane|Sakuraba Junko
0:09:38:Cholera.
0:09:55:Obudziła się już,
0:09:56:mój kociaczku?
0:09:57:Och, nie. Mój alarm.
0:10:00:Popiesz się.
0:10:11:Chyba już starczy?
0:10:12:Nie.
0:10:14:Właciwie, mylę, że to nie takie złe.
0:10:16:Mogę pożyczyć tomik?
0:10:18:Ech? Jasne, oczywicie, że możesz.
0:10:19:Pożyczyć, pożyczyć
0:10:20:polecam ci to
0:10:21:"Młody Dominujšcy Małżonek".
0:10:23:A to, a to
0:10:23:Nazywa się "Dominujšcy facet"
0:10:25:Miało dobre recenzje
0:10:26:Jest krótkie, ale podobało mi się.
0:10:27:Przy okazji,
0:10:29:mam bzika na punkcie tej
0:10:30:"Posłuszny męskiemu kochankowi"
0:10:19:Polecam ci to "Młody Dominujšcy Małżonek".
0:10:22:A to "Dominujšcy facet" też jest całkiem niezłe.
0:10:25:Może i krótkie, ale płakałam jak głupia. Bardzo mi się podobało.
0:10:27:Przy okazji, tę ostatnio lubię...| właciwie mam bzika na jej punkcie...
0:10:29:"Posłuszny męskiemu kochankowi".
0:10:30:Czekaj! Czekaj! Czekaj!
0:10:32:Facet? Facet dominujšcy?
0:10:34:Naprawdę nie rozumiem, co w tym kontekcie znaczy dominujšcy i posłuszny.
0:10:37:Och, przepraszam. Kiedy zacznę paplać o BL, to przestaję się kontrolować.
0:10:39:Och, rozumiem.
0:10:45:To szokujšce, prawda?
0:10:47:Mam prawie 30 lat i nigdy nie byłam w zwišzku, a do tego uwielbiam BL.
0:10:53:Widzisz? Całkowity szok.
0:10:57:W ogóle.
0:10:59:Mylę, że lubię tę częć ciebie.
0:11:05:Obudziła się?
0:11:06:Och, przepraszam.
0:11:08:Dzień dobry.
0:11:10:Jeli szybko nie staniesz,
0:11:12:to będę musiał cię ukarać.
0:11:14:Dalej.
0:11:21:Powiedz...
0:11:22:Co?
0:11:23:Czy co się wczoraj stało?
0:11:26:Wyglšdała, jakby się zmuszała.
0:11:32:Jeli chcesz, możemy o tym porozmawiać.
0:11:36:Zebrałam odwagę, żeby powiedzieć ci o mnie.
0:11:53:To dla ciebie.
0:11:54:Hura! Smacznego.
0:11:57:Co się stało Takane-sama?
0:12:05:Nie mam pojęcia.
0:12:12:Nie wybaczę mu, porozmawiam o tym z dyrekcjš.
0:12:14:Nie, to już koniec.
0:12:15:Nie wiem, co zrobię, jeli jeszcze spotkam tego mnicha.
0:12:19:Och!
0:12:23:- Wiesz...!|- Chwila, Momoe-sensei.
0:12:35:Czeć, dobry wieczór.
0:12:42:Czeć. Dobry wieczór.
0:12:44:Och, Junko-sensei, założyła te same ubrania, co wczoraj.
0:12:47:Szybko zauważyła.
0:12:49:Zastanawiam się, czy to prawda?
0:12:52:Nie wróciła do domu, Junko-san?
0:12:55:To nie ma z tobš nic wspólnego.
0:12:56:Momoe-sensei.
0:12:57:- Czego właciwie chcesz?|- Momoe-sensei.
0:13:00:Czeć, Junko.
0:13:01:Czeć, Arthur.
0:13:03:Gotowy?
0:13:06:Proszę.
0:13:07:Junko-san.
0:13:11:Junko-chan!
0:13:13:Yuki-chan! Czy to przebranie na halloween? Urocze!
0:13:16:Ale nie jest za wczenie?
0:13:17:Tobie chciała się pokazać jako pierwszej.
0:13:19:Dziękuję.
0:13:25:Masako-chan, przebierasz się na halloween?
0:13:27:Jaki kostium będzie mi lepiej pasował?
0:13:30:A co powiesz na zombie?
0:13:32:Jak możesz!
0:13:35:Dobrze, zacznijmy lekcję.
0:13:37:Tak.
0:13:47:Zaczynamy lekcje.
0:13:48:- Mogę?|- To moja praca.
0:13:52:Słyszałem, że halloween pochodzi od Celtów.
0:13:55:Na poczštku ceremonia ta miała odstraszać złe duchy.
0:14:00:Zgadza się.
0:14:02:- Dobrze, a co z...|- Przy okazji.
0:14:05:Kwiaty, które ci dzi przyniosłem...
0:14:08:znane sš jako kwiaty na przeprosiny.
0:14:09:Przestań.
0:14:11:To całkowicie nie na temat.
0:14:12:Będziesz musiał wyjć, jeli będziesz dalej to cišgnšł.
0:14:22:Czy kto jeszcze wie co o halloween?
0:14:27:Pan Hachiya?
0:14:28:Pan Hachiya?
0:14:30:Och... pan Hachiya...
0:14:32:To było... było...
0:14:34:więto plonów?
0:14:37:Wspaniała odpowied. Zgadza się!
0:14:41:A teraz, może kto wie, jak się je więtuje?
0:14:46:Yuki-chan?
0:14:53:Kostiumem?
0:14:54:Tak.
0:14:55:Kostium...
0:14:57:ubieramy... i...
0:14:59:W porzšdku, koniec lekcji.
0:15:01:Dziękuję bardzo.
0:15:04:Sensei, dziękuję bardzo.
0:15:05:Dobra robota.
0:15:12:Pani Momoe.
0:15:20:Yuki, przyjd w tym kostiumie.
0:15:31:Przyszli uczniowie na następnš lekcję.
0:15:34:Och...
0:15:36:Zapomniałe.
0:15:39:Jeli nie masz nic przeciwko...
0:15:41:- Junk...|- Dla mnie?
0:15:45:Dziękuję bardzo.
0:15:47:Masako-chan! Co mam zrobić?!
0:16:03:Masako-chan, jeli chodzi o wczoraj...
0:16:06:To był nasz naprawdę specjalny dzień.
0:16:09:Ale ja naprawdę...
0:16:10:Ach, czekaj! Gdzie mnie cišgniesz?
0:16:13:Mishima! Jeste tak blisko z Masako-chan?
0:16:16:Sakuraba.
0:16:16:Tak, jestemy ze sobš blisko.
0:16:20:Och, naprawdę?
0:16:21:To nie tak.
0:16:23:Nie musicie tego ukrywać.
0:16:25:Nie chcę, żeby nas le zrozumiała.
0:16:27:Przy okazji, dlaczego wczoraj dzwoniła?
0:16:29:A już nic.
0:16:32:Jeste irytujšca.
0:16:46:Dobrze!
0:16:47:Wróciłam!
0:16:52:Witaj w domu.
0:16:54:Wróciłam.
0:16:55:Twoje rzeczy wróciły ze wištyni.
0:17:02:Siostrzyczko, a co z obiadem?
0:17:04:Zjem, jestem głodna.
0:17:07:Co takiego?
0:17:11:Smacznego.
0:17:14:Gdzie była poprzedniej nocy?
0:17:16:Gdzie? No gdzie?
0:17:16:Przestańcie.
0:17:17:W domu przyjaciółki.
0:17:18:Jakie nudy...
0:17:23:A co to za dynie?
0:17:24:Przygotowania do halloween.
0:17:27:Znowu dynie.
0:17:28:Zamierzasz nas karmić tylko dyniami?
0:17:30:Nie mylicie, że nasze halloween jest dziwne?
0:17:32:Włanie! Zapytaj Takane-kun, czy lubi dynie.
0:17:35:Zaprosisz go w tym roku? Ale halloween i buddyjska ceremonia chyba do siebie nie pasujš?
0:17:39:Nieważne, co się stanie, nie wyjdę za niego!
0:17:45:- Posłuchaj...|- Nie!
0:17:47:- Posłuchaj...|- Nie!
0:18:00:Takane,
0:18:02:posil się choć trochę.
0:18:09:Dziękuję za posiłek.
0:18:14:Ostatnio lepiej ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin