Karol Dickens - Cztery siostry (zbiór).pdf

(622 KB) Pobierz
1
Cztery siostry
Karol Dickens
Warszawa, 1929
Pobrano z Wikiźródeł dnia 02.12.2018
2
KAROL DICKENS
CZTERY SIOSTRY
W A R S Z A W A — 1 9 92
TO WA R ZYS T WO WYD AWN I C ZE
„R Ó J“
• CZARNA ZASŁONA • MSZA
BELZEBUBA • CZTERY SIOSTRY •
• RZEKA • SZKOŁA TAŃCA • HORACY
3
SPARKINS •
• SENTY-MENTY • NASZ
SĄSIAD • ŚMIERĆ PIJAKA •
Odbito w drukarni „GRAFJA“ Warszawa.
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach
autora: Karol Dickens i tłumacza: anonimowy.
4
CZARNA ZASŁONA.
P
ewnego zimowego wieczoru, przy końcu roku 1800, lub też o
parę lat wcześniej, młody lekarz, który niedawno zdobył patent i
właśnie rozpoczynał praktykę, siedział w rogu małego,
schludnego gabineciku, grzejąc się przy blasku trzaskającego
wesoło ognia i słuchając wiatru, który kroplami deszczu jak
palcami stukał w szyby okien i wył w kominie — przeciągle,
posępnie. Noc była słotna i chłodna. Doktór przez cały dzień
brnął przez brud i błoto, a teraz wypoczywał po pracy. Otulony
był w szlafrok, na nogach miał pantofle. Powoli zapadał w stan
bliższy snu niż jawy, powoli kłębiły się myśli i wizje,
zalewające wezbranym potokiem rozbudzoną senną wyobraźnię.
Najpierw myślał o tem, że wiatr dmie tęgo i że w tej samej
chwili raniłby mu twarz ostry, zimny deszcz, gdyby nie to, że
odpoczywa w ciepłem, zacisznem mieszkanku. Następnie ujrzał
w wyobraźni Boże Narodzenie i pomyślał o tem, jak to będzie
pięknie, kiedy odwiedzi swój rodzinny dom, przywita przyjaciół
i ukochanych, jak uradują się jego przybyciem, jak szczęśliwa
byłaby Róża, gdyby jej mógł powiedzieć, że znalazł wreszcie
pacjenta i że spodziewa się większej ich liczby, że ma nadzieję
w przeciągu niewielu miesięcy osiągnąć dostatecznie mocne
podstawy materjalne, aby ją pojąć za żonę, przywieźć do siebie,
do domu — niech troską macierzyństwa rozweseli samotne
ognisko, niechaj będzie podnietą do nowych walk, nowych
zmagań i usiłowań. Potem rozważał, kiedy, wedle wszelkiego
prawdopodobieństwa, zjawi się ten pierwszy pacjent, albo też,
czy wyrokiem opatrzności nie będzie mu sądzone doczekać się
pacjenta wogóle. Następnie myślał znów o Róży, aż zasnął na
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin