Carola Dunn - Kryminalne przypadki Daisy D. 15 - Prochem jesteś.pdf

(1327 KB) Pobierz
Carola Dunn
KRYMINALNE PRZYPADKI DAISY D.
TOM 15
Prochem jesteś
Dziękuję Belindzie Dettman, Elizabeth Rolls i Anne
Gracie, ekspertkom od australijskiego slangu; Paulowi
Mulcaheyowi, ekspertowi od broni; Jane Rosen z Imperial
War Museum; Stuartowi Hadawayowi z Royal Air Force
Museum; Howardowi Poskittowi, ekspertowi od zabytkowych
samochodów; doktorowi Trevorowi Jordanowi z Queensland
University of Technology; Jacqueline Cox z Cambridge
University Archives; Rosemary Horton z Trinity College,
Perth; Stuartowi Ivinsonowi z Royal Armouries Museum; i -
jak zawsze - Nancy Mayer, za pomoc z angielską historią
prawa.
Pamiętać wypada o piątym listopada
O prochu, zdradzie i spisku.
Bo nie znam powodu dlaczego spisek prochowy
Miałby popaść w niepamięć.
ROZDZIAŁ PIERWSZY
- Nauczę się prowadzić samochód - postanowiła Daisy,
kiedy dwuosobowy triumph zwolnił, wjeżdżając do wioski
Didmarsh - under - Edge.
- To całkiem przyjemne - powiedziała Gwen. - Z
wyjątkiem uruchamiania korbą silnika, kiedy jest zimno.
Choć listopadowe powietrze było mroźne, słońce świeciło
na bladozłote wapienne mury i astry, które wciąż kwitły w
przydomowych ogródkach. Tu i ówdzie, na gałęziach
wysokich buków i wiązów wisiały ostatnie brązowe i żółte
liście.
- Byłoby cudownie móc wskoczyć do samochodu w tak
cudowny dzień jak dzisiaj i na parę godzin wyjechać z
Londynu. Mogłabym odwiedzać w szkole Belindę, moją
pasierbicę. Nie musiałabym zawracać sobie głowy rozkładem
jazdy i tak dalej.
- To dla mnie żaden problem wyjechać po ciebie na stację
- zapewniła ją Gwen, a jej szczupła twarz wydawała się
szczera. Skręcając w wąską, stromą uliczkę między
cmentarzem a budynkiem poczty oraz głównym sklepem w
Didmarsh, podniosła głos, żeby przekrzyczeć ryk silnika. -
Mąż pozwoliłby ci prowadzić?
- Alec? Dobry Boże, on nie mówi mi, co mam robić!
Tylko dlatego że jest policjantem, to nie znaczy, że ustala
reguły. Przynajmniej...
Daisy zawahała się. Powinna zrobić wyjątek i wspomnieć
o przypadkach, gdy angażowała się w śledztwa Aleca, kiedy
to zdecydowanie, choć mało skutecznie, próbował
kontrolować jej działania, ale lepiej było o tym nie mówić.
Chociaż Gwen pewnie słyszała to i owo od koleżanek.
- Nie wyszłabym za niego, gdyby chciał mi dyktować, co
powinnam lub czego nie powinnam robić - dodała. - W końcu
mamy tysiąc dziewięćset dwudziesty czwarty rok, a nie
mroczną epokę wiktoriańską. A tak przy okazji, mam
nadzieję, że nie powiedziałaś całej swojej rodzinie, że Alec
jest policjantem. Niektórzy zaczynają na mnie dziwnie
patrzeć, kiedy dowiadują się, że jestem żoną policjanta.
- Nie, prosiłaś mnie przecież, bym nic nie mówiła. Ale nie
o tym teraz myślałam, raczej o... - Gwen oderwała wzrok od
drogi i zerknęła na wystający brzuch Daisy.
- O dziecku? - Daisy poklepała się po brzuchu. Kiedy
stała, płaszcz idealnie go ukrywał, ale kiedy siedziała, robił się
jeszcze większy. - Pewnie powinnam poczekać z lekcjami
jazdy do czasu, aż się urodzi. Niedługo i tak nie zmieściłabym
się za kierownicą. Jeszcze trzy miesiące! Nigdy nie myślałam,
że dziewięć miesięcy może trwać tak długo. Ale to nie ma nic
wspólnego z Alekiem.
- Daisy!
Daisy roześmiała się.
- Przepraszam, chodzi mi o to, że to, że jestem w ciąży,
nie ma nic wspólnego z tym, czy Alec jest, czy nie jest
apodyktyczny. Jeśli wiesz, o co mi chodzi.
- Wiem. Ale jestem przyzwyczajona do tego, że ojciec
zawsze dyktuje warunki - nie tylko matce, ale nam wszystkim
- i nie wyobrażam sobie, na czym polega nowoczesne
małżeństwo.
Droga wiła się w górę, wzdłuż stromego zbocza skarpy
Cotswold, między żywopłotami, ozdobionymi powojnikiem i
jagodami przestępu. Wkrótce żywopłoty ustąpiły miejsca
kamiennym murom. Jakieś pół kilometra dalej, wciąż jadąc
pod górę, Daisy ujrzała po lewej stronie kamienne słupy
okalające otwór w murze. Gwen sprawnie wykonała ostry
skręt i wjechała na podjazd pomiędzy otwartą bramę z kutego
żelaza. Na lewym skrzydle bramy widniał złoty ozdobny napis
„Edge", a na prawym „Manor". Niewielka stróżówka
wyglądała na opuszczoną.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin