0:00:01:Napisy konwertowane za pomocš: ASS subs Converter. 0:00:00:Zerwij z Takane. 0:00:02:Żyjesz w innym wiecie niż ja i Takane. 0:00:04:Amane, o co ci chodzi? 0:00:06:Amane chce zniszczyć wištynię. 0:00:09:Proszę... zerwij z Takane. 0:00:11:Nie zamierzam porzucić ani Junko-san, ani wištyni. 0:00:13:Nic na to nie poradzę, ale... kocham cię. 0:00:15:Dlatego nie chcę z tobš zrywać. 0:00:16:Zdecydowałem, że wištynia zostanie zniszczona i powstanie na jej miejscu nowy budynek. 0:00:18:O co ci chodzi? 0:00:20:Chcę zniszczyć całš wištynię i zemcić się na tobie. 0:00:28:[Wymówienie] 0:00:29:Jeste poważna, Sakuraba? 0:00:31:Tak. 0:00:34:Podjęłam już decyzję. 0:00:43:Jak możesz tak nagle odchodzić! 0:00:46:Nie płacz! 0:00:48:Kiedy wreszcie zdobyłam przyjaciółkę! 0:00:50:Czy to nie trochę za szybko? 0:00:52:Nie, w końcu podjęła decyzję. 0:00:53:Cóż, jakby to powiedzieć... to chyba siła miłoci. 0:00:56:Siła miłoci? 0:00:58:Też chciałabym mieć trochę siły miłoci... 0:01:02:Co? 0:01:02:To nic, nic takiego. 0:01:04:Ale bez ciebie zniknie nam kšcik trzech najpiękniejszych dam z ELA. 0:01:08:- To kiepsko.|- Jaki kšcik najpiękniejszych dam? 0:01:10:Junko-sensei, Momoe-sensei i ja. 0:01:12:Mnie też powinna policzyć, wtedy będš cztery piękne damy. 0:01:15:To nie żadna manga o chuliganach. 0:01:17:Niemożliwe. 0:01:18:Urzšdzimy ci ogromne przyjęcie pożegnalne. 0:01:20:Nie musicie. 0:01:21:Musimy. 0:01:21:Skoro rezygnujesz z pracy, żeby wzišć lub, to musimy się zabawić. 0:01:24:Co czuję, że dopiero teraz zacznie się test odwagi... 0:01:27:Nie, nic. Mówię do siebie. 0:01:29:Gratulacje z okazji wypisu ze szpitala! 0:01:31:O, ta poduszka może się przydać! 0:01:33:Użyję jej od razu. 0:01:35:To też musicie przyjšć. 0:01:37:Gratuluję powrotu do domu. 0:01:40:Gratulacje! 0:01:41:- Dla mnie!|- Też powinnam co wam przynieć. 0:01:43:A teraz życzenia dla tej pary. 0:01:45:Słyszelimy, że niedługo się pobieracie. 0:01:48:Junko, gratulacje! 0:01:49:Dziękuję! 0:01:50:Musicie nas zaprosić na lub! 0:01:51:Zaprocie nas! 0:01:52:A teraz już na nas czas, wracamy. 0:01:54:- Dziękujemy.|- Pa. 0:01:55:Uważajcie na siebie! 0:01:56:Do zobaczenia! 0:01:57:Dzięki. 0:01:59:Dziękujemy bardzo. 0:02:00:To teraz zjedzmy obiad. 0:02:02:Kochani, chcę wam co powiedzieć. 0:02:08:Zrezygnowałam z pracy. 0:02:10:Co? 0:02:11:W zwišzku z tym... 0:02:13:zostanę córkš wištyni. 0:02:16:Więc podšżasz za swoim przeznaczeniem. 0:02:17:To teraz już prosta droga do lubu, Takane-kun! 0:02:19:- Pištka...|- Rzuciła pracę? 0:02:21:Tak. 0:02:21:Dlaczego tak nagle? 0:02:22:Jeli chcemy zyskać zgodę twojej babci, to nie mogę pracować. 0:02:26:Nie musiała rezygnować... 0:02:27:Sprzeciwia się waszemu małżeństwu? 0:02:28:A może lepiej będzie jak uciekniecie? 0:02:31:Uciec? Jaki wspaniały pomysł... 0:02:32:Rozmawiamy teraz poważnie. 0:02:34:Mamuka, co masz dokładnie na myl przez ucieczkę? 0:02:37:Tylko we dwoje powinni pojechać do jakiego miasta, 0:02:39:powinni jeć pyszne jedzenie, 0:02:40:kupić dużo pamištek i wtedy wrócić. 0:02:42:To raczej jak podróż bez celu! 0:02:44:Niemożliwe! Przestańcie! 0:02:46:Porozmawiam z mojš babciš. 0:02:48:To mnie ona nie akceptuje, więc ja muszę co zrobić. 0:02:50:Aż tak cię nienawidzi? 0:02:51:Czyżby widziała jš bez makijażu? 0:02:55:Nie! To straszne! 0:02:56:W takim razie... 0:02:58:przemyl jeszcze raz decyzję o rezygnacji. 0:03:00:Już zdecydowałam. 0:03:01:Ale... 0:03:02:Co? Przecież chcesz mnie polubić? 0:03:07:Chcę. 0:03:08:To postanowione. 0:03:09:Dobrze, postanowione! Idziemy jeć! 0:03:11:Dzisiaj będš gotowane skrzydła kurczaka i rzodkiew. 0:03:15:Pycha, będzie pyszne. 0:03:17:Wyglšda pysznie. 0:03:42:Tato. 0:03:43:Tak? 0:03:44:Naprawdę się na to zgadzasz? 0:03:47:Junko była taka od małego. Kiedy już się na co uparła, musiało byc tak, jak ona chce. 0:03:52:Rozumiem. 0:03:53:Z Nowym Jorkiem też tak było. 0:03:54:Nowym Jorkiem? 0:03:55:Zanim Nene się urodziła, oglšdałem z Junko film. 0:03:58:Był o Nowym Jorku. 0:04:01:Jak tylko się skończył, to powiedziała, że chce polecieć do Nowego Jorku. 0:04:04:Kiedy raz się czego chwyci, to będzie się tego trzymać. 0:04:07:Trzymać? 0:04:08:Ale wiesz... 0:04:10:skoro porzuciła to marzenie i zdecydowała, że chce zostać twojš żonš... 0:04:15:to uszczęliw jš! 0:04:16:Dobrze. 0:04:19:Takane-kun... 0:04:22:od jakiego czasu bolš mnie plecy. 0:04:25:A! 0:04:29:Kto cię wpucił? 0:04:31:Jeszcze ci nie wybaczyłam. 0:04:35:Poprosiłem o to Najwyższego Kapłana. 0:04:38:Babciu, spójrz. 0:04:40:Amane naprawdę planuje zniszczyć wištynię. 0:04:43:Mylisz, że o tym nie wiem? 0:04:46:Nieważne, jak bardzo Amane chce, 0:04:48:to i tak nigdy nie zostanie Najwyższym Kapłanem. 0:04:54:I tak jak mówiłam... 0:04:56:tobie też nie pozwolę objšć tego stanowiska. 0:04:59:Junko-san zrezygnowała z pracy... 0:05:01:i powiedziała, że zostanie córkš wištyni. 0:05:05:Proszę... 0:05:08:zaakceptuj nasze małżeństwo. 0:05:09:Nieważne, jak bardzo będziesz się starał, 0:05:12:nie zaakceptuję tego małżeństwa. 0:05:17:Jeli naprawdę chcesz zostać Najwyższym Kapłanem, 0:05:20:polub Kaori-san. 0:05:23:Jeli za naprawdę chcesz ożenić się z Junko-san, 0:05:27:znajdę kogo innego na twoje miejsce. 0:05:38:Byłe dzisiaj w wištyni, prawda? 0:05:43:Co powiedziała babcia? 0:05:46:Ciężko będzie jš przekonać. 0:05:49:Rozumiem. 0:05:51:Junko-san, naprawdę chcesz rezygnować z pracy? 0:05:54:Nie rozmawiajmy już o tym. 0:06:01:Ale Junko-san... 0:06:02:Jutro chodmy do wištyni razem. 0:06:05:Pójdę sam. 0:06:07:Nie możesz. 0:06:08:Skoro będziemy małżeństwem, to powinnimy ić tam razem. 0:06:10:Junko-san. 0:06:13:Kapcie. 0:06:15:Cóż, twoja babcia nie jest diabłem, 0:06:18:jeli dobrze jej wszystko wyjanimy, to powinna zrozumieć. 0:06:22:Zdobšdmy jej błogosławieństwo we dwoje. 0:06:26:Dobrze. 0:06:32:Rzucajcie solš! 0:06:34:Tak. 0:06:39:Przepraszamy... 0:06:40:Co wy robicie? 0:06:41:Przestańcie! 0:06:42:Wracajmy. 0:06:43:Porozmawiajcie z nami! 0:06:44:Przepraszamy. 0:06:48:Junko-san, cała jeste w soli. 0:06:50:Przepraszam. 0:06:51:Nie, nie, nie, wiesz? 0:06:54:To trochę jak w czasie więta, kiedy rzucamy fasolš, żeby przegnać demony. 0:06:57:Widzę, że się staracie. 0:06:59:Cóż, tak. 0:07:01:Masz talent do robienia smutnej miny. 0:07:05:Po tych przechwałkach, że możesz mieć i wištynię, i Junko-san... 0:07:08:kończysz włanie tak? 0:07:10:Chwila, jak ty się odnosisz do swojego starszego brata? 0:07:13:Osoba, która beztrosko żyje, tak jak ty, nigdy tego nie zrozumie. 0:07:16:Nigdy nie oddam ci wištyni. 0:07:18:Zobaczymy... 0:07:20:Jak bardzo możesz być egoistyczny? 0:07:29:To telefon dotyczšcy ważnego spotkania. 0:07:33:Do zobaczenia. 0:07:37:Słucham? 0:07:38:Czy... 0:07:40:wiesz, co robi jutro twoja babcia? 0:07:47:Proszę z nami porozmawiać. 0:07:48:Błagamy. 0:07:50:Zejdcie mi z drogi. 0:07:53:Prosimy! 0:07:55:Prosimy! 0:08:02:Wróci tu za dwa dni, prawda? 0:08:04:Junko-san, już wystarczy. 0:08:05:Nie poddam się. 0:08:07:Będziemy uparci. 0:08:09:Kilka dni póniej 0:08:15:Kupiłem anpan. 0:08:18:Dlaczego przyniosłe anpan? 0:08:19:Dowiedziałem się, że jeli się kogo ledzi, to konieczny jest anpan i mleko. 0:08:24:Dobrze. 0:08:25:Dziękuję bardzo. 0:08:27:Przyniosłem także twoje ulubione onigiri. 0:08:31:Zjem póniej. 0:08:33:Potrzebujesz czego? 0:08:35:Chwilę temu co wpadło mi do oka, masz może patyczki do uszu? 0:08:39:Mam. 0:08:40:Łał, dziękuję bardzo. 0:08:43:A masz może przenonš ładowarkę? 0:08:45:Mam. 0:08:48:Dziękuję. 0:08:50:Aby zabić czas oczekiwania, przyniosłem trochę gier, a nawet matę. 0:08:56:Czy ty nie masz tam dna? 0:08:58:- Kalejdoskop.|- Nie potrzeba nam tego. 0:08:59:Przepraszam, że to daje ci złe wspomnienia. 0:09:01:Przestań. 0:09:01:Co? 0:09:02:Przestań w tej chwili. 0:09:04:Przyprowadzić samochód! 0:09:05:Tak! 0:09:08:Proszę, porozmawiaj ze mnš... 0:09:09:Przepraszam. 0:09:10:Proszę. 0:09:12:Błagam. 0:09:14:Proszę! 0:09:15:Proszę! Proszę! 0:09:23:No i kolejnego dnia 0:09:21:Jutro na pewno nam się uda. 0:09:28:Na co tak patrzysz? 0:09:30:Na ciebie. 0:09:30:Dlaczego? Powiniene obserwować wejcie. 0:09:33:Nie. 0:09:34:Patrz na wejcie. 0:09:36:Dlaczego? Tam... 0:09:38:Tam! 0:09:43:Zimno mi. 0:09:45:Nie masz jakiego ocieplacza? 0:09:48:Ach. 0:09:52:Mam wałek, cukierki, płaszcz przeciwdeszczowy, latarkę, suszone jedzenie. 0:09:56:Ale nie ma ocieplacza. 0:09:58:Och? 0:10:00:Och? 0:10:01:Pójdę i kupię. 0:10:02:Dobrze, nie musisz. 0:10:03:Kupię. 0:10:04:W porzšdku, nie trzeba. 0:10:05:Nie musisz... 0:10:08:Co? 0:10:12:Dziękuję. 0:10:22:Junko-san, 0:10:23:nie chcę, żeby złapała przeziębienie. 0:10:25:Samochód! 0:10:29:Przepraszam! 0:10:30:Niech pani ze mnš porozmawia. 0:10:31:Babciu, zezwól na moje małżeństwo z Junko-san. 0:10:33:Nie. 0:10:34:Błagamy! 0:10:35:Porozmawiaj z nami... 0:10:36:Nie muszę. 0:10:37:- Błagam cię, babciu.|- Prosimy. 0:10:38:Wysłuchaj nas. 0:10:39:Proszę, pozwól mi polubić Hoshikawę-san. 0:10:41:Błagam. 0:10:42:Junko-san, przestań. 0:10:43:Rzuciłam pracę i zrobię wszystko, żeby zostać córkš wištyni. 0:10:48:Dlatego błagam. 0:10:49:- Wystarczy.|- Błagam. 0:10:51:- Junko-san.|- Błagam. 0:10:57:Podnie... 0:10:58:swojš głowę. 0:11:09:Zrób zakupy. 0:11:11:- Ja je zrobię.|- Nie! 0:11:13:Takane i ja widzimy się z parafianami. 0:11:16:Dobrze, możecie na mnie liczyć. 0:11:21:Wychodzę! 0:11:22:Uważaj na siebie. 0:11:24:Wróciłam! 0:11:25:- Pomóc ci?|- Nie, ja muszę to zrobić. 0:11:30:Kolor jest dobry, 0:11:32:ale nadaje się na lato. 0:11:34:Naprawdę? 0:11:34:To także. 0:11:37:Nie wiesz nic o tkaninach, a chcesz należeć do rodziny zajmujšcej się wištyniš. 0:11:42:W głowie mas...
MrsSzarlatanka