IWONA MICHAŁOWSKA-ARKADIA.pdf
(
1309 KB
)
Pobierz
Wszystkie postacie, narody, wydarzenia i miejsca w tej książce są zmyślone
i nijak się mają do rzeczywistych.
Prawdziwe są tylko uczucia.
Z CIEMNOŚCI
Pamiętam, że byłam kimś, ale nie wiem kim. Pamiętam świat, ale siebie
w nim nie widzę, tak jak nie widzi się swojej twarzy, póki nie spojrzy się
w lustro. Pod powiekami majaczą mi jakieś strzępy, mgliste obrazy:
uciekamy, bo kogoś zabiliśmy, chociaż nie pamiętam kogo; ludzie są nam
nadspodziewanie życzliwi, rodzina ze wsi wyciąga pomocną dłoń, ale
mieszkający w pobliżu Wapończycy zawiadamiają policję. Przyjmujemy to
z pewną ulgą, bo wiadomo było, że prędzej czy później nas dorwą. Zabierają
Adama gdzie indziej, mnie gdzie indziej. Te wspomnienia, a może tylko
zmyślenia, wyłaniają się z mgły powoli, przeplatane widokami korytarza
wypełnionego po jednej stronie metalowymi drzwiami otwieranymi za
pomocą kodów.
Wcześniej nic… Może jedynie to, że znamy tę wieś i domowników.
Pracowaliśmy u nich, żywili nas i dawali nam schronienie. Ale co było
jeszcze wcześniej, skąd się wzięliśmy na tym świecie, i co nastąpiło później,
nim ruszył pościg — to jest dla mnie jedną wielką plamą, czarną jak ciemnia,
przez którą przed chwilą mnie przepuszczono.
Drzwi mają na wysokości oczu podłużne wizjery. Później się dowiem, że są
wyposażone w kamery noktowizyjne, aby strażniczki mogły podglądać, co
robimy w ciemnościach. Przez położony niżej hol przechodzi grupa
dziewcząt w asyście dwóch umundurowanych kobiet. Niektóre zadzierają
głowy i gapią się na mnie. Wszystkie mają na sobie takie same flanelowe
tuniki za kolana, jedne barwy ciemnoniebieskiej, inne bordowej. Moja jest
bordowa. Tyle że ja nie mam na głowie ochronnego czepka. Krótkie
niesforne włosy sterczą mi na wszystkie strony, choć są świeżo umyte.
Prosto z ciemni zabrali mnie do kąpieli i wyszorowali, a dopiero potem
postawili przed obliczem surowej Waponki w mundurze. Jej twarz jest
groźna i fascynująca zarazem, bo z samych bruzd można by ułożyć makietę,
opowieść lub elegię. Włosy i oczy ciemne jak u wszystkich Wapończyków,
ramiona wyprostowane, wzrok nieprzenikniony.
— Wiesz, dlaczego tu jesteś?
— Chyba… chyba kogoś zabiłam. Zabiliśmy.
Plik z chomika:
MAXXDATA
Inne pliki z tego folderu:
ISAAC BASHEVIS SINGER-GIMPEL GŁUPEK.pdf
(5753 KB)
IWONA NIEWIADOMSKA I INNI-READAPTACJA SPOLECZNO-ZAWODOWA WIĘŹNIÓW.pdf
(1757 KB)
IAN RANKIN-CIEMNE WODY.pdf
(997 KB)
IWONA NIEWIADOMSKA-HAZARD.pdf
(6467 KB)
ISABEL ALLENDE-AFRODYTA. OPOWIADANIA, PRZEPISY I INNEGO RODZAJU AFRODYZJAKI.pdf
(7606 KB)
Inne foldery tego chomika:
A
B
C
D
E
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin