Kasztanek_w_przedszkolu.pdf

(41 KB) Pobierz
Kasztanek w przedszkolu
(Gabriela Gąsienica)
Za oknem zrobiło się kolorowo, jakby przeszedł malarz z paletą farb i pomalował całą
okolicę. Na drzewach pełno było barwnych liści – tu żółte, tam czerwone, na innym
drzewie pomiędzy zielonymi listkami widać było pomarańczowe barwne plamy. A gdy
tylko pojawiał się Wietrzyk Psotnik, kolorowe liście wirowały, tańczyły z nim, aż zmę-
czone po zabawie kładły się na trawie i odpoczywały.
Pewnego dnia na barwnym liściowym dywanie wylądowała mała, zielona kolczasta
kulka. Podskakiwała wesoło, aż na jej łupince pojawiło się pęknięcie i wyskoczył z niej
błyszczący, brązowy kasztanek. Przetarł oczka i z zachwytu aż zaniemówił…
– Ojeju! Jak tu pięknie… – odezwał się po chwili i ruszył przed siebie.
Spacerował po parkowych alejkach i wciąż zachwycał się jesiennymi krajobrazami –
te barwy, kolory… po prostu cudowne! Nagle zdarzyło się coś dziwnego… Kasztanek
uniósł się do góry.
– Co się dzieje? Czy ja latam? To przecież niemożliwe! – powiedział kasztanek. I w tym
samym momencie wylądował w koszyczku, gdzie czekały na niego inne kasztany.
– Gdzie ja jestem? I skąd się tu wziąłem? – zapytał przerażony.
– Nie bój się! Jesteśmy w  koszyczku przedszkolaków – odpowiedział największy
z kasztanowej gromadki. – Dzieci zabiorą nas do przedszkola, a tam… sam zobaczysz!
Będzie naprawdę fajnie!
Dzieci spacerowały jeszcze przez chwilę, a do kasztankowej gromadki w koszyczku
dołączyło jeszcze sporo jesiennych skarbów – kolorowe liście, żołędzie w śmiesznych
berecikach, dostojne orzechy i piękna czerwona jarzębinka, która bała się nie mniej
od małego kasztanka.
W przedszkolu dzieci przygotowały dla swoich gości honorowe miejsce – dla każdego
znalazł się przytulny domek: liście ułożone w piękne bukiety zamieszkały w wazonach
i ozdabiały salę, kasztanki, orzechy i żołędzie dostały piękne koszyczki, a jarzębinka
usiadła na najwyższej półce kącika przyrody, by każdy mógł ją podziwiać.
Dzieci z wielką radością zapraszały swoje skarby jesienne do zabawy: układały z nich
piękne jesienne obrazy, kasztany zamieniały się w ludziki, orzeszki podróżowały wiel-
kimi ciężarówkami. Kasztanek obserwował ze swojego koszyka przez okno, jak bar-
dzo zmienia się świat – coraz częściej padał deszcz, było szaro i ponuro…
„Jakie szczęście, że trafiłem do koszyczka przedszkolaków” – pomyślał, przyglądając
się czule dzieciom, które właśnie układały się na swoich leżakach na drzemkę.
– Tu naaa…prawdę nie można się nudzić – powiedział kasztanek ziewając, po czym
ułożył się wygodnie w swoim koszyku i zasnął. On też musiał odpocząć, aby mieć siłę
na zabawę z dziećmi.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin